1 listopada – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png 1 listopada – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 1 listopada pamiętamy o zapomnianych bohaterach. Oto słowa, które każdy powinien dziś usłyszeć [WIDEO] https://niezlomni.com/1-listopada-pamietamy-o-zapomnianych-bohaterach-oto-slowa-ktore-kazdy-dzis-uslyszec-wideo/ https://niezlomni.com/1-listopada-pamietamy-o-zapomnianych-bohaterach-oto-slowa-ktore-kazdy-dzis-uslyszec-wideo/#respond Wed, 01 Nov 2017 07:27:30 +0000 http://niezlomni.com/?p=44316

1 listopada naszą powinnością jest pamiętanie o tych, którzy polegli za Ojczyznę, ginących w publicznych egzekucjach, więzieniach, obozach, za uparte podtrzymywanie polskości, za aktywność społeczną, za patriotyzm.

W ten dzień przypominamy o bohaterach piosenką Hemp Gru - Zapomniani Bohaterowie

https://www.youtube.com/watch?v=u62kF9XJ6Jc

[Józef Piłsudski]
"Zdaniem moim, zasadniczym postulatem stosunku
jest zawsze umowa i lojalne tej umowy dotrzymanie.
Niczym stróż zamiatający ulice
i minister rządzący krajem
czy stolarz obracający heblem
czy profesor wykładający w wyższej szkole.
Dla wspólnej pracy ich
winnymi warunki stawiać, warunki przyjmuje.
I gdyby wzajemnie lojalnie nie dokazywano,
jakże by inaczej życie wyglądało."

[Wilku]
Dziś powiemy o tych, o których się milczy,
i jeśli jak my naprawdę masz apetyt wilczy,
jeśli kochasz kraj z którego pochodzisz,
nie jest Ci obojętne gdzie twe dziecko się urodzi.
Jesteś dumny z języka w którym będzie mówić,
złóż z nami hołd, dla tych wszystkich ludzi,
prosta zasada, Bóg, Honor, Ojczyzna,
a szpicel, konfidenci to zwykła zgnielizna.
Jacek Kaczmarski śpiewał, "obława, obława",
teraz ścigają za to że masz grama,
komuna padła lecz układy wciąż te same,
jesteś jełopa jak nie wiesz co jest grane.
Hetman Żółkiewski to żołnierz Polski,
jedyny człowiek który okupował Moskwę,
nikt nie pamięta, nikt nic nie powie,
dzięki wam, niezapomniani, Bohaterowie.

Ref.
Pamiętaj, pamiętaj.
Ludzka pamięć przesłanie, przykłady nam dane.
Pamiętaj, pamiętaj.
O tych, których już nikt nie chce pamiętać.
Pamiętaj, pamiętaj.
Ich oddanie, odwaga, nie poszły w nie pamięć,
Pamiętaj, pamiętaj,
Zapomniani bohaterowie, historia nie pominięta.

[Bas Tajpan]
Zapamiętaj, młodzi myślą że wszystko im dano,
zapomnieli ile krwi tu przelano,
ile potu, ile łez wsiąkło w tą ziemię,
przypominamy by nie zasnuła mgła i zapomnienie.
Nie podważajcie roli powstań śląskich,
szacunek dla, zrywów wielkopolski,
nie mówcie że Powstanie Warszawskie niepotrzebne,
że na marne, tysiące te poległe.
Nie zapomnimy kto wtedy stał za rzeką,
i że zachód oddał Słowian Sowietom!
a teraz na zachodzie na nas krzywo patrzą,
a to ich wina że trzeba emigrować za pracą.
Pamiętajcie o wielkich ludziach,
o ich cierpieniach i o ich trudach,
nie zapominajcie o wielkich ludziach,
bierzcie przykład gdy wokół obłuda.

Ref.
Pamiętaj, pamiętaj.
Ludzka pamięć przesłanie, przykłady nam dane.
Pamiętaj, pamiętaj.
O tych, których już nikt nie chce pamiętać.
Pamiętaj, pamiętaj.
Ich oddanie, odwaga, nie poszły w nie pamięc,
Pamiętaj, pamiętaj,
Zapomniani bohaterowie, historia nie pominięta.

[Bilon]
To Jastrząb i Żelazny, ostatni partyzanci,
walczyli do końca, chodź nie było już armii,
nie było szansy, przepędzić hałastry,
pozostał honor tej bohaterskiej kasty.
Dziś ważne gwiazdy, celebrowane błazny,
świat już zapomniał kto walczył o Anglię,
to Kościuszkowski dywizjon 303,
oddawali życie a Churchill sprzedał ich.
Pamiętaj człowiek, holokaust to nie kit,
stracony Polak był Rumun i Żyd,
znał dobrze syf ten stary doktor Korczak,
nie zostawił dzieci swych do samego końca.
Tak jak obrońca, legendarny Hubal,
ostatni żołnierz, kawalerzysty duma,
to nasza chluba to nasze jest dziedzictwo,
ojcowie ginęli a my dziś mamy wszystko.

Ref.
Pamiętaj, pamiętaj.
Ludzka pamięć przesłanie, przykłady nam dane.
Pamiętaj, pamiętaj.
O tych, których już nikt nie chce pamiętać.
Pamiętaj, pamiętaj.
Ich oddanie, odwaga, nie poszły w nie pamięc,
Pamiętaj, pamiętaj.
Zapomniani bohaterowie, historia nie pominięta.

Zapamiętaj.

Artykuł 1 listopada pamiętamy o zapomnianych bohaterach. Oto słowa, które każdy powinien dziś usłyszeć [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/1-listopada-pamietamy-o-zapomnianych-bohaterach-oto-slowa-ktore-kazdy-dzis-uslyszec-wideo/feed/ 0
O zapomnianych zwyczajach związanych z dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym https://niezlomni.com/o-zapomnianych-zwyczajach-zwiazanych-dniem-wszystkich-swietych-dniem-zadusznym/ https://niezlomni.com/o-zapomnianych-zwyczajach-zwiazanych-dniem-wszystkich-swietych-dniem-zadusznym/#respond Tue, 01 Nov 2016 19:02:13 +0000 http://niezlomni.com/?p=33103

Rozmowa z dr Karoliną Grodziską o genezie zwyczajów związanych z dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym

Umarłych też nie zapominajcie, wszelki dziś wspomiń na dusze ojca swego, matki swej, przyjaciół swoich.

Pani Doktor, zmarłych czci się we wszystkich kulturach. Skąd pochodzą nasze związane z tym zwyczaje, stojące u podstaw dnia Wszystkich Świętych?
Należałoby zacząć od celtyckiego święta Samhain, oznaczającego dla Celtów koniec lata, koniec okresu zbiorów, a jednocześnie symboliczne zaznaczenie końca roku i początku kolejnego okresu. To największe ze świąt celtyckich było obchodzone nie kiedy indziej, ale właśnie… 31 października i 1 listopada.

Miało coś wspólnego z kultem zmarłych?
Oczywiście! Wprawdzie o Samhain wiemy w sumie niewiele, bo przekazów pisanych jest mało, ale wiadomo, że Celtowie wierzyli, iż w tę właśnie noc duchy, zmarli, powracają do świata żywych, powracają do miejsc, w których dawniej mieszkali, chcą wejść do swoich dawnych domów, powracają do swoich dawnych wsi. Celtowie gasili ognie, żeby ich domy wyglądały niegościnnie, żeby duchy „nie zadomowiły się”. Jednocześnie, żeby jednak być dla nich w jakiś sposób przyjaznymi, dobrymi, wystawiali przed domy żywność, poczęstunek dla zmarłych. Pod nadzorem kapłanów odbywały się zbiorowe obrzędy - kapłani zapalali wielki ogień i składano ofiary. Ciekawostką jest to, że w czasie tego święta Celtowie ubierali się biednie, udawali włóczęgów, biedaków, po to, by w ich ciała nie chciał wstąpić duch, no bo który duch chciałby wstąpić w ciało biednego włóczęgi…

Takie przebrania mogą kojarzyć się z dzisiejszym Halloween.
Jak najbardziej. Ta celtycka obrzędowość w jakiś sposób dała początek znanemu, budzącemu w niektórych środowiskach kontrowersje świętu Halloween. Wielkie święto pogańskie - Samhain, oczywiście „żyło” jeszcze po czasach chrystianizacji, zarówno we Francji, jak i w Anglii, Irlandii i na terenach Niemiec. Nie mogło być ignorowane przez Kościół Katolicki, a wiemy, że Kościół potrafił sprawnie, w pewnym sensie, „zagospodarowywać” zarówno miejsca, gdzie były świątynie pogańskie – po prostu budowano tam kościoły, kaplice i klasztory, jak i czas – kalendarz świąt pogańskich. Samhain jest tego wyśmienitym przykładem.

Skąd określenie „Wszystkich Świętych”?
To dzień poświęcony wszystkim chrześcijanom, którzy osiągnęli stan zbawienia – czyli „świętym”. Zatem od początku w liturgii kościelnej było to święto raczej radosne, wesołe, święto podczas którego modlono się i te modlitwy okazują moc i miłość Boga względem aniołów i ludzi, przypominają jak od Boga wszelkie zbawienie wychodzi i jak w nim wszelkie stworzenia mają swoje szczęście – to cytat z encyklopedii katolickiej. To było święto, kiedy kapłani odprawiali msze w ozdobnych szatach, a post nie obowiązywał, nawet jeżeli teoretycznie na dany dzień tygodnia przypadał. Święto, pierwszego listopada zostało przez kościół po raz pierwszy wymienione w roku 741. W roku 935 papież Jan XI można powiedzieć – „oficjalnie” ustanowił dzień Wszystkich Świętych, a w roku 1475 papież Sykstus IV ustanowił obowiązkowość tego święta dla wszystkich wiernych. To trzy istotne daty. Jasne jest, że data – pierwszy dzień listopada została wybrana przez Kościół ze względu na wcześniejszą obrzędowość celtycką.

Ta „pogańskość” zachowała się do XIX wieku. Kłaniają się mickiewiczowskie „Dziady”.
Zgadza się. Ale przejdźmy najpierw do Dnia Zadusznego, by sobie wszystko wyklarować i ułożyć: ogromne znaczenie dla kościoła katolickiego i kultury średniowiecznej Europy miał klasztor Benedyktynów w Cluny. Należy tu wymienić osobę bardzo interesującą, dzisiaj już świętego – piątego opata Cluny imieniem Odylon (skądinąd został świętym, a w naszej kulturze zupełnie się to imię nie przyjęło; kultu świętego Odylona w Polsce nie ma). Odylon w roku 998 (czyli 1018 lat temu!) wprowadził rozporządzenie obowiązujące w jego klasztorze, a później we wszystkich klasztorach benedyktyńskich, iż dzień drugiego listopada jest dniem szczególnych modłów za zmarłych. Rozporządzenie to znane było jako „Statutum pro Defunctis”. Taka geneza Zaduszek wpisuje się w poglądy obowiązujące w nieco starszej literaturze przedmiotu. Współcześni badacze tematyki, m.in. ojciec profesor Alfons Labudda, uważają, że samo święto drugiego listopada, kształtowało się już wcześniej, natomiast opat Odylon jedynie usankcjonował funkcjonujący obyczaj. Tak czy owak dzięki świetnie rozwijającej się sieci klasztorów benedyktyńskich, kluniackich, to święto kościelne rozprzestrzeniło się po całej Europie.

Również w Polsce?
Na ziemiach polskich, najstarszym źródłem potwierdzającym świętowanie Dnia Zadusznego jest dwunastowieczny kalendarz klasztoru Cystersów w Lądzie w Wielkopolsce. Sto lat później, czyli w XIII wieku Dzień Zaduszny obchodziło już „u nas” dużo więcej zgromadzeń zakonnych, m.in. Dominikanie, Norbertanki i Klaryski, również kler świecki w Krakowie, Poznaniu i Gnieźnie. Tak więc mamy w liturgii katolickiej dwa następujące po sobie święta: pierwszego listopada – radosne Wszystkich Świętych, drugiego listopada – Święto Zmarłych, czyli Dzień Zaduszny. W świadomości społecznej, czy w obrzędowości, o wiele ważniejsze było to drugie święto.

Towarzyszyły mu zanikłe już dzisiaj zwyczaje.
Odbywały się żałobne procesje, wychodzące z kościoła na cmentarz (wówczas był to najczęściej cmentarz przykościelny), rozwijał się także zwyczaj, bardzo ciekawy i akurat funkcjonujący do dzisiaj – tzw. wypominki. Była to pierwsza forma kościelnej modlitwy w języku polskim – to bardzo ważne! Wypominki funkcjonowały w Polsce już od X wieku. Najstarszy ich tekst, fragment kazania wzywający do modlitwy za zmarłych pochodzi z XV wieku: Umarłych też nie zapominajcie, wszelki dziś wspomiń na dusze ojca swego, matki swej, przyjaciół swoich. Osobliwie łaskam waszym polecam w modlitwę te dusze, których tu ciała leżą w tym domu, to jest w kościele, i też na smyntarzu. Proszę też was o jednę Zdrowaś Maryja za one dusze, których ciała poginęły na walkach, na wodach. Proszę też o jednę Zdrowaś Maryję za dusze puste, które są w mękach czyśćcowych, któreż nie mają żadnego wspomożenia, tylko się na nas oglądają a wołają: zmiłujcie się, zmiłujcie się nad nami! Tego dnia, w Zaduszki, bardzo szczodrze rozdawana była jałmużna – był zwyczaj, by tego dnia ugościć jedzeniem, nie tylko pieniędzmi, żebraków, tzw. „dziadów” siedzących przed kościołem. Tu spotykamy się z przywołanym impresyjnym opisem Dziadów u Adama Mickiewicza.

Tradycja Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego wciąż jednak ewoluowała.
Tak. Zasadnicza zmiana nastąpiła na przełomie XVIII i XIX wieku. Do tego czasu cmentarze najczęściej zlokalizowane były przy kościołach, czyli w obrębie ścisłej zabudowy miejskiej, albo w centrum wsi. Rozwój nauki spowodował, że pod koniec XVIII wieku zaczęto zdawać sobie sprawę z tego, że taka lokalizacja cmentarza stanowi zagrożenie sanitarne i epidemiologiczne. Epoka Oświecenia zaczęła więc wymuszać sytuowanie cmentarzy dalej, na ówczesnych obrzeżach. I w związku z tym (możemy podać przykładowe daty: Cmentarz Łyczakowski założono w 1784 roku, Powązkowski w 1792, Cmentarz Rakowicki w 1803) – musiała zmienić się obyczajowość Dnia Zadusznego, ponieważ ten cmentarz, na który należałoby pójść z procesją, nagle znajdował się w sporej odległości, czasem paru kilometrów od kościoła, w którym odbywała się msza. A tutaj jesień i zła pogoda, w dodatku fatalny stan ówczesnych, błotnistych dróg – powozy mieli tylko nieliczni. I w ten sposób obyczajowość stopniowo zmienia się: to już coraz częściej nie jest procesja do i po cmentarzu, ale indywidualne rodzinne odwiedziny grobów, odwiedziny odbywające się o różnych porach Dnia Zadusznego.

Czyli tak jak dzisiaj. A znicze, lampki, kwiaty?
Znakomita krakowska pamiętnikarka Maria Estreicherówna, charakteryzując Dzień Zaduszny w Krakowie w połowie XIX wieku, opisała go następująco: Ciągnęły liczne rzesze na cmentarz, i to trzeba dodać – przeważnie dla pomodlenia się na grobach swych najbliższych, a nie przez ciekawość, gdyż nie miano tyle do oglądania, co teraz. Bo obyczaj bogatego przystrajania grobów wprowadzili dopiero Niemcy, ich zaś groby były nieliczne. I tutaj jeszcze jeden cytat, tym razem z roku 1864 - zapomniany już dzisiaj literat – Jan Kanty Turski, bardzo ów nowy obyczaj przystrajania grobów krytykował: Stroimy teraz groby jak ogródki, w których nawet od złej biedy można by się napić piwa. Świecimy dużo świeczek nad grobowcami, ale też dlatego właśnie o nieboszczykach pamiętamy i myślimy tylko wtedy, kiedy jesteśmy w ogródku nad jego grobem. Poza cmentarzem duch zmarłego nie powinien zajmować, a broń Boże żeby miał się mieszać do naszego życia, grzebać niedyskretnie w naszym sumieniu, tak zamiecionym, jak ziemia koło jego grobu na cmentarzu. To bardzo ciekawa wypowiedź, bezpośrednio po upadku Powstania Styczniowego, kiedy to poległo wielu kolegów tego młodego pisarza, i myślę, że jego gorycz, z jaką się wypowiada o tym „bogatym dekorowaniu grobów”, zastępującym głębszą refleksję, która mogłaby spowodować owo „poruszenie sumienia”, płynie właśnie z żalu po upadku powstania… Ciekawe opisy obchodów Dnia Zadusznego pochodzą z dzieła Oskara Kolberga. W opublikowanym przez niego w roku 1875 tomie „Krakowskie”, Kolberg pisze: Po miastach obchód ma cechę zupełnie chrześcijańską. Rano odbywa się msza za dusze pokutujące w czyśćcu w kościele ubranym w kir, przy czym na środku kościoła stoi katafalk. Koło południa odbywa się procesja na cmentarz i druga msza, po czym następuje odwiedzanie własnych grobów. Składa się na nie wianki z nieśmiertelników i barwinku, zapala lampy i kaganki. Niemal w tym samym momencie krakowska gazeta „Czas”, relacjonując obchody Dnia Zadusznego, określa zwyczaj zapalania lampek na grobach jako „od niedawna z Zachodu przyniesiony”. Tak było w Krakowie.

A na wsi?
Tam wciąż bardzo ważnym elementem było udanie się do księdza z prośbą o wypominki, przy czym w połowie XIX wieku ustalona za nie opłata wynosiła trzy centy „za duszę”. Zamówienie wypominków całorocznych to już była duża kwota – kilka złotych reńskich. Przy czym absolutnie powszechna była wiara, że w Dzień Zaduszny dusze czyśćcowe odwiedzają swych krewnych i kumotrów, chodzą po wsi, przychodzą do kościoła na msze odprawiane również przez zmarłych księży. Żywi nie powinni wówczas wchodzić do kościoła. To była wiara na tyle silna, że w niektórych wsiach w tę noc z pierwszego na drugiego listopada kościoły pozostawiano otwarte, po to, by dusze błąkające się mogły tam wejść. Wierzono, że duchy zmarłych księży odprawiały msze dla swoich zmarłych parafian. Oczywiście wiązał się z tym jeszcze dość zabobonny lęk - żywi starali się w tę noc nie wychodzić z domu. Wiejskim obyczajem było zostawianie dla dusz jedzenia za progiem. I tutaj wracamy, jakby robiąc koło, do owego celtyckiego święta Samhain.

Rozmawiał Emil Marat.

opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.

Doktor Karolina Grodziska – historyk, dyrektor Biblioteki Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Autorka wielu publikacji dotyczących historii Krakowa oraz opracowań monograficznych o polskich nekropoliach.

Artykuł O zapomnianych zwyczajach związanych z dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/o-zapomnianych-zwyczajach-zwiazanych-dniem-wszystkich-swietych-dniem-zadusznym/feed/ 0
Most Dworcowy w Szczecinie już nie istnieje. A jak wyglądał około 100 lat temu? [foto] https://niezlomni.com/most-dworcowy-w-szczecinie-juz-nie-istnieje-a-jak-wygladal-okolo-100-lat-temu-foto/ https://niezlomni.com/most-dworcowy-w-szczecinie-juz-nie-istnieje-a-jak-wygladal-okolo-100-lat-temu-foto/#respond Wed, 16 Jul 2014 01:27:39 +0000 http://niezlomni.com/?p=14499

Most Dworcowy – nieistniejący obecnie szczeciński zwodzony most drogowy na Odrze Zachodniej.

most

Most, początkowo drewniany, został zbudowany w latach 1853-1854 (otwarcie 1 listopada 1854) w pobliżu nowo powstałego kolejowego dworca głównego i łączył Nowe Miasto z Kępą Parnicką.

W latach 1898-1900 na miejscu drewnianej konstrukcji powstał nowy most, stalowo-kamienny. Jedna z jego podpór umieszczona była na niewielkiej Wyspie Przymoście (Wenecja). Most Dworcowy posiadał zwodzone przęsło o rozpiętości 18 metrów, umożliwiające ruch statków na Odrze. Most przyłączony był do górnej jezdni obok dworca kolejowego, a pod mostem przebiegała dolna jezdnia równoległa do Odry.

Wysadzony przez wycofujące się wojska niemieckie w 1945, nie został odbudowany. Zachowały się ślady konstrukcji na Kępie Parnickiej.

most2

źródło: Dawno temu w Szczecinie

Artykuł Most Dworcowy w Szczecinie już nie istnieje. A jak wyglądał około 100 lat temu? [foto] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/most-dworcowy-w-szczecinie-juz-nie-istnieje-a-jak-wygladal-okolo-100-lat-temu-foto/feed/ 0