Przed komisją śledczą Amber Gold ma pojawić się Sławomir Nowak. Tymczasem jak sam twierdzi, wezwania nie dostał. Z kolei Małgorzata Wasserman przekonuje, że komisja próbuje skontaktować się z nim od miesiąca.
Wezwanie odebrała żona byłego polityka PO – portal wPolityce.pl opublikował dokumenty potwierdzające odebranie wezwania.
Wygląda na to, że Sławomir Nowak od trzech tygodni nie kontaktował się z własną żoną
– podsumowała Wassermann, dodając, że Nowak nie odpisuje na SMS-y i nie odbiera telefonów.
Wasserman pytała na komisji posła PO Krzysztofa Brejzę, czy posiada aktualny numer Nowaka. Ten obiecał, że sprawdzi w klubie.
Wasserman zdecydowała się na ponowny kontakt z Nowakiem. Przełączyła komórkę na tryb głośnomówiący, ale niestety były polityk PO nie odebrał.
Przejdzie pani do historii z tą szopką, którą pani właśnie zrobiła
– drwił Brejza.
Każdy świadek wzywany jest w ten sam sposób, do każdego świadka sekretariat dzwoni, pisze esemesy. Różne zdarzenia losowe ludzie mają i po to właśnie wcześniej wysyłamy wezwania, po to wcześniej dzwonimy, wysyłamy esemesy, że jeżeli świadkowi nie pasuje dany termin, to go mu zmieniamy. Nie jest to żadne wyjątkowe traktowanie ministra Nowaka
– odpowiedziała Wassermann.
Tymczasem Nowak na Twitterze, jak gdyby nigdy nic żartował.
Jego wpis odczytała na komisji Wasserman. Marek Suski spuentował:
Byle nie za mocno…
Ostatecznie do kontaktu doszło. Nowak poinformował:
Przed chwilą (1szy raz) zadzw. i (1szy raz) napisała SMS uprzejma Pani z sek.kom.śledczej.Wszystko ustaliliśmy. Wezw.na 23.05. Można? Można!
— Sławomir Nowak (@SlawomirNowak) 9 maja 2017
(5685)
