Zdaniem Greenpeace Polska, w niektórych lasach można stosować wycinkę w reakcji na informację, że w Bawarii zdecydowano się walczyć z kornikiem właśnie poprzez wycinkę. Wcześniej organizacja była zdecydowanie przeciw takiej walce z kornikiem w Polsce. W efekcie znalazła się na celowniku internautów i dziennikarzy, którzy pytali: ,,Dlaczego w zarządzie Greenpeace Polska nie ma Polaków?"

Greenpeace jest zdania, że nie ma potrzeby, aby organizacja interweniowała w Niemczech, bo chodzi o lasy gospodarcze.

Wszystkim pytającym, czy wybieramy się do Niemiec w związku z doniesieniami dziennika "Die Welt" w sprawie gradacji kornika w lasach gospodarczych, odpowiadamy: nie. Przy okazji, przypominamy czym różni się #PuszczaBiałowieska od lasu gospodarczego https://t.co/1fs1nlmcjW https://t.co/NkxX7thFwh

— Greenpeace Polska (@Greenpeace_PL) 16 sierpnia 2018

Organizacja zajmuje takie stanowisko, mimo że informacje prasowe nie są wyczerpujące. Jej zdaniem nie chodzi o słynny Las Bawarski, ale o zwykłe lasy Bawarii. Dlatego w takich przypadkach, gdzie kornik powoduje straty gospodarcze, wycinka jest uzasadniona. Z kolei w Puszczy Białowieskiej zdaniem Katarzyny Jagiełło z Greenpeace, to nie kornik był zagrożeniem, ale wycinka i wywóz drzew.

Internautów takie tłumaczenie nie przekonywało:

To nawet całkiem logiczne. W lesie gospodarczym trzeba jak najszybciej wycinać drzewa, bo kornik je zniszczy. Kornik puszczański rozumie natomiast, że nie jest w lesie gospodarczym i niszczy tylko niektóre drzewa, aby zachować Puszczę dla przyszłych pokoleń. Dobrze zrozumiałem?

— M.M.Traube🇸🇪🇵🇱 (@MarekTraube) 16 sierpnia 2018

Czytam to z przerażeniem: manipulacje i zwyczajne kłamstwa; nie myśleliście nad tym żeby się wynieść z Polski i przestać nas uszczęśliwiać? Puszcza Białowieska bez was da sobie o wiele lepiej radę 🤥

— Tomek Niewęgłowski (@tomnie323) 17 sierpnia 2018

1. Greenpeace zgadza sie na wycinke lasu gospodarczego w Niemczech
2. Greenpeace nie zgadza sie na wycinke lasu gospodarczego na terenie Puszczy
3. Greenpeace apeluje aby caly teren Puszczy zostal objety ochrona Parku Narodowego

Kto potrafi laczyc fakty, wie juz wszystko https://t.co/BtGfaUm98d

— Żelazna Logika (@zelazna_logika) 18 sierpnia 2018

1. Kornika w „lesie gospodarczym” tępimy, bo trzeba ocalić drzewa idące pod wycinkę

2. Kornika w Puszczy nie ruszamy, bo najwyżej zniszczeniu ulegnie cały las pod ochroną

„Greenpeace dba o środowisko naturalne” to najlepszy żart tego roku 😂😂😂😂😂😂😂

— Logikatory.pl (@Logikatory) 17 sierpnia 2018

Puszcza Białowieska musi umrzeć, tak rzecze Greenpeace. https://t.co/gTdZI7Y6YV

— Radosław 🇵🇱 (@bogdan607) 17 sierpnia 2018

Internauci przytaczają także skład zarządu Greenpeace Polska:

Kto blokował wycinkę w Puszczy

Zarząd Greenpeace Polska:

✔️Aleksander Egit - Prezes Zarządu
✔️Gertrud Korbler - Członkini Zarządu
✔️Heinz Reindl - Członek rady nadzorczej
✔️Florian Faber - Członek rady nadzorczej
✔️ Karin Küblböck - Członkini rady nadzorczej

— Prawa strona 🇵🇱 (@PrawyPopulista) 19 sierpnia 2018

Taki skład zarządu Greenpeace Polska już wcześniej budził zdziwienie. Marek Siudaj z portalu wGospodarce.pl pisał w artykule ,,Dlaczego w zarządzie Greenpeace Polska nie ma Polaków?":

Od dawna mam wrażenie, że organizacje ekologiczne, będące franczyzami zachodnich „koncernów” ekologicznych, decydują się na aktywność w Polsce tylko wtedy, kiedy to jest dobrze widziane przez ich centrale

Dziennikarz zwracał uwagę, że takiej oczywistej informacji nie ma na stronie Greenpeace Polska. Twierdzi, że dziwi go zachowanie organizacji, która postępuje zagadkowo w sprawie spalanych śmieci, przywożonych z Zachodu, co stanowi ogromne zagrożenie dla środowiska.

jeśli idzie o śmieci, to członkowie tej organizacji – owszem – pojawiają się w mediach. Mówią, co jest źle, a co jest dobrze, ale w dużym stopniu zwracają uwagę na to, że należałoby wypełnić zalecenia Najwyższej Izby Kontroli czy innych instytucji. Generalnie jednak ten problem chcą pozostawić „odpowiednim służbom”.
Proszę porównać to z walką o „zachowanie” Puszczy Białowieskiej

- podkreślał, komentując mało spójne zachowanie organizacji.

źródło: TVP Info / wGospodarce.pl / Twitter

Artykuł ,,Dlaczego w zarządzie Greenpeace Polska nie ma Polaków?”. Ekolodzy pod ostrzałem internautów i dziennikarzy pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Wszyscy świetnie pamiętają sytuację, gdy dziennikarz ,,Gazety Wyborczej" wcielił się w rolę czarnoskórego uczestnika Marszu Niepodległości, pastując sobie twarz. W jego ślady poszli jego redakcyjni koledzy i koleżanki, którzy wystąpili w roli aktywistów ekologicznych.

O sprawie informuje serwis wPolityce.pl, który podaje, że pikietowali oni przed ministerstwem środowiska. Kiedy policja wylegitymowała ich, okazało się, że.... wszyscy byli oni dziennikarzami „Gazety Wyborczej” lub współpracownikami. Skąd taka mobilizacja?

Poniedziałek był dla Greenpeace ważnym dniem.

Odbędzie się pierwsze posiedzenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, na którym omawiana będzie sprawa Puszczy Białowieskiej. Co ważne, zapadać będzie decyzja o podtrzymaniu wprowadzonego ponad miesiąc temu tymczasowego zakazu wycinki i wywożenia drewna z Puszczy. PS. Jeśli jesteście w Warszawie i macie chwilę, wpadajcie na 14.30 pod Ministerstwo Wycinki Puszczy (zwane czasem dla niepoznaki Ministerstwem Środowiska) i tutaj pokażcie swoją solidarność. My będziemy.

- czytamy na profilu Greenpeace na Facebooku.

Co zrobić, gdy frekwencja nie dopisze? Na ratunek ruszyli dziennikarze GW. Dziennikarze i współpracownicy obkleili się naklejkami z napisem Greenpeace i przybyli pod ministerstwo środowiska. Sprawa wyszła na jaw, kiedy policja zaczęła legitymować zgromadzonych.

Żałosny koniec i kompromitacja awantury wokół Puszczy Białowieskiej

- podsumowuje wPolityce.pl.

Dziennikarze ,,GW" chcieli zrobić ,,tłum" pod telewizyjne relacje z wysłuchania strony polskiej ws. decyzji Trybunału o wstrzymaniu wycinki w Puszczy Białowieskiej. Samej transmisji z rozmów z ministrem środowiska Janem Szyszko oraz dyrektorem generalnych Lasów Państwowych Konradem Tomaszewskim nie będzie, bo Trybunał... nie wyraził zgody na relację telewizyjną. Dlatego siłą rzeczy kamery skierowane były na grupkę demonstrantów.

To nie pierwsza taka sytuacja. Wcześniej dziennikarze GW i innych mediów wcielili się we wściekły tłum:

http://niezlomni.com/tak-wyglada-walka-o-wolne-media-w-polsce-to-dziennikarze-gw-gazeta-pl-i-wprost-zaatakowali-reporterke-tvp-info-wideo/

Artykuł Czarnoskóry z ,,GW” byłby dumny. Kolejna maskarada dziennikarzy Wyborczej. Tym razem bardzo szybko zdemaskowana pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Rytel to sołectwo najbardziej doświadczone przez wichurę, która spustoszyła ten region w nocy z piątku na sobotę. Wielu ludziom zawalił się świat. W tych trudnych chwilach mogą liczyć na wsparcie. Choć nie z każdej strony...

Mimo że straty w drzewostanie są ogromne, nieporównywalne z wycinką Puszczy Białowieskiej (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ), ekolodzy nabrali wody w usta: żadna organizacja nie pojawiła się na miejscu:

Dzisiaj tych ekologów, którzy przywiązują się w puszczy, nie ma. Kto inny przychodzi nam pomóc. A oni mogliby przyjść nam pomóc, a ich nie ma, nie widzę żadnej ekipy ekologicznej, która by pomogła

- mówił rozgoryczony mężczyzna.

https://youtu.be/cAU2Kn3rsq8?t=59s

Zajrzeliśmy na stronę Greenpeace Polska. Co jest tematem? Wycinka Puszczy Białowieskiej i adopcja pszczoły.

O katastrofie, w wyniku której zniszczeniu uległy drzewa, nie ma nawet słowa...

Skutki nawałnicy:

https://www.youtube.com/watch?time_continue=5&v=nBWucF8ubVs

Artykuł Mężczyzna poszkodowany w wyniku nawałnicy obnaża hipokryzję ekologów. Trudno uwierzyć, czym zajmuje się teraz Greenpeace [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Angielski rolnik nie zważał na dorobek artystyczny Emmy Thompson. Słynną aktorkę i scenarzystkę, dwukrotną zdobywczynię Oscara, która wraz z ekologami przyszła protestować na jego polu, przegonił w bardzo ekologiczny sposób. Obrzucając obornikiem.

W kwietniu 2016 roku Emma Thompson została zaproszona na protest grupy Greenpeace. Ekolodzy weszli na prywatny teren rolnika z Loncarshire i spotkała ich niemiła niespodzianka.

Zirytowany rolnik, na którego polu znaleziono złoża gazu łupkowego, którego wydobycie chcieli zablokować Greenpeace, potraktował niechcianych gości gnojówką. Bojownicy ekologii, w tym Emma Thompson i jej siostra, nie byli zachwyceni tym w 100 procentach ekologicznym prysznicem.

https://www.youtube.com/watch?v=brYhEFaSzUA

Artykuł Rolnik nie wytrzymał. Kiedy ekolodzy na czele ze słynną aktorką przyszli protestować na jego pole, sięgnął po gnojówkę… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.