Syn Władysława Szpilmana: „Niemcy wyjęli Żydów spod prawa i rzucili na pastwę szumowin”. Od tej pory w Polsce „Żyd” to obelga

w Wiadomości z Polski


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

W rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Andrzej Szpilman, syn Władysława Szpilmana, mówi na temat stosunków polsko-żydowskich.

Uważa, że słowo „Żyd” było w Polsce używane, aby obrażać. Twierdzi, że wynikło to z sytuacji po wkroczeniu Niemców.

Wkraczając do Polski, wyjęli Żydów spod prawa i rzucili na pastwę rzezimieszków. Hitlerowcy wiedzieli, że ci Żydzi, rabowani, gwałceni, poniżani przez szumowiny, na oczach ludzi, którzy nie reagowali, odczują w końcu ulgę, kiedy trafią do gett. Żydzi zaczęli się bronić, tworzyli swoją milicję, co zresztą przyśpieszyło budowanie gett, gdyż okupanci zdawali sobie sprawę, że łatwiej będzie zamknąć w nich przerażone ofiary niż bojowników. Natomiast hołota przyzwyczaiła się, że Żyd to ktoś gorszy, kim można bezkarnie pomiatać. I tak w Polsce zostało.

Na pytanie, czy Żydzi powinni być traktowani jak inni, czy zasługują na szczególne prawa, twierdzi, że Polska jako „świadek mordu na Żydach”, ma „szczególne zobowiązania”. Jednocześnie podaje przykład poparzenia dziecka („może z powodu Pani nieuwagi”) do którego doszło w kuchni dziennikarki, porównując je do Holokaustu.

następnym razem bardzo by pani się starała, uważała, żeby nie doszło ponownie do nieszczęścia

– podkreśla.

Jednocześnie przyznaje, że nie podoba mu się imię Ryfka, które dziennikarka nadała swojemu psu. Dodaje, że jakieś 20 tys. dziewczynek o tym imieniu zostało zamordowanych na ziemiach polskich.

Ja nie nazwałbym psa imieniem Jezus

– dodaje, twierdząc, że to kwestia wrażliwości.

Podkreśla, że wyśle swoją córkę do Polski, ale „ze świadomością, że jak przyjdzie ONR, to ona wcześniej dostanie w mordę niż pani. Bo się nazywa Szpilman. A pani ma takie ładne polskie nazwisko: Suchodolska [autorka wywiadu to Mira Suchodolska – red.]. Więc pani może sobie opowiadać o swoich korzeniach, ale polskie nazwisko jest pani tarczą”.

cały wywiad TUTAJ

(1168)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

3 komentarze

  1. Gdyby nie Polacy, którzy ukrywali jego ojca z narażeniem własnego życia – to ten pan nigdy by się nie urodził.

    • Po powstaniu warszawskim pozostał w ukryciu, odcięty od wszelkiej pomocy ze strony przyjaciół, w ruinach wypalonego domu w alei Niepodległości 223. Odkrył go tam Niemiec, kapitan Wehrmachtu Wilm Hosenfeld, który udzielał mu pomocy, dostarczając mu żywności. Dopiero w 1950 Szpilmanowi udało się poznać tożsamość Niemca, lecz nie udało mu się już uwolnić go z niewoli sowieckiej. Hosenfeld zmarł w obozie karnym pod Stalingradem w sierpniu 1952.

      Jak widać, nie tylko dzięki Polakom…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.