W Polsce trwają dyskusje, czy w Szwecji rzeczywiście istnieją strefy ,,no-go”. Jednak wielu szwedzkich polityków nie ma wątpliwości. 20 parlamentarzystów z Partii Umiarkowanej zaapelował o wysłanie tam wojska, żeby położyć kres ,,przemocy gangów”.
Poseł Mikael Cederbratt zaproponował w tym tygodniu, aby ze względu na pogarszającą się sytuację, zastosować poważniejsze środki.
Gangi przejęły te miejsca, a policja musiała się wycofywać. Szwedzkie prawo dłużej tam nie obowiązuje.
Jego głos zyskał poparcie 19 kolegów partyjnych, którzy podpisali wniosek o wysłanie szwedzkich sił zbrojnych do imigranckich dzielnic Hallunda-Norsborg, Tensta, Rinkeby i Husby – podaje Stockholmdirekt.se.
Cederbratt dodaje, że istnieje absolutna konieczność podjęcia działań, ponieważ gangi są rakiem, który trawi kraj.
– My, naród szwedzki, musimy wydać wojnę gangom
– stwierdził. Dodał, że obowiązkiem państwa jest utrzymywanie prawa. Problemem jest jednak to, że policja nie jest wystarczająco liczna, aby utrzymać porządek publiczny.
O licznych atakach w strefach ,,no-go” informuja media. Tutaj nagranie z policyjnej kamerki:
Również morale nie jest najlepsze. Wielu policjantów rozważa rezygnację z pracy z powodu licznych niebezpieczeństw.
80 Per Cent Of Swedish Police Consider Quitting Over Migrant Danger https://t.co/uaaXWiAnlP pic.twitter.com/iazilLjWMW
— Breitbart London (@BreitbartLondon) 20 września 2016
Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Jak informuje w najnowszym nagraniu popularny youtuber ze Szwecji Peter Sweden, w ciągu ostatnich 12 dni w jego kraju doszło do 7 różnych ataków. Oprócz wybuchu bomby na komisariacie w Helsingborgu miało miejsce jeszcze kilka incydentów z użyciem materiałów wybuchowych i granatów, o których media nie informowały zbyt głośno.
(3419)
