Bohdan Chmielnicki – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Bohdan Chmielnicki – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 1 czerwca – 2 czerwca 1652 miał miejsce ,,sarmacki Katyń”. Jedna z największych klęsk polskiej wojskowości w całych jej dziejach https://niezlomni.com/1-czerwca-2-czerwca-1652-mial-miejsce-sarmacki-katyn-jedna-z-najwiekszych-klesk-polskiej-wojskowosci-w-calych-jej-dziejach/ https://niezlomni.com/1-czerwca-2-czerwca-1652-mial-miejsce-sarmacki-katyn-jedna-z-najwiekszych-klesk-polskiej-wojskowosci-w-calych-jej-dziejach/#respond Wed, 06 Jun 2018 12:20:02 +0000 https://niezlomni.com/?p=48762

Wiek XVII to dla Polski nie tylko stulecie wielkich zwycięstw. Jedną z największych klęsk w jej dziejach stała się bitwa pod Batohem w 1652 roku. Tragiczna rzeź polskich jeńców pamiętana jest dziś jako „sarmacki Katyń”...

Wydawało się, że po zwycięstwie nad Kozakami i Tatarami pod Beresteczkiem w 1651 roku Ukraina zazna nieco spokoju. Tak się jednak nie stało. Po niecałym roku, w czerwcu 1652 roku doszło do kolejnego starcia pomiędzy Rzecząpospolitą a sprzymierzeńcami. Jak się później okazało, trwale zmieniło ono sytuację polityczną w regionie Ukrainy.

Po zwycięskiej bitwie pod Beresteczkiem pospolite ruszenie zaczęło wracać do domów. Wraz z nim do Warszawy powrócił też król, a armia koronna, licząca 20 tysięcy żołnierzy, wyruszyła w głąb Ukrainy. Miała spacyfikować ten region, ale jej morale stało się nienajlepsze.

[caption id="attachment_3314" align="alignright" width="200"]Ukraińska moneta jubileuszowa o nominale 5 hrywien wydana w 2002 roku z okazji 350. rocznicy bitwy Ukraińska moneta jubileuszowa o nominale 5 hrywien wydana w 2002 roku z okazji 350. rocznicy bitwy[/caption]

Radziwiłł kontra Chmielnicki

Żołnierze musieli maszerować przez opuszczone tereny, gdzie trudno było zdobyć żywność. Sytuację tylko nieznacznie polepszyło połączenie się z oddziałami litewskimi. W tym czasie hetman kozacki Bohdan Chmielnicki zaczął gromadzić wokół siebie nowe siły wojskowe. W obozie pod Białą Cerkwią miał do dyspozycji ok. 60 tysięcy Kozaków, których wspomagało 10 tysięcy Tatarów.

Oba nieprzyjacielskie wojska spotkały się pod obozem sprzymierzonych. Dnia 23 września 1651 roku doszło do bitwy, w której wojska litewskie, pod dowództwem Janusza Radziwiłła, odniosły sukces i spędziły całą armię kozacko-tatarską z pola. Hetmani koronni odmówili jednak udziału w szturmie na tabor. Głównodowodzący oddziałami polskimi Mikołaj Potocki był za pokojowym rozwiązaniem konfliktu. W rezultacie doszło do rokowań i podpisania 28 września ugody w Białej Cerkwi. Zmniejszała ona limit Kozaków rejestrowych do 20 tysięcy i pozwalała im przebywać tylko w województwie kijowskim, z wyjątkiem dóbr szlacheckich. Była więc, mimo niewykorzystanej szansy na definitywne rozwiązanie konfliktu, niewątpliwie korzystna dla Rzeczypospolitej.

[caption id="attachment_3316" align="alignleft" width="379"]Bohdan Chmielnicki Bohdan Chmielnicki[/caption]

Dla Bohdana Chmielnickiego porozumienie to oznaczało natomiast przekreślenie koncepcji księstwa ruskiego w ramach Rzeczypospolitej. By zrealizować swe plany, musiał szukać innego rozwiązania. Zdawał sobie sprawę, że w aktualnym układzie politycznym szansa na niezależną Ukrainę jest bardzo nikła. Manewry pomiędzy Moskwą, Rzecząpospolitą, Turcją a Chanatem Krymskim nie przynosiły większych rezultatów. Wobec tego w 1652 roku hetman kozacki postanowił zmienić układ polityczny w tym regionie i wyegzekwować obietnicę hospodara mołdawskiego Bazylego Lupu z 1650 roku. Pod presją zgodził się on wtedy wydać swoją córkę Rozandę za mąż za syna Chmielnickiego, Timofieja. Zyskanie realnych wpływów w Mołdawii w zasadniczy sposób mogło zmienić znaczenie wojska zaporoskiego.

Chmielnicki starannie przygotował wyprawę do tego regionu. Przede wszystkim obsadził swoimi oddziałami województwo czernihowskie. W ten sposób zabezpieczał się przed ewentualnym atakiem wojsk litewskich. Następnie uzyskał wsparcie Tatarów. Po stronie polskiej planom Chmielnickiego zamierzał przeciwstawić się hetman polny koronny Marcin Kalinowski. Według pamiętnikarza Mikołaja Jemiołowskiego, ten ostatni sam był zainteresowany córką hospodara. Mógł on działać niezależnie, gdyż hetman wielki Mikołaj Potocki zmarł w listopadzie 1651 roku, a król Jan Kazimierz nie mianował nikogo nowego na to stanowisko. Odniesienie zwycięstwa nad Kozakami zwiększyłoby szansę hetmana polnego na buławę wielką.

Pierwszy sejm 1652 roku został zerwany, a ugoda podpisana pod Białą Cerkwią nie została ratyfikowana. Oliwy do ognia dodawały także liczne nadużycia stacjonujących na Ukrainie wojsk koronnych. Chmielnicki świetnie zdawał sobie sprawę, że gdy wyruszy na Mołdawię, wojna z Rzecząpospolitą będzie nieunikniona. Obie strony rozpoczęły przygotowania do konfliktu.

Tuż przed bitwą i pierwszy dzień starcia

Kalinowski na miejsce koncentracji wojsk koronnych wybrał uroczysko Batoh, leżące w jego dobrach nad rzeką Boh. Było ono usytuowane na południe od Bracławia, pomiędzy Ładyżynem a Czetwertynówką, na szlaku mohylowskim prowadzącym z Czehrynia do Mołdawii. Hetman polny w ten sposób tracił nie tylko walor zaskoczenia, ale, zdradzając miejsce koncentracji, oddawał inicjatywę w ręce przeciwnika. Co więcej, przestrzeń wybrana na obóz była zbyt obszerna. Według relacji, mogło w nim się pomieścić nawet 100 tysięcy żołnierzy. Tymczasem skoncentrowana pod Batohem armia koronna liczyła ich zaledwie 10 tysięcy (4 tysiące piechoty, tysiąc dragonii, 5 tysięcy jazdy). Co gorsza, była bardzo zdemoralizowana, do czego przyczyniały się zarówno problemy z aprowizacją, jak i nieuchwalenie przez zerwany sejm wypłaty zaległego żołdu.

Tymczasem 27 maja armia kozacko-tatarska wyruszyła z Tarasówki, odległej od Batohu o około 230 kilometrów. Liczyła 17 tysięcy Kozaków (piechota) i 7 tysięcy Tatarów (jazda) – miała więc ponad dwukrotną przewagę liczebną nad wojskiem koronnym. Dowodził nią Bohdan Chmielnicki. Tatarzy wykonywali głównie działania rozpoznawcze i z Kozakami połączyli się trwale dopiero drugiego dnia bitwy pod Batohem – 2 czerwca.

31 maja Kalinowski otrzymał od hetmana kozackiego list utrzymany w zuchwałym tonie, w którym ten ostatni radził „być ostrożnym”. Polski dowódca, prawdopodobnie ze względu na osobistą wrogość do Chmielnickiego, zlekceważył tę przestrogę. Nie wysłał żadnego zagonu rozpoznawczego. A gdyby to zrobił, dowiedziałby się, że koncentracja armii kozacko-tatarskiej nie jest jeszcze zakończona i dopiero szykuje się ona do przeprawy przez Boh. Gdyby wojska koronne zaatakowały ją tego dnia, to następujące później starcie musiałoby się zakończyć ich zwycięstwem. Tak się jednak nie stało.

Do bitwy doszło dopiero 1 czerwca. Obóz polski został wówczas zaatakowany przez ordę tatarską. Walki trwały cały dzień i zakończyły się sukcesem wojsk koronnych. Ich rezultat nie mógł być jednak inny, gdyż Polacy mieli przewagę liczebną, a poza tym dysponowali jako takimi fortyfikacjami. Celem ataku na polski obóz nie było jednak odniesienie ostatecznego sukcesu. Chmielnicki chciał w ten sposób jedynie odwrócić uwagę Kalinowskiego od Bohu, przez który cały czas przeprawiali się Kozacy. Wieczorem hetman polny zwołał naradę. Nastroje podczas niej panujące nie były zbyt optymistyczne. Zdawano już sobie sprawę z wielkości sił kozacko-tatarskich, choć nie znano ich dokładnej lokalizacji. Jeden z najbardziej doświadczonych żołnierzy, Zygmunt Przyjemski, zgłosił wtedy propozycję wycofania jazdy. Piechota miałaby pozostać w obozie i podjąć próbę obrony, czekając na odsiecz. Pomysł ten został jednak odrzucony przez Kalinowskiego. Prawdopodobnie z powodu osobistej niechęci do Przyjemskiego, powziął on brzemienną w skutki decyzję kontynuowania walki i próby obrony obozu całością rozporządzanych sił. To posunięcie wzbudziło olbrzymie niezadowolenie wśród żołnierzy, co miało ujawnić się później.

Batoh - drugi dzień bitwy

2 czerwca rozpoczął się przedpołudniowym, kolejnym atakiem Tatarów, który został odparty. Część oddziałów nie widziała jednak w dalszych walkach możliwości powodzenia i zbuntowała się. Ta grupa zdecydowała się uciec z obozu. Zamierzała wykorzystać sukces odniesiony we wcześniejszych starciach, aby swobodnie wyjść zza obrębu okopów. Na wieść o tym hetman podjął jedną z najtragiczniejszych decyzji. Rozkazał wiernej sobie piechocie cudzoziemskiego autoramentu strzelać do buntowników. Trudno powiedzieć, dlaczego Kalinowski zachował się tak, a nie inaczej. Prawdopodobnie kierowała nim duma, nakazująca zmusić do posłuszeństwa wszystkie oddziały. Koszta prestiżowe były tu nie bez znaczenia. Odejście części wojska z pewnością zostałoby odebrane jako słabość Kalinowskiego. To z kolei zmniejszyłoby jego szansę na buławę wielką.

W tym momencie na okopy uderzyły połączone siły kozacko-tatarskie. To posunięcie zaskoczyło Polaków, którzy w ogóle nie byli wówczas przygotowani do zorganizowanej obrony. Buntownicy, znajdujący się na przedpolu obozu, rzucili się do ucieczki. Boh, który stanowił swoistą „drogę do ocalenia”, udało się przekroczyć zaledwie kilkuset żołnierzom.

Wojsko koronne próbowało podjąć walkę w okopach. Od wschodu, gdzie znajdowały się błonia, uderzyli Tatarzy, a od pokrytej lasem strony zachodniej – Kozacy. Z niewyjaśnionych przyczyn w obozie wybuchł jednak pożar, który jeszcze bardziej pogorszył sytuację oddziałów polskich. Piechota cudzoziemskiego autoramentu, broniąca terenu od strony lasu, straciła możliwość ucieczki. Od przodu miała nieprzyjaciela, a od tyłu zagrażał jej ogień. Pozbawiona została również kontaktu z resztą obozu, gdzie rozpętała się panika. Decydującym ciosem był kolejny atak kozacki – swoista „poprawka” po poprzednich starciach. Bitwa zmieniła swój charakter. Rozpoczął się ciąg indywidualnych pojedynków, trwający aż do zmroku.

Rzeź jeńców – „sarmacki Katyń”

Wraz z nastaniem wieczora pole walki wyglądało potwornie. Obóz polski i jego okolice zalegały stosy trupów. Niepogrzebane nagie ciała (pozbawione odzieży przez Tatarów) stały się pokarmem dla zwierząt. Ale tych, którzy przeżyli bitwę i nie uciekli, czekał los jeszcze okrutniejszy. Większość jeńców polskich została w bestialski sposób

[caption id="attachment_3315" align="alignright" width="500"]Marek Sobieski - ofiara masowego mordu na jeńcach pod Batohem Marek Sobieski - ofiara masowego mordu na jeńcach pod Batohem[/caption]

wymordowana. Sprawa ta do dzisiaj nie została wyjaśniona. Trudno jednoznacznie ustalić motywy i sprawców. Kozacy czy Tatarzy? Być może dopuścili się tego zarówno jedni, jak i drudzy. Autor monografii poświęconej bitwie pod Batohem, Wojciech Jacek Długołęcki, wskazuje bardziej na tych pierwszych.

Starcie pod Batohem zakończyło się pogromem armii koronnej. W trakcie walk i późniejszej rzezi jeńców strona polska straciła co najmniej 8,5 tysiąca wyborowych żołnierzy. Zginęła duża część kadry oficerskiej wyższego i średniego szczebla. Śmierć ponieśli między innymi ludzie mający bezcenne doświadczenia z wojny trzydziestoletniej tacy jak wspomniany Zygmunt Przyjemski czy brat późniejszego króla Jana Sobieskiego, Marek Sobieski.

Rzezi dokonywano następująco: związanych jeńców po kilku wyprowadzano na wyznaczony plac (majdan), na którym Kozacy i Tatarzy nogajscy podrzynali Polakom gardła lub ścinali głowy; niektórych jeńców zakłuwano też pikami. Kaźń odbywała się w obecności pozostałych pojmanych, oczekujących z kolei na swą śmierć. Ciał ofiar nie grzebano (Wikipedia)

Nie ominęła ona też głównego winowajcy tej tragedii, hetmana polnego Marcina Kalinowskiego. To jego fatalne dowodzenie było główną przyczyną klęski. Jego cel strategiczny – niedopuszczenie armii kozacko-tatarskiej do Mołdawii – nie został osiągnięty. Rzeczypospolita znalazła się w stanie wojny. Pozbawiona większości swoich sił, mogła się spodziewać frontalnego ataku kozacko-tatarskiego. Tylko chęci Chmielnickiego do szybkiego załatwienia spraw w Mołdawii może zawdzięczać to, że do tego nie doszło.

Bitwa pod Batohem trwale przekreśliła szanse porozumienia z Kozakami. Była to jedna z największych klęsk polskiej wojskowości w całych jej dziejach.

Marek Groszkowski, źródło: Histmag.org

Wolna licencja – ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Artykuł 1 czerwca – 2 czerwca 1652 miał miejsce ,,sarmacki Katyń”. Jedna z największych klęsk polskiej wojskowości w całych jej dziejach pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/1-czerwca-2-czerwca-1652-mial-miejsce-sarmacki-katyn-jedna-z-najwiekszych-klesk-polskiej-wojskowosci-w-calych-jej-dziejach/feed/ 0
Słowa Premiera wywołały burzę na Ukrainę. Przypomniał mało znane fakty z dziejów I RP. Ukraińska prasa oburzona: ,,zestawił bohatera w jednym szeregu z Hitlerem”, a polityk przypomina zbrodnie… Chrobrego https://niezlomni.com/slowa-premiera-wywolaly-burze-na-ukraine-przypomnial-malo-znane-fakty-z-dziejow-i-rp-ukrainska-prasa-oburzona-zestawil-bohatera-w-jednym-szeregu-z-hitlerem-a-polityk-przypomina-zbrodnie/ https://niezlomni.com/slowa-premiera-wywolaly-burze-na-ukraine-przypomnial-malo-znane-fakty-z-dziejow-i-rp-ukrainska-prasa-oburzona-zestawil-bohatera-w-jednym-szeregu-z-hitlerem-a-polityk-przypomina-zbrodnie/#respond Tue, 13 Feb 2018 10:39:39 +0000 https://niezlomni.com/?p=47060

Polski premier Mateusz Morawiecki zabrał głos na temat stosunków polsko-żydowskich podczas konferencji ,,Pamięć i Tożsamość". Przywołał żydowskie źródła, które porównują Powstanie Chmielnickiego do Holokaustu. Ukraińska ,,Prawda" i szereg innych portali relacjonuje wypowiedź Morawieckiego w tekście pod tytułem ,,Premier Polski postawił Chmielnickiego w jednym szeregu z Hitlerem”.

- To trzeba powiedzieć, że dochodziło wtedy do strasznych zbrodni, historycy mówią o 100 tysiącach wymordowanych Żydów

- wyliczał premier, który także przypomniał, iż Lwów nie ugiął się przed żądaniami Chmielnickiego, kiedy ten w zamian za wydanie Żydów obiecał odstąpić od miasta.

Lwów powiedział, że nie, że nie opuści swoich żydowskich braci i nie opuścił

- mówił.

Jeden z rabinów, który przedstawił swoje spojrzenie na historię, jednym tchem wymieniał trzech zbrodniarzy – Hitler, Himmler i Chmielnicki. To też pokazuje, jak z innej zupełnie perspektywy można patrzeć na rzeczywistość. Bo bohater dla naszych sąsiadów, to dla nas ktoś, kto doprowadzić de facto do upadku Rzeczpospolitej

- nie ukrywał premier.

https://youtu.be/zP70r9vPFpM?t=17m32s

Oprócz relacji prasy ukraińskiej głos w sprawie wypowiedzi premiera zabrał lider Swobody, Ołeh Tiahnybok.

Polaków denerwuje nie Bandera czy czerwono-czarna flaga, a wszystko co ukraińskie. W swoich beztroskich oskarżeniach doszli do tego, że już nawet do Chmielnickiego mają pretensje. To oczywiste, że kieruje nimi pomsta za niezrealizowane imperialne ambicje względem Ukrainy

- napisał. On z kolei wspomniał, że ,,wychwalany przez polskich nacjonalistów Bolesław Chrobry utopił we krwi pół Ukrainy".

źródło: własne / Kresy.pl / Magna Polonia

Artykuł Słowa Premiera wywołały burzę na Ukrainę. Przypomniał mało znane fakty z dziejów I RP. Ukraińska prasa oburzona: ,,zestawił bohatera w jednym szeregu z Hitlerem”, a polityk przypomina zbrodnie… Chrobrego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/slowa-premiera-wywolaly-burze-na-ukraine-przypomnial-malo-znane-fakty-z-dziejow-i-rp-ukrainska-prasa-oburzona-zestawil-bohatera-w-jednym-szeregu-z-hitlerem-a-polityk-przypomina-zbrodnie/feed/ 0
6 grudnia 1656 r.: to miał być pierwszy rozbiór Polski. Traktat w Radnot https://niezlomni.com/6-grudnia-1656-r-mial-byc-pierwszy-rozbior-polski-traktat-radnot/ https://niezlomni.com/6-grudnia-1656-r-mial-byc-pierwszy-rozbior-polski-traktat-radnot/#respond Tue, 06 Dec 2016 08:20:39 +0000 http://niezlomni.com/?p=34222

Na jesieni 1655 r., po kilku miesiącach stopniowego zajmowania terytorium Rzeczypospolitej, król szwedzki Karol X Gustaw zrezygnował z planu koronowania się na króla Polski. Miał wówczas już inne plany - chciał dokonać rozbioru okupowanego państwa.

Główny sojusznik, elektor brandenburski i książę pruski Fryderyk Wilhelm, stale domagał się dla siebie zapłaty w postaci Warmii i Wielkopolski. W listopadzie 1656 r. książę otrzymał od króla szwedzkiego suwerenność na terenie Warmii i Prus Książęcych. Jednakże na swoje udziały czekali również inni stronnicy Szwedów, jak Bogusław Radziwiłł. 6 grudnia w siedmiogrodzkim mieście Radnot zdecydowano się podpisać traktat rozbiorowy, przewidujący podział Rzeczypospolitej między Szwecję, Brandenburgię, Siedmiogród, Kozaczyznę (pod wodzą Bohdana Chmielnickiego) i księcia Bogusława Radziwiłła.

[caption id="attachment_34224" align="aligncenter" width="600"] Karol X Gustaw – miał dostać Prusy Królewskie, Kujawy, północne Mazowsze, Żmudź, powiaty kowieński, wołkowyski, upicki, brasławski, część województw połockiego i witebskiego wzdłuż Dźwiny, Inflanty polskie i Kurlandię (art. 5), Fryderyk Wilhelm Hohenzollern – zgodnie z traktatem z Labiawy miał otrzymać województwa łęczyckie, kaliskie, poznańskie i sieradzkie wraz z ziemią wieluńską, Jerzy II Rakoczy – pozostałe ziemie Rzeczypospolitej m.in. z Krakowem, Bogusław Radziwiłł – miał dostać województwo nowogródzkie (w 20% i tak stanowiące własność Radziwiłła) oraz zachować prawa do dziedzicznych posiadłości radziwiłłowskich, Bohdan Chmielnicki – decyzję co do przekazania mu terytoriów odłożono na później, tym bardziej że w rozmowach nie brał udziału żaden przedstawiciel Chmielnickiego (art. 6).[/caption]

Sygnatariusze zobowiązali się do wspólnego ataku na Polskę, na czym szczególnie zależało Szwedom, którzy jak dotąd nie byli w stanie sami opanować całego jej rozległego terytorium. Karolowi Gustawowi przypadły Inflanty, Kurlandia, Prusy Królewskie, Kujawy, północne Mazowsze oraz Żmudź. Dla Chmielnickiego miała powstać niepodległa Ukraina, a Radziwiłł zostałby władcą terenów województwa nowogródzkiego. W końcu książę Siedmiogrodu Jerzy II Rakoczy otrzymał resztę ziem, z których planowano utworzyć królestwo polskie, z nim jako królem.

[caption id="attachment_34223" align="aligncenter" width="855"]Zamek Jerzego Rakoczego w Radnot Zamek Jerzego Rakoczego w Radnot[/caption]

Podpisanie tego traktatu, a więc powstanie międzynarodowego sojuszu antypolskiego, istotnie zmieniło sytuację Rzeczypospolitej. Przede wszystkim zaangażowanie Siedmiogrodu po stronie Szwedów przekonało cesarza niemieckiego Ferdynanda III do jednoznacznego opowiedzenia się za Janem II Kazimierzem. Mimo że Habsburg zmarł niedługo później, Polakom udało się jednak zawiązać sojusz z jego następcą Leopoldem. Ostatecznie, mimo wkroczenia Rakoczego na terytorium Rzeczypospolitej i rozpoczęcia czwartej ofensywy Szwedów, postanowienia traktatu z Radnot nigdy nie weszły w życie.

źródło: Muzeum Historii Polski

opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.

Artykuł 6 grudnia 1656 r.: to miał być pierwszy rozbiór Polski. Traktat w Radnot pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/6-grudnia-1656-r-mial-byc-pierwszy-rozbior-polski-traktat-radnot/feed/ 0
16 września 1658: unia hadziacka, czyli jak nie powstała Rzeczpospolita Trojga Narodów https://niezlomni.com/16-wrzesnia-1658-unia-hadziacka-czyli-powstala-rzeczpospolita-trojga-narodow/ https://niezlomni.com/16-wrzesnia-1658-unia-hadziacka-czyli-powstala-rzeczpospolita-trojga-narodow/#comments Fri, 16 Sep 2016 06:06:17 +0000 http://niezlomni.com/?p=31448

Powstanie Bohdana Chmielnickiego, które wybuchło w 1648 r., stanowiło kulminację konfliktu między spolszczoną szlachtą a Kozakami - grupą powstałą na południowo-wschodnich kresach po licznych i krwawych najazdach tatarskich.

W styczniu 1654 r. Chmielnicki jako wódz wojska zaporoskiego złożył carowi w Perejasławiu przysięgę wierności. W ten sposób wciągnął Rosję do wojny z państwem polsko-litewskim. Spektakularne triumfy wojsk szwedzkich w następnym roku pozwalały sądzić, że Rzeczpospolita już bezpowrotnie utraciła na rzecz Moskwy ziemie ruskie, należące do Ukrainy.

Herb powstańczy z 1863

Zmiana sytuacji w czasie potopu oraz śmierć Chmielnickiego 6 sierpnia 1657 r. pozwoliły przejąć władzę nad kozaczyzną hetmanowi Iwanowi Wyhowskiemu. Doprowadził on do porozumienia z Polakami. Po trudnych, pełnych obustronnej nieufności negocjacjach podpisano w Hadziaczu unię przyznającą Księstwu Ruskiemu pełną autonomię w ramach Rzeczypospolitej Trojga Narodów. Niezależność miały zapewniać: własne sądownictwo, własna administracja, armia, a także uszlachcenie tysięcy Kozaków. Unia wprowadzała równość prawosławia w stosunku do innych wyznań i przyznawała biskupom cerkwi miejsce w Senacie Rzeczypospolitej. Rejestr (żołnierze opłacani ze skarbu państwa) zmniejszono do 30 tys.

Po obu stronach było wielu niezadowolonych z tych postanowień. Polacy i Litwini uważali je za chwilowe ustępstwa wymuszone klęskami militarnymi. Obawiano się - jak się okazało, słusznie - że sprowokują one Rosjan do wznowienia działań wojennych. Wśród Kozaków przeważały nastroje antypolskie. Mimo zwycięstwa nad Rosjanami pod Konotopem 8 lipca 1659 r., hetman Wyhowski utracił władzę i został zastąpiony przez Jerzego Chmielnickiego, syna Bohdana. W październiku 1659 r. nowy hetman podpisał w Perejasławiu kolejną ugodę z Moskwą.

[caption id="attachment_31451" align="aligncenter" width="600"]Dokument przysięgi Jana Kazimierza na tekst unii hadziackiej 10 czerwca 1659 Dokument przysięgi Jana Kazimierza na tekst unii hadziackiej 10 czerwca 1659[/caption]

Piotr Zychowicz na łamach Rzeczpospolitej pisał tak:

Czy projekt wielonarodowej Rzeczpospolitej naprawdę był skazany na porażkę? Gdy rozmawiałem kiedyś na ten temat z profesorem Jerzym Pomianowskim, gorąco zaprotestował. Powiedział, że przyczyną upadku Rzplitej były polskie błędy. I nie chodziło mu wcale o liberum veto i polską anarchię, ale o to, że «Rzeczpospolita Obojga Narodów nie przekształciła się w Rzeczpospolitą Trojga Narodów».

«I to mówił sam Henryk Sienkiewicz, a nie jakiś Pomianowski — przekonywał profesor. — To, że tego nie zrobiono, było największą pomyłką, największym błędem historycznym Polski. Właśnie dlatego Polska upadła. Gdy Potiomkin, zdobył dla Katarzyny II Ukrainę los Polski był przypieczętowany. To nas zgubiło. Kozacy niestety poczuli się odtrąceni przez Rzeczpospolitą. Gdyby Rosja miała do czynienia nie tylko z Koroną i Litwą, ale także z Kozakami — ludźmi, którzy wyprawiali się do Konstantynopola i parokrotnie go grabili, wtedy nie poradziłaby sobie z nami tak łatwo.»

[...] Unia Trojga Narodów nie powstała, mało tego 100 lat później z mapy zniknęła Rzeczpospolita. Jak pisał niedawno prof. Janusz Tazbir «dopiero w ubiegłym stuleciu Ukraina pod rządami Symona Petlury zaczęła realizować postanowienia układu z 1658 roku». Niestety — można dodać — równie nieskuteczne. Rację miał ten kto powiedział, że historia Polski jest historią zaprzepaszczonych szans.

[caption id="attachment_31450" align="aligncenter" width="747"]Rzeczpospolita Trojga Narodów według unii hadziackiej 1658 Rzeczpospolita Trojga Narodów według unii hadziackiej 1658[/caption]

źródło: Muzeum Historii Polski / Rzeczpospolita

opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.

Artykuł 16 września 1658: unia hadziacka, czyli jak nie powstała Rzeczpospolita Trojga Narodów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/16-wrzesnia-1658-unia-hadziacka-czyli-powstala-rzeczpospolita-trojga-narodow/feed/ 2
29 kwietnia rozpoczęła się bitwa nad Żółtymi Wodami https://niezlomni.com/29-kwietnia-rozpoczela-sie-bitwa-nad-zoltymi-wodami-od-niej-rozpoczal-sie-burzliwy-okres-w-historii-rzeczypospolitej/ https://niezlomni.com/29-kwietnia-rozpoczela-sie-bitwa-nad-zoltymi-wodami-od-niej-rozpoczal-sie-burzliwy-okres-w-historii-rzeczypospolitej/#respond Fri, 29 Apr 2016 19:37:54 +0000 http://niezlomni.com/?p=27064 Bohdan Chmielnicki

Od klęski w bitwie nad Żółtymi Wodami rozpoczął się burzliwy okres w historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów, na który złożyły się takie wydarzenia jak powstanie Chmielnickiego, wojna polsko-rosyjska 1654-1667, potop szwedzki i rokosz Lubomirskiego. Wypełniły one cały okres panowania króla Jana Kazimierza. Sama bitwa miała miejsce jeszcze za życia jego brata, Władysława IV.

Na wieść o wybuchu powstania kozackiego pod wodzą Bohdana Chmielnickiego wojska koronne dowodzone przez  hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Potockiego i hetmana polnego koronnego Marcina Kalinowskiego ruszyły na Ukrainę. Hetmani nie zdawali sobie sprawy, że kozacy sprzymierzyli się z Tatarami, otrzymując od nich wsparcie w postaci znakomitej jazdy pod wodzą Tuhaj-beja. Do  klęski polskich oddziałów przyczyniły się także błędy taktyczne popełnione przez dowódców (podział szczupłych sił na trzy części) i zdrada kozaków rejestrowych, którzy wymordowali swoich oficerów i przeszli na stronę Chmielnickiego.

[caption id="attachment_27066" align="aligncenter" width="647"]Plan bitwy nad Żółtymi Wodami sporządzony na podstawie mapy Mariana Dubieckiego Plan bitwy nad Żółtymi Wodami sporządzony na podstawie mapy Mariana Dubieckiego[/caption]

W szczególnie trudnej sytuacji znalazła się straż przednia, dowodzona przez syna hetmana, 24-letniego Stefana Potockiego. 29 kwietnia 1648 roku dotarł on do uroczyska Żółte Wody, znajdującego się na zbiegu dwóch odnóg rzeki o tej samej nazwie i założył tam obóz. Jeszcze tego samego dnia Polacy zostali zaatakowani przez oddziały tatarskie i musieli wycofać się pod umocnienia. Młody Potocki przez wiele dni pozostawał w oblężeniu i odpierał kozackie i tatarskie ataki. Po negocjacjach z wrogiem, które miały miejsce 14 maja, w zamian za wydanie armat, wojsko dostało gwarancję spokojnego odwrotu w stronę ufortyfikowanego miasteczka Kryłowa. Niestety Chmielnicki złamał ugodę, uwięził polskich posłów (w tym m.in. Stefana Czarnieckiego), a kozacki zakładnik w polskim obozie, Maksym Krzywonos, zdołał uciec do swoich. Podjęta nazajutrz próba przedostania się do Kryłowa polskich oddziałów wraz z taborami zakończyła się dostaniem się do niewoli tatarskiej kilkuset polskich żołnierzy.

16 maja został postrzelony Stefan Potocki, który zmarł trzy dni później w niewoli tatarskiej na rękach Stefana Czarnieckiego. Czarnieckiemu pozwolono wywieźć ciało syna hetmana do twierdzy Kudak.

26 maja wojska koronne poniosły klęskę pod Korsuniem, a obydwaj hetmani dostali się do kozackiej niewoli.

Opis bitwy nad Żółtymi Wodami znajduje się w początkowej części pierwszej księgi poematu epickiego Samuela Twardowskiego „Wojna domowa”, która to część obejmuje wydarzenia od wybuchu powstania Chmielnickiego do ugody zborowskiej z sierpnia 1649 roku. Dla Twardowskiego głównym aktorem wydarzeń związanych z bitwą jest hetman Mikołaj Potocki:

[caption id="attachment_27068" align="alignright" width="377"]Hetman wielki koronny Mikołaj Potocki (portret autorstwa Wojciecha Gersona) Hetman wielki koronny Mikołaj Potocki (portret autorstwa Wojciecha Gersona)[/caption]

„A od Słońca zagrzane lody się rozpłyną,
Za porą tą podaną i wdzięczną pogodą,
Żeby mógł tym sposobniej i ziemią, i wodą
Zbiega swego nagonić, wsadziwszy w bajdaki,
Regestrowe wyprawi Dnieprem wprzód kozaki.
A jednakże i tedy coś już zrozumiawszy
Po nich z cery, przysięgę od nich odebrawszy.
Z dwiema zaś ochotnika przebrańszych tysięcy
Każe w pole synowi. Sam także co prędzej
Pospieszyć ma za niemi. Lubo się nie zdało
To niektórym, ile tak wojska mając mało,
Na troje go rozrywać. Bo prócz kwarcianych
Ordynatów, a piąciu owych popisanych
Regestrowych tysięcy, nikt z ochoczych prawie
W takim razie nie przybył. Wielkiej zaś niesprawie
Było nieco przyczytać. Że kogo wżdy gonim?
Wiadomości nie mając i języka o nim,
Zaszliśmy tak głęboko. Dopiero nowina
Jedna bieży za drugą, że Chmielnicki syna
Osadził już z Tatary na Żółtej gdzieś Wodzie.
Owi także przysiężni, radzi tej pogodzie,
Na wojskową starszyznę gwałtem się rzuciwszy,
i oraz ich ze znaki w Dnieprze potopiwszy,
Do niego się kinęli. Toż i nasi owi
w niemieckich alamodach dragoni dworowi
O braci swej takowej zmianie posłyszawszy,
A znacznym się od wojska skrzydłem oderwawszy,
Także i ci zdradzili. Co tu czynić było?
[…]
Jeden z tej nieszczęśliwej uszedłszy rozprawy
Da znać, jako i obóz synowski zniesiony,
I sam nieżyw, szkodliwie bywszy postrzelony”.

Zupełnie inny wydźwięk mają dumki ukraińskie, sławiące zwycięstwo kozaków i naśmiewające się z polskiego hetmana (w poniższym fragmencie w kontekście klęski pod Korsuniem):

"Wtedy Kozacy Lachów doganiali,
Pana Potockiego pojmali,
Jak barana związali,
Przed hetmana Chmielnickiego przygnali:
„Hej, panie Potocki,
Hetmanie od siedmiu boleści,
Czemuż ty ciągle rozum masz niewieści?
Nie umiałeś w Kamieńcu Podolskim przebywać,
Pieczonego prosięcia, kury z pieprzem i szafranem spożywać,
A teraz nie potrafisz z nami, Kozakami, wojować,
I żytniej sałamachy z rybnym rosołem na zmianę zajadać.
Chyba każę cię w ręce chanowi krymskiemu oddać,
By nauczyły cię krymskie nahaje surową koninę przeżuwać”.

[caption id="attachment_27069" align="aligncenter" width="595"]Juliusz Kossak, Śmierć Stefana Potockiego nad Żółtymi Wodami Juliusz Kossak, Śmierć Stefana Potockiego nad Żółtymi Wodami[/caption]

źródło: Muzeum Historii Polski / opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska

Artykuł 29 kwietnia rozpoczęła się bitwa nad Żółtymi Wodami pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/29-kwietnia-rozpoczela-sie-bitwa-nad-zoltymi-wodami-od-niej-rozpoczal-sie-burzliwy-okres-w-historii-rzeczypospolitej/feed/ 0
Na pohybel poprawności politycznej: o tym nie powiedzą Ci w telewizji https://niezlomni.com/na-pohybel-poprawnosci-politycznej-o-tym-nie-powiedza-ci-w-telewizji/ Mon, 21 Oct 2013 23:13:50 +0000 http://niezlomni.com/?p=561

[caption id="attachment_562" align="alignleft" width="212"]"Wołyń we krwi" "Wołyń we krwi"[/caption]

11 lipca 1943 r. ukraińskie ludobójstwo na Polakach rozpoczęte wiosną osiągnęło apogeum. Była niedziela, więc Ukraińcy mieli ułatwione zadanie, atakowali ludzi zgromadzonych na mszach świętych. Nie było litości. Narzędzia gospodarskie skutecznie niosły śmierć. Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginęło 130 tysięcy Polaków.

Stwierdzenie, że druga wojna światowa była dla Polaków okresem ludobójstwa jest truizmem. Jednak należy go powtarzać i przypominać, aby pamięć o zbrodniach i zbrodniarzach nigdy nie wyblakła. Polacy jako jeden z nielicznych narodów podczas ostatniej wojny doświadczyli ludobójstwa z rąk trzech katów - niemieckiego, sowieckiego i ukraińskiego. Mówienie o popełnionych przez nich zbrodniach zależy od okresu historycznego i uwarunkowań politycznych i sojuszniczych, w jakich aktualnie znajduje się Polska.

[quote]W pewnym okresie nie mówiło się o zbrodniach sowieckich, później zaczęto zapominać o zbrodniach niemieckich, wypychając je z ludzkiej i historycznej świadomości zbrodniami mitycznych nazistów pozbawionych narodowości, o zbrodniach ukraińskich też czasem się nie mówi, czasem nie publikuje się niewygodnych, bo odsłaniających Prawdę teksty.[/quote]

Wcześniej świadomość ukraińskich zbrodni na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej żyła głównie w środowisku dawnych mieszkańców polskich Kresów Wschodnich i części historyków. Dziś prawda ma szansę dotrzeć do jak najszerszego ogółu społeczeństwa. Zbrodnie niemieckie były opisywane w czasach PRL. Ze względów politycznych nie pisano o ludobójstwie sowieckim, jednak te biały plamy polskiej historii zostały nadrobione przez polską historiografię po 1989 r. Prawda o ludobójstwie ukraińskim jak podkreśla Ewa Siemaszko, badaczka dziejów Polaków na Wołyniu i autorka wielu cennych prac obejmujących tą tematykę, jest Polakom najmniej znana. Zaczęła być odkrywana na szerszą skalę i przywracana w pamięci historycznej Polaków dopiero po 2000 r.

Książka Joanny Wieliczki-Szarkowej „Wołyń we krwi. 1943” jest publikacją niezwykle cenną, i to z kilku powodów. Stanowi wynik żmudnych badań naukowych, których owocem jest przystępne przedstawienie historii ukraińskich zbrodni dokonanych na Polakach. Praca będzie interesująca zarówno dla tych na co dzień zajmujących i interesujących się historią, jak i dla tych, dla których historia nie jest pasją. Książka krakowskiej badaczki najnowszych dziejów ojczystych stanowić będzie doskonały wstęp do zainteresowania się historią. Niewiele historyków może poszczycić się umiejętnością przystępnego pisania o trudnych sprawach.

Nie można pisać o zbrodniach ukraińskich na Polakach bez przedstawienia dziejów obecności Polaków na Wołyniu - autorka nie pominęła tego ważnego fragmentu naszej historii. Przedstawienie świata, którego już dawno nie ma, jest niezbędne do zrozumienia dalszych zdarzeń. Historia polskiej obecności na tamtych ziemiach jest niezwykle długa. Jak wynika z tradycji ustnej dawnych mieszkańców Ostrówek Wołyńskich, mieszkańcy tej wsi byli osadnikami z Mazowsza i osiedlili się na Wołyniu już w czasach panowania króla Władysława Jagiełły.

Autorka omawia również późniejsze dzieje Polaków na Wołyniu, jak na przykład czasy powstania pod wodzą Bohdana Chmielnickiego czy mordów dokonywanych na Polakach przez Ukraińców w latach 1918-1919. Pokazuje trudne lata międzywojenne, kiedy młode państwo polskie rozwijało się na tych terenach, solidarnie zwalczane przez terrorystyczne działania ukraińskich komunistów i nacjonalistów, z których najważniejszą była Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Oddając dokładnie tło autorka przechodzi do wydarzeń wojennych, które stanowiły preludium do zbrodni ludobójstwa na Polakach. Zbrodni założycielskiej, która miała „oczyścić” ziemie z Polaków i stać się terenami państwa ukraińskiego sprzymierzonego z III Rzeszą.

 OUN i Ukraińska Powstańcza Armia nie miała dla Polaków litości. Wynikało to ze zbrodniczej logiki: chodziło o fizyczne unicestwienie, o przejęcie mienia i ziemi. Ataki były doskonale zorganizowane. Mordowano wszystkich, nie było wyjątku dla kobiet i dzieci. Do zabijania używano sprzętu gospodarskiego - siekier, noży, wideł, znęcano się nad ofiarami, palono ludzi żywcem w domach i stodołach, topiono w studniach.

Dla przykładu przytoczmy jedno z wielu świadectw zawartych w książce:

[quote]Para narzeczonych z Budek udała się do Bystrzyc - po spaleniu Ludwipola tam były władze rejonowe - dla rejestrowania ślubu. Po paru dniach znaleziono cały orszak weselny wymordowany okrutnie w lesie. Wszyscy byli pokaleczeni, bez nosów, uszu, z wykłutymi oczyma.[/quote]

Książka jest cennym świadectwem zbrodni nigdy nie rozliczonej i nie osądzonej. Jest też pomnikiem pamięci tych, którzy w Wołyniu i Małopolsce Wschodniej ginęli tylko za to, że byli Polakami. Ale wskazuje też na przemilczany często w wielu publikacjach fakty - traktowania przez część Ukraińców byłych żołnierzy OUN i UPA jako bohaterów wojennych, członków podziemia walczącego o wolność…

Mateusz Rawicz, artykuł ukazał się w gazecie "Nasza Polska"

Joanna Wieliczka-Szarkowa, "Wołyń we krwi. 1943", wyd. AA, Kraków

Artykuł Na pohybel poprawności politycznej: o tym nie powiedzą Ci w telewizji pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>