Chowanie koni na cmentarzach to nie pojedynczy przypadek. W Polsce najbardziej znanym przykładem jest cmentarzysko dla koni, położone na terenie pałacu w Kliczkowie, koło Bolesławca, na terenach pałacowych należących niegdyś do rodu von Promnitz, a potem - Solms-Baruth. Do dziś zachowały się dwa nowsze, pamiątkowe obeliski (jeden, konia Juno, z 1938 roku).
Była to jednak nie tylko "wielkopańska" moda: w Sromowcach Niżnych koło Nowego Sącza w przeszłości zakładano ogrodzone żerdziami cmentarze dla koni. Jeden z nich znajdował się na Noklu. Padłe lub dobijane z powodu starości, wypadku czy choroby zwierzęta chowane były z szacunkiem dla lat ich pracy. Niektórzy właściciele stawiali nagrobki swoim ulubionym koniom. Takim jest np. grób konia Rall w Leonczynie pod Krasiczynem. Koń należał do księcia Józefa Sapiehy, służył w wojnie bolszewickiej w 1920 r, a zginął w 1926 r. w wyniku złamania nogi podczas skoku przez przeszkodę.
Zaś w Janowie Podlaskim jest cmentarz dla koni z pamiątkowymi głazami z tabliczkami, na których widnieją imiona koni zasłużonych dla stadniny.
[caption id="attachment_15141" align="aligncenter" width="720"] ,,Tu leży koń RALL. Był w wojnie przeciw Bolszewikom w 1920 r. pod Józefem Xięciem SAPIEHĄ. Zginął na przeszkodzie 8.X.1926 r.”[/caption]
[caption id="attachment_15142" align="aligncenter" width="900"] cmentarz w Kliczkowie, źr. dolny-slask.org.pl[/caption]
[caption id="attachment_15143" align="aligncenter" width="656"] cmentarz w Kliczkowie, źr. dolny-slask.org.pl[/caption]
[caption id="attachment_15144" align="aligncenter" width="1500"] cmentarz w Kliczkowie, źr. dolny-slask.org.pl[/caption]
Artykuł Konie, czyli piękna polska tradycja. W tak nietypowy sposób właściciele żegnają się z zasłużonymi końmi pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Stare Jaroszowice mijamy, jadąc od strony Bolesławca do dawnego ewangelickiego kościoła w Żeliszowie, który do niedawna był ogólnopolską mekką dla fotografów. Obecnie, zamurowano w nim boczny „właz” i aby dostać się do środka, trzeba poprosić opiekuna. Cóż, może to i lepiej, że ktoś tego pilnuje, a i klucznik zarobi parę złotych?
źródło artykułu: Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
Natomiast kilka kilometrów wcześniej, we wsi Stare Jaroszowice wciąż stoi na wzgórzu kościół, który także pamięta dawnych mieszkańców tej ziemi do 1945 roku. Oczywiście teraz, to już totalna ruina, choć i w tym stanie widać, jak solidnie kiedyś budowano. Tuż za kościołem – mamy cmentarz.
[flagallery gid=22 skin=nivo_slider_js align=center]
Stan taki, jak widać na zdjęciach, choć jest kilka grobów, o które ktoś dba – przynosi kwiaty i zapala znicze. Poza tym widać miarę spustoszenia, zapomnienia. Jak zwykle przetrwał kamień i jak zwykle nie zawsze w nienaruszonym stanie…
Będąc w okolicy warto tutaj zajrzeć, a trafić jest bardzo łatwo. Kościelne wzgórze widać dobrze z drogi.
Autor i fot.: Tomasz J. Kostyła
Artykuł Ocalić od zapomnienia. Zniszczone, ale ujmująco piękne… [galeria foto] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>