24 sierpnia 1675 – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png 24 sierpnia 1675 – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Turcy do dzisiaj pamiętają to Janowi III Sobieskiemu po klęsce. W Europie nikt tak nie robił https://niezlomni.com/turcy-dzisiaj-pamietaja-janowi-iii-sobieskiemu-klesce-europie-nikt-robil/ https://niezlomni.com/turcy-dzisiaj-pamietaja-janowi-iii-sobieskiemu-klesce-europie-nikt-robil/#respond Tue, 12 Sep 2017 20:02:41 +0000 http://niezlomni.com/?p=42704

24 sierpnia 1675 roku Jan III Sobieski ujawnił swój wojskowy geniusz. Armia polska rozbiła pod Lesienicami dzięki sprytnemu fortelowi liczniejsze siły tatarskie. Król po bitwie zabronił zabijania jeńców, co było ewenementem w tamtych czasach.

To był jeden z najgłośniejszych triumfów Sobieskiego w wojnie z Turcją 1672-1676. Przed bitwą nic nie zapowiadało zwycięstwa strony polskiej, ale król wykazał się odpowiednim sprytem i wyczuciem wojskowym.

Pod koniec czerwca armia turecka dowodzona przez Ibrahima Szyszmana opanowała Bar, a wkrótce pod Manaczynem dołączyły do niej wojska tatarskie. W sumie około 50-60 tysięcy wojowników. Sobieski postanowił skoncentrować swoje wojsko w okolicach Lwowa, oddając Wołyń i Podole. Na wroga postanowił czekać pod Lwowem. Gdy Turcy dowiedzieli się o planach Sobieskiego, wysłali 22 sierpnia 10 tysięcy żołnierzy, by rozbili liczącą 6 tysięcy ludzi polską armię.

Sobieski był przygotowany na atak i miał plan. Najpierw rozstawił dragonów i lekką jazdę w czterech kierunkach, skąd mógł nadejść nieprzyjaciel Husarię zostawił w odwodzie, a piechotę w obozie pod miastem. 24 sierpnia Tatarzy pojawili się na trakcie gliniańskim, wąskim przejściu między wzgórzami i bagnami. Wyborem tej drogi mocno skomplikowali sobie sprawy, a Sobieski to w pełni wykorzystał. Tym bardziej, że zastraszył też wroga za pomocą... pachołków, którzy stali za wzgórzami z kopiami i imitowali kawalerię. Wróg nie połapał się w fortelu i sparaliżowany strachem dał się łatwo stłamścić w krótkiej walce.

Co ciekawe Turcy do dzisiaj pamiętają Sobieskiemu, że po bitwie nie zabijał jeńców.

 

Artykuł Turcy do dzisiaj pamiętają to Janowi III Sobieskiemu po klęsce. W Europie nikt tak nie robił pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/turcy-dzisiaj-pamietaja-janowi-iii-sobieskiemu-klesce-europie-nikt-robil/feed/ 0
24 sierpnia 1675 – zwycięstwo „fałszywej husarii. Niezwykły fortel Jana III Sobieskiego https://niezlomni.com/24-sierpnia-1675-zwyciestwo-falszywej-husarii-niezwykly-fortel-jana-iii-sobieskiego/ https://niezlomni.com/24-sierpnia-1675-zwyciestwo-falszywej-husarii-niezwykly-fortel-jana-iii-sobieskiego/#respond Wed, 24 Aug 2016 07:10:04 +0000 http://niezlomni.com/?p=30484

Zwycięstwo Jana Sobieskiego pod Chocimiem przyniosło mu królewską koronę, ale nie zażegnało zagrożenia tureckiego. Nowo wybrany monarcha ruszył w pole, ponieważ próby dyplomatycznego rozwiązania konfliktu z Wysoką Portą spełzły na niczym. Silna armia sułtańska pod wodzą Ibrahima Szyszmana, zwanego Tłuściochem grasowała na Podolu i zagrażała Lwowowi.

Na obrazie powyżej: Józef Brandt, Walka o sztandar turecki

Jan III szykował się do walki, ale siły jakimi dysponował znów okazały się niewystarczające. I tym razem szlachta nie chciała sięgnąć do kufrów i sakiewek, by wystawić odpowiednio silną armię do walki z najeźdźcą.

Wódz turecki ruszył na Złoczów, a 15 tysięcy Tatarów pod dowództwem Safy i Hadży Girejów wysłał w kierunku Lwowa. Po zdobyciu tego miasta mieli rozpuścić czambuły aż po Lublin.

lesieniceKról był przygotowany na taką ewentualność. Skromne siły rozrzucił wachlarzem od Brodów po Brzeżany. Rozkazał powstrzymywanie nieprzyjaciela, gdzie tylko nadarzy się okazja. Wzywał także chłopów, by w lasach przygotowywali zasieki i zasadzki. Po zabezpieczeniu wszystkich twierdz, właśnie pod Lwowem założył główny obóz i oczekiwał nadejścia przeciwnika. Mając pod rozkazami zaledwie 6 tysięcy żołnierzy, nie mógł swobodnie manewrować. Postanowił więc tak ustawić swe wojska, by zagrodzić nieprzyjacielowi drogę i zatrzymać go na przedpolach Lwowa. Sądził, że w wąskich, otoczonych wzniesieniami drogach łatwo będzie nie tylko się bronić, ale i atakować.

Obserwując teren przyszłych zmagań król uznał, że nieprzyjaciel będzie nacierał od strony Glinian, wąwozem opodal wsi Lesienice. Tam też uszykował wysuniętą straż złożoną z 200 kawalerzystów, 200 piechurów i kilku armatek. Dowództwo nad tym ważnym odcinkiem objęli strażnik koronny Stefan Bidziński i Hieronim Lubomirski. Piechota zajęła pozycję w krzakach na zboczach wąwozu, wyżej ustawiono armaty, a na samym trakcie stanęła jazda. Za strażą przednią, na gościńcu gliniańskim, zajęło pozycję półtora tysiąca husarzy, przy których znajdował się sam król. Oddział ten stanowił główną siłę uderzeniową polskiego ugrupowania. Drogę od Bóbrki osłaniał hetman polny litewski Michał Radziwiłł z dwutysięczną jazdą litewską. Trakt na Winniki zamykał generał Krzysztof Korycki z pół tysiącem piechurów. Drobne grupy kawalerii zabezpieczały inne arterie wylotowe z miasta i miały za zadanie nie dopuścić do wyjścia na tyły polskiego zgrupowania. Łuny pożarów utwierdziły tylko słuszność monarszych koncepcji. Teraz wszystko zależało od męstwa żołnierzy oraz sprawnego realizowania wytyczonego planu. 24 sierpnia 1675 roku, około trzeciej po południu, główne siły Safy Gireja weszły do wąwozu nieopodal Lisienic. Gruchnęły armaty ukrytych w krzakach piechurów. Tatarzy zmieszali się, ale podjęli kolejny atak.

Jeden z czambułów przebił się, ale został zlikwidowany przez polską jazdę. Jednocześnie Sobieski, wykorzystując zamieszanie w szeregach przeciwnika, postanowił rozstrzygnąć bitwę. Wezwawszy Radziwiłła spod Bóbrki, wyszedł na prawe skrzydło ordyńców. Stłoczonych w środkowej części wąwozu Tatarów kompletnie zdezorientowały nie tylko manewry polskiej jazdy, ale także widok lasu husarskich kopii na wzniesieniu. Widoczne już z daleka kopie były częścią królewskiego fortelu, mającego zmylić przeciwnika co do liczebności sił własnych. Przed natarciem Jan III odebrał je husarii i jedną część oddał czeladzi obozowej, która pozorowała oddział skrzydlatej jazdy, druga zaś była najzwyczajniej wbita w ziemię. W ten sposób Tatarzy zostali zmyleni.

Około godziny piątej po południu król miał już do dyspozycji 4 tysiące kawalerii. Wykorzystując fakt zaabsorbowania nieprzyjaciela „nibywojskiem”, rozwinął swe oddziały na zaledwie trzystumetrowej przestrzeni. Nuradyn był pewien przewagi liczebnej i zdecydował się na walkę. Polacy z okrzykiem „Jezus Maryja!” rzucili się na wroga, ci zaś z wołaniem „Ałła! Ałła!” wcale nie ustępowali pola. Dwa razy ścierały się ze sobą poszczególne rzuty obu wojsk. Ordyńcy twardo odpierali polskie ataki, gęsto ostrzeliwując się z łuków. Trzeciego uderzenia jednak nie wytrzymali i poszli w rozsypkę. Pościg trwał ponad milę. Tatarzy, „aby łatwiej uciekać – jak opowiada współczesna relacja – rzucali po drodze siodła, łuki, strzały, bułaty i to wszystko, co ich obciążało”. Zwycięstwo był całkowite. Rozgromiona orda zatrzymała się dopiero pod Złoczowem. Mimo to armia turecka Szyszmana dalej pustoszyła Podole i stanowiła realne zagrożenie.

Polski monarcha udowodnił swój kunszt w walce z lotnym przeciwnikiem, którego nie tylko było trudno pokonać, ale nawet ciężko zmusić do bitwy. O sukcesie pod Lwowem zadecydowało umiejętne wykorzystanie terenu, idealne współdziałanie różnych rodzajów broni oraz prosty i – co najważniejsze – skuteczny fortel z zatkniętymi w ziemię husarskimi kopiami.

źródło: Pałac Wilanów

Artykuł 24 sierpnia 1675 – zwycięstwo „fałszywej husarii. Niezwykły fortel Jana III Sobieskiego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/24-sierpnia-1675-zwyciestwo-falszywej-husarii-niezwykly-fortel-jana-iii-sobieskiego/feed/ 0