Sprawa zamieszania wokół napisów na nagrobku przypomniała opinii publicznej o Bolesławie Bierucie. Spór wokół jego osoby miał podłoże jedynie historyczne, ale warto pamiętać, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zatrudnione są osoby z nim związane.
W dyplomacji jest zatrudnionych wielu krewnych i potomków Bieruta. Swoje funkcje zachowują do dzisiaj.
Na najwyższe zaufanie ministra Radosława Sikorskiego zasłużyła sobie Grażyna Bernatowicz-Bierut, którą uczynił on swoim zastępcą, a później ambasadorem w Pradze
– informowała Gazeta Polska Codziennie.
To jeden z naszych najlepszych dyplomatów. Strata dla centrali jest zyskiem dla Pragi
– mówił sam Sikorski.
W przeszłości Bernatowicz-Bierut była działaczką Związku Młodzieży Socjalistycznej, delegatem Ogólnopolskiego Komitetu Pokoju (organizacja działaczy Kominternu). Bolesław Bierut był stryjem jej męża. Według informacji na stronie, Bernatowicz-Bierut dalej pełni rolę Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Czeskiej.
Jej mąż Roman Marek Bernatowicz-Bierut, to dziennikarz, który w stanie wojennym pracował w dzienniku „Rzeczpospolita”. Później pracował też dla agencji Interpress i jako korespondent w Sztokholmie
– czytamy.
Syn Bernatowicz-Bierut – Maciej został mianowany przez ministra I sekretarzem ambasady RP w Madrycie i rzecznikiem prasowym placówki. Dzisiaj przy jego nazwisku figurują następujące funkcje: Radca – Kierownik Referatu ds. Ekonomicznych, Rzecznik Prasowy
W strukturach MSZ-u zatrudnienie znalazł nieślubny syn Bieruta i Wandy Fornalskiej – Maciej Górski (w rządach SLD-PSL był wiceministrem obrony narodowej). Jego syn Michał pracował jako konsul w Mediolanie, a Marcin jako dyplomata w Norwegii, a potem w wydziale konsularnym.
Warto przypomnieć, że krewnym Macieja Górskiego jest dyplomata Adam Kobieracki, który pełni w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie funkcję dyrektorską. To jego w marcu br. wyznaczono do kierowania misją OBWE na Ukrainie. Próbowaliśmy porozmawiać z Kobierackim
– informuje Gazeta Polska Codziennie.
źródło: Gazeta Polska Codziennie
(23342)
Chciałam tylko zwrócić uwagę, iż Maciej Górski synem raczej Wandy Górskiej niźli Fornalskiej był.
No proszę, dziś potomkowie sprawują zaszczytne funkcje.
To ja nic nie rozumiem to w końcu w jakim ja państwie żyję to po co walczyłem z komuną w 70tych i 80tych latach żeby oni sobie żyli w dobrobycie. To ja się wypisuje z tego ģówna.
pomiot piżdzietperowski przy korycie ile jeszcze BĘDZIE TO TOLEROWANE.
I jak mówi Cejrowski. WSZYSCY WON,WON,WON I TO W PODSKOKACH!
Ten co tak wypisuje że krewni Bieruta pracują to tu to tam to czysty obłęd tego piszącego . Ma obsesje ma punkcie Komuny której nigdy nie było . Choroba nienawiści jest ponadczasowa u niego . Co mnie może obchodzić czy to krewny Bieruta czy Wałęsy lub kogoś innego , ważne jaki ten człowiek jest . Ślepa nienawiść prowadzi do zbrodni .
W pewnym sensie? to prawda
ale moje potwierdzenie odnosi się do pierwszego członu a jeśli chodzi o komunę? to ona była i jest
Zgadzam się z Bezstronnym. To już jest rodzaj obłędu, wynikającego z nienawiści. Nienawiści niczym nie uzasadnianej przez piszących. Jakim to potomkiem jest żona bratanka B.Bieruta. Cały czas czytamy kim był stryjeczny brat, nieślubnego stryja, córki jego babci. Czytamy również w jakiej gazecie pracował, bądź jaką pracę wykonywał bądź wykonuje, piąta woda po kisielu B.Bieruta. I CO Z TEGO ?. Po czynach ich poznacie, po owocach, głosi kościół katolicki. Kto napisze jakież to zdradzieckie czyny potajemnie popełniają wymienieni tu z imienia i nazwiska ludzie. Jeśli działają przeciw Niepodległej, to won z nimi do kryminału. Jeśli jednak ich zbrodnią jest to, że bez względu na ich poglądy i czyny, wredna historia skrzyżowała ich nazwiska / bo nawet nie drogi /, z nazwiskiem Bolesława Bieruta, to atakujące ich wpisy powinno się wyrzucić na śmietnik.
trafne spostrzeżenie:)
Jeżeli rodzina byłych uczestników władz PRL popełniła jakiekolwiek przestępstwo,należy ukarać zgodnie z prawem, a jeżeli wykorzystywali swą pozycję do czynienia zła, to nawet ostrzej. . Natomiast, gdy pracowali dla dobra ojczyzny nikt nie ma prawa szargać ich nazwiska i osoby. To nie ich wina co robili członkowie rodziny w tamtych czasach. Często dzieci były największymi wrogami swych rodziców, tak w sensie pozytywnym jak i negatywnym.