Grzegorz Górny – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Grzegorz Górny – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Sto lat temu dokonano rozbioru Węgier! Traktat z Trianon zabrał Węgrom większość terytorium i znaczną część ludności. [WIDEO] https://niezlomni.com/sto-lat-temu-dokonano-rozbioru-wegier-traktat-z-trianon-zabral-wegrom-wiekszosc-terytorium-i-znaczna-czesc-ludnosci-wideo/ https://niezlomni.com/sto-lat-temu-dokonano-rozbioru-wegier-traktat-z-trianon-zabral-wegrom-wiekszosc-terytorium-i-znaczna-czesc-ludnosci-wideo/#comments Thu, 04 Jun 2020 16:31:32 +0000 https://niezlomni.com/?p=51069

Na mocy traktatu pokojowego z Trianon Węgry utraciły aż siedem ósmych swego terytorium i jedną trzecią rodaków, którzy znaleźli się w państwach ościennych - pisze Grzegorz Górny w świetnej książce zatytułowanej "Węgry. Tysiąc lat samotności".

Książka Grzegorza Górnego jest zbiorem esejów o kraju „naszych Bratanków", wobec których żywimy wielką sympatię trwając w braterskich relacjach przypieczętowanych wspólną tysiącletnią historią. Zarazem tak naprawdę niewiele wiemy o Węgrzech. Książka Grzegorza Górnego uzupełnia nam tę wiedzę, w niesłychanie interesujący sposób odkrywając sekrety tego niezwykłego kraju i bogactwo jego kultury. Autor zabiera nas w pasjonującą podróż przez węgierskie dzieje: od św. Stefana do Victora Orbana. Wprowadza nas w tajniki węgierskiej duszy. Węgry. Tysiąc lat samotności to książka, którą trzeba przeczytać - w wielu miejscach zaskakująca, pełna nieznanych faktów, a przy tym napisana z lekkością i pasją.

Fragment książki G. Górnego "Węgry. Tysiąc lat samotności". Książkę można nabyć na stronie religijna.pl.

Dążenie do zrewidowania niekorzystnego układu trianońskiego pchnęło Budapeszt do przystąpienia do II wojny światowej po stronie państw Osi. Klęska, jaka potem nastąpiła, przypieczętowana została zagarnięciem przez sowiecką Rosję całych Węgier do swej strefy wpływów. Próba zrzucenia sowieckiej zależności w 1956 roku zakończyła się zbrojną interwencją Kremla i krwawą pacyfikacją powstania. Ten kontekst historyczny pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego w utworach muzycznych Béli Bartóka czy Zoltána Kodálya jest tak wiele smutku i rzewności, dlaczego w filmach Zoltána Huszárika czy Miklósa Jancsó panuje nastrój melancholii, dlaczego w esejach Béli Hamvasa czy Tomasa Molnára dominuje pesymistyczne spojrzenie na dzieje ludzkie i kondycję człowieka. Wspomniani twórcy potrafili uogólnić doświadczenie węgierskości tak, by stało się ono uniwersalną figurą rozpięcia między acedia a virtus, między rezygnacją a dzielnością. Przebywający na emigracji w Stanach Zjednoczonych Tomas Molnár jedną ze swoich książek diagnozujących współczesny kryzys cywilizacyjny zakończył stwierdzeniem, że pośród wszystkich pesymistów tego świata chrześcijanie posiadają nadprzyrodzoną broń, której nie mają inni – Nadzieję.

(...)

Traktat podpisany 4 czerwca 1920 roku w Trianon pod Paryżem okazał się dla Węgier olbrzymim ciosem. Na mocy postanowień pokojowych terytorium Korony św. Stefana zostało zredukowane do jednej ósmej dawnego obszaru, a poza nowo wytyczonymi granicami państwa pozostawiono jedną trzecią Węgrów. Madziarzy utracili dostęp do morza, około 90 proc. lasów i złóż rudy żelaza, 78 proc. przemysłu papierniczego, 61 proc. tekstylnego czy 50 proc. hutniczego. Siedmiogród znalazł się w Rumunii, Słowacja i Ruś Zakarpacka w Czechosłowacji, Chorwacja, Banat i Baczka w Jugosławii, a Burgenland w Austrii. Przygnębienie z powodu upokarzających warunków traktatu było powszechne, ale osłabieni wojną Węgrzy musieli ten stan zaakceptować. Przeciwko sobie mieli nie tylko państwa Wielkiej Ententy, takie jak Francja czy Anglia, lecz także kraje Małej Ententy – czyli Czechosłowację, Rumunię i Jugosławię. Sąsiedzi Węgier, którzy najbardziej skorzystali na traktacie w Trianon, zawiązali bowiem wspólny sojusz, by w przyszłości uniemożliwić Budapesztowi rewizję granic i odzyskanie utraconych terytoriów.

(...)

Koniec I wojny światowej Polacy i Węgrzy powitali w krańcowo odmiennych nastrojach. Polacy upojeni byli radością, ponieważ po 123 latach niewoli mogli świętować odzyskanie niepodległości. Węgrzy natomiast przygnieceni byli smutkiem. I to nie tylko dlatego, że przegrali wojnę, ale przede wszystkim dlatego, że na mocy traktatu w Trianon terytorium Korony św. Stefana zostało zredukowane do jednej ósmej dawnego obszaru, a poza nowo wytyczonymi granicami państwa pozostawiono jedną trzecią Węgrów. Ta różnica doświadczenia historycznego powodowała, że w okresie międzywojennym bardzo trudno było polskim i węgierskim elitom politycznym znaleźć płaszczyznę porozumienia dla realizacji wspólnych projektów międzynarodowych. O ile polską racją stanu była obrona ustaleń konferencji pokojowej w Wersalu, o tyle dla Węgier jednym z podstawowych celów stała się rewizja postanowień wersalskich, których elementem był krzywdzący dla nich traktat w Trianon. Wśród polskich działaczy i myślicieli politycznych mało było więc postaci, które w Węgrach widziałyby strategicznego sojusznika Polski. Na tym tle najbardziej konsekwentnymi hungarofilami w II Rzeczpospolitej byli Władysław Studnicki i Marian Zdziechowski.

Krytyka ładu wersalskiego

Profesor Marian Zdziechowski, wybitny filozof, rektor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, być może dlatego tak dobrze rozumiał Węgrów, że sam bardzo ostro krytykował ustalenia konferencji wersalskiej. Cieszył się co prawda z odzyskania przez Rzeczpospolitą niepodległości, ale jego radość zmącona była rezultatami traktatu wersalskiego i pokoju ryskiego. Zwłaszcza Wersal oceniany był przez niego niezwykle surowo. Konferencja ta będzie, jego zdaniem, „zdumiewać pokolenia przyszłe nie potęgą genialnego pomysłu, lecz odwrotnie – ubóstwem myśli i nieuleczalną krótkowzrocznością jego twórców, niebędących w stanie wznieść się ponad chwilę i sięgnąć w przyszłość, nawet bardzo niedaleką”. W innym zaś miejscu zauważał na temat Wersalu: „dzielono się tam krajami i prowincjami mniej więcej tak, jak podchmieleni włamywacze dzielą się łupami”, pisząc tak o działalności „wielkiej czwórki”, która decydowała wówczas o losach świata. Stanowili ją – jak pisze w swych wspomnieniach Hipolit Korwin Milewski – „antyklerykał i półkomunista z 1871 r., Clemenceau, wolnomularz Orlando, niby purytanin i pogromca Izby Lordów, Lloyd George i prezbiterianin, osobisty wróg zasady monarchistycznej, Wilson”.

 

 

 

 

Artykuł Sto lat temu dokonano rozbioru Węgier! Traktat z Trianon zabrał Węgrom większość terytorium i znaczną część ludności. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/sto-lat-temu-dokonano-rozbioru-wegier-traktat-z-trianon-zabral-wegrom-wiekszosc-terytorium-i-znaczna-czesc-ludnosci-wideo/feed/ 2
Jak ukradziono nam chrześcijańską tożsamość Europy? [WIDEO] https://niezlomni.com/jak-ukradziono-nam-chrzescijanska-tozsamosc-europy-wideo/ https://niezlomni.com/jak-ukradziono-nam-chrzescijanska-tozsamosc-europy-wideo/#respond Tue, 12 Nov 2019 22:14:43 +0000 https://niezlomni.com/?p=50859

Jak ukradziono nam chrześcijańską tożsamość Europy? Dlaczego Stary Kontynent tak szybko się zlaicyzował?  Co czeka Europę? Jaki będzie los katolików w Europie? Na te i inne pytania odpowiadają prof. Jacek Bartyzel i redaktor Grzegorz Górny.

Artykuł Jak ukradziono nam chrześcijańską tożsamość Europy? [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/jak-ukradziono-nam-chrzescijanska-tozsamosc-europy-wideo/feed/ 0
Jak świadomie fałszują historię. Dziennikarz podaje idealny argument obnażający kłamstwo o pomyłkowym używaniu terminu ,,polskie obozy zagłady” https://niezlomni.com/swiadomie-falszuja-historie-dziennikarz-podaje-idealny-argument-obnazajacy-klamstwo-o-pomylkowym-uzywaniu-terminu-polskie-obozy-zaglady/ https://niezlomni.com/swiadomie-falszuja-historie-dziennikarz-podaje-idealny-argument-obnazajacy-klamstwo-o-pomylkowym-uzywaniu-terminu-polskie-obozy-zaglady/#respond Fri, 02 Jun 2017 11:37:50 +0000 http://niezlomni.com/?p=39419

Autorzy określeń „polskie obozy koncentracyjne“ lub „polskie obozy zagłady“ zazwyczaj wskazują na ich położenie geograficzne jako dowód na to, że to termin w pełni poprawny. Jak jest naprawdę?

Jeżeli te tłumaczenia byłyby jednak prawdziwe, to obozy koncentracyjne Mauthausen i Gusen powinny być nazywane „austriackimi obozami koncentracyjnymi“, ponieważ leżą na terenie Austrii

- pisze Grzegorz Górny na łamach portalu wPolityce.

Analogicznie obóz w Terezinie powinien być nazywany konsekwentnie „czeskim obozem koncentracyjnym“, gdyż znajduje się na terytorium Czech

- dodaje.

Jak zauważa dziennikarz, próżno takich określeń szukać w mediach. Zamiast tego czytamy o ,,nazistowskich obozach koncentracyjnych" na terenie Austrii i Czech. Jednak w przypadku Polski autorzy nagle zmieniają optykę i dodają słowo ,,polskie".

Nie trzeba oczywiście wspominać, że Niemcy z tej historii jakoś dziwnie wyparowują

- podsumowuje.

źródło: wPolityce

Artykuł Jak świadomie fałszują historię. Dziennikarz podaje idealny argument obnażający kłamstwo o pomyłkowym używaniu terminu ,,polskie obozy zagłady” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/swiadomie-falszuja-historie-dziennikarz-podaje-idealny-argument-obnazajacy-klamstwo-o-pomylkowym-uzywaniu-terminu-polskie-obozy-zaglady/feed/ 0
Jak Gramcsi zastąpił Lenina, czyli o długim marszu przez instytucje. Główny cel: chrześcijaństwo https://niezlomni.com/jak-gramcsi-zastapil-lenina-czyli-o-dlugim-marszu-przez-instytucje-glowny-cel-chrzescijanstwo/ https://niezlomni.com/jak-gramcsi-zastapil-lenina-czyli-o-dlugim-marszu-przez-instytucje-glowny-cel-chrzescijanstwo/#respond Sun, 17 Apr 2016 09:50:26 +0000 http://niezlomni.com/?p=26869

antonio-GramcsiCywilizowany świat został dokładnie nasączony chrześcijaństwem przez dwa tysiące lat i reżim ugruntowany na wierze i wartościach judeochrześcijańskich nie może zostać odrzucony, dopóki korzenie te nie zostaną odcięte

- pisał Antonio Gramcsi. Jego słowa przypomina Grzegorz Górny w serwisie w wPolityce.pl. Przypomina:

Gramsci zaproponował odmienną od Lenina strategię postępowania, którą nazwał „długim marszem przez instytucje”. Apelował on do ludzi lewicy, by przejmowali i przekształcali szkoły, uczelnie, czasopisma, gazety, teatr, kino, sztukę. Należało opanować ośrodki opiniotwórcze, by zmienić dominującą kulturę, a przede wszystkim wyrugować z niej wpływy chrześcijaństwa. Uformowany przez nową kulturę człowiek przyszłości, wyzwolony od miazmatów religii, miał sam, bez przymusu państwa, przyjąć lewicowe ideały jako swoje. Zmiana świadomości zbiorowej miała sprawić, że władza sama dostanie się w ręce lewicy. [...] Nieprzypadkowo głównym obiektem ataków nadal pozostaje chrześcijaństwo. Różnica polega na tym, że państwową przemoc fizyczną zastąpiła medialna przemoc symboliczna: drwina, insynuacja, moralna delegitymizacja. Cel zawsze pozostaje jednak ten sam: nowy człowiek i świetlana przyszłość.

cały artykuł tutaj

Artykuł Jak Gramcsi zastąpił Lenina, czyli o długim marszu przez instytucje. Główny cel: chrześcijaństwo pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/jak-gramcsi-zastapil-lenina-czyli-o-dlugim-marszu-przez-instytucje-glowny-cel-chrzescijanstwo/feed/ 0