Adam Humer – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Adam Humer – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Ten klip po prostu trzeba zobaczyć. Doskonała odpowiedź dla tych, którzy atakują Polskę. ,,(…) mnie nikt nie przeprasza” (wideo) https://niezlomni.com/mnie-nikt-nie-przeprasza-klip-respectus-w-odpowiedzi-na-ataki-na-polske/ https://niezlomni.com/mnie-nikt-nie-przeprasza-klip-respectus-w-odpowiedzi-na-ataki-na-polske/#comments Wed, 28 Feb 2018 07:51:36 +0000 https://niezlomni.com/?p=47778

Coraz głośniej w mediach społecznościowych o kampanii #RespectUS. Jej autorzy podkreślają: ,,Międzynarodowa kampania przypisywania Polakom współodpowiedzialności za Holocaust to jedno z najbardziej szokujących i skandalicznych wydarzeń najnowszej historii Polski". W sieci pojawiło się nagranie, które po prostu trzeba zobaczyć.

Organizatorzy akcji przygotowali klip, na którym zakrwawiony mężczyzna mówi o wszystkich wydumanych winach Polaków, przepraszając za to.

Wstydu rumieniec zalewa mi twarz, łza polska powiekę mi zrasza, przepraszam was bardzo o wszystkie narody, serdecznie was tutaj przepraszam. Przepraszam was Niemcy, przezacni Germanie, za Grunwald, Drzymałę i Wrześnię. Przepraszam gorąco, postawię wam chlanie, za wuja Adolfa i resztę. Ciebie szlachetny narodzie radziecki, za Sybir, wywózki Stalina. Prastitie, przepraszam was słowem serdecznym

- mówi. Podkreśla:

Tylko jedno mnie przenika do głębi, że mnie nikt nie przeprasza

W klipie wykorzystano tekst zespołu Lumpex'75 - ,,Przepraszam".

Jednocześnie autorzy spotu prezentują objaśnienie:

„(…) Przepraszam cię także narodzie radziecki za Sybir, wywózki Stalina”

Syberia

– nieludzka ziemia. Jedna z najbardziej wyludnionych i wrogich człowiekowi części Rosji. Sybir stał się dla Polaków symbolem wielkiego cierpienia i śmierci. Od XVIII do XX wieku władze rosyjskie zsyłały na Syberię setki tysięcy naszych rodaków zmuszając ich do ciężkiej i katorżniczej pracy przy temperaturach sięgających (-40 stopni Celsjusza). Zsyłki Polaków na Syberię miały miejsce zarówno w czasach panowania rosyjskich carów jak i w XX wieku. Za tę hekatombę nikt nigdy nas nie przeprosił i nie zadośćuczynił cierpieniu setek tysięcy ludzi.

„(…)Prostitie przepraszam was słowem serdecznym, za testament Dubynina”

Wiktor Dubynin - radziecki generał. W 1980 i 1981 (lata stanu wojennego wprowadzonego w Polsce przez sowieckich emisariuszy) stał z dowodzoną przez siebie dywizją pancerną na granicy z Polską w rejonie Grodna na Białorusi. Przed śmiercią poinformował, że w roku 1981 armia sowiecka miała przekroczyć granice Polski.

„(…) Za carską cenzurę, czerwoną cenzurkę, Łysenkę, piosenkę i ciszę”

Trofim Łysenko - radziecki uczony z początku XX wieku. Jego pomysły „restrukturyzacji” rolnictwa doprowadziły do śmierci z głodu kilka milionów obywateli Związku Radzieckiego.

„(…) Za koniak gruziński z kiszonym ogórkiem. Przepraszam was towarzysze”

Koniak gruziński w czasach okupacji Polski przez sowietów i komunistów do roku 1989 był synonimem iluzorycznego luksusu. Był to alkohol niskiej jakości, na który stać było nielicznych.

„(…) Przepraszam was Szwedzi, zamorscy sąsiedzi za potop i mój kraj dziki”

"Potop Szwedzki" to Polska nazwa II Wojny Północnej. Był to trwający 5 lat najazd Szwecji na Polskę pomiędzy rokiem 1655 a 1660. Szacuje się, że w wyniku najazdu Polska utraciła 50% całego swojego majątku. Celowo niszczone były przez Szwedów średniowieczne zamki, twierdze i kościoły, które dziś miałyby po 800 i 900 lat.

„(…) Przepraszam cię także bolszewio-komuno za UB, Bermana, Humera”

W roku 1945 władzę w Polsce przejęli okupanci sowieccy. Najbrutalniejszym okresem okupacji był stalinizm trwający do 1954 roku. W latach 1944-1956 działał na terenie Polski Urząd Bezpieczeństwa (UB), organizacja militarna o charakterze przestępczym, założona przez Sowietów. Należało do niej wielu wyrodnych synów Polski. Bardzo duży procent w jej władzach stanowili obywatele polscy pochodzenia żydowskiego.

Jakub Berman - działacz komunistyczny żydowskiego pochodzenia. Nadzorował aparat represji stalinowskich w Polsce. Był współodpowiedzialny za represyjną działalność Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Koordynował przygotowywania licznych procesów politycznych, prześladowania kilkusettysięcznej rzeszy polskich bohaterów.

Adam Humer - stalinowski, komunistyczny zbrodniarz. Śledczy odpowiedzialny za stosowanie tortur na polskich więźniach politycznych. Chociaż bestialskich czynów dopuszczał się pomiędzy 1944 a 1954 rokiem został skazany dopiero w roku 1996. Humer podczas przesłuchań stosował – głównie wobec kobiet - bicie prętem zakończonym stalową kulką oraz drutem kolczastym w piersi i krocze.

Artykuł Ten klip po prostu trzeba zobaczyć. Doskonała odpowiedź dla tych, którzy atakują Polskę. ,,(…) mnie nikt nie przeprasza” (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/mnie-nikt-nie-przeprasza-klip-respectus-w-odpowiedzi-na-ataki-na-polske/feed/ 6
Smutna prawda o polskich elitach. Uderzający przykład: ten znany prezenter miło wspomina czasy stalinowskie. A bratanica oprawcy polskich patriotów była gwiazdą estrady [WIDEO] https://niezlomni.com/smutna-prawda-o-polskich-elitach-uderzajacy-przyklad-znany-prezenter-milo-wspomina-czasy-stalinowskie-a-bratanica-oprawcy-polskich-patriotow-byla-gwiazda-estrady-wideo/ https://niezlomni.com/smutna-prawda-o-polskich-elitach-uderzajacy-przyklad-znany-prezenter-milo-wspomina-czasy-stalinowskie-a-bratanica-oprawcy-polskich-patriotow-byla-gwiazda-estrady-wideo/#respond Thu, 03 Aug 2017 17:36:43 +0000 http://niezlomni.com/?p=42011

Gościem programu Młodzież Kontra był Tadeusz Polkowski, znany jako "Tadek" raper i syn opozycjonisty z czasów PRL, a jednocześnie autor wielu patriotycznych utworów. Został zapytany o polskie elity. Jego odpowiedź wywołuje niezbyt wesołe refleksje.

Aby pokazać różną perspektywę, przywołuje postać Janusza Weissa, którego ojciec był oficerem KBW.

- On nie zaznał tego, co dzieci Pileckiego

- podkreśla. Wspomina również o sadyście, który lubował się w biciu nahajką swoich ofiar - Adama Humera, którego bratanica Magda Umer była gwiazdą polskiej estrady.

,,Tadek" to syn Jana Polkowskiego, poety, działacza NSZZ Solidarność.

Artykuł Smutna prawda o polskich elitach. Uderzający przykład: ten znany prezenter miło wspomina czasy stalinowskie. A bratanica oprawcy polskich patriotów była gwiazdą estrady [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/smutna-prawda-o-polskich-elitach-uderzajacy-przyklad-znany-prezenter-milo-wspomina-czasy-stalinowskie-a-bratanica-oprawcy-polskich-patriotow-byla-gwiazda-estrady-wideo/feed/ 0
,,Ubek powiedział do mojego Ojca: My wiemy, że ty masz twardą d…, ale w celi obok jest twoja żona, z której wszystko wyciśniemy…” https://niezlomni.com/ubek-powiedzial-do-mojego-ojca-my-wiemy-ze-ty-masz-twarda-d-ale-w-celi-obok-jest-twoja-zona-z-ktorej-wszystko-wycisniemy/ https://niezlomni.com/ubek-powiedzial-do-mojego-ojca-my-wiemy-ze-ty-masz-twarda-d-ale-w-celi-obok-jest-twoja-zona-z-ktorej-wszystko-wycisniemy/#respond Wed, 17 May 2017 13:32:15 +0000 http://niezlomni.com/?p=38565

3 maja 1948 r. Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał wyrok na Pileckiego w mocy. Z ramienia Naczelnej Prokuratury Wojskowej dopilnował tego mjr Rubin Szwajg - pisze Tadeusz M. Płużański w swojej najnowszej książce "Obława na Wyklętych. Polowanie bezpieki na Żołnierzy Niezłomnych".

W dokumentach czytamy: Podlaski Hersz, syn Mojżesza i Szpryncy Austern, ur. 7 marca 1919 r. w Suwałkach. Później imiona rodziców zmieniono − odpowiednio − na Maurycego i Stanisławę. W 1956 r. Henryk Podlaski zaczął używać imienia Bernard, po czym ślad po nim zaginął. Przez dłuższy czas szukała go KG MO, bezskutecznie. Mówiło się, że utonął w nurtach Bugu. Miał to być albo akt samobójczy, albo wynik nieudanej ucieczki na Wschód. W 1966 r., po 10 latach starań, żona krwawego prokuratora uzyskała potwierdzenie jego zgonu. Istnieją jednak relacje, że cała sprawa została sfingowana, a Podlaski… zamieszkał w ZSRS u boku swojej siostry, która wyszła za mąż za wysokiego funkcjonariusza NKWD.

3 maja 1948 r. Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał wyrok na Pileckiego w mocy. Z ramienia Naczelnej Prokuratury Wojskowej dopilnował tego mjr Rubin Szwajg. Urodzony 15 listopada 1898 r. w Jarosławiu, podobnie jak Henryk (Hersz) Podlaski, w stalinowskiej prokuraturze był odpowiedzialny za sprawy szczególne. 10 lipca 1948 r. Szwajg napisał do MON prośbę o zwolnienie ze służby wojskowej: „z uwagi na to, że zamierzam wraz z żoną wyjechać do Izraela, by tam połączyć się z naszą najbliższą rodziną. Mamy w Izraelu córkę naszą, rodziców i rodzeństwo”.

„Człowiek wielkiego serca i dobroci”

W imieniu NSW wyrok na Pileckiego wydali: płk Kazimierz Drohomirecki, ppłk Roman Kryże i mjr (potem ppłk) Leo (Lew) Hochberg. O tym ostatnim można było przeczytać w Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego (kwiecień−czerwiec 1978 r., nr 2 (106)) w rubryce „In memoriam”: „Odszedł od nas wybitny erudyta, mądry doradca, uczynny i oddany współpracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego w Polsce, człowiek wielkiego serca i dobroci”. Ani słowa o tym, że był stalinowskim pułkownikiem, a tym bardziej, że brał udział w mordzie sądowym na rotmistrzu Pileckim i w procesach innych żołnierzy AK.

Potem jest skrócony życiorys zmarłego: ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, w czasie II wojny światowej przebywał w ZSRS, członek Związku Patriotów Polskich, sędzia Ludowego Wojska Polskiego, potem Najwyższego Sądu Wojskowego i cywilnego Sądu Najwyższego. Zmarły w latach 90. historyk Jerzy Poksiński w książce TUN napisał, że Hochberg „upowszechniał w sądzie »nowinki prawne« rodem z ZSRR, w tym przede wszystkim treści prac Andrieja Wyszyńskiego [prokurator generalny ZSRR, twórca teorii, że przyznanie się oskarżonego może stanowić decydujący dowód winy − TMP]”. Hochberg − warto dodać − nie był tylko teoretykiem, ale również praktykiem − orzekał w sądach I instancji.

Nienawiść do akowców

Niektóre stalinowskie śledztwa (te szczególnej wagi) nadzorował osobiście szef Departamentu Śledczego MBP, płk Jacek Różański (Józef Goldberg), który faktycznie wydawał wyroki. Tak było w przypadku grupy rotmistrza Witolda Pileckiego. Różańskiemu pomagał jego zastępca − naczelnik Wydziału II ppłk Adam Humer i dyr. Departamentu III MBP (ds. walki z bandytyzmem, czyli niepodległościowym podziemiem), inny płk Józef Czaplicki, ze względu na swoją nienawiść do AK-owców nazywany „Akowerem”. Różański ignorował fakty przemawiające „na korzyść” rotmistrza, np. raporty z jego pracy w Auschwitz, a nadawał specjalne znaczenie sfingowanym dokumentom (podstawą oskarżenia grupy Pileckiego były wymyślone przez bezpiekę plany zlikwidowania „mózgów MBP” − właśnie Różańskiego, Czaplickiego i szefowej Departamentu V MBP Julii Brystygier „Luny”), znanym jako raport „Brzeszczota”.
Na biurka Różańskiego i Czaplickiego trafiały notatki „agentów celnych”, czyli więziennych kapusiów, rozpracowujących Pileckiego i jego towarzyszy. Dostawał je również wiceminister bezpieki gen. Roman Romkowski (Natan Grinszpan-Kikiel).

Nie widzieli, nie słyszeli

Informacje o „oficerach” śledczych torturujących Pileckiego znajdują się w kartotece personalnej, przekazanej Instytutowi Pamięci Narodowej przez UOP.

Marian Krawczyński (jeden z najbardziej „zasłużonych” w sprawie), rocznik 1920 r., przed wojną skończył zawodówkę, po wojnie otrzymał stanowisko pułkownika. Na Mokotowie pracował przez 1,5 roku, do 1948 r., w bezpiece do 1955 r.
Zbigniew Kiszel, rocznik 1923 r., major, w bezpiece do 1958 r.

Eugeniusz Chimczak, rocznik 1921 r., najpierw śledczy PUBP w Tomaszowie Lubelskim, potem pułkownik w warszawskiej centrali MBP, w bezpiece aż do 15 czerwca 1984 r.

Wszyscy „śledzie” ukończyli przyspieszone kursy dla funkcjonariuszy (Chimczak i Krawczyński Centralną Szkołę MBP w Łodzi). W III RP wszyscy mieszkali w centrum Warszawy (Krawczyński na tej samej ulicy co Chimczak).

Przesłuchiwani kilka lat temu przez prokuratora IPN przyznawali, że pracowali w MBP, ale „nie pamiętali” sprawy Pileckiego. Chimczakowi nie przeszkadzało to mówić: „O tym, w co był zamieszany Pilecki, mogłem się zorientować z wyjaśnień, jakie mi złożył. […] Moich zwierzchników interesowały wyjątkowo „sprawy szpiegowskie”, a sprawa Pileckiego do takich została zaliczona”.
Amnezja ustępowała po okazaniu im dokumentów z ich podpisami. Pytani o stosowanie przymusu fizycznego i psychicznego odpowiadali tak samo: nie było żadnego. Pozwalali sobie nawet na dalej idące dowcipy:

Krawczyński:aresztowani nie zgłaszali mi o tego typu sytuacjach”.

Kiszel:osoby te nie zgłaszały mi takiego faktu, aby były bite w śledztwie”.

Chimczak:nie widziałem żadnych obrażeń na ciele przesłuchiwanych i o nich nie słyszałem. […] Owszem, zostałem przez Tadeusza Płużańskiego oskarżony o znęcanie się nad nim w czasie przesłuchań, ale to nieprawda”.
Swoje skazanie w 1996 r. na 8 lat w procesie Humera uważał za „sprawę polityczną”. Na jego proces mój Ojciec nie poszedł: „Miałem go znowu oglądać?”. Podczas procesu ofiary musiały przekonywać, że były bite.

Napluć w twarz

- To były normalne przesłuchania [czyli stosowany na co dzień na Rakowieckiej fizyczny i psychiczny przymus – TMP], wyjaśniałem z Pileckim jego notatki, adresy. Dużo mówiliśmy [oczywiście o żadnym dialogu oprawcy z ofiarą nie mogło być mowy – TMP] o jego pobycie w Oświęcimiu, ucieczce, raporcie z obozu dla Armii Krajowej. Interesowało mnie to, gdyż w czasie wojny też należałem do AK. Dlatego przesłuchania nie były dla mnie łatwe – żalił się w pierwszej dekadzie XXI wieku śledczy Krawczyński.

Jeszcze bardziej krwawy Chimczak twierdził z kolei, że nie miał żadnego wpływu na czas trwania i charakter przesłuchań, bo wypełniał jedynie polecenia przełożonych. Bardziej „szczery” był Krawczyński: „Odnośnie częstotliwości przesłuchań mogę powiedzieć, że czasem z własnej inicjatywy przesłuchiwałem daną osobę dzień po dniu”.
Chimczak przypadkowo ujawniał mechanizmy śledztwa:Zawsze sporządzałem protokół przesłuchania, nawet gdy podejrzany nie chciał wyjaśniać” (czytaj: śledczy pisał, co chciał, nawet gdy przesłuchiwany nie dał się złamać biciem). Twierdzenia, że śledczy nie znali czasu trwania przesłuchań, też nie są prawdziwe. Sami, opowiadając o swojej „ciężkiej” pracy, przyznają, że przesłuchiwali od rana (8−9) do godzin popołudniowych (15−16), potem mieli trzy, cztery godziny przerwy (aresztowani nie mieli takiego luksusu) i znowu, do 24.

Mniej znany Zbigniew Kiszel też nie przebierał w środkach. Władysław Minkiewicz w książce Mokotów, Wronki, Rawicz wspominał, jak jego „główny oprawca” bił go gumową pałką, kopał, kazał siedzieć na nodze odwróconego stołka i robić w nieskończoność przysiady: „Lubił również, kiedy byłem już zupełnie wyczerpany, dusić mnie, ściskając za gardło. Podczas śledztwa dwa razy zemdlałem”.

Kiedy Tadeusz Płużański odmawiał zeznań, Chimczak powiedział:My wiemy, że ty masz twardą d…, ale w celi obok jest twoja żona, z której wszystko wyciśniemy”. I rzeczywiście, ubeckie „badania” doprowadziły żonę taty – Stanisławę Płużańską – do stanu przedagonalnego. Wrzucona przez morderców do karceru poroniła, a oni jeszcze kazali jej leżeć w kałuży krwi i odchodach innych więźniów.

Po wyjściu ze stalinowskiego więzienia na fali „odwilży” w 1956 r. ojciec spotkał Chimczaka na warszawskim Nowym Świecie, ale nie zemścił się za tortury w śledztwie: „Mogłem mu tylko napluć w twarz, ale nawet na to nie zasłużył”.

Fragment rozdziału Witold Pilecki • Święty polskiego patriotyzmu, Tadeusz M. Płużański, Obława na Wyklętych. Polowanie bezpieki na Żołnierzy Niezłomnych, Replika, Poznań 2017. Książkę można nabyć TUTAJ.

Książkę będzie można nabyć na stoisku Wydawnictwa Replika przedpremierowo na Warszawskich Targach Książki. 20 maja na targach odbędzie się spotkanie z Tadeuszem M. Płużańskim.


Wyklęci przez komunę Żołnierze Niezłomni, ścigani jak wilki...

1 marca 1951 roku komunistyczne władze zamordowały w więzieniu mokotowskim w Warszawie członków IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Razem z prezesem ppłk Łukaszem Cieplińskim od strzału w tył głowy zginęło sześciu jego współpracowników ‒ mjr Lazarowicz, mjr Kawalec, kpt. Błażej, kpt. Rzepka, por. Chmiel, por. Batory...
Obława na Wyklętych to opis kilkunastu spraw prowadzonych przez Urząd Bezpieczeństwa i władze komunistyczne przeciwko Żołnierzom Wyklętym. Ukazuje, w jaki sposób PRL‒owskie organy ścigania rozpracowywały i tropiły oddziały oraz poszczególnych członków podziemia niepodległościowego, m.in. Łukasza Cieplińskiego, Hieronima Dekutowskiego, Mieczysława Dziemieszkiewicza, Augusta Emila Fieldorfa, Witolda Pileckiego, Jana Rodowicza, Danuty Siedzikówny, Zygmunta Szendzielarza czy Antoniego Żubryda.

Na podstawie zachowanych akt, jak również wspomnień oraz korespondencji, książka ukazuje nie tylko sam pościg, ale także przebieg brutalnych śledztw i marionetkowych procesów, zakończonych kuriozalnymi wyrokami. Wszystkim z przedstawionych tu bohaterów za działalność niepodległościową przyszło zapłacić cenę najwyższą.
38-letni Ciepliński wiedział, że nie będzie miał pogrzebu, tylko zostanie wrzucony w tajemnicy do jakiegoś bezimiennego dołu. Dlatego tuż przed śmiercią połknął medalik z Matką Boską. To jak dotąd nie wystarczyło do identyfikacji jego szczątków na „Łączce” Powązek Wojskowych w Warszawie. Łukasz Ciepliński nawet w III RP pozostaje wyklęty, ale jego idea przetrwała. Idea Żołnierza Niezniszczalnego, Niezłomnego.

Życie poświęcić warto jest tylko dla jednej idei, idei wolności! Jeśli walczymy i ponosimy ofiary, to dlatego, że chcemy właśnie żyć, ale żyć jako ludzie wolni, w wolnej Ojczyźnie” - kpt. Zdzisław Broński „Uskok”

Tadeusz Marek Płużańskidziennikarz, historyk i publicysta. Specjalizuje się w powojennej historii Polski. Od 2013 roku jest prezesem Fundacji „Łączka”, opiekującej się Kwaterą na Łączce na warszawskich Powązkach. Jest członkiem Rady Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw Zniesławieniom oraz prezesem Społecznego Trybunału Narodowego – obywatelskiego sądu nad zbrodniami komunistycznymi. Autor kilku publikacji na temat Żołnierzy Wyklętych oraz ich prześladowców.

Artykuł ,,Ubek powiedział do mojego Ojca: My wiemy, że ty masz twardą d…, ale w celi obok jest twoja żona, z której wszystko wyciśniemy…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ubek-powiedzial-do-mojego-ojca-my-wiemy-ze-ty-masz-twarda-d-ale-w-celi-obok-jest-twoja-zona-z-ktorej-wszystko-wycisniemy/feed/ 0
Wstrząsające zeznania świadków, które do dziś budzą przerażenie, czyli oprawca Żołnierzy Wyklętych przed sądem [WIDEO] https://niezlomni.com/wstrzasajace-zeznania-swiadkow-ktore-do-dzis-budza-przerazenie-czyli-oprawca-zolnierzy-wykletych-przed-sadem-wideo/ https://niezlomni.com/wstrzasajace-zeznania-swiadkow-ktore-do-dzis-budza-przerazenie-czyli-oprawca-zolnierzy-wykletych-przed-sadem-wideo/#comments Tue, 01 Nov 2016 17:26:52 +0000 http://niezlomni.com/?p=33101

Humer i inni to polski film dokumentalny z 1994 w reżyserii Aliny Czerniakowskiej. Dokument jest relacją z procesu przed Sądem Rejonowym w Warszawie. Na ławie oskarżonych zasiadał Adam Humer oprawca Żołnierzy Wyklętych funkcjonariusz z komunistycznego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

Czerniakowska tak mówiła o powstawaniu filmu:

Nie było żadnej skruchy, ale pewność i buta. [...] [Humer] napluł mi na kamerę, mam taki kadr. Jak byli funkcjonariusze UB wychodzili z sądu to ludzie ustawili się szpalerem i mówili o nich, że to są bandyci, łobuzy. Humer był cyniczny, machnął ręką, że jego to w ogóle nie obchodzi.

W 1994 skazany za wymuszanie zeznań torturami. Udowodniono mu udział w wielu przesłuchaniach, upokarzanie, głodzenie i torturowanie więźniów politycznych. Skazany został na dziewięć lat więzienia, w drugiej instancji w 1996 zmniejszono wyrok do siedmiu i pół roku, zmarł podczas przerwy w wykonywaniu kary...

Na procesie zeznawały ofiary Humera – m.in. Juliusz Bogdan Deczkowski (AK) i Maria Hattowska (WiN), Stanisław Skalski. Według ich zeznań wobec kobiet Humer stosował m.in. bicie nahajką zakończoną stalową kulką oraz drutem kolczastym w piersi i krocze.

https://www.youtube.com/watch?v=QL5HyLRicy8

Artykuł Wstrząsające zeznania świadków, które do dziś budzą przerażenie, czyli oprawca Żołnierzy Wyklętych przed sądem [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wstrzasajace-zeznania-swiadkow-ktore-do-dzis-budza-przerazenie-czyli-oprawca-zolnierzy-wykletych-przed-sadem-wideo/feed/ 1
Aleksander Życiński „Wilczur” – miał zaledwie 22 lata… „Mąż dał mi dla dziecka mały krzyżyk zrobiony ze szczoteczek do zębów. Tego samego dnia został rozstrzelany” https://niezlomni.com/aleksander-zycinski-wilczur-mial-zaledwie-22-lata-maz-dal-mi-dla-dziecka-maly-krzyzyk-zrobiony-ze-szczoteczek-zebow-tego-zostal-rozstrzelany/ https://niezlomni.com/aleksander-zycinski-wilczur-mial-zaledwie-22-lata-maz-dal-mi-dla-dziecka-maly-krzyzyk-zrobiony-ze-szczoteczek-zebow-tego-zostal-rozstrzelany/#respond Sat, 24 Sep 2016 15:03:48 +0000 http://niezlomni.com/?p=31728

Aleksander Życiński ps. „Wilczur” był żołnierzem podziemia poakowskiego działającego na Kielecczyźnie po 1945 r.

wilczurUrodził się 16 lipca 1926 r. w Warszawie. W 1940 r. wraz z rodziną przeprowadza się do Suchedniowa, gdzie podjął pracę w fabryce jako szlifierz. Jednocześnie nawiązał kontakt z ugrupowaniem Jana „Piwnika”. W lipcu 1944 r. przeszedł do oddziału płk. Antoniego Szackiego – Dąbrowskiego ps. „Bohun”, który dowodził Brygadą Świętokrzyską Narodowych Sił Zbrojnych. W grudniu 1944 r. został złapany w ulicznej łapance i wysłany do obozu pracy do Niemiec. Uciekł z obozu i dostaje się do polskich sił zbrojnych na Zachodzie. Po przeszkoleniu, w maju 1945 r. w grupie 40 skoczków wylądował na Słowacji. Następnie Aleksander Życiński udał się na Kielecczyznę. 26 maja w okolicach Buska Zdroju został aresztowany przez UB, skazany na 7 lat więzienia i uwięziony we Wronkach. Po zwolnieniu w 1947 r. wraca do Suchedniowa, gdzie tworzył struktury WiN-u.

7 maja 1948 r. został aresztowany przez UB i przewieziony do Kielc, a następnie po procesach na sesjach wyjazdowych w Starachowicach Sądu Wojskowego w Kielcach, został skazany 31 lipca 1948 r. na trzykrotną karę śmierci. Prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 5 września "Wilczur" ślub cywilny z narzeczoną Józefą Zep "Zośką" na dyżurce  u naczelnika więzienia. Pożegnalne spotkanie Zośki i Wilczura odbyło się 24 września. Tego samego dnia o godz. 19.00 został wykonany wyrok śmierci na Aleksandrze Życińskim w lesie koło Zgórska.

Tak okoliczności aresztowania opisywała Józefa Życińska ps. Zośka

„Na wiadomość, kogo ubowcy złapali, do Kielc pośpieszył Adam Humer i Edmund Kwasek. Zaglądali do celi, drwili. Mówili, że wytłuką to bandyckie nasienie. A potem bili. Nie zważali, że jestem w ciąży. Wlekli mnie za włosy po schodach z drugiego piętra. Miałam złamane dwa żebra, wybite zęby, rozciętą głowę i wyrwaną skórę głowy wraz z włosami. Chcieli, żebym powiedziała, gdzie jest broń. Nic im nie powiedziałam

[...] Drugi raz widzieliśmy się 24 września. Mąż dał mi dla dziecka mały krzyżyk zrobiony ze szczoteczek do zębów. Tego samego dnia został rozstrzelany. Nie powiedzieli mi, gdzie go pochowano. Miał zaledwie 22 lata

4 października 1948 roku Józefa Życińska urodziła w kieleckim więzieniu przy ul. Zamkowej córkę. Dziewczynka dostała imię po ojcu – Aleksandra.

Józefę Życińską  wypuszczono po amnestii w 1950 roku. Na wolności też było ciężko. Pani Józefa ponownie wyszła za mąż, urodziła dwoje dzieci. Jednak rozwiodła się z mężem, gdy dowiedziała się, że to ubek.

Józefa Życińska nigdy nie dała za wygraną. Zakładała „Solidarność” w skarżyskiej PKS. Na początku lat 90. sądzono dwóch słynnych zbrodniarzy z okresu stalinowskiego, Adama Humera i Edmunda Kwaska. Józefa Życińska była świadkiem w ich procesie.

Mimo swoich lat, pani Józefa Działa w Światowym Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Siłach Zbrojnych, Związku Więźniów Politycznych, Związku Inwalidów, założyła w Bliżynie „Strzelca”.

źródło: własne / IPN / Kresowiacy.com

Artykuł Aleksander Życiński „Wilczur” – miał zaledwie 22 lata… „Mąż dał mi dla dziecka mały krzyżyk zrobiony ze szczoteczek do zębów. Tego samego dnia został rozstrzelany” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/aleksander-zycinski-wilczur-mial-zaledwie-22-lata-maz-dal-mi-dla-dziecka-maly-krzyzyk-zrobiony-ze-szczoteczek-zebow-tego-zostal-rozstrzelany/feed/ 0
W 1950 roku został skazany przez komunistów na karę śmierci za „szpiegostwo”. Jednak jego jedyną winą było to, że był najlepszym polskim asem myśliwskim podczas II wojny światowej. Niemcy nazywali go „latająca śmierć” https://niezlomni.com/22263/ https://niezlomni.com/22263/#respond Wed, 12 Nov 2014 10:33:02 +0000 http://niezlomni.com/?p=22263

skalski-2

Artykuł W 1950 roku został skazany przez komunistów na karę śmierci za „szpiegostwo”. Jednak jego jedyną winą było to, że był najlepszym polskim asem myśliwskim podczas II wojny światowej. Niemcy nazywali go „latająca śmierć” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/22263/feed/ 0