Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo ogrodzonego terenu przylegającego do domu, lokalu czy domu lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące

- tak brzmi zmiana przedstawiona przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.

Rozszerzenie prawa do obrony koniecznej budziło wiele kontrowersji wśród prawników, ale Polacy nie mieli wątpliwości.

Ten temat zawsze rodził żywe dyskusje nie tylko wśród prawników, ale i Polaków, którzy wielokrotnie domagali się rozszerzenia prawa do obrony koniecznej, tak by chroniło ono obywatela, a nie bandytę, który dopuszcza się zamachu

- mówił Ziobro, który podkreślił, że zajmuje stanowisko, aby ,,człowiek broniący się przed przestępcą wiedział, że państwo za nim stanie murem".

Min. @ZiobroPL: Osoby broniące swojego domu muszą wiedzieć, że państwo je chroni. Oto proponowana zmiana przepisów dot. #obronakonieczna. pic.twitter.com/bRt64mqy56

— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) 27 kwietnia 2017

Proponowana zmiana nie wszystkim się spodobała. Janusz Lewandowski, od 2010 do 2014 komisarz europejski, skrytykował projekt ustawy w wyjątkowo absurdalny sposób.

Mój dom moją twierdzą. Szkoda, że ś.p. B.Blida nie znała poglądów min. Ziobry na obronę konieczną. Prymitywna osłona zamachu na sądownictwo

- napisał.

Internauci nie zostawili na nim suchej nitki. Wytknięto mu nieznajomość prawa: porównanie interwencji służb do obrony koniecznej wywołało lawinę negatywnych komentarzy. Oto te najpopularniejsze:

Artykuł Oto prawo, które w końcu będzie chroniło obywatela, a nie bandytę. Nie spodobało się ono Januszowi Lewandowskiemu, który swoim wpisem wywołał burzę pochodzi z serwisu Niezłomni.com.