Budapeszt – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Budapeszt – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 „Warto było żyć chociażby dla tej chwili…”. Październik ’56 na Węgrzech wspomina Lajos Marton, jeden z bohaterów antysowieckiego powstania https://niezlomni.com/warto-bylo-zyc-chociazby-dla-tej-chwili-pazdziernik-56-na-wegrzech-wspomina-lajos-marton-jeden-z-bohaterow-antysowieckiego-powstania/ https://niezlomni.com/warto-bylo-zyc-chociazby-dla-tej-chwili-pazdziernik-56-na-wegrzech-wspomina-lajos-marton-jeden-z-bohaterow-antysowieckiego-powstania/#respond Wed, 23 Oct 2019 11:45:49 +0000 http://niezlomni.com/?p=24940

 

„Następnego dnia po południu poszedłem pod Parlament: ulice były czarne od tłumu, nie dałoby się wetknąć nawet szpilki! - wspomina Lajos Marton w książce "Moje życie dla Ojczyzny!".

Tłum przywoływał Imre Nagya na balkon Parlamentu. Pojawił się, aby przemówić do tłumu:

- Elvtársak (Towarzysze)!

- Nie ma już towarzyszy! – zawył poczciwy tłum i Imre Nagy natychmiast zmienił zawołanie:

- Drodzy rodacy!

Nagle usłyszałem obok siebie frenetyczny aplauz: porucznik artylerii zdjął czerwoną gwiazdę ze swojej czapki! Że też nie pomyślałem o tym wcześniej!

Oczywiście poszedłem za jego przykładem: nigdy w życiu już nie będę nosił tego znamienia zdrajcy! Studenci objęli nas, staliśmy się bohaterami dnia!

Sytuacja pogorszyła się przed budynkiem radia: straż, złożona z funkcjonariuszy ÁVH, otworzyła ogień do tłumu.

Wybiła północ. Cały Budapeszt był na ulicy: strach przeniósł się do przeciwnego obozu! Postanowiłem zadzwonić do Pála, mojego przyjaciela studenta, aby wymienić informacje. Zauważyłem żółtą kabinę po drugiej stronie bulwaru, który przebiegałem. Wykręciłem dwa lub trzy razy jego numer, ale linia była cały czas zajęta. Nagle drzwi otworzyły się i byłem otoczony przez tuzin podnieconych i pałających nienawiścią osób, wśród których wyróżniał się jeden olbrzym i jeden karzeł.

- Do kogo dzwonisz, gnido? - krzyknął jeden z mężczyzn.

- Do kogo chcę!

Popatrzyli na siebie, zapadła głucha cisza, następnie jeden ze studentów zareagował głośno:

- Nie zabijajcie go, on nie jest z ÁVH! Popatrzcie, otok na czapce nie jest granatowy, tylko błękitny!

- On jest nasz! Popatrzcie, wyrzucił już czerwoną gwiazdę! - krzyknął inny.

Dopiero teraz zrozumiałem sytuację. Studenci wydrukowali już odezwy do żołnierzy sowieckich: „Nie strzelajcie, jesteśmy ludem węgierskim!”.

Wziąłem trochę tych odezw dla moich kolegów.

Wracałem pieszo, kierowałem się ku mostowi na Dunaju, gdzie minąłem się z dystyngowaną damą, która zatrzymała się na mój widok i powiedziała spokojnie:

- Wy, oficerowie, też potrafiliście tylko przyklaskiwać.

Zamiast odpowiedzieć, uśmiechnąłem się tylko szczerze myśląc, że dama powinna raczej pogratulować Bjarni 1050 za jego działalność antysowiecką, ale mój uśmiech ją ewidentnie rozgniewał.

- Powinien się pan wstydzić! Wszyscy powinniście się wstydzić! - powiedziała z głębokim niesmakiem. Po powrocie do domu pewnie opowiedziała rodzinie tę scenę. Czy po pięćdziesięciu latach żyją jeszcze ludzie, którzy ją pamiętają?

***

„Siły porządku” szybko uległy rozproszeniu. Przywołana na pomoc armia węgierska szybko dołączyła do manifestantów. Nadejście wezwanych przez „moskwianina” Gerő tylko zaogniło wybuchową już sytuację. Rewolucja szybko stała się wojną o niepodległość!

Nazajutrz poszedłem do OLLEP-u bez czerwonej gwiazdy na czapce.

- Lajos, ty też? Bez czerwonej gwiazdy? - zaczepił mnie kapitan Szücs, odpowiedzialny za broń lotniczą, ale przede wszystkim sekretarz partii w naszym Departamencie – W sowieckiej Akademii Wojskowej przysięgałem towarzyszom sowieckim, że będę z nimi walczył ramię w ramię, aby zniszczyć amerykański imperializm!

- Nie jesteśmy lokajami Sowietόw! Czerwona gwiazda nigdy nie była węgierskim godłem. Są nim barwy narodowe!

W ciągu kilku dni powstanie odniosło zwycięstwo; wojska sowieckie wycofały się z Budapesztu, podpisano zawieszenie broni, Imre Nagy został mianowany premierem.

Języki się rozwiązały: wszyscy zaczęli mówić, zaś słowa płynęły z głębi serca. Byłem na parolu z kapitanem Szombathelyim, inspektorem szkoły pilotażu Kiliána z Szolnoka.

- Kapitanie, pewnie znasz prawdziwe przyczyny mojego przeniesienia do Ministerstwa. To ja wysuwałem propozycję: zaproponowałem Sándora Mártona a nie Lajosa Martona. Ktoś gdzieś pomylił dwa nazwiska.

- Ale kiedy zobaczyłeś, że ktoś inny przyszedł na to stanowisko zamiast Mártona?

- Trzymałem gębę na kłódkę! – zaśmiał się.

Przynajmniej ta tajemnica się wyjaśniła! Sándor Márton pochodził z Szolnoka, tam mieszkała jego ciotka, jedyna krewna ocalała z obozu. On, podobnie jak wszyscy, był w partii, czyli „zdatny” do służby w Ministerstwie.

Przypadek działa czasami dobroczynnie (?)! Podporucznik z Departamentu Kadr poinformował mnie, że jestem jednym z czterech oficerów (na 350), nie należących do partii komunistycznej.

„Ungarn wird frei, Russen ziehen ab!” Węgry będą wolne, Rosjanie wycofują się! – takie były nagłówki austriackich dzienników!

Odpowiedzialny za szkolenie pilotów samolotów transportowych i helikopterów, kapitan Jakab, był szczęśliwy. Zdarzył się cud: węgierska młodzież powstała jak jeden mąż, aby zerwać kajdany.

- Wujku Pista, jak można wejść na płaski dach naszego budynku?

Też musiał o tym myśleć, gdyż zareagował błyskawicznie.

- Lajos, nie myśl o tym, nie bądź idiotą!

- Chcesz, żeby tam triumfalnie pozostała jedyna czerwona gwiazda?

- Masz rację... – powiedział i wyjaśnił mi drogę „po gwiazdę”.

Spóźniłem się. Trzech lub czterech podoficerów technicznych już się do niej dobrało z narzędziami. Gwiazda wydawała się o wiele większa niż widziana z dołu. Podoficerowie nie wiedzieli, po co przyszedłem. Mogłem być przecież nasłany przez ancien régime.

- Czy macie też narzędzia dla mnie? – powiedziałem. Wszyscy wyciągnęli do mnie ręce ze śrubokrętami i uśmiechnęli się szeroko.

Popatrzyłem w dół: na ulicy stało kilku gapiów i podpułkownik Szekeres, komisarz polityczny OLLEP-u. Zdesperowany, widząc, że gwiazda zaraz spadnie, szukał „honorowego” rozwiązania:

- Wnieście gwiazdę do środka! Połóżcie ją na dachu!

Nikt nie odpowiedział. Kilka sekund później ogromne nakrętki zostały odkręcone.

- Odsuńcie się! – krzyknąłem powodując ucieczkę Szekeresa i pozostałych.

Pociągnęliśmy upadłego potwora aż do krawędzi dachu, aby zrzucić go następnie w dół: spadła niczym liść z drzewa – co za symbol! – i rozbiła się o beton.

Całe wydarzenie obserwowały setki osób zgromadzonych przy niezliczonych oknach w całej okolicy. Czekali na tę chwilę. Burza oklasków powitała nasze działania: dziewczyny krzyczały z radości, posyłały całusy, mężczyźni salutowali.

Warto było żyć chociażby dla tej chwili...

- Jesteś jednym z bohaterów dnia! – powiedział mi kapitan Jakab, który ze swojego okna obserwował spadającą gwiazdę...

Młode dziewczyny rozdawały i wpinały trzykolorowe, czerwono-biało-zielone kokardy, wszędzie powiewały ogromne chorągwie z okrągłą dziurą w środku: znienawidzony komunistyczny emblemat został odcięty! Wszyscy pozdrawiają się jak starzy znajomi, wojskowi opowiedzieli się. „Armia jest z nami” - Lajos Marton.

 

PRZEDMOWA do książki Lajosa Martona, Moje życie dla Ojczyzny!

 

mojeDrogi Czytelniku, trzymasz w rękach książkę, której nie będziesz mógł odłożyć, zanim nie przeczytasz jej do końca, od pierwszej do ostatniej linijki.

Trudno byłoby zakwalifikować tę publikację do konkretnego gatunku literackiego: biografia, fresk epoki, zbiór dokumentów czy coś innego? Według mnie, jest to straszliwe oskarżenie wszystkich reżimów komunistycznych – najbardziej odrażającej, nieludzkiej i ohydnej formy rządów w historii świata.

Ta opresyjna maszyneria zbudowana na krwawej dyktaturze zabijała z bestialskim okrucieństwem patriotów i wszystkich, którzy tylko odważyli się myśleć inaczej. Jej twórcą był syfilityczny psychopata, zaś kontynuatorem łobuz z gatunku przydrożnych bandytów.

[quote]Bezsensowna orgia tego systemu, stawiającego sobie za cel opanowanie całego świata, musiała trwać 70 lat, aby zakończyć swe istnienie w oceanie krwi 100 milionów ludzkich istnień. Nie wnikajmy teraz w to, kto i dlaczego pomógł w jego ustanowieniu na jednej szóstej powierzchni globu, poddając jego niewoli całą grupę narodów. Dziś reżim ten jest – dzięki Bogu – tylko zamkniętą kartą naszej historii i smutnym rozdziałem naszej przeszłości.[/quote]

Był to niestety wielki błąd historyczny!

Błędna i kłamliwa doktryna marksistowska zawiera jednak pewną prawdę: każdy reżim nosi w sobie ziarno przyszłego upadku. Tak się też stało: kiedy twórcy komunizmu osiągnęli wiek emerytalny, ten najbrutalniejszy ustrój świata został zmieciony przez Życie w kilka chwil. Nadszedł odpowiedni moment, gdy odpychająca czerwona plama – występująca nawet w sowieckim hymnie, który głosił, że to państwo jest najbardziej wolnym na świecie – zniknęła w sidłach Historii. Nie chodzi tutaj o składanie sobie samemu hołdów, lecz o potwierdzony fakt historyczny: pierwszy śmiertelny cios został zadany sowieckiemu potworowi przez nas, Węgrów. To właśnie 23 października 1956 r. uruchomiono proces, w trakcie którego „Imperium Zła”, władza kłamstwa starała się jeszcze podnieść głowę, wyjść z dołu, który sobie wykopała, lecz okazała się do tego niezdolna.

Naród węgierski zapisał kartę w historii ludzkości dzięki budapesztańskim chłopcom na czele Powstania. Pokazaliśmy całemu światu, do czego byliśmy zdolni, oraz to, że w głębi naszych serc wciąż żyła miłość Ojczyzny i niewygasłe pragnienie wolności.

Czerwona Horda zaatakowała naszą Ojczyznę siłami większymi nawet od tych, które Wehrmacht skierował przeciwko Francji w czasie Drugiej Wojny Światowej. Węgry dały nauczkę zniewalającej nasz kraj i eksterminującej systematycznie nasz naród machinie bolszewickiej.

Jednym z „prowadzących” tę lekcję był autor tej książki i jednocześnie jej główny bohater: oficer Honwedu Lajos Marton. Ten pochodzący ze skromnej wiejskiej rodziny niewysoki chłopak, w typie zupełnie węgierskim, stał się mężnym rycerzem rzucającym z pogardą wyzwanie śmierci i prowadzącym walkę w imię Wolności. Jego wychowanie i determinacja dały mu wiarę w ostateczne zwycięstwo nad wrogiem i to zwycięstwo zostało osiągnięte.

Po ojcu odziedziczył miłość do Ojczyzny, zaś po matce wiarę w Boga: ten, kto posiada te dwie cechy, musi prędzej czy później zwyciężyć.

Nasz towarzysz Lajos Marton wygrał, a wraz z nim naród węgierski.

Jego życie jest przykładem dla współczesnej młodzieży: walkę trzeba kontynuować nawet w sytuacji, która pozornie wydaje się bez wyjścia.

Sowiecki niedźwiedź leży martwy na ziemi, a przyszłość amerykańskiego padlinożercy nie rokuje niczego dobrego. Ale to jego sprawa.

Lajoszu, mój Towarzyszu!

W imieniu rewolucjonistów węgierskich gratuluję Ci słowami poety:

„To była przyjemność i praca godna człowieka!”.

Jestem z Ciebie dumny. Z Ciebie, który byłeś moim kolegą-oficerem, moim towarzyszem broni, i z którym razem jestem kawalerem Orderu Vitéza. Tak jak byłeś nim w przyszłości, tak pozostajesz do dzisiaj.

Pozostałeś wierny przykazaniu Twojego ojca: „Nie odwracaj się, mój synu!”. I rzeczywiście: szedłeś prosto, niczym strzała, do swego celu. I osiągnąłeś go.

Drogi Czytelniku, dziękuję Ci za przeczytanie do końca książki mojego przyjaciela. Jeżeli Ci się podobała, zrób to ponownie.

Z wyrazami szacunku dla Czytelnika,

 

Kawaler Orderu Vitéza Zoltán Dömötör

Generał pułkownik Gwardii

Prezes i Komendant Narodowej Gwardii Węgierskiej w 1956 r.

Budapeszt, 21 września 2011 r.

Źródło: Lajos Marton, Moje życie dla Ojczyzny!, Arte, Biała Podlaska 2015.

Książkę można zamówić przez email: [email protected].


Artykuł „Warto było żyć chociażby dla tej chwili…”. Październik ’56 na Węgrzech wspomina Lajos Marton, jeden z bohaterów antysowieckiego powstania pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/warto-bylo-zyc-chociazby-dla-tej-chwili-pazdziernik-56-na-wegrzech-wspomina-lajos-marton-jeden-z-bohaterow-antysowieckiego-powstania/feed/ 0
„Bracia krwi”. Budapeszt: Tak Węgrzy i Polacy świętowali 60 rocznicę węgierskiego powstania [FOTO, WIDEO] https://niezlomni.com/budapeszt-wegrzy-polacy-swietowali-60-rocznice-wegierskiego-powstania-foto-wideo/ https://niezlomni.com/budapeszt-wegrzy-polacy-swietowali-60-rocznice-wegierskiego-powstania-foto-wideo/#respond Fri, 04 Nov 2016 16:48:47 +0000 http://niezlomni.com/?p=33202

W 60 rocznicę wybuchu węgierskiej rewolucji w Budapeszcie odbyły się uroczystości rocznicowe. Nie zabrakło licznych polskich akcentów.

W sobotę (22.10) odbył się marsz – demonstracja przeszła od politechniki, gdzie 22 października 1956 r. odbyło się wielkie zgromadzenie studentów, domagających się opuszczenia kraju przez Sowietów, do placu Józefa Bema. Natomiast w niedzielę (23.10) prezydent Andrzej Duda spotkał się pod pomnikiem Józefa Bema z Polonią Węgierską, a później przemawiał na placu pod parlamentem (video).

Rewolucja przeciwko Sowietom wybuchła 23 października 1956 r. 4 listopada na ulice Budapesztu wjechały sowieckie czołgi, które utopiły węgierskie powstanie we krwi.

Polacy wsparli węgierską walkę, w całym kraju odbywały się liczne zbiórki krwi i darów. Wartość polskiej pomocy dla powstańców węgierskich była większa niż pomoc amerykańska.

[caption id="attachment_33248" align="aligncenter" width="960"]"Bracia krwi. Ojczulek Bem i lud Kossuta. Idźmy razem, ramię w ramię", fot. MD/niezlomni.com "Bracia krwi. Ojczulek Bem i lud Kossuta. Idźmy razem, ramię w ramię", fot. MD/niezlomni.com[/caption]

 

 

 

[caption id="attachment_33245" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

https://www.youtube.com/watch?v=BHzl6_zpbOw

[caption id="attachment_33247" align="alignleft" width="576"]Węgier z Siedmiogrodu, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Węgier z Siedmiogrodu, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33246" align="alignleft" width="576"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33243" align="aligncenter" width="1024"]Prezydent Andrzej Duda przemawia pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Prezydent Andrzej Duda przemawia pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33235" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33236" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33236" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33237" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

20161023_123722

[caption id="attachment_33240" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33241" align="aligncenter" width="576"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33242" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33231" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33232" align="aligncenter" width="576"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33233" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33234" align="aligncenter" width="1024"]Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pod pomnikiem Bema, Budapeszt, 23.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33230" align="aligncenter" width="768"]Pomnik Bema, Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Pomnik Bema, Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33229" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33219" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33220" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33220" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33221" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33222" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33223" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33224" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33225" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33218" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33227" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33228" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

 

[caption id="attachment_33209" align="aligncenter" width="1024"]Uczestnik walk z 1956 r., Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Uczestnik walk z 1956 r., Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33210" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33211" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com.[/caption]

[caption id="attachment_33212" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33213" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33214" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33216" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33203" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33204" align="aligncenter" width="1024"]Wzgórze Gellerta, Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Wzgórze Gellerta, Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

 

[caption id="attachment_33205" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33206" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

[caption id="attachment_33208" align="aligncenter" width="1024"]Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com Budapeszt, 22.10.2016 r., fot. Niezlomni.com[/caption]

Artykuł „Bracia krwi”. Budapeszt: Tak Węgrzy i Polacy świętowali 60 rocznicę węgierskiego powstania [FOTO, WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/budapeszt-wegrzy-polacy-swietowali-60-rocznice-wegierskiego-powstania-foto-wideo/feed/ 0
Brawurowa ucieczka z Montelupich, odmowa współpracy z okupantem, problemy z komuną po wojnie… Pamiętamy o Stanisławie Marusarzu https://niezlomni.com/brawurowa-ucieczka-z-montelupich-odmowa-wspolpracy-z-okupantem-problemy-z-komuna-po-wojnie-pamietamy-o-stanislawie-marusarzu/ Sat, 29 Oct 2016 05:56:34 +0000 http://niezlomni.com/?p=885

29 października 1993 roku zmarł w ZakopanemStanisław Marusarz, wszechstronny narciarz, czterokrotny uczestnik igrzysk olimpijskich, wicemistrz świata w skokach narciarskich w 1938 r.; w czasie II wojny światowej kurier tatrzański, aresztowany przez Gestapo w 1940 r., uciekł z więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie i przedostał się na Węgry.

Podczas narciarskich Mistrzostw Świata w Lahti w 1938 sportowiec ten przeszedł do historii jako „moralny zwycięzca” zawodów skoków narciarskich, gdy po bardzo kontrowersyjnej i stronniczej decyzji fińskiego sędziego przegrał z Norwegiem Asbjørnem Ruudem ledwie o 0,3 punktu. Sam Ruud chciał oddać Polakowi niesprawiedliwie wywalczony złoty medal, jednak ten honorowo odmówił jego przyjęcia.

Po wybuchu II wojny światowej Marusarz wstąpił do ZWZ–AK i pełnił służbę kurierską na trasie Zakopane–Budapeszt. Przeprowadzał ludzi, przenosił materiały konspiracyjne i pieniądze na działalność podziemną. Dwukrotnie został schwytany przez słowacką służbę graniczną Jozefa Tisy.

Odmówił on współpracy z okupantami, którzy proponowali mu posadę trenera nazistowskich narciarzy i został skazany na śmierć. Dwa razy udało mu się jednak uciec z niewoli. Druga ucieczka z krakowskiego więzienia przy ulicy Montelupich, podczas której został postrzelony, wzbudziła podziw w okupowanej Polsce.

Dotarł on pieszo do Zakopanego, a potem przedarł się na Węgry, gdzie przebywał do końca wojny z przerwą na jedną kurierską misję w Polsce.

Do Zakopanego Marusarz powrócił w 1945 roku i zaczął prowadzić schronisko turystyczne na Ornaku. Miał jednak problemy z Urzędem Bezpieczeństwa, więc musiał ukryć się w Karpaczu, gdzie pomagał w przekraczaniu granicy osobom prześladowanym. Po 1955 r. był trenerem i wieloletnim kierownikiem zespołu zakopiańskich skoczni. Za czasów jego działalności wybudowano Średnią Krokiew.

Marusarz został wybrany przez PZN w 1969 r. narciarzem 50-lecia, a w 1989 r. jego imieniem nazwano skocznię Wielką Krokiew ( „za wzór postaw patriotycznych i sportowych”).

Zmarł na zawał serca 29 października 1993 r., wygłaszając przemówienie na pogrzebie Wacława Felczaka – swojego dowódcy z czasów okupacji – na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem, osuwając się na ręce ambasadora Węgier w Polsce Ákosa Engelmayera. Na cmentarzu tym został on później pochowany.

 

Artykuł Brawurowa ucieczka z Montelupich, odmowa współpracy z okupantem, problemy z komuną po wojnie… Pamiętamy o Stanisławie Marusarzu pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
„1956 Polska – Węgry. Historia i Pamięć”. Wystawa węgierskiego i polskiego IPN w Budapeszcie [FOTO] https://niezlomni.com/1956-polska-wegry-historia-pamiec-wystawa-wegierskiego-polskiego-ipn-budapeszcie-foto/ https://niezlomni.com/1956-polska-wegry-historia-pamiec-wystawa-wegierskiego-polskiego-ipn-budapeszcie-foto/#respond Wed, 26 Oct 2016 14:52:37 +0000 http://niezlomni.com/?p=32951

W 60 rocznicę węgierskiego powstania na jednym ze skwerów w centrum Budapesztu stanęła węgiersko-polsko wystawa.

Celem wystawy jest przybliżenie wypadków z 1956 roku w Polsce i na Węgrzech oraz ukazanie uniwersalnego dążenia do wolności ludzi żyjących w systemie komunistycznym.

20161023_093350

20161023_093351

20161023_093406

20161023_093422

20161023_093441

20161023_093524

20161023_093535

20161023_093546

20161023_093549

20161023_093600

20161023_093610

20161023_093618

20161023_093628

20161023_093644

20161023_093650

20161023_093659

20161023_093716

Wystawa „1956: Polska – Węgry. Historia i pamięć” została przygotowywana równolegle w wersji polsko-angielskiej (na potrzeby prezentacji w Polsce) i w węgiersko-angielskiej (na potrzeby prezentacji na Węgrzech). Jest jednym w z elementów wspólnych działań Instytutu Pamięci Narodowej, Komitetu Pamięci Narodowej i Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie, realizowanych w związku z przypadającą w tym roku 60. rocznicą wydarzeń 1956 roku w Polsce i na Węgrzech.

Główny przekaz podporządkowany jest idei walki o wolność i prawdę oraz solidarności między narodem polskim i węgierskim, niezależnej od dekretowanej odgórnie przyjaźni. Celem jest przybliżenie wypadków z 1956 roku w Polsce i na Węgrzech oraz ukazanie uniwersalnego dążenia do wolności ludzi żyjących w systemie komunistycznym. Jest to również okazja do pokazania losów dwóch narodów, które, mimo różnej historii w czasie II wojny światowej, znalazły się po tej samej stronie żelaznej kurtyny, oraz losów ludzi, którzy mimo trudnej sytuacji umieli walczyć o wolność, nieść sobie wzajemnie pomoc i dawać wsparcie. Równolegle w przekazie jest akcentowany polski wymiar roku 1956.

http://warszawa.ipn.gov.pl/waw/aktualnosci/36411,Oprowadzanie-po-wystawie-plenerowej-1956-Polska-Wegry-Historia-i-Pamiec-polaczon.html

Wspomnienia gen. Lajosa Martona, uczestnika węgierskiego powstania 1956 r. przeczytasz TUTAJ.

„Naprzód chłopcy z Budy! Naprzód chłopcy z Pesztu! Naprzód wszyscy, których Ojczyzna wzywa” [WIDEO]

Fot. Niezlomni.com

Artykuł „1956 Polska – Węgry. Historia i Pamięć”. Wystawa węgierskiego i polskiego IPN w Budapeszcie [FOTO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/1956-polska-wegry-historia-pamiec-wystawa-wegierskiego-polskiego-ipn-budapeszcie-foto/feed/ 0
Piękny gest Węgrów. Upamiętnili Zbigniewa Herberta. ,,Inne państwa bezczynnie patrzyły…” https://niezlomni.com/piekny-gest-wegrow-upamietnili-zbigniewa-herberta-inne-panstwa-bezczynnie-patrzyly-a/ https://niezlomni.com/piekny-gest-wegrow-upamietnili-zbigniewa-herberta-inne-panstwa-bezczynnie-patrzyly-a/#respond Thu, 20 Oct 2016 17:42:17 +0000 http://niezlomni.com/?p=32737 W czwartek na placu Szechenyiego w XV dzielnicy Budapesztu odsłonięto pomnik Zbigniewa Herberta. W ten sposób uhonorowano również Hannę Arendt. Ich popiersia stanęły przy pomniku…

Artykuł Piękny gest Węgrów. Upamiętnili Zbigniewa Herberta. ,,Inne państwa bezczynnie patrzyły…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/piekny-gest-wegrow-upamietnili-zbigniewa-herberta-inne-panstwa-bezczynnie-patrzyly-a/feed/ 0
„1956 Polska – Węgry. Historia i Pamięć”. Wystawa IPN i warsztaty edukacyjne https://niezlomni.com/1956-polska-wegry-historia-i-pamiec-wystawa-ipn-i-warsztaty-edukacyjne/ https://niezlomni.com/1956-polska-wegry-historia-i-pamiec-wystawa-ipn-i-warsztaty-edukacyjne/#respond Tue, 27 Sep 2016 15:44:46 +0000 http://niezlomni.com/?p=31808

Oprowadzanie po wystawie plenerowej „1956 Polska – Węgry. Historia i Pamięć”

połączone z warsztatami dla szkół ponadgimnazjalnych – Warszawa, 15 września – 26 października 2016 r.

Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN w Warszawie organizuje oprowadzanie po wystawie plenerowej „1956 Polska – Węgry. Historia i Pamięć” połączone z warsztatami edukacyjnymi.

Oferta skierowana jest do szkół ponadgimnazjalnych.

Zajęcia obywać się będą bezpłatnie od 15 września (czwartek) do 26 października (środa). Konkretny dzień i godzina do uzgodnienia.

Organizatorzy proponują: oprowadzanie po wystawie – 45 min. lub oprowadzanie i warsztaty z kartą pracy – 90 min.

Ekspozycja prezentowana jest na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie.

Zapisy prowadzi: Michał Zarychta tel. 022 860 70 51; [email protected]

Wystawa „1956: Polska – Węgry. Historia i pamięć” została przygotowywana równolegle w wersji polsko-angielskiej (na potrzeby prezentacji w Polsce) i w węgiersko-angielskiej (na potrzeby prezentacji na Węgrzech). Jest jednym w z elementów wspólnych działań Instytutu Pamięci Narodowej, Komitetu Pamięci Narodowej i Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie, realizowanych w związku z przypadającą w tym roku 60. rocznicą wydarzeń 1956 roku w Polsce i na Węgrzech.

Główny przekaz podporządkowany jest idei walki o wolność i prawdę oraz solidarności między narodem polskim i węgierskim, niezależnej od dekretowanej odgórnie przyjaźni. Celem jest przybliżenie wypadków z 1956 roku w Polsce i na Węgrzech oraz ukazanie uniwersalnego dążenia do wolności ludzi żyjących w systemie komunistycznym. Jest to również okazja do pokazania losów dwóch narodów, które, mimo różnej historii w czasie II wojny światowej, znalazły się po tej samej stronie żelaznej kurtyny, oraz losów ludzi, którzy mimo trudnej sytuacji umieli walczyć o wolność, nieść sobie wzajemnie pomoc i dawać wsparcie. Równolegle w przekazie jest akcentowany polski wymiar roku 1956.

http://warszawa.ipn.gov.pl/waw/aktualnosci/36411,Oprowadzanie-po-wystawie-plenerowej-1956-Polska-Wegry-Historia-i-Pamiec-polaczon.html

Wspomnienia gen. Lajosa Martona, uczestnika węgierskiego powstania 1956 r. przeczytasz TUTAJ.

„Naprzód chłopcy z Budy! Naprzód chłopcy z Pesztu! Naprzód wszyscy, których Ojczyzna wzywa” [WIDEO]

Artykuł „1956 Polska – Węgry. Historia i Pamięć”. Wystawa IPN i warsztaty edukacyjne pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/1956-polska-wegry-historia-i-pamiec-wystawa-ipn-i-warsztaty-edukacyjne/feed/ 0
Król Białych Kurierów. „Mały Władzio” uratował wiele osób przed zesłaniem na Sybir. Ale siebie nie zdołał… https://niezlomni.com/krol-bialych-kurierow-maly-wladzio-uratowal-wiele-osob-przed-zeslaniem-na-sybir-ale-siebie-nie-zdolal/ https://niezlomni.com/krol-bialych-kurierow-maly-wladzio-uratowal-wiele-osob-przed-zeslaniem-na-sybir-ale-siebie-nie-zdolal/#respond Wed, 06 Nov 2013 08:56:58 +0000 http://niezlomni.com/?p=1198

[caption id="attachment_1214" align="alignright" width="611"]Władysław Ossowski (po prawej) Władysław Ossowski (po prawej)[/caption]

Władysław Ossowski odszedł z tego świata z ogromnym bagażem bolesnych doświadczeń. Nie zapominajmy o Nim. Jest cząstką nas. Wspominajmy Go. Króla Białych Kurierów. Harcerza, przewodnika ratującego innych, zesłańca, więźnia, patriotę.

Władysław Ossowski urodził się 5 listopada 1925 roku we wsi Iwaszkowce w województwie lwowskim. Gdy skończył szkołę powszechną, nuczycielka, Emilia Sozańska skierowała go do gimnazjum w Turce. Już w szóstej klasie wstąpił do harcerstwa i w chwili wybuchu wojny był zastępowym zastępu Lisy.

Na tereny Polski wschodniej wkroczyła Armia Sowiecka. Rodzinna wieś Władka znajdowała się na granicy węgierskiej. Znał doskonale te rejony, po jednej i po drugiej stronie, gdyż wraz z innymi dziećmi chodził na grzyby i jagody. W polskich czasach była tam placówka KOP, ale przez granicę można było swobodnie wędrować.


Wyświetl większą mapę

Pewnego dnia, a było to w październiku 1939 roku, nauczycielka Sozańska powiedziała młodemu Ossowskiemu, że ukrywa polskich oficerów i trzeba ich przeprowadzić na stronę węgierską. – Zgoda - powiedział i wywiązał się z trudnego zadania znakomicie. W Budapeszcie mieszkał dwa miesiące u rotmistrza Jana Billewicza. Od niego otrzymał nazwiska i adresy następnych osób, które miał przeprowadzić. Byli to oficerowie i cywile. Za trzecim razem prowadził niebezpiecznymi szlakami ukrywających się ludzi spod Lwowa.

Oświadczenie. 20 sierpnia 1991 roku.
[quote]"Oświadczam uroczyście - wszem wobec - co następuje: Władysław Ossowski z Iwaszkowiec, powiat Turka n/Stryjem pełnił w pierwszym roku II wojny światowej funkcję Kuriera ZWZ. Podlegał - podobnie jak ja sam rtm. Janowi Billewiczowi, odpowiedzialnemu w bazie "Romek" w Budapeszcie za łączność kurierską pod okupacją sowiecką.

Wielokrotnie przekraczał granicę, przeprowadził wiele osób, m. in. oficerów, żołnierzy, ochotników do armii generała Sikorskiego, uratował wiele osób od wywózki na Sybir lub do Kazachstanu, pomagał organizującemu się podziemiu pod okupacją sowiecką. W mojej książce" Biali Kurierzy" piszę o Władysławie Ossowskim. Nazywam go Małym Władkiem lub Królem Kurierów, gdyż ten 14-letni wówczas chłopiec najlepszym z nas był kurierem.[/quote]

[caption id="attachment_1215" align="alignleft" width="223"]Tadeusz Chciuk Tadeusz Chciuk[/caption]

Podpisał: Tadeusz Chciuk ("Marek Celt") - były biały kurier rządu generała Sikorskiego, były emisariusz premiera Mikołajczyka, były cichociemny, były wicedyrektor Radia Wolna Europa, prezes Samodzielnego Oddziału Byłych Żołnierzy AK w Niemczech.

W końcu stało się najgorsze. Mały Władzio prowadził przez granicę osiemnaście osób. 7 maja dotarli do Komarnik. Nocowali w stodole. O świcie zobaczyli, jak przez kartoflisko biegną ku nim sowieccy żołnierze z karabinami maszynowymi. Sowieci kazali wszystkim położyć się na ziemi, związali nogi, skuli ręce, wrzucili na ciężarówkę i zawieźli do więzienia w Drohobyczu.

Przesłuchania odbywały się tylko nocą. Ossowski stał sześć, siedem godzin, a kiedy wyczerpany opierał się o ścianę, śledczy bezpardonowo walił go w twarz. Tak było przez trzy miesiące. Postawiono mu zarzut szpiegostwa na rzecz rządu polskiego w Paryżu, a potem w Londynie. Śledczy prawdopodobnie nie mógł pojąć, że to właśnie Mały Władzio prowadził całą grupę. Był przecież najmłodszy i najmniejszy.

Po więzieniu w Drohobyczu były inne: we Lwowie, w Złoczowie,

[caption id="attachment_1218" align="alignright" width="300"]Książka Biali Kurierzy Książka Biali Kurierzy[/caption]

Starobielsku, łagier w Starobielsku. Wciąż nie otrzymywał wyroku. Po dwóch miesiącach został wraz ze wszystkimi ewakuowany. Szli cały miesiąc. Jedzenie stanowiło tylko to, co znaleźli na polach. Na stacji kolejowej Liski załadowano ich do bydlęcych wagonów. Po sto osób. Stłoczonych niemiłosiernie. Od czasu do czasu pociąg zatrzymywano, by wyrzucić wiele trupów. Do więzienia w Ufie w Baszkirii dojechało siedem - osiem osób w każdym wagonie.

W Ufie siedział do jesieni 1942 roku. I wtedy usłyszał wyrok: 5 lat w Istrawitielnowej Trudowoj Kołonii (ITK) - Poprawczym Obozie Pracy. Łagier nr 9 nad rzeką Białą. Początkowo pracował przy wydobywaniu ściętego drzewa spod lodu. Następnie budował ufimskie rafinerie naftowe. Był tam do 1945 roku.

[quote]W lipcu skończył się mu pięcioletni wyrok. Nie zwolniono go jednak. Teraz na Uralu rąbał i ładował drzewo w innym obozie pracy. Tak do maja 1947 roku. I ponowny wyrok. Pięć lat zesłania do iszymskiego rejonu, tiumeńskiej obłasti. Jeszcze przed upłynięciem terminu - ponowne zesłanie Króla Białych Kurierów do tasiejewskiego rejonu w Krasnojarskim Kraju. Był tam do 1957 roku.[/quote]

[caption id="attachment_1216" align="alignleft" width="300"]Tadeusz Jasudowicz Tadeusz Jasudowicz[/caption]

Nawiązał kontakt z matką. Mieszkała na tzw. Ziemiach Zachodnich. Ojciec umarł. Tyle lat poza domem minęło. Myślał o powrocie do Polski. Miał już żonę - Rosjankę. Elizę. Dzieci obowiązkowo do sowieckich szkół chodziły. A gdzie uczyć się miały w Wielkim Sowieckim Związku?

A czy te obce Ziemie Zachodnie to moja Polska? - zastanawiał się wieczorami.

Do Polski po raz pierwszy przyjechał w 1966 roku. Potem wracał jeszcze dwa razy. Na stałe nie mógł wrócić. Był zarejestrowany jako Ukrainiec. Obywatel Związku Sowieckiego. Gdy tylko powstała możliwość powrotu na stałe do ojczyzny ukochanej, chciał z niej skorzystać. Wrócić z całą rodziną. Na przeszkodzie stał brak polskiego obywatelstwa.

[quote]I zdarzył się prawie cud. Profesor Tadeusz Jasudowicz z Katedry Praw Człowieka Uniwersytetu Toruńskiego w ciągu jednej nocy napisał odpowiednią ekspertyzę i posłał ją do Klubu Parlamentarnego OKP. W oparciu o ten dokument - 17 września 1991 roku, w 52. rocznicę napaści na Polskę wojsk sowieckich Władysław Ossowski, Król Białych Kurierów odzyskał polskie obywatelstwo.[/quote]

Na początku osiedlił się z częścią rodziny w Legnicy, gdzie obiecano repatriantowi - bohaterowi nad bohaterami - wiele, a dano niewiele. A może mniej. Inna była ta Polska od tej, od której Władysława oderwano siłą wojny i sowieckiej przemocy i więzień strasznych, i obozów pracy...

Władysław Ossowski robił co mógł, aby sprowadzić wszystkich bliskich do Polski. Tu szukał dla nich mieszkań i pracy. Nigdy nie prosił na kolanach, ale często przez swoich był upokarzany...W ojczyźnie, za którą walczył, którą darzył wielką, największą synowską miłością. Mały Władzio. Król...

Trafił także do Szczecina. Właśnie w tym mieście Autor miał okazję Go poznać i z Nim rozmawiać. A plonem tych rozmów jest artykuł, cząstka opisu niezwykłego życia Wielkiego Króla Białych Kurierów.

[quote]Władysław Ossowski nie żyje. Odszedł z tego świata z ogromnym bagażem bolesnych doświadczeń. Nie zapominajmy o Nim. Jest cząstką nas. Wspominajmy Go. Króla Białych Kurierów. Harcerza, przewodnika ratującego innych, zesłańca, więźnia, patriotę. Jak nie my, to kto Go wspomni?[/quote]

Lech Galicki

[caption id="attachment_1217" align="aligncenter" width="358"]Władysław Ossowski Władysław Ossowski[/caption]

 

Artykuł Król Białych Kurierów. „Mały Władzio” uratował wiele osób przed zesłaniem na Sybir. Ale siebie nie zdołał… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/krol-bialych-kurierow-maly-wladzio-uratowal-wiele-osob-przed-zeslaniem-na-sybir-ale-siebie-nie-zdolal/feed/ 0