I RP – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png I RP – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Unia brzeska – niewykorzystana szansa Rzeczypospolitej? Posłuchaj opinii i zagłosuj w ankiecie https://niezlomni.com/unia-brzeska-niewykorzystana-szansa-rzeczypospolitej-posluchaj-opinii-i-zaglosuj-w-ankiecie/ https://niezlomni.com/unia-brzeska-niewykorzystana-szansa-rzeczypospolitej-posluchaj-opinii-i-zaglosuj-w-ankiecie/#respond Thu, 10 Jan 2019 14:37:12 +0000 https://niezlomni.com/?p=50589

Unia brzeska to bardzo ważne wydarzenie w dziejach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Obrosła ona jednak w wiele mitów. Powodzenie tego projektu ze względów politycznych miało bardzo duże znaczenie dla przyszłości Rzeczpospolitej.

https://www.youtube.com/watch?v=JncMvQeMoOY

Zagłosuj w ankiecie:

Artykuł Unia brzeska – niewykorzystana szansa Rzeczypospolitej? Posłuchaj opinii i zagłosuj w ankiecie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/unia-brzeska-niewykorzystana-szansa-rzeczypospolitej-posluchaj-opinii-i-zaglosuj-w-ankiecie/feed/ 0
Które miasta Polski były największe w 1500, 1600 i 1790 roku? Oto fascynujące mapy https://niezlomni.com/ktore-miasta-polski-byly-najwieksze-1500-1600-1790-roku-oto-fascynujace-mapy/ https://niezlomni.com/ktore-miasta-polski-byly-najwieksze-1500-1600-1790-roku-oto-fascynujace-mapy/#respond Wed, 14 Feb 2018 13:53:42 +0000 https://niezlomni.com/?p=47134

Chociaż nowożytna Polska kojarzy się głównie ze szlacheckimi dworami i folwarkami, znaleźć w niej można było również duże miasta – wielkie ośrodki handlowe, zamożne centra prywatnych włości czy ważne ośrodki przemysłowe. Które miasta Polski były największe w 1500, 1600 i 1790 roku?

W latach 80. XVI wieku ludność Polski miała wynosić ok. 7,5 miliona, z których zdecydowana większość mieszkała na wsi lub w małych miasteczkach. Królestwo Polskie, a właściwie Korona, posiadała jednak również większe miasta – demografowie historyczni do kategorii tej zaliczają ośrodki, których wielkość szacuje się od 5 tysięcy mieszkańców wzwyż. Były one jednak wyjątkami – na przełomie XV i XVI wieku było ich osiem, natomiast około osiemdziesięciu kolejnych liczyło ok. 2-3 tysięcy mieszkańców. Historia tych największych miast może powiedzieć nam niemało o dziejach dawnej Polski.

[caption id="attachment_47135" align="aligncenter" width="1800"] Ośrodki miejskie w Koronie ok. 1500 roku (aut. Marcin Sobiech / EXGEO Professional Map)[/caption]

U schyłku średniowiecza połowa dużych miast znajdowała się na terenach włączonych do Korony po pokoju toruńskim w 1466 roku. Najważniejszym z nich był oczywiście Gdańsk, liczący wówczas ok. 35 tysięcy mieszkańców i należący do Związku Hanzeatyckiego, podobnie jak trzy inne duże ośrodki: Toruń, Elbląg (po 10 tysięcy mieszkańców) oraz Braniewo (5 tysięcy mieszkańców). Swoją potęgę budowały one na handlu bałtyckim i wiślanym oraz dostępie do morza. Szczególnym przypadkiem było zwłaszcza Braniewo. To niewielkie obecnie miasteczko leżące tuż przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim było pierwszą stolicą biskupstwa warmińskiego – państwa duchownego, podległego najpierw Krzyżakom, a później królom Polski. Braniewo/Braunsberg było jedynym warmińskim portem morskim, rozwijającym się dzięki żegludze na Zalewie Wiślanym.

Pozostałe cztery duże miasta Korony u schyłku XV wieku to nie tylko tradycyjne ośrodki średniowieczne, rozbudowane w czasach rozbicia dzielnicowego, takie jak Poznań czy Kraków (liczony z Kazimierzem i Kleparzem – we właściwym Krakowie mieszkało ok. 10 tysięcy mieszkańców. ). Były to też grody, które rozwinęły się dzięki bogatym kontaktom ze wschodem. Lublin był jednym z ulubionych miast Władysława Jagiełły, natomiast wielokulturowy Lwów stał się stolicą arcybiskupią. Oba miasta korzystały też na handlu łączącym Ruś z Europą.

U schyłku XVI wieku rozwój miast koronnych wciąż przebiegał pomyślnie – większość notowała wzrost liczby mieszkańców, często o kilkadziesiąt procent. Rozwijały się zarówno miasta pruskie (Gdańsk, Elbląg, Braniewo, Toruń), stare miasta Korony (Poznań, Gniezno, Kraków) jak i ośrodki, które rozkwitły w epoce jagiellońskiej (Lwów, Lublin). W końcu wśród najważniejszych miast Rzeczpospolitej pojawiła się Warszawa – wcześniej jeden z głównych ośrodków prowincjonalnego Mazowsza, od 1569 roku miejsce odbywania sejmów, od 1573 roku wolnych elekcji, zaś od 1596 roku siedzibą królów Polski.

[caption id="attachment_47136" align="aligncenter" width="1800"] Ośrodki miejskie w Koronie ok. 1600 roku (aut. Marcin Sobiech / EXGEO Professional Map).[/caption]

Charakterystyczny wydaje się wzrost ludności miast na południu, związany z pokojowym rozwojem gospodarczym. Część z nich to jeszcze ośrodki ważne w średniowieczu, czego przykładem był Nowy Sącz, rozwijający się równolegle do sąsiedniego Starego Sącza i położony w tzw. państwie klarysek sądeckich. Innym przypadkiem był Przemyśl, ważny ośrodek dawnej Rusi Halickiej, rozwijający się dzięki przebiegającym przez miasto szlakom handlowym wschód-zachód i północ-południe. Czynnikiem miastotwórczym mógł być też przemysł wydobywczy. W czołówce największych (i najbogatszych) miast Korony znalazła się wówczas Wieliczka, znana z żup solnych, oraz Olkusz, wokół którego eksploatowano złoża srebra i w którym w końcu XVI wieku przez jakiś czas funkcjonowała mennica królewska. Moment ten to także zapowiedź rozwoju miast prywatnych – w 1580 roku miała miejsce lokacja Zamościa, stolicy prywatnego władza potężnego kanclerza i hetmana Jana Zamoyskiego (od 1589 roku stolica Ordynacji Zamoyskiej).

Niemal dwieście lat później, ok. 1790 roku, sytuacja okazała się dużo bardziej skomplikowana. „Stare” ośrodki miejskie w porównaniu do początków wieku XVII... wyludniły się. Przyczyną były wojny XVII i XVIII wieku (Potop, wielka wojna północna, obce interwencje) bądź też wielkie epidemie, np. dżumy (przykład Torunia). Część miast bądź popadło w stagnację ludnościową (Gniezno), bądź spadły poniżej wielkości 5 tysięcy mieszkańców (miasta Małopolski i Rusi). Wyjątkiem okazał się jedynie Lwów, w którym pod względem liczby mieszkańców odnotowano w tym czasie wyraźny wzrost.

[caption id="attachment_47137" align="aligncenter" width="1800"] Ośrodki miejskie w Koronie ok. 1790 roku. Zaznaczono także ziemie utracone w ramach I rozbioru (aut. Marcin Sobiech / EXGEO Professional Map).[/caption]

W porównaniu do przełomu XVI i XVII wieku doszło natomiast do wyraźnego rozwoju miast na terenach południowo-wschodnich. Obok dużych ośrodków kresowych, takich jak Kamieniec Podolski, wiodącą rolę w urbanizacji tych terenów odegrały miasta prywatne. Widać tu specyfikę oddziaływania takich rodów jak Żółkiewscy (Żółkiew), Sobiescy (Żółkiew, Złoczów), Koniecpolscy (Brody), Potoccy (Stanisławów), Zasławcy (Zasław) czy Ostrogscy, których ordynacja (niepodzielny majątek, dziedziczony po linii męskiej) mieściła się wokół Dubna na Wołyniu. Podobnie rozwijały się prywatne miasta w Wielkopolsce, takie jak należące do Leszczyńskich Leszno czy założony w XVII wieku przez Przyjemskich Rawicz.

Prawdziwy wzrost liczby ludności zaliczyła jednak stołeczna Warszawa, która u szczytu epoki stanisławowskiej liczyła ponad 100 tysięcy mieszkańców. Wpłynął na to stołeczny charakter miasta, jego rozwój gospodarczy (zwłaszcza w czasach Stanisława Augusta) czy włączenie w obręb miasta mniejszych jurydyk prywatnych. W istocie więc u schyłku Rzeczpospolitej Obojga Narodów doszło do wielkiego przewartościowania miejskiej rzeczywistości – dawne wiodące ośrodki popadły w kryzys, naprawdę dużym miastem zostało zaś stosunkowo młoda stolica, która przejmie funkcję miejskiego centrum ziem polskich na kolejne wieki.

Opracowano na podstawie: Cezary Kuklo, Demografia Rzeczypospolitej przedrozbiorowej, DiG, Warszawa 2009.

Tomasz Leszkowicz, źródło: Histmag.org

Wolna licencja – ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Artykuł Które miasta Polski były największe w 1500, 1600 i 1790 roku? Oto fascynujące mapy pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ktore-miasta-polski-byly-najwieksze-1500-1600-1790-roku-oto-fascynujace-mapy/feed/ 0
Fascynujący klip z mapą Europy: widzimy nie tylko zmianę granic, ale również liczby ludności [WIDEO] https://niezlomni.com/fascynujacy-klip-mapa-europy-widzimy-zmiane-granic-rowniez-liczby-ludnosci-wideo/ https://niezlomni.com/fascynujacy-klip-mapa-europy-widzimy-zmiane-granic-rowniez-liczby-ludnosci-wideo/#comments Thu, 18 Jan 2018 15:43:18 +0000 https://niezlomni.com/?p=46185

To prawdziwa gratka dla wszystkich interesujących się historią Europy. Oto jak zmieniał się Stary Kontynent - nie tylko pod względem granic, ale również pod względem liczby ludności.

https://youtu.be/UY9P0QSxlnI

Artykuł Fascynujący klip z mapą Europy: widzimy nie tylko zmianę granic, ale również liczby ludności [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/fascynujacy-klip-mapa-europy-widzimy-zmiane-granic-rowniez-liczby-ludnosci-wideo/feed/ 3
Tak wyglądała Rzeczpospolita w 1600 r. na tle Europy. Oto jakie ziemie wchodziły w jej skład https://niezlomni.com/wygladala-rzeczpospolita-1600-r-tle-europy-oto-ziemie-wchodzily-sklad/ https://niezlomni.com/wygladala-rzeczpospolita-1600-r-tle-europy-oto-ziemie-wchodzily-sklad/#respond Tue, 19 Sep 2017 15:45:36 +0000 http://niezlomni.com/?p=43609

Rzeczpospolita Obojga Narodów na przełomie XVI i XVII wieku to jedna z największych potęg ówczesnej Europy. Aby lepiej sobie to wyobrazić, wystarczy rzut okiem na mapę. Oto jedna z nich, która pokazuje ją na tle Europy. Poniżej także lista ziem, wchodzących w jej skład.

Inflanty – wspólne terytorium Polski i Litwy od 1561, w większości utracone w 1622 roku na rzecz Szwecji, poza Inflantami Polskimi (Łatgalią);
Kresy Wschodnie – południowo-wschodnie pogranicza Korony, określenie odnoszące się do terenów Ukrainy od Dniestru po Dniepr (Podole, Dzikie Pola, Zaporoże);
Kurlandia i Semigalia – północne lenno Rzeczypospolitej od 1561 (wraz z koloniami na Tobago i w Gambii);
Litwa – zachodnia część Wielkiego Księstwa Litewskiego;
Małopolska – południowa prowincja Korony ze stolicą w Krakowie;
Mazowsze – środkowa część Korony ze stolicą w Warszawie, od XVI wieku zaliczana była do prowincji wielkopolskiej;
Podlasie – terytorium między Mazowszem i Wielkim Księstwem Litewskim, do XVI wieku część Litwy, od 1569 część Korony;
Prusy – terytorium dawnego państwa krzyżackiego podzielone na należące do Korony Prusy Królewskie i będące jej lennem Prusy Książęce (do 1657);
Warmia – dominium biskupów warmińskich, wydzielone administracyjnie z Prus w 1466;
Ruś – wschodnie i południowe ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego (Ruś Biała, Ruś Czarna, Polesie), a także Ruś Czerwona wchodząca w skład prowincji małopolskiej i Wołyń wraz z Ukrainą, które od 1569 roku były częścią Korony;
Wielkopolska – środkowo-zachodnia prowincja Korony z głównym ośrodkiem w Poznaniu;
Żmudź – zachodnia część Litwy.

Artykuł Tak wyglądała Rzeczpospolita w 1600 r. na tle Europy. Oto jakie ziemie wchodziły w jej skład pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wygladala-rzeczpospolita-1600-r-tle-europy-oto-ziemie-wchodzily-sklad/feed/ 0
Prowokacja Sikorskiego. Najpierw nad swoim dworkiem wywiesił flagę Unii Europejskiej, a teraz… https://niezlomni.com/prowokacja-sikorskiego-najpierw-nad-swoim-dworkiem-wywiesil-flage-unii-europejskiej-a-teraz/ https://niezlomni.com/prowokacja-sikorskiego-najpierw-nad-swoim-dworkiem-wywiesil-flage-unii-europejskiej-a-teraz/#respond Wed, 03 May 2017 07:05:32 +0000 http://niezlomni.com/?p=37908

Radosław Sikorski stara się skupić uwagę po tym, jak nie sprawuje już publicznych stanowisk. Kiedy w całej Polsce nad budynkami państwowymi i prywatnymi załopotały biało-czerwone flagi, nad posiadłością Sikorskiego zawisła Chorągiew Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

Dwór w Chobielinie to posiadłość Sikorskiego, którą sam nazywa ,,strefą zdekomunizowaną". Dlaczego nad dworkiem zawisł akurat ten proporzec w Dzień Flagi? Publicysta portalu Tomasza Lisa tak to tłumaczył - w charakterystyczny dla tego serwisu sposób:

Kilkanaście kilometrów dalej od Chobielina mieszkał Jan Orzelski, który wystawił swój poczet wojsk i razem z królem z Siedmiogrodu, Stefanem Batorym, wojował z Moskwą. Musiał wycofać się z polityki, bo zabił jednego z senatorów. Szablą też potraktowałby Jan Erazm Krotoski z Łobżenicy (30 km od Chobielina) każdego, kto zabroniłby mu przyjmować imigrantów-uchodźców

Co ciekawe, portal Lisa nadaje tej informacji tytuł:

Jaka flaga powiewa nad dworem ministra w Chobielinie? Sikorski na przekór narodowcom i pisowcom

tak, jakby flaga Polski była symbolem partii lub ruchu. Odwoływanie się do chlubnej tradycji I RP to bez wątpienia bardzo ciekawy pomysł, ale jak widać jest on od razu interpretowany ideologicznie, zgodnie z bieżącym zapotrzebowaniem. Szczególnie, że od razu w tym samym artykule przypomniano, że to dzięki Unii Europejskiej znów jesteśmy z Litwą pod tą samą flagą...

Warto przypomnieć, że wcześniej Sikorski zawieszał nad swoją posiadłością flagę Unii Europejskiej:

http://niezlomni.com/radoslaw-sikorski-bedzie-mial-wlasna-wies-wies-bedzie-liczyla-czterech-mieszkancow-nad-dworkiem-dumnie-powiewa-jedynie-flaga-unii-europejskiej/

Artykuł Prowokacja Sikorskiego. Najpierw nad swoim dworkiem wywiesił flagę Unii Europejskiej, a teraz… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/prowokacja-sikorskiego-najpierw-nad-swoim-dworkiem-wywiesil-flage-unii-europejskiej-a-teraz/feed/ 0
Niezwykła animacja: tak zmieniały się granice Polski na przestrzeni wieków [WIDEO] https://niezlomni.com/niezwykla-animacja-zmienialy-sie-granice-polski-przestrzeni-wiekow/ https://niezlomni.com/niezwykla-animacja-zmienialy-sie-granice-polski-przestrzeni-wiekow/#respond Sun, 16 Apr 2017 05:57:16 +0000 http://niezlomni.com/?p=32937

Bieg dziejów łatwiej wyobrazić sobie, kiedy zamiast wertowania atlasów zobaczymy na multimedialnej prezentacji, jak zmieniały się granice państwa polskiego. Oto jedna z nich.

https://youtu.be/eqAnz-Mk16I

bez efektów trójwymiarowości:

https://www.youtube.com/watch?v=VRYckBFG6Zw

Artykuł Niezwykła animacja: tak zmieniały się granice Polski na przestrzeni wieków [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/niezwykla-animacja-zmienialy-sie-granice-polski-przestrzeni-wiekow/feed/ 0
Podział administracyjny Rzeczpospolitej Obojga Narodów [1619 r.] https://niezlomni.com/podzial-administracyjny-rzeczpospolitej-obojga-narodow-1619-r/ https://niezlomni.com/podzial-administracyjny-rzeczpospolitej-obojga-narodow-1619-r/#respond Sun, 02 Apr 2017 17:22:42 +0000 http://niezlomni.com/?p=36761

Podział administracyjny I RP. Stan prawny na rok 1619.

Kliknij na mapę, żeby powiększyć

Artykuł Podział administracyjny Rzeczpospolitej Obojga Narodów [1619 r.] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/podzial-administracyjny-rzeczpospolitej-obojga-narodow-1619-r/feed/ 0
Rzeczpospolita Trojga Narodów. Europejski projekt XVII stulecia. Historia Polski i Ukrainy byłaby całkiem inna… https://niezlomni.com/rzeczpospolita-trojga-narodow-europejski-projekt-xvii-stulecia-historia-polski-ukrainy-bylaby-calkiem-inna/ https://niezlomni.com/rzeczpospolita-trojga-narodow-europejski-projekt-xvii-stulecia-historia-polski-ukrainy-bylaby-calkiem-inna/#respond Sat, 05 Nov 2016 06:58:25 +0000 http://niezlomni.com/?p=33260

Gdyby to się stało 20 lat wcześniej, to w ogóle nie byłoby powstania Chmielnickiego – powiedziała prof. Teresa Chynczewska-Hennel z Uniwersytetu Warszawskiego.

W 1658 roku w Hadziaczu została podpisana unia przekształcająca Rzeczypospolitą w federację Trojga Narodów: Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Wielkiego Księstwa Ruskiego. Autorem tego projektu był Jerzy Niemirycz, szlachcic urodzony w Czerniachowie koło Żytomierza.

Precedens utworzenia Wielkiego Księstwa Ruskiego był świetnym projektem europejskim dla Ukrainy. Jego wcielenie w życie mogło doprowadzić do utworzenia wczesnomodernistycznego państwa, które mogło wejść do związku (sojuszu) trojga wolnych narodów, prototypu współczesnej Unii Europejskiej.

Mimo iż Wielkie Księstwo Ruskie przetrwało tylko pół roku, jego idea stała się drogowskazem i napełniła żarem serca następnych pokoleń Ukraińców.

Jerzy Niemirycz − prawdziwy Europejczyk z Żytomierza

Don Kichot, ukraiński muszkieter, prawdziwy Europejczyk, człowiek, który wyprzedzał swoje czasy… Naszego rodaka − autora tego projektu − publicyści ukraińscy nazywali różnie. I jest to słuszne, ponieważ był człowiekiem niezwykle utalentowanym i wszechstronnym. A jego burzliwe życie rycerskie było wypełnione niesamowitymi przygodami godnymi powieści.

Szlachcic, potężny magnat, człowiek o doskonałym wykształceniu europejskim, zaufany króla, wirtuoz dyplomacji, generał szwedzki, pułkownik kozacki i kanclerz Wielkiego Księstwa Ruskiego − Jerzy Niemirycz był prawą ręką hetmana Iwana Wyhowskiego, w czasach gdy los podarował Ukraińcom pierwszą szansę utworzenia własnego państwa wraz z wykształconymi i postępowymi narodami europejskimi.

Można zgodzić się z oceną Natalii Jakowenko, doktora habilitowanego nauk historycznych i profesora Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, która pisała, że: „Konwersja Niemirycza była szczytem utwierdzenia Państwa Kozackiego”.

„Otoczenie Wyhowskiego w tym czasie wyglądało imponująco − dowodziła Natalia Jakowenko. − Oprócz sprawdzonej starszyzny Bohdanowej do stolicy hetmańskiej na kilka tygodni przed śmiercią Chmielnickiego przeniósł się człowiek, którego można porównać do najjaśniejszych osobistości tej doby, postaci wielkiego formatu. Jerzy Niemirycz (1612-1659) pochodził z prastarej pańskiej rodziny Kijowszczyzny i należał do najbogatszych arystokratów Rzeczypospolitej.

Ochrzczony jako protestant, gdyż tego wyznania był jego ojciec. Niemirycz w młodości otrzymał świetne wykształcenie najpierw w Akademii Rakowskiej, następnie na Uniwersytecie w Lejdzie, Amsterdamie, Oxfordzie i Cambridge.

Pod koniec studiów w Sorbonie młody człowiek opublikował w Paryżu w języku łacińskim własny utwór pod tytułem »Zwiad o wojnie moskiewskiej«, w którym dokonał analizy porównawczej ustroju politycznego Księstwa Moskiewskiego i Rzeczypospolitej (…)

Konwersja Niemirycza była szczytem utwierdzenia Państwa Kozackiego, a sojusz dwóch tak doświadczonych w polityce mężów, jak Niemirycz i Wyhowski, wzmocnił zademonstrowaną w Korsuniu jedność starszyzny, obiecywał sprzyjające perspektywy na przyszłość”.

Podczas pobytu w Holandii i Szwajcarii Niemirycz był pod wrażeniem tolerancyjnych społeczeństw europejskich chroniących prawa obywatelskie i wolności religijne. Stąd jego przychylność do republikańskiej formy rządów i ustroju federalnego państwa w formie sojuszu republik. Niemirycz pragnął zaprowadzić podobną formę rządów na Ukrainie, dlatego kategorycznie nie chciał orientować się na jedynowładczą i despotyczną Moskwę.

Traktat hadziacki z 1658 roku

„Jesteśmy urodzeni w wolności, wychowani w wolności i jak wolni ludzie obecnie ku niej powracamy. Jesteśmy gotowi umierać za nią razem z całą naszą Ojczyzną. Wolność była naszą zachęta, glebą, której nie rozerwały ani różnica języków, ani nawet religia” − te słowa w kwietniu 1659 roku wygłosił z trybuny Sejmu w Warszawie kanclerz Wielkiego Księstwa Ruskiego Jerzy Niemirycz.

Pół roku wcześniej, 16 września 1658 roku, zebrała się Rada Kozacka. Odświętnie przystrojona starszyzna − setnicy i pułkownicy Wojska Zaporoskiego − słuchali płomiennego przemówienia wysłannika polskiego króla.

Kazimierz Bieniewski, dyplomata Rzeczypospolitej: „Przyszliśmy prosić was o zjednoczenie, aby razem ratować Ojczyznę, razem sławę zdobywać. Już spróbowaliście i polskich, i moskiewskich (po 1653 roku) rządów, spróbowaliście woli i niewoli. Kiedyś mówili: »Źli Polacy«, a teraz prawdopodobnie powiecie: »A Moskal jest jeszcze gorszy!«. Co doprowadziło naród ukraiński do jarzma moskiewskiego? Wiara? Nieprawda! U was wiara jest grecka, a u Moskwy − moskiewska. Moskale tak wierzą, jak im car powie. I trzyma Moskwa was, Kozaków, tylko dopóki nas, Polaków, waszą krwią wywalczy. A potem zapędzą was aż do Białojezierza, a Ukrainę zasiedlą chłopami moskiewskimi. Więc mamy wspólny cel z wami, wy − nas, a my − was będziemy ratować”.

Przemówienie polskiego posła zostało zaaprobowane przez Kozaków i po omówieniu go przedstawiciele wszystkich pułków podpisali projekt umowy, według której Ukraina pod nazwą Wielkiego Księstwa Ruskiego została, obok Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, trzecim równoprawnym podmiotem Rzeczypospolitej.

Zgodnie z traktatem hadziackm w skład Wielkiego Księstwa Ruskiego weszły województwa kijowskie, bracławskie i czernihowskie. Zapisy przewidywały trójpodział władzy. Najwyższym organem ustawodawczym miało stać się Zgromadzenie Narodowe. Na czele władzy wykonawczej stał hetman, który miał być wybierany dożywotnio i zatwierdzany przez króla. Powstały stanowiska państwowe kanclerza, marszałka i skarbnika. Władza sądownicza należała do Wyższego Trybunału Sądowego.

Język ukraiński otrzymał status oficjalnego. Planowano utworzyć mennicę, by móc bić własną monetę.

Księstwa miało bronić wojsko liczące sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy. Wszystkie przywileje i prawa Kozaków były gwarantowane. Co roku stu Kozaków po zatwierdzeniu przez hetmana miało otrzymać tytuł szlachecki.

Zabezpieczona była wolność religijna. Wierzący różnych wyznań uzyskiwali jednakowe prawa. Kijowski metropolita prawosławny razem z pięcioma biskupami prawosławnymi otrzymał miejsce w senacie Rzeczypospolitej.

Umowa obejmowała utworzenie dwóch uniwersytetów. Poza tym Księstwo Ruskie miało prawo założyć akademię prawosławną, sieć zakładów edukacyjnych średniego stopnia, tj. kolegiów, i nieograniczoną liczbę szkół podstawowych. W państwie zapewniono wolność słowa, której miało sprzyjać założenie wielu drukarń.

Teresa Chynczewska-Hennel, profesor Uniwersytetu Warszawskiego: „To [Wielkie Księstwo Ruskie] miało być absolutnie samodzielną składową Rzeczypospolitej. Kozacy powracali do państwowego organizmu Rzeczypospolitej jak »wolni do wolnych, równi do równych«. Przypominam te słowa z unii hadziackiej, ponieważ nawoływały do słów unii lubelskiej 1569 roku. (…) Gdyby to się stało 20 lat wcześniej, to w ogóle nie byłoby powstania Chmielnickiego”.

Niezgoda rujnuje

Oczywiste, że projekt ten był sprzeczny z geostrategicznym planem Moskwy, która za pomocą swoich agentów sprowokowała konflikty wewnętrzne między kozacką starszyzną i hołotą. Skończyło się buntem pułkownika połtawskiego Martyna Puszkara i atamana koszowego Jakuba Barabasza, stłumionym przez Wyhowskiego w maju 1658 roku.

Rzecz jasna, Moskwa, siejąc waśń i kłótnie, rozpoczęła tajną wojnę obliczoną na zniszczenie autonomii ukraińskiej rękami Ukraińców. I taka taktyka niezwykle oburzała zdecydowaną większość starszyzny.

Tymczasem 21 kwietnia 1658 roku stutysięczne wojsko moskiewskie otoczyło Konotop. Próby zdobycia szturmem miasta nie powiodły się.
Natomiast 29 czerwca 1659 roku Rosjanie zostali pokonani przez armię kozacko-polsko-tatarską pod dowództwem hetmana Iwana Wyhowskiego. Kiedy wieść o tej porażce dotarła do Moskwy, miasto opanowały rozpacz i panika.

Siergiej M. Sołowiow, historyk, profesor Uniwersytetu Moskiewskiego: „Kwiat moskiewskiej kawalerii, co odbył szczęśliwe walki w latach 1654 i 1655, zginął w jeden dzień i już nigdy po tym car moskiewski nie był w stanie wystawić do walki takiego świetnego wojska. W ubraniu żałobnym wyszedł car Ołeksij Mychajłowycz do narodu i strach objął Moskwę. (…) …carskie miasto zadrżało o własne bezpieczeństwo. W sierpniu według ukazu monarchy ludzie wszystkich warstw wykonywali prace ziemne dla umocnienia Moskwy. Sam car z bojarami często był obecny przy pracach. Mieszkańcy okolic z rodzinami, dobytkiem wypełniali Moskwę i chodziły słuchy, że monarcha wyjeżdża za Wołgę, za Jarosław”.

Lecz czego się nie udało zrobić obcym, to dokonali swoi. Mimo odniesionych zwycięstw i rysujących się perspektyw, Moskwie udało się zasiać wśród Ukraińców niezgodę. Swawola, ambicje, zawiść i kłótnie zburzyły wszystkie przyszłościowe projekty.

W środku bitwy pod Konotopem lewobrzeżni pułkownicy znów odważyli się rzucić wezwanie hetmanowi. Na czele buntu stanął pułkownik Tymisz Ciuciura. Bunt rozprzestrzenił się na miasta Romny, Hadiacz, Łochwycia i Połtawa. Tak więc głównym wrogiem hetmana znów okazał się jego były podwładny.

Ponadto z Warszawy nadeszła przykra wiadomość o tym, że Sejm zmienił tekst unii hadziackiej. Rozczarowała ona nawet niektórych sojuszników Wyhowskiego. Wśród niezadowolonych był zaufany hetmana pułkownik Iwan Bohun.
W związku z tym Ukrainę opanowały zamieszanie, chaos, waśnie i spory.

Prawdziwym ciosem okazała się dywersja dokonana przez atamana Iwana Sirko. Głównym sojusznikiemi Wyhowskiego w bitwie pod Konotopą byli Tatarzy z hord nogajskich. Tymczasem Sirko uderzył w ich bezbronne zaplecze. Zatem po triumfie pod Konotopą chan z hetmanem byli zmuszeni opuścić główny teatr działań wojennych i powrócić na południe, żeby ratować ludność sojuszników.

Korzystając ze sposobności, przywódca promoskiewskiej piątej kolumny Tymisz Cieciura razem z pułkownikami Jakimem Somkom i Wasilijem Zołotarenko uderzyli na nieliczne oddziały wystawione przez Wyhowskiego do obrony Czernihowszczyzny.

Podczas tych wydarzeń, na początku sierpnia 1659 roku, w jednej z lokalnych bitew z buntownikami został zabity Jerzy Niemirycz, człowiek elegancki, wykształcony, arystokrata, który mógł zmienić bieg historii Ukrainy, Polski i całej Europy Wschodniej.

Igor Hyrycz, doktor nauk historycznych: „Z jego śmiercią wiążą niepowodzenie Wyhowskiego. Taka też śmierć była dosyć symboliczna. Zginął z rąk Ukraińców, został zabity przez hołotę. Można powiedzieć, że po śmierci Niemirycza zaczął się koniec wielu tych arystokratów, którzy przeszli na stronę Chmielnickiego i poparli bunt, chcąc stworzyć sytuację bez orientacji na Rosję. Właściwie ten człowiek orientował się na Europę”.

Teresa Chynczewska-Hennel: „Los był okrutny i paradoksalny dla twórców tego świetnego projektu. Mówię świetny projekt, bo gdyby unia hadziacka została zrealizowana, czyli Rzeczpospolita Trojga Narodów, a mianowicie Królestwo Polskie, Litwa i Księstwo Ruskie, to moim zdaniem historia Polski i Ukrainy byłaby całkiem inna”.

Prawie czterdzieści lat po tych niezwykłych wydarzeniach Iwan Mazepa, hetman Ukrainy Lewobrzeżnej, następca polityczny Wyhowskiego i Niemirycza, napisze w swojej Dumie takie słowa:

„Nie ma miłości, nie ma zgody
Od Żółtej wziąwszy Wody,
Przez niezgodę wszyscy zniknęli
Sami siebie pokonali”.

Te słowa lapidarnie charakteryzują tragedię Wielkiego Księstwa Ruskiego i w ogóle, Rzeczypospolitej Trojga Narodów.

[caption id="attachment_33262" align="aligncenter" width="747"]Rzeczpospolita Trojga Narodów według unii hadziackiej 1658 Rzeczpospolita Trojga Narodów według unii hadziackiej 1658[/caption]

Epilog

Sto lat później spełniły się słowa Kazimierza Bieniewskiego. Rosyjska caryca Katarzyna ІІ, wykorzystawszy Kozaków podczas podboju Chanatu Krymskiego, pięknie im się odwdzięczyła − podstępnie rozgoniła Sicz Zaporoską, a ostatniego atamana koszowego Piotra Kałnyszewskiego zamurowała i zamęczyła w sołowieckim więzieniu.

Z czasem na mocy ukazu Katarzyny ІІ na Ukrainie wprowadzono całkowite niewolnictwo chłopów na niespotykaną dotąd skalę (chłopi w odróżnieniu od pańszczyzny, na kilka dni w tygodniu, jak było w Polsce, stawali się własnością właścicieli ziemian).

W zmowie z Austrią i Prusami Rosja rozdzieliła osłabioną wewnętrznymi targami i wojnami Rzeczypospolitą. Zaczęła się ciemna doba niewolnictwa i despotyzmu na ziemiach całej Europy Wschodniej.

Włodzimierz Iszczuk, źródło: Jagiellonia.org

Artykuł Rzeczpospolita Trojga Narodów. Europejski projekt XVII stulecia. Historia Polski i Ukrainy byłaby całkiem inna… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/rzeczpospolita-trojga-narodow-europejski-projekt-xvii-stulecia-historia-polski-ukrainy-bylaby-calkiem-inna/feed/ 0
,,Polska – kraj korzeni demokracji”. Co pisano by o Polsce, gdyby przed wiekami istniały media https://niezlomni.com/polska-kraj-korzeni-demokracji-pisano-by-o-polsce-gdyby-wiekami-istnialy-media/ https://niezlomni.com/polska-kraj-korzeni-demokracji-pisano-by-o-polsce-gdyby-wiekami-istnialy-media/#respond Fri, 30 Sep 2016 05:37:58 +0000 http://niezlomni.com/?p=31896

Co pisano by o Polsce, gdyby przed wiekami istniały media? – o tym opowiada w humorystyczny sposób spot „Polska – kraj korzeni demokracji”

https://youtu.be/bc9KWtB1ZWA

Artykuł ,,Polska – kraj korzeni demokracji”. Co pisano by o Polsce, gdyby przed wiekami istniały media pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/polska-kraj-korzeni-demokracji-pisano-by-o-polsce-gdyby-wiekami-istnialy-media/feed/ 0
Robak… czołowym towarem eksportowym Polski i Litwy – obok zboża, drewna i soli https://niezlomni.com/robak-czolowym-towarem-eksportowym-polski-i-litwy-obok-zboza-drewna-i-soli/ https://niezlomni.com/robak-czolowym-towarem-eksportowym-polski-i-litwy-obok-zboza-drewna-i-soli/#respond Tue, 06 Sep 2016 08:18:42 +0000 http://niezlomni.com/?p=30975 Portret Łukasza Opalińskiego w magnackim stroju, do którego zabarwienia z pewnością używano wytwarzanego rodzimie barwnika.

Mało kto wie, że w XV i XVI stuleciu czołowym towarem eksportowym Polski i Litwy – obok zboża, drewna i soli – był czerwiec polski. Czerwone larwy owada o tej nazwie, żerujące na roślinie zwanej czerwcem trwałym, dostarczały cenionego i poszukiwanego w całej Europie barwnika do tkanin. Gospodarczą ekspansję czerwca zahamowało dopiero odkrycie Ameryki, skąd na Stary Kontynent dotarła tańsza i łatwiejsza w użyciu koszenila.

Marcin Siennik, mieszczanin krakowski i zielarz, tak pisał o czerwcu polskim w Herbarzu, to jest ziół tutecznych, postronnych i zamorskich opisaniu... (wyd. 1568):

Jam ich jeszcze nie widział, ani tych, co na korzeniu ziela niektórego rosną [...]; uczyniłby mi rzecz wdzięczną, kto by mi je wyrwawszy w Polsce świeżo ukazał. Pierwszym uczonym, który oglądał i dokładnie opisał czerwca polskiego, był Marcin z Urzędowa, prof. Akademii Krakowskiej, autor obszernego kompendium botanicznego Herbarz polski, to jest o przyrodzeniu ziół i drzew rozmaitych... (powstało między 1543 a 1557 rokiem, wydano je w 1595 roku):

Czerwiec jest to ziarnko, które w Polsce zbierają w maju spod korzonków ziemi. Tego najwięcej zbierają koło Łowicza, Rawy, Warszawy, iż tam taki zwyczaj, bo jednak wszędzie w Polsce tego dosyć, ale o to nie dbają. Są ziarnka czerwone, niewielkie […] Te ziarenka kopią w ziemi spod korzonków; w maju kwitną, a gdy przyjdzie czerwiec, tedy obrócą się w robaczki i wylecą. Te robaczki świecą w noc czerwcową i zowią je też ludzie pospolicie czerwcami. W Wenecji jest to rzecz droga, bo za funt tych ziarenek musi dać cztery funty weneckie, za drugi pięć, niemal nasz złoty. To dlatego piszę, aby się jęli wszyscy to zbierać, albowiem czerwiec polski jest najszlachetniejszy. Tym farbują rzeczy kosztowne, jedwabne, w Wenecji: a rzeczy  jedwabne, które farbują czerwcem polskim, zowią Kermezyn. […] Te ziarnka czerwcowe nie są to korzonki ani ziele. Jest to nasienie, które na swym miejscu zostawia on chrobaczek [...] Albowiem już w kwietniu poczyna się mnożyć, gdy wszystkie  rzeczy poczynają ożywać, a gdy przyjdzie czerwiec, tedy już urośnie; a tak zostawiwszy pęcherzyk, w którym był, wylata, zostawiając nasienie.

[caption id="attachment_30976" align="alignright" width="355"]Zasięg występowania Zasięg występowania[/caption]

Dopiero mieszkający w Gdańsku Holender Johann Philipp Breyn (1680–1764), lekarz i biolog, zbadał fizjologię owada i w trzech pracach udowodnił naukowo odmienność jego rozwoju. Dwie z nich przełożono na angielski w XVIII wieku i często cytowano, zazwyczaj przy okazji polemik z sądami autora, które uznano za nieprawdopodobne.

Oto jak wygląda cykl rozwojowy owada. Samiczka czerwca polskiego składa jajeczka od pierwszej połowy czerwca do 10 sierpnia. Pod koniec lata wykształcają się z nich larwy, które w marcu – kwietniu opuszczają kokon i pełzają, dopóki nie znajdą pędów czerwca trwałego (Scleranthus perennis), rośliny zielnej z rodziny goździkowatych, rosnącej na piaskach i ugorach. Po 24 godzinach larwy przekształcają się w ciemnofioletowe pęcherzyki, które ssawkami przyczepiają się do rośliny. Samiczki tworzą kuleczki o wielkości 3–4 mm. Samce są dwukrotnie mniejsze. Potem przepoczwarzają się one w owada z dwoma skrzydełkami i rodzajem pióropusza. Ta dziwna postać larwy uchodziła jeszcze w czasach renesansu za część rośliny, choć w Polsce wiedziano, że pęcherzyk przekształca się w robaczka.

Rozpoczęty w XVI wieku spór o czerwca polskiego trwał długo, a wiele zagadnień z nim związanych pozostaje do dziś nierozstrzygniętych. Mamy tu bowiem do czynienia ze szczególnym zjawiskiem: ważny surowiec przemysłowy, do połowy XVI wieku eksportowany z Polski na Zachód, ustępuje miejsca wydajniejszej amerykańskiej koszenili, pozostając jedynie w użyciu ludu. U progu naszych czasów zanika jako zjawisko biologiczne, stając się tylko ciekawostką dla etnografów i przedmiotem badań entomologów.

OWADZI INTERES

[caption id="attachment_30978" align="alignright" width="403"]Portret Łukasza Opalińskiego w magnackim stroju, do którego zabarwienia z pewnością używano wytwarzanego rodzimie barwnika Portret Łukasza Opalińskiego w magnackim stroju, do którego zabarwienia z pewnością używano wytwarzanego barwnika[/caption]

Farbowanie tkanin czerwcem było bardzo proste. Marcin Siennik tak opisuje technologię barwienia jedwabiu: jedwab owinięty w płótno wygotować w mydlinach, płukać w słonej, czystej wodzie, następnie rozpuścić ałun (funt na funt jedwabiu) i moczyć tkaninę przez osiem godzin, w wypłukany ponownie jedwab wetrzeć czerwiec (3–4 uncje na funt), dodać 3 uncje tłuczonego galasu – dla ożywienia barwy – i zalać niewielką ilością wody. Czerwiec musiał być uprzednio odtłuszczony, czego dokonywano, macerując go w piwie bądź mieszając z żytnim ciastem. Z opisów rosyjskich z XIX wieku wiemy, że zabijano czerwce wrzątkiem, suszono je na słońcu lub w piecu chlebowym, rozcinano lub mielono i rozpuszczano w żytnim kwasie (barszczu). Usuwało to tłuszcz, który w przeciwieństwie do koszenili stanowił poważną przeszkodę przy zastosowaniu czerwca. Skrobia wiązała tłuszcze, a barwnik mógł przeniknąć do przędzy.

Czerwiec polski nie był jedynym stosowanym u schyłku średniowiecza barwnikiem. W zachodniej Europie znany był kermes, w Ameryce zaś europejscy zdobywcy znaleźli koszenilę. Mimo to pod koniec średniowiecza czerwiec stał się dobrem cennym i poszukiwanym. Z Mazowsza, Wielkopolski, a w szczególności z Rusi Czerwonej, wysyłany był do Krakowa, Wrocławia i Gdańska, skąd docierał do najważniejszych ośrodków tekstylnych w Górnych Niemczech, Toskanii i Wenecji. Najstarsza wzmianka o eksporcie czerwca pochodzi z 1412 roku. Później centrum handlu czerwcem przeniosło się do Poznania. Pod koniec XV wieku handlowali nim najznamienitsi kupcy z tego miasta, powiązani interesami ze wschodnimi ziemiami Polski i Litwą. Dostawcami byli przeważnie Żydzi, odbiorcami norymberczycy, Włosi lub miejscowi mieszczanie.

Transakcje zapisane w źródłach dotyczą handlu hurtowego. W 1515 roku Włoch Giovanni Battista Dologesa kupił i wywiózł do Norymbergi ok. 62 cetnarów (1 cetnar = 54,5 kg, czyli prawie 3,5 tony) czerwca. W 1540 roku poznański Żyd Mendel wyeksportował do Frankfurtu nad Menem aż 200 cetnarów (prawie 11 ton). Polskie rejestry celne poświadczają dominującą rolę zagranicznych nabywców.

W latach 1519–1520 na 679 kamieni (ok. 10 ton) czerwca obłożonego cłem w Poznaniu ok. 30 proc. należało do poznaniaków, 25 proc. do wrocławian, 17 proc. (tj. 116 kamieni) do kupców z austriackiego St. Veit i po 14 proc. do kontrahentów z miast niemieckich – Augsburga i Norymbergi. W 1534 roku obroty wzrosły do 1963 kamieni (29–30 ton). Dominowali wówczas odbiorcy z Augsburga (86 proc.). Był to rok rekordowy. Nie mamy danych dla drugiej połowy XVI stulecia, gdyż od 1547 roku czerwiec znika z rejestrów celnych.

Ponieważ kupcom zależało, aby cło było jak najniższe, możemy wnioskować, że w rzeczywistości obrót był większy. Widać także, że handel czerwcem cechowała znaczna koncentracja – zajmowali się nim wyspecjalizowani kupcy. Przykładowo, w 1540 roku tylko Żyd Mendel wywiózł do Frankfurtu trzykrotnie więcej barwnika niż wszyscy kupcy odnotowani przez poznańską komorę celną trzy lata wcześniej. Istotę organizacji handlu czerwcem trudno zrozumieć, jeśli nie zna się powiązań między zbierającymi larwy chłopami a skupującymi je drobnymi handlarzami i kupcami. Zbiór był żmudny i czasochłonny. Choć trudniły się nim czasem całe wsie, pozyskiwały niewiele towaru. Na jednej roślinie znajdowano na ogół 10 "ziarenek", czyli larw czerwca polskiego. Przypuszcza się, że aby uzyskać kilogram, trzeba było nie mniej niż 260 tys. roślin. Szlachta nie interesowała się zbiorami czerwca, co najwyżej nakładała na chłopów opłaty z tego tytułu lub – znacznie rzadziej – odbierała larwy jako rentę naturalną.
Wydaje się, że pośrednictwo między zbieraczami a zagranicznymi odbiorcami przynosiło kupcom ogromne zyski, zwłaszcza że mogli uzyskać od władz przywileje monopolistyczne. Z 1541 roku pochodzi informacja o takim przywileju dla pewnego poznańskiemu kupca, który zapewne hojnie opłacił owo dobrodziejstwo władzy. Niestety, inwestycja okazała się chybiona, gdyż w najbliższych latach popyt na czerwca raptownie zmalał. Nadto monopolista natrafił na solidarny opór organizujących dotychczas skup barwnika Żydów, którzy wcześniej wykupili monopole w poszczególnych starostwach.

Tymczasem handel czerwcem polskim dogasał. Szymon Syreniusz w swym zielniku z 1613 roku radził: w Polsce, w Rusi, w Podolu, w Litwie, w Mazowszu, na Wołyniu, skąd przed laty ojcowie nasi wielki pożytek od kupców postronnych miewali, i teraz by mieć mogli, gdyby się do tego wrócili. Nieco dalej wymienił także Żmudź i Łotwę jako regiony domowego farbiarstwa płótna, ale – jak zauważył – handel czerwcem przez Gdańsk niemal nie istnieje.

Choć proceder ten należał już do przeszłości, dwaj dworzanie Zygmunta III Wazy: podkomorzy krakowski Stanisław Cikowski i sekretarz królewski Stanisław Niegoszewski, wyjednali u króla patent na nowy sposób farbowania płótna. Był to jeden z wielu fantastycznych projektów powstałych na marginesie postępu renesansowej technologii. Nie bez znaczenia jest fakt, że Cikowski był administratorem ceł koronnych i gorącym zwolennikiem przyciągnięcia do Polski cudzoziemskich kupców. W publikacjach poświęconych handlowi nie wspomniał jednak o czerwcu. Nie dostrzegali go również inni ówcześni autorzy propagujący merkantylistyczne teorie w Polsce.

Czerwiec wywożono przede wszystkim na Zachód, choć niewielkie ilości za pośrednictwem Ormian docierały także do Turcji. Sprzedaż barwnika krajowym producentom tekstyliów w XV i XVI wieku odgrywała niewielką rolę. Tkaniny polskie wyrabiane w Bieczu, Wielkopolsce czy na Mazowszu najczęściej nie były barwione. W źródłach czytamy o suknie białym, czarnym, a najczęściej szarym lub pospolitym. Był to produkt niskiego gatunku, przeznaczony dla ubogiej ludności miejskiej i wiejskiej. Farbowanie takich tkanin kosztownym czerwcowym barwnikiem byłoby nonsensem. Czerwiec znajdował zastosowanie jedynie w tkactwie dekoracyjnym bądź w domowym farbiarstwie chłopskim, gdy z jakichś przyczyn zawiódł zbyt.

AMERYKAŃSKA KONKURENTKA

Rozważając powody, dla których handel czerwcem załamał się, od dawna pisze się o konkurencji koszenili. Nie budzi to wątpliwości, trzeba jednak podkreślić gwałtowność, z jaką nastąpiło owo załamanie. Jeszcze w 1539 roku eksport utrzymuje się na poziomie średniej dla dziesięciolecia, osiem lat później zanika  zupełnie, przynajmniej na ciągle żywym dla innych towarów szlaku Poznań–Wrocław. Potwierdza to – bałamutne skądinąd – pismo rady miejskiej Poznania do króla, w którym rajcy oskarżali kupców żydowskich o fałszowanie towarów, w tym czerwca. Przytaczane w liście szacunki skali zjawiska były wyssane z palca, ale istnienie problemu fałszerstwa poświadczają także norymberczycy w 1548 roku. Nie da się stwierdzić, czy chodziło o szkodliwe domieszki, czy też o zbyt długie przetrzymywanie towaru. Trudno przyjąć, że dopiero w połowie XVI wieku nauczono się psuć czerwca. Może dopiero teraz, gdy radykalnie spadła opłacalność handlu nim, fałszowanie stało się koniecznością.

Podobny kryzys przeżyło kilka dziesiątków lat później całe polskie sukiennictwo. Zmniejszony popyt zmusił wytwórców i kupców do obniżania cen, czego nie dało się uzyskać bez pogorszenia jakości wyrobów. Ciągle słyszało się o fałszowaniu wełny, rozrzedzaniu osnowy, zwężaniu sukna itp. Jakość była zatem ściśle powiązana z wahaniami rynku. W wypadkuczerwca przyniosło to jednak kupcom opłakane skutki. Zadziałało bowiem sprzężenie zwrotne: konkurencja amerykańskiej koszenili oznaczała skurczenie się rynku zbytu, fałszowano więc czerwca, aby obniżyć ceny, ale fałszywego nikt nie chciał. W konsekwencji pola obsiano zbożem. Czerwiec nie opłaca się w Gdańsku – notował w 1566 roku urzędnik z Wołynia. Rewizorzy ruskich starostw odejmowali wartość opłat farbiarskich, ponieważ czerwiec "nie opłaca się już w Polsce". Zbierano go jeszcze w niektórych okolicach: w starostwie leżajskim, bełzkim. Potem czerwiec całkiem znika ze źródeł, ustępując miejsca uprawom, które przynosiły właścicielom ziemskim większe zyski. Wraz z rosnącą gęstością zaludnienia rozwijała się przede wszystkim produkcja zboża i hodowla bydła. O tym, że zbiory czerwca trudno było zharmonizować z hodowlą bydła i owiec, świadczy skarga z Podola, iż zbieracze zniszczyli trawę na łące. Pozostało więc szukać czerwca już tylko na leśnych polanach, poza polami uprawnymi.

Antoni Mączak, fragmenty artykułu "Gdy czerwiec polski barwił Europę"

Artykuł Robak… czołowym towarem eksportowym Polski i Litwy – obok zboża, drewna i soli pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/robak-czolowym-towarem-eksportowym-polski-i-litwy-obok-zboza-drewna-i-soli/feed/ 0