1 września 1939 – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png 1 września 1939 – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Zaskakująca wypowiedź niemieckiego profesora o tym, jak Niemcy ,,pamiętają” o wybuchu II wojny światowej. Wiele mówiące słowa https://niezlomni.com/zaskakujaca-wypowiedz-niemieckiego-profesora-o-tym-jak-niemcy-pamietaja-o-wybuchu-ii-wojny-swiatowej-wiele-mowiace-slowa/ https://niezlomni.com/zaskakujaca-wypowiedz-niemieckiego-profesora-o-tym-jak-niemcy-pamietaja-o-wybuchu-ii-wojny-swiatowej-wiele-mowiace-slowa/#comments Sun, 09 Sep 2018 13:51:00 +0000 https://niezlomni.com/?p=49814

O 1 września pamięta się w Polsce, zarówno na szczeblu rządowym, poprzez media, aż po zwykłych Polaków. Tymczasem w Niemczech wybuch II wojny światowej staje się coraz częściej spychany na margines. Internauci wychwycili również charakterystyczny wpis Donalda Tuska.

Zwrócił na to uwagę ostatnio prof. Zdzisław Krasnodębski, wiceprzewodniczący PE. W rozmowie z niemieckimi mediami powiedział wprost:

Ze smutkiem obserwuję, iż w Niemczech rocznica 1 września prawie nigdy nie jest wspominana. Albo wspominana jest gdzieś na marginesie w formie pewnej notatki

Dodawał, nawiązując do reparacji:

Otóż jeżeli chcemy budować relacje polsko- niemieckie na rzeczywiście trwałym fundamencie, to koledzy niemieccy, też politycy niemieccy, muszą sobie uświadomić, że to jest sprawa, która w pamięci polskiej trwa, będzie trwała i to poczucie, że zadośćuczynienie się nie dokonało jest bardzo głębokie i bardzo trwałe. Wydaje mi się, że należy coś w tej kwestii zrobić

Nic dziwnego, że taka polityka historyczna sprawia, że młodzi Niemcy coraz częściej zapominają historię 20 wieku. Niemiecki profesor Klaus Ziemer w rozmowie z Deutsche Welle przyznał wprost:

Rocznica wybuchu II wojny światowej należy w Niemczech do mało znanych dat. Napaść na Polskę i początek okupacji nie zakorzeniły się zbyt głęboko w niemieckiej kulturze pamięci.

Dziennikarka przeprowadzająca wywiad zwróciła uwagę:

Moje doświadczenie po dwudziestu latach życia w Niemczech jest wręcz takie, że nie tylko młodzież, ale i starsi Niemcy rzadko o tym dniu pamiętają i mówią. Odnoszę wrażenie, że większość chyba raczej nie wie, co to za data, nie mówiąc już o tym, co ona oznacza dla sąsiadów?

Niemiecki historyk przyznał jej rację:

To prawda, że pamięć i wspomnienia o tym bledną. Kiedy sprawdzam w Internecie, jakie wydarzenia wiąże się z tą datą, rzeczywiście rzadko wymienia się wybuch II wojny światowej.

Tak wyglądało to w latach ubiegłych:

https://niezlomni.com/list-czytelnika-z-berlina-sprawdzilem-cztery-najwazniejsze-gazety-nie-znalazlem-nawet-jednego-zdania-o-rocznicy-wybuchu-ii-wojny-swiatowej/

O 1 września nie do końca pamiętali polscy politycy. Donald Tusk zamieścił enigmatyczny wpis:

Każdy z was znajduje w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć..., jakiś porządek prawd i wartości. Nie można zdezerterować. JP II. Wciąż aktualne

Polityk był krytykowany m.in. przez portal wPolityce, który uznał tweet za ,,osobliwy sposób na upamiętnienie wybuchu II wojny światowej. Nie ma ani słowa o zbrodniach niemieckich, o niemieckiej napaści na Polskę, o krwawej wojnie i okupacji".

Zdaniem portalu, słowa o obronie Westerplatte" zostały podchwycone przez ,,obrońców demokracji". Rocznica II WŚ wykorzystana instrumentalnie do bieżącej walki politycznej? Niezbyt dobrze to rokuje przed kolejnymi rocznicami 1 września 1939 r...

Artykuł Zaskakująca wypowiedź niemieckiego profesora o tym, jak Niemcy ,,pamiętają” o wybuchu II wojny światowej. Wiele mówiące słowa pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zaskakujaca-wypowiedz-niemieckiego-profesora-o-tym-jak-niemcy-pamietaja-o-wybuchu-ii-wojny-swiatowej-wiele-mowiace-slowa/feed/ 2
Szczerba „świętuje” napad Niemiec na Polskę. Redaktor musiał mu przerwać [WIDEO] https://niezlomni.com/szczerba-swietuje-napad-niemiec-polske-redaktor-musial-mu-przerwac-wideo/ https://niezlomni.com/szczerba-swietuje-napad-niemiec-polske-redaktor-musial-mu-przerwac-wideo/#comments Mon, 04 Sep 2017 09:57:20 +0000 http://niezlomni.com/?p=43104

Michał Szczerba w wywiadzie w Polskim Radiu popełnił nie lada gafę. Odnosił się do słów premier Beaty Szydło, której nie oszczędzał, a sam stwierdził, że ,,świętujemy" 1 września 1939.

Jakbym był złośliwy, to bym powiedział, że pani premier bredzi. (…) PiS narzuciło sobie narrację, jaką próbuje serwować polskiemu społeczeństwu. Narrację antyeuropejską, antyniemiecką, straszącą przed innymi

- mówił i jakby na poparcie tych słów popisał się specyficzną wykładnią historyczną.

Są fakty i emocje. Emocje odgrzewane są 1 sierpnia, albo 1 września, gdy świętujemy napad Niemiec na Polskę…

Prowadzący audycję Sławomir Jastrzębowski korygował:

Obchodzimy, a nie świętujemy…

Poseł tłumaczył się:

Świętujemy w tym znaczeniu, że to dzień uroczysty, gdy wspominamy ten tragiczny dzień w naszej historii. Ale ja się pytam, gdzie jest Jarosław Kaczyński, gdzie był 10 lat temu, 12 lat temu!?

- szybko wrócił do ulubionego tematu poseł.

Artykuł Szczerba „świętuje” napad Niemiec na Polskę. Redaktor musiał mu przerwać [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/szczerba-swietuje-napad-niemiec-polske-redaktor-musial-mu-przerwac-wideo/feed/ 1
1 września 1939 r. Niemcy bez wypowiedzenia wojny uderzyły na Polskę. Ten klip unaocznia tamte tragiczne chwile… [WIDEO] https://niezlomni.com/1-wrzesnia-1939-r-niemcy-bez-wypowiedzenia-wojny-uderzyly-polske-klip-unaocznia-tragiczne-chwile-wideo/ https://niezlomni.com/1-wrzesnia-1939-r-niemcy-bez-wypowiedzenia-wojny-uderzyly-polske-klip-unaocznia-tragiczne-chwile-wideo/#respond Fri, 01 Sep 2017 05:56:13 +0000 http://niezlomni.com/?p=43069

1 września 1939 wojska niemieckie, bez wypowiedzenia wojny, uderzyły na Polskę. Jednocześnie z Niemcami ruszyła przeciw Polsce słowacka Armia Polowa Bernolak. 17 września, wojska sowieckie przekroczyły wschodnie granice Polski. Polska była pierwszym narodem, który chwycił za broń, w obronie wolności i niepodległości.

Osamotnione w walce Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji dokonanej 17 września. Konsekwencją tej sytuacji stał się IV rozbiór Polski dokonany przez Hitlera i Stalina.

https://www.youtube.com/watch?v=Jrdm-JjzGSA

http://niezlomni.com/ten-przejmujacy-komunikat-uslyszeli-polacy-1-wrzesnia-1939-halo-halo-tu-warszawa-dzis-rano-o-godzinie-5-minut-40-oddzialy-niemieckie-przekroczyly-granice-polska-lamiac-pakt-o-nieagresji/

Artykuł 1 września 1939 r. Niemcy bez wypowiedzenia wojny uderzyły na Polskę. Ten klip unaocznia tamte tragiczne chwile… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/1-wrzesnia-1939-r-niemcy-bez-wypowiedzenia-wojny-uderzyly-polske-klip-unaocznia-tragiczne-chwile-wideo/feed/ 0
Wyklęci, zapomniani, wygnani… Przetrwali niewolę gułagu, przemierzyli całą Azję i z najwyższym poświęceniem brali udział w decydujących bitwach we Włoszech https://niezlomni.com/wykleci-zapomniani-wygnani-przetrwali-niewole-gulagu-przemierzyli-cala-azje-najwyzszym-poswieceniem-brali-udzial-decydujacych-bitwach-we-wloszech/ https://niezlomni.com/wykleci-zapomniani-wygnani-przetrwali-niewole-gulagu-przemierzyli-cala-azje-najwyzszym-poswieceniem-brali-udzial-decydujacych-bitwach-we-wloszech/#respond Tue, 04 Apr 2017 21:30:29 +0000 http://niezlomni.com/?p=36879

Wyklęci, zapomniani, wygnani - Odyseja Armii Andersa. Przy życiu trzymała ich tylko jedna nadzieja: że wrócą do kraju i wywalczą Polsce wolność. Przetrwali niewolę gułagu, przemierzyli całą Azję i z najwyższym poświęceniem brali udział w bitwach we Włoszech, w tym w tej najważniejszej - o Monte Cassino.

Choć zdawali sobie sprawę z tego, że szanse na odzyskanie ojczyzny stają się coraz mniejsze, nie poddawali się. Męstwo i odwaga żołnierzy Andersa wiele razy przechylało szalę zwycięstwa na stronę aliantów.

Premiera 29 marca

Książkę możesz kupić TUTAJ

- „Czy pan sądzi – pytał generał Keightley Rudnickiego – że siedemdziesięciu Polaków da sobie radę z oddziałem wypadowym 250 strzelców alpejskich?”.
Zapadła cisza…

W cieplej kwaterze sztabu 78 dywizji pułkownik Klemens Rudnicki krótko
zastanawiał się nad odpowiedzią:

- „Pan generał obawia się, że jest ich za mało? Ja sądzę, że jest ich tyle, ile potrzeba”.

FRAGMENT KSIĄŻKI

Lidzbark, 25 kilometrów na południe od granicy niemieckiej, 1 września 1939, godzinę przed świtem.

W szafie pancernej sztabu Nowogródzkiej Brygady Kawalerii pośród różnych dokumentów leżały dwie teczki oznaczone klauzulą „ściśle tajne”. Każda z nich zawierała wytyczne zależne „od dwóch wariantów” rozwoju sytuacji na granicy polsko-niemieckiej. Pierwsza miała być otwarta na hasło „wicher”; druga na hasło „błyskawica”. Pierwsza zawierała instrukcję postępowania w przypadku, gdyby obie strony konfliktu ogłosiły mobilizację i rozpoczęły koncentrację wojsk. Tę drugą należało otworzyć tylko na wypadek wybuchu wojny.

[caption id="attachment_36881" align="alignright" width="666"] Odkrycie masowych mogił z ciałami polskich oficerów w Katyniu, domena publiczna[/caption]

W sztabie Nowogródzkiej Brygady Kawalerii nikt na razie nie zaprzątał sobie nimi głowy, a to z tej przyczyny, że każdy oficer miał moc zajęć bieżących. Stąd też sztab wypełniał szum pracy, który był w istocie zwykłą mieszanką różnorakich dźwięków, rozpoznawalnych wyłącznie przez doświadczone ucho sztabowca. Słyszało się tu stukot maszyn do pisania i podobny do nich, lecz jednak różny stukot dalekopisów. Od czasu do czasu, chociaż rzadko – z tej racji, że noc była w pełni – ten monotonny rytm pracy przerywał dzwonek telefonu czy pojawienie się oficera meldującego powrót patrolu. Zdarzało się wtedy, że niektórzy odrywali się od swoich zajęć, by po krótkiej chwili do nich wrócić. Ów wspomniany szum pracy nie pozwalał złowić szczegółów meldunku. Z tej przyczyny kilku oficerów z pewną dozą zazdrości patrzyło na oficera wywiadowczego brygady – to przez jego ręce przechodziło gros meldunków z terenu.

Porucznik Zbigniew Kiedacz liczył sobie wówczas 28 lat. Ukończył pierwszy rok studiów w Wyższej Szkole Wojennej, po czym wysłano go na staż do sztabu brygady nowogródzkiej.
Pełniąc rolę oficera wywiadu, był odpowiedzialny za przekazywanie szefowi sztabu, a pośrednio także dowódcy tylko tych informacji, które jasno nakreślały sytuację po niemieckiej stronie granicy. Musiał więc wyciągnąć z szumu informacyjnego istotne meldunki, co tylko z pozoru wydaje się łatwym zadaniem.

[caption id="attachment_36882" align="alignleft" width="587"] Niedźwiedź Wojtek wkraczający na pokład statku MS Batory, domena publiczna[/caption]

Nad ranem 1 września, gdy wskazówki zegarka dobiły godziny 4.40, a zimna kawa bardziej odpychała, niż nęciła, analityczne myślenie przychodziło porucznikowi z wielkim
trudem. I właśnie w chwili, gdy porucznik Kiedacz sięgnął po zapisaną nierównym pismem kartkę, nowy, dochodzący gdzieś z oddali dźwięk zwrócił jego uwagę. Z początku nie mógł go określić. Podniósł głowę i wówczas zobaczył, że nie tylko jego zaintrygował ten nietypowy w nocnej kakofonii sztabu ton. Po kolei, jak na komendę podnosiły się głowy oficerów, niektórzy przyciągani jakąś niewidzialną siłą podchodzili do okien.

Nad spokojnym miasteczkiem Lidzbarkiem budził się już świt. Fasady kamienic rynku odzyskiwały kolory; na tle jaśniejącego nieba wyraźniej rysowały się kontury dachów i drzew.
Mgła podniosła się znad sąsiadujących z miasteczkiem jezior i powoli wlewała się na peryferie Lidzbarka. Świeże powietrze orzeźwiało lepiej niż najlepsza kawa, stąd tym, którzy otworzyli okna czy też wyszli przed budynek sztabu, łatwiej było się skoncentrować. Tymczasem dźwięk błyskawicznie nabierał wyrazistości i siły, szybko znalazł się więc
ktoś, kto rozszyfrował jego pochodzenie. „Samoloty! Samoloty!” – wołanie przeleciało przez wszystkie pomieszczenia sztabu.

Ten, kto nie miał pilnej roboty, wyszedł przed budynek, tak że stanęła tu grupka oficerów oraz żołnierzy niższych stopniem. Również generał i szef sztabu nie odmówili sobie tego

[caption id="attachment_36883" align="alignright" width="575"] Polscy żołnierze w Tockoje, zima 1941-1942, domena publiczna[/caption]

niecodziennego widoku. Władysław Anders i Adam Sołtan byli przyjaciółmi. Współpraca między nimi przebiegała bezkonfliktowo, co po części wynikało z natury majora Sołtana.
Spokojny i precyzyjny, miał dar lakonicznego przedstawiania sytuacji. Tymczasem szum zmienił się w huk potężnych silników i samoloty przeleciały nad miasteczkiem. Na skrzydłach wyraźnie było widać czarne krzyże. Przypominające klucze żurawi dywizjony niemieckie leciały jeden za drugim w równych odstępach, niczym na defiladzie w
huku motorów, w łomocie trąb Gradywa.
Wojna!
Jeśli jeszcze ktoś łudził się nadzieją pokoju, musiała ona zgasnąć, kiedy chwilę później Anders podzielił się z oficerami wiadomością, którą usłyszał właśnie w słuchawce telefonu:

– „Na stolicę zrzucono bomby”.

Zanim znaczenie tej informacji dotarło do świadomości oficerów brygady nowogródzkiej, sztab przedstawił meldunki napływające od wysuniętych patroli. Każdy z nich
sprowadzał się w istocie do jednego zdania: „Niemcy przekroczyli granicę”. Przekraczali ją jednak bez entuzjazmu podobnego do tego z roku 1914. Nad kolumnami niemieckich czołgów nie zabrzmiał nawet jeden okrzyk: „hurra!”. Pamięć I wojny światowej nadal była świeża – zauważył Hans von Herwarth, jeszcze tydzień wcześniej pracownik ambasady niemieckiej w Moskwie, teraz oficer w pułku kawalerii.

[caption id="attachment_36885" align="aligncenter" width="1024"] Załadunek żołnierzy SBSK w Aleksandrii na rejs do Tobruku, domena publiczna[/caption]

Artykuł Wyklęci, zapomniani, wygnani… Przetrwali niewolę gułagu, przemierzyli całą Azję i z najwyższym poświęceniem brali udział w decydujących bitwach we Włoszech pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wykleci-zapomniani-wygnani-przetrwali-niewole-gulagu-przemierzyli-cala-azje-najwyzszym-poswieceniem-brali-udzial-decydujacych-bitwach-we-wloszech/feed/ 0
Ten przejmujący komunikat usłyszeli Polacy 1 września 1939: Halo, halo, tu Warszawa. Dziś rano o godzinie 5. minut 40 oddziały niemieckie… https://niezlomni.com/ten-przejmujacy-komunikat-uslyszeli-polacy-1-wrzesnia-1939-halo-halo-tu-warszawa-dzis-rano-o-godzinie-5-minut-40-oddzialy-niemieckie-przekroczyly-granice-polska-lamiac-pakt-o-nieagresji/ https://niezlomni.com/ten-przejmujacy-komunikat-uslyszeli-polacy-1-wrzesnia-1939-halo-halo-tu-warszawa-dzis-rano-o-godzinie-5-minut-40-oddzialy-niemieckie-przekroczyly-granice-polska-lamiac-pakt-o-nieagresji/#respond Thu, 01 Sep 2016 05:43:07 +0000 http://niezlomni.com/?p=18824

Ten przejmujący komunikat usłyszeli Polacy 1 września 1939: Halo, halo, tu Warszawa. Dziś rano o godzinie 5. minut 40 oddziały niemieckie przekroczyły granicę Polską, łamiąc pakt o nieagresji...

1 września 1939 r., Hitler w porannym przemówieniu w Reichstagu oświadczył: „Dziś w nocy Polska po raz pierwszy na naszym terytorium kazała strzelać do nas swym regularnym żołnierzom. Od godziny 5.45 odpowiada się im strzałami, a od tej chwili na bombę odpowie się bombą.”

Nazistowska propaganda przedstawiła III Rzeszę jako ofiarę polskiej agresji. Hitler podsunął sprzymierzeńcom Rzeczypospolitej pretekst do niewywiązania się z ich zobowiązań sojuszniczych.

Na Westerplatte, u wejścia do portu gdańskiego, znajdowała się Polska Wojskowa Składnica Tranzytowa. Był to symbol polskości w Wolnym Mieście Gdańsku. 25 sierpnia 1939 roku w godzinach porannych przybył do Gdańska, z kurtuazyjną wizytą, szkolny pancernik Schleswig-Holstein. W rzeczywistości był to dobrze uzbrojony okręt, przygotowany do ataku na Westerplatte.

1 września godz. 4.45 pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Na Westerplatte ruszyło ponad 3 tysiące niemieckich żołnierzy z morza, lądu i powietrza...

Artykuł Ten przejmujący komunikat usłyszeli Polacy 1 września 1939: Halo, halo, tu Warszawa. Dziś rano o godzinie 5. minut 40 oddziały niemieckie… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ten-przejmujacy-komunikat-uslyszeli-polacy-1-wrzesnia-1939-halo-halo-tu-warszawa-dzis-rano-o-godzinie-5-minut-40-oddzialy-niemieckie-przekroczyly-granice-polska-lamiac-pakt-o-nieagresji/feed/ 0
Pomorski Katyń. Cel: „zawszonych Polaków wytępić począwszy od kołyski” [wideo] https://niezlomni.com/pomorski-katyn-cel-zawszonych-polakow-wytepic-poczawszy-od-kolyski-wideo/ https://niezlomni.com/pomorski-katyn-cel-zawszonych-polakow-wytepic-poczawszy-od-kolyski-wideo/#respond Sun, 03 Nov 2013 22:34:37 +0000 http://niezlomni.com/?p=1090

Execution_in_Piaśnica_forestNiektórzy przyrównują Piaśnicę - jako miejsce męczeństwa przesiąknięte krwią tysięcy niewinnych ofiar - do Katynia. Jest jednak kilka różnic pomiędzy tymi dwoma miejscami. W Katyniu zamordowano oficerów Wojska Polskiego, w Piaśnicy ginęła ludność cywilna: kobiety, mężczyźni, dzieci i niemowlęta. Tragedię tysięcy osób jej sprawcom również udało się okryć tajemnicą.

O Katyniu w powojennej Polsce nie wolno było mówić ze względu na uzależnienie od b. ZSRS. Lecz również i o Piaśnicy nie informowano powszechnie społeczeństwa polskiego, pomimo że zbrodniarzami byli hitlerowcy.

Starano się w ten sposób ukryć prawdę o ofiarach - głównie kadrze przywódczej ludności pomorskiej. Jedynie mieszkańcy Pomorza osiedleni tu od pokoleń nie zapomnieli tego, co naprawdę wydarzyło się w Piaśnicy. Pamiętają zwłaszcza rodziny pomordowanych, które nadal oczekują na zadośćuczynienie od strony niemieckiej. Piaśnica w świadomości Polaków nie żyje tak, jak obecnie Katyń. I samo miejsce, i fakt dokonanej tam 62 lata temu zbrodni, nadal są mało znane ogółowi Polaków.

Zbrodnia przeciwko ludzkości, jakiej dopuścili się hitlerowcy w Piaśnicy, związana jest ściśle z agresją Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Niemieckie plany, opracowywane na długo przed 1 września 1939 r., zakładały eliminację potencjalnych przeciwników reżimu hitlerowskiego, za których uznano głównie polskich patriotów. Ziemie wcielone do Rzeszy Niemieckiej miały zostać szybko i całkowicie zgermanizowane.

Pierwszą masową akcję aresztowań członków Polonii gdańskiej (ok. 1500 osób) przeprowadzono już we wczesnych godzinach rannych 1 września 1939 r. w związku z bezprawnym przyłączeniem tego dnia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy Niemieckiej. Polonię zwożono do gdańskich więzień, budynku szkolnego Victoriaschule, który przekształcono 1 września 1939 r. w katownię, oraz do działającego od 2 września obozu dla jeńców cywilnych w Stutthofie (obecnie Sztutowo) tzw. Zivilgefangenenlager Stutthof.


Wyświetl większą mapę

Po zajęciu powiatów tczewskiego, kartuskiego, kościerskiego, starogardzkiego i morskiego, sąsiadujących z Wolnym Miastem Gdańskiem, objęto tam akcją aresztowań i egzekucji, podobnie jak w Gdańsku, najbardziej wpływowych i aktywnych przedstawicieli ludności polskiej.

[quote]Według instrukcji A. Forstera do landratów z września 1939 r. najważniejszą sprawą było aresztowanie i internowanie polskich przywódców i intelektualistów, do których zaliczył: nauczycieli, duchownych, wszystkich z akademickim wykształceniem i ewentualnie kupców.[/quote]

Kolejną na tak dużą skalę akcję masowych aresztowań, pierwszą na terenie przedwojennego państwa polskiego, przeprowadziła gdańska policja i oddział Wachsturmbann Eimann po zajęciu Gdyni 14 września 1939 roku. Aresztowano wówczas mężczyzn i chłopców w wieku od 14 - 70 lat i więcej, których przetrzymywano w kościołach, kinach, magazynach i wielu innych miejscach. Tzw. akcją oczyszczania kierowali funkcjonariusze utworzonego 12 września 1939 r. Einsatzkommanda 16 pod dowództwem dr Rudolfa Trögera, szefa gdańskiego gestapo. Gdynian w liczbie 130, którzy figurowali na specjalnych listach, 120 zakładników oraz zatrzymanych prewencyjnie 2250 mężczyzn pieszo doprowadzono do gdańskich więzień na ul. Neugarten 27 [obecnie Nowe Ogrody] i Schiesstange [Kurkowa] oraz do budynku szkolnego Viktoriaschule, skąd byli następnie przenoszeni do obozu w Gdańsku Nowym Porcie (zorganizowanego na byłym terenie koszar wojskowych zamieszkałym w okresie międzywojennym przez Polonię Gdańską), do niemieckich gospodarzy na okres jesiennych prac, a począwszy od stycznia do końca marca 1940 r. - z Gdańska do obozu Stutthof.


Wyświetl większą mapę

W grupie tej znajdowali się chłopcy w wieku 14-17 lat, którzy stali się pierwszymi małoletnimi więźniami obozu Stutthof, a niektórzy z nich jego ofiarami. W akcji masowych aresztowań na Pomorzu, trwającej przez cały miesiąc wrzesień, uczestniczył Wehrmacht oraz grupy policyjne i służby bezpieczeństwa Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei und des SD.

(...) A. Forster pełnił funkcje gauleitera okręgu, namiestnika Rzeszy i komisarza obrony przez cały okres okupacji.

[quote]Jego osobistą ambicją stało się jak najszybsze oczyszczenie podległego mu terenu z tzw. niepożądanych elementów i spowodowanie, aby zamieszkiwała go w 100 % ludność niemiecka, co niejednokrotnie podkreślał w swoich publicznych wystąpieniach.[/quote]

[quote]FORSTER: Musimy tych zawszonych Polaków wytępić począwszy od kołyski (…) w ręce wasze oddaję los Polaków, możecie z nimi robić, co chcecie![/quote]

[quote]FORSTER: Naszym obowiązkiem jest bezwzględne oczyszczenie kraju z całej tej hołoty, z tej szajki rozbójników, Polaczków i Żydów. Nie wolno dopuścić do tego, by historia mogła nam kiedyś uczynić zarzut, że przegapiliśmy tę historyczną szansę.[/quote]

Polacy aresztowani w pierwszych dniach i miesiącach okupacji hitlerowskiej, byli mordowani w okresie od jesieni 1939 r. do wiosny 1940 r. w masowych egzekucjach w Piaśnicy, Szpęgawsku, Barbarce, w lasach koło Torunia, Chojnicach, Rudzkim Moście, Starogardzie, Skórczu, Koronowie, Karolewie, Kokoszkowych, Leśnej Jani, Grupie i w wielu innych miejscach. Niestety do dnia dzisiejszego nie zostały rozpoznane wszystkie miejsca zbiorowych egzekucji na Pomorzu. Nie zidentyfikowano też i nie sporządzono pełnych list ofiar.


Wyświetl większą mapę

piasnica-3Dotychczas naukowcy obliczali szacunkowo, że w tym krótkim czasie, w wyniku akcji eksterminacyjnej na Pomorzu Gdańskim, zginęło ok. 36 - 42 tysięcy Polaków. W najnowszej książce Dietera Schenka na temat działalności A. Forstera w czasie okupacji hitlerowskiej na Pomorzu, opartej na dokumentacji przechowywanej w niemieckim archiwum w Ludwigsburgu, zawarta jest informacja o eksterminacji od 52 794 do 60 750 osób w 432 miejscach Pomorza Gdańskiego w okresie od jesieni 1939 do wiosny 1940 roku. Z opublikowanego przez autora zestawienia sporządzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości Niemiec wynika, że najwięcej egzekucji dokonały oddziały policji porządkowej, policji i służby bezpieczeństwa, gestapo i Selbstschutzu na Kociewiu, gdzie zamordowano 25 tysięcy osób i na Kaszubach - 18 tysięcy osób, w tym 14 033 osób w Wejherowie .

[quote]Na podstawie dotychczasowych badań ustalono, że największym miejscem zbrodni ludobójstwa dokonanej przez hitlerowców na Pomorzu, poza obozem Stutthof, była Piaśnica. Był to swego rodzaju poligon ćwiczebny, którego "doświadczenia" powielano w wielu innych miejscach okupowanej Polski i Europy. [/quote]

Miejsce to wybrano ze względu na dogodny dojazd autobusami i drogą kolejową oraz odludne położenie w lasach Puszczy Darżlubskiej.

Piaśnica znajduje się ok. 10 km od Wejherowa, po lewej stronie szosy biegnącej do Krokowej. Na obszarze leśnym obejmującym ok. 250 km kwadratowych w okresie zaledwie kilku miesięcy od października 1939 r. do końca marca 1940 r. wymordowano ok. 14 tysięcy osób.


Wyświetl większą mapę

Najwięcej ofiar z Pomorza: księży, zakonników, nauczycieli, osób pełniących ważne stanowiska w życiu publicznym, urzędników i działaczy organizacji i stowarzyszeń ( politycznych, wojskowych, społecznych, sportowych, kulturalnych, religijnych), rozstrzelano 11 listopada 1939 r. w Święto Niepodległości i 8 grudnia 1939 roku.

[quote]Po zakończeniu "akcji" wiosną 1940 r. organizatorzy i sprawcy zadbali, aby ślady zbrodni zostały dokładnie zatarte. Na mogiłach posadzono młode krzewy i drzewka oraz pokryto darnią. W drugiej połowie 1944 r., kiedy najwyższe władze Rzeszy Niemieckiej stanęły wobec konieczności ewakuacji z okupowanych terenów, sprawcy zbrodni popełnionych na Pomorzu, przystąpili do dokładniejszego niszczenia wszelkich śladów w obawie przed możliwością ich ujawnienia i poniesienia za nie odpowiedzialności. Do zacierania śladów w Piaśnicy wybrano grupę więźniów KL Stutthof.[/quote]

Przez okres dwóch miesięcy, w sierpniu i we wrześniu 1944 r, zakuci w kajdany byli zmuszani do rozkopywania mogił, wydobywania z nich ciał i palenia w leśnym palenisku. Po zakończeniu prac, esesmani więźniów zamordowali i także spalili. Po wojnie sprawa zbrodni ludobójstwa w Piaśnicy była rozpatrywana przez polskie sądy podczas procesów przeciwko przestępcom hitlerowskim.

Dokumentacja zebrana przez sądy do dzisiaj stanowi podstawową bazę źródłową do badań i znajduje się w aktach spraw prowadzonych przeciwko:

[caption id="attachment_1094" align="alignleft" width="503"]Albert Forster Albert Forster[/caption]

1. Albertowi Forster'owi - namiestnikowi okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie;

2. Richardowi Hildebrandtowi - Wyższemu Dowódcy SS i Policji w okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie;

3. Friedrichowi Freimannowi - burmistrzowi miasta Pucka w latach 1939-1945;

4. Herbertowi Teuffelowi - funkcjonariuszowi tajnej policji państwowej (gestapo) w Gdańsku .

Prawdopodobnie wszystkie dokumenty zostały usunięte lub spalone przed ewakuacją w 1945 r. na polecenie komendanta obozu. Jedynie w relacjach nielicznych więźniów znajdują się wzmianki na ten temat.

(...) Mieszkańcy Gdańska, Gdyni, Wejherowa i okolicznych miejscowości część bezpośrednich sprawców zbrodni znali osobiście z tytułu pełnionych przez nich urzędów. Ich działania wspierali również niektórzy Niemcy, którzy mieszkali na Pomorzu przed 1939 rokiem. Na podstawie zeznań świadków ustalono bezpośrednich sprawców zbrodni w Piaśnicy. Byli to m. in.: Friedrich Class - szef gdyńskiego gestapo i Diehm - prezydent policji w Gdyni, którzy kierowali bezpośrednio akcją egzekucji w Piaśnicy. Pod ich kierunkiem eskortowali na miejsce egzekucji i rozstrzeliwali ofiary w Piaśnicy członkowie następujących przestępczych organizacji:

- specjalnej jednostki wyłonionej z 36 Pułku SS - Wachsturmbann "Eimann" (do grudnia 1939 r. dowodzonej osobiście przez Kurta Eimanna);
- Einsatzkommando 16 podległe dowództwu R. Trögera - szefa gdańskiego gestapo;
- wejherowskiego Selbstschutzu - dowodzeni przez burmistrza Wejherowa G. Bambergera i kierownika partyjnego Kreisleitera Heinza Lorentza.

piasnica_1939Selekcję we więzieniu w Wejherowie i Pucku prowadzili: Wilhelm Baske, Franz Koepke, Willy Schmand, Herbert Teuffel z Gdańska, Nay z Norymbergii, Leo Neiss z Lubeki, Karl Rieck z Weimaru, Paul Schramm, Schwartz, Hans Söhn z Eberfeld-Wuppertal, Eberhardt z Sopotu. Akcję zagłady wspomagali miejscowi Niemcy i członkowie żandarmerii w Wejherowie. Do dnia dzisiejszego natomiast nie udało się ustalić nazwisk członków 16. Oddziału Operacyjnego Policji Bezpieczeństwa i oddziału Wachsturmbann Eimann, za wyjątkiem jego dowódcy Kurta Eimanna i Maxa Paulego - dowódcy 71 pułku SS. Większość tych esesmanów, po wykonaniu zadania w celu uniemożliwienia ich ewentualnego rozpoznania, została przeniesiona do służby w innych formacjach i miejscach. Ten zabieg pozwolił im uniknąć po wojnie odpowiedzialności karnej.

Po wojnie przed sądami stanęło zaledwie kilku zbrodniarzy:
- K. Eimann, którego sąd w Hannowerze skazał w 1968 r. na 4 lata więzienia;
- Fritz Freimann, który stanął w 1947 r. przed Sądem Okręgowym w Gdyni;
- A. Forster, który był sądzony przez Najwyższy Trybunał Narodowy w Gdańsku w dniach do 5 do 27 kwietnia 1948 r. za całokształt polityki na terenie okręgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie w latach 1939-1945 i został skazany na karę śmierci, w tym również za zbrodnię w Piaśnicy.

[quote](...) Działania przybliżające temat są potrzebne, zwłaszcza wobec pojawiających się głosów w mediach publicznych, próbujących zminimalizować znaczenie zbrodni ludobójstwa w Piaśnicy. Niewątpliwie dla hitlerowców Piaśnica była największym pierwszym poligonem doświadczalnym masowych zbrodni przeprowadzanych na terenach okupowanych w 1939 roku.[/quote]

piasnica-2Natomiast państwo nasze i społeczeństwo straciło najbardziej wykształconych i zaangażowanych w swoją pracę przedstawicieli inteligencji polskiej i kadry kierowniczej. Nie wolno nam także zapomnieć o polskich rodzinach, które w latach międzywojennych wyjechały do Rzeszy Niemieckiej w celach zarobkowych i zostały stamtąd wywiezione pod pretekstem przeniesienia do obozu przymusowej pracy do Piaśnicy - na miejsce straceń. Zadaniem było chowanie zamordowanych między innymi w Piaśnicy. Przez ten cały okres byli izolowani od pozostałych więźniów w Nowym Porcie, a po zakończeniu egzekucji, prawdopodobnie też zostali tam rozstrzelani.

Pozostałych przy życiu więźniów w okresie od stycznia do końca marca 1940 r. przeniesiono z Nowego Portu do obozu Stutthof, obóz z dniem 31 marca 1940 r. zlikwidowano, obiekty oddano do dyspozycji niemieckich władz wojskowych, a komendanturę przekształcono w komendę obozu Stutthof, kierowaną przez Maxa Paulego - w stopniu SS - Obersturmbannführera. Warto dodać, że M. Pauly był dowódcą pułku 71. SS-Standarte i członkiem sztabu jednostki K. Eimanna. W okresie od 1 kwietnia 1940 r. do 31 sierpnia 1942 r. pełnił funkcję komendanta obozu Stutthof. W czasie tym awansował do stopnia SS- Sturmbannführera. (...)

Elżbieta Grot

kustosz Państwowego Muzeum Stutthof i kierownik Działu Naukowego Muzeum Stutthof (oddział Sopot)


DOKUMENT W TVGDYNIA Piaśnica- Las Mordu przez TvGdynia

Artykuł Pomorski Katyń. Cel: „zawszonych Polaków wytępić począwszy od kołyski” [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pomorski-katyn-cel-zawszonych-polakow-wytepic-poczawszy-od-kolyski-wideo/feed/ 0