wojska specjalne – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png wojska specjalne – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Najsłynniejsza mistyfikacja kontrwywiadowcza II wojny światowej. Operacja „Mielonka”. [WIDEO] https://niezlomni.com/najslynniejsza-mistyfikacja-kontrwywiadowcza-ii-wojny-swiatowej-operacja-mielonka-wideo/ https://niezlomni.com/najslynniejsza-mistyfikacja-kontrwywiadowcza-ii-wojny-swiatowej-operacja-mielonka-wideo/#comments Mon, 12 Sep 2022 04:59:08 +0000 https://niezlomni.com/?p=51416

W kwietniu 1943 r. wody oceanu wyrzuciły na wybrzeże Hiszpanii ciało Williama Martina, majora Królewskiej Piechoty Morskiej. Przewoził on niezwykle cenną korespondencję pomiędzy najwyższymi dowódcami alianckimi.

Niewielu wówczas wiedziało, że Martin to postać fikcyjna – główny pionek w wielkiej rozgrywce wywiadów nazwanej przewrotnie operacją „Mincemeat” – „Mielonka”.

Martwe ciało spuszczone z pokładu okrętu podwodnego Królewskiej Marynarki Wojennej stanowiło kluczowy element zakrojonej na ogromną skalę akcji dezinformacyjnej.

Jej celem było wprowadzenie Niemców w błąd, co do miejsca przyszłego lądowania wojsk sprzymierzonych w południowej Europie.

Detale operacji „Mincemeat” jeszcze długo po wojnie trzymano w ścisłej tajemnicy. Dopiero po latach Ewen Montagu, jako jeden z dwóch głównych pomysłodawców i wykonawców akcji, przedstawił jej przebieg.

Znając całą sprawę od wewnątrz, ukazał fascynujące szczegóły i trudności napotykane podczas tworzenia osobowości człowieka, którego nigdy nie było.

Podjęto wówczas ogromne ryzyko, a porażka mogła przynieść katastrofalne skutki. Jednak Major Martin odegrał swoją rolę wzorowo, skutecznie przekonując Niemców, że lipcowa inwazja pod kryptonimem „Husky” nie odbędzie się na Sycylii…

Historia Williama Martina momentalnie po opublikowaniu stała się sensacją i przedmiotem zainteresowania filmowców, którzy na jej podstawie kręcą kolejne obrazy mające upamiętnić największe udane oszustwo II wojny światowej.

Ewen Montagu (1901-1985) – brytyjski pisarz, adwokat, oficer wywiadu i sędzia. Urodzony w prominentnej rodzinie szlacheckiej, podczas II wojny światowej służył jako prawnik w Wydziale Wywiadu Marynarki Wojennej Admiralicji Brytyjskiej, zdobywając stopień komandora porucznika. Zasłynął jako współtwórca operacji „Mincemeat”. Za rolę w jej opracowaniu otrzymał Order Imperium Brytyjskiego.

Ewen Montagu, Człowiek, którego nie było. Operacja „Mincemeat” – największe oszustwo II wojny światowej, Wyd. Replika, Poznań 2022. Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa Replika.

Fragment

Jeszcze dwa tygodnie po dokonaniu przez aliantów faktycznej inwazji na Sycylię, Hitler nadal był przekonany, że główny cios spadnie na Grecję. Historia ta powtórzyła się rok później. Jego przekonanie, że lądowanie w Normandii było jedynie dystrakcją, a prawdziwy atak nastąpi w Pas-de-Calais – co jeszcze raz zagłębiło się w jego umyśle nie bez współudziału alianckiego wywiadu – odsunęło realne zagrożenie wojskowe (w tym elitarną 1 Dywizję Pancerną SS) od rejonu walk w najbardziej krytycznym momencie.

Dzisiaj wiemy już, jak skuteczna okazała się „Mincemeat”. Pod koniec maja 1943 r. generał Jodl, szef sztabu dowodzenia w Naczelnym Dowództwie Wehrmachtu (dalej OKW), miał gorączkowo krzyczeć przez telefon do niemieckiego attaché wojskowego w Rzymie: „Niech pan zapomni o Sycylii. Wiemy, że będzie to Grecja”. Warto przytoczyć tutaj uwagę Churchilla, który wydawał zgodę na „Mincemeat”: „Tylko największy głupek nie domyśliłby się, że celem będzie Sycylia”. Oto jaką siłę ma autosugestia.

Fragment Wprowadzenia

Artykuł Najsłynniejsza mistyfikacja kontrwywiadowcza II wojny światowej. Operacja „Mielonka”. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/najslynniejsza-mistyfikacja-kontrwywiadowcza-ii-wojny-swiatowej-operacja-mielonka-wideo/feed/ 1
Dr Tochman: Początków elitarnej formacji Cichociemnych należy upatrywać w grudniu 1939 r. https://niezlomni.com/dr-tochman-ipn-rzeszow-poczatkow-elitarnej-formacji-cichociemnych-nalezy-upatrywac-w-grudniu-1939-r/ https://niezlomni.com/dr-tochman-ipn-rzeszow-poczatkow-elitarnej-formacji-cichociemnych-nalezy-upatrywac-w-grudniu-1939-r/#respond Sun, 15 Jan 2017 17:30:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=35252

Nazwa “cichociemni” (cc) pojawiła się najprawdopodobniej w 1941 r. na szkockich stacjach szkoleniowych dla przyszłych “zrzutków” - pisze dr Krzysztof A. Tochman w tekście zatytułowanym "Wywalcz jej wolność lub zgiń". 

Minęła 70. rocznica pierwszego zrzutu cichociemnych (artykuł ukazał się pierwotnie 2011 r.). W tę rocznicę wpisuje się wydany przez rzeszowski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej komiks pt. “Cichociemni z »Ospy«”, dzieło Wojciecha i Mikołaja Birków. Warto zaznaczyć, że ta forma przekazu historycznego zdobywa coraz większe rzesze młodych ludzi, żądnych nie tylko “komiksowych” przygód, ale i rzetelnej wiedzy historycznej, o czym zaznaczyli w świetnym słowie o komiksie gen. bryg. cc Stefan “Starba” Bałuk i gen. dyw. dr Roman Polko, dwukrotny dowódca GROM, elitarnej jednostki WP im. Cichociemnych.

Nazwa “cichociemni” (cc) pojawiła się najprawdopodobniej w 1941 r. na szkockich stacjach szkoleniowych dla przyszłych “zrzutków”. Gdy powstawała, określała raczej sposób, w jaki żołnierze znikali z oddziałów do przyszłej nieznanej im służby. Znikali bowiem po “cichu” i w niejasnych okolicznościach, nie mówiąc o tym nikomu.

Początków tej elitarnej i jedynej w swoim rodzaju formacji, wiernej hasłu uwidocznionemu w tytule, należy upatrywać już w grudniu 1939 r. Wówczas to w Paryżu kpt. Jan Górski wystąpił do Sztabu Naczelnego Wodza (NW) PSZ z projektem usprawnienia łączności z okupowanym krajem. Chodziło o przedostanie się pod okupację niemiecko-sowiecką drogą powietrzną, np. poprzez tajne lądowanie na alianckiej maszynie lub skok ze spadochronem. Później do tej “misji” przyłączył się kpt. Maciej Kalenkiewicz, hubalczyk. Opracowali kilka referatów dla wyłuszczenia swoich racji i poparcia sprawy, w którą święcie wierzyli. Jednocześnie zgłosili grupę 16 oficerów, którzy chcieliby wziąć udział w “skoku” do walczącej Rzeczypospolitej. Obaj autorzy umieścili siebie na tej liście.

Myśl o usprawnieniu łączności z Paryżem, gdzie mieściły się Rząd Rzeczypospolitej i Naczelne Dowództwo PSZ nurtowała również Związek Walki Zbrojnej w kraju. Ostatecznie polskie czynniki wojskowe na emigracji wystąpiły o samolot bombowy do władz alianckich Francji i Wielkiej Brytanii.

Po kapitulacji Francji i przeniesieniu się Sztabu Naczelnego Wodza PSZ na Wyspy Brytyjskie nastąpiło wznowienie rozpoczętych prac nad utworzeniem specjalnej formacji. Tymczasem walczący kraj potrzebował specjalistów do walki bieżącej. W Sztabie Naczelnego Wodza (NW) w Londynie powstał nowy oddział, tzw. Krajowy, którego szefem mianowano płk. Józefa Smoleńskiego. Wkrótce potem Oddział Krajowy przemianowano na Oddział VI Sztabu Naczelnego Wodza, który zwany był także Oddziałem Specjalnym.

Polskim poczynaniom wyszły naprzeciw władze angielskie w ramach utworzonego Kierownictwa Operacji Specjalnych – SOE (Special Operation Executive), którego zadaniem było prowadzenie tajnych akcji dywersyjnych przeciwko Niemcom. Powstała więc sekcja polska SOE, która pomagała w przygotowaniu i rozwijaniu łączności z Polską.

Małpi gaj

[caption id="attachment_6209" align="alignleft" width="500"] Cichociemni. Szkolenie w Małpim Gaju[/caption]

Pod koniec października 1940 r. w brytyjskim ośrodku spadochronowym w Ringway koło Manchesteru zorganizowany został pierwszy polski kurs spadochronowy. Trwał 2 tygodnie i ukończyło go 12 uczestników, wśród nich nie zabrakło Kalenkiewicza.

Oddział VI Sztabu NW przystąpił do werbunku i szkolenia przyszłych cichociemnych. Miał być instrumentem działania szefa Sztabu NW, a również reprezentować na terenie Londynu potrzeby kraju i postulaty Komendanta Głównego ZWZ, a później Armii Krajowej (AK). Pierwszym jego zadaniem była rekrutacja odpowiednich ludzi. Chodziło bowiem o młodych ochotników o dużej kondycji fizycznej, inteligentnych, przedsiębiorczych, karnych, świadomych ryzyka, umiejących zachować tajemnicę, a więc twardych i odważnych. Takim wymogom musiał sprostać przyszły cichociemny.

Początkowo nabór odbywał się w IV Brygadzie Kadrowej Strzelców, zwanej Kanadyjską, z której później powstała słynna Brygada Spadochronowa pod dowództwem płk. Stanisława Sosabowskiego. Później także w innych oddziałach PSZ. Walczący kraj stale domagał się specjalistów różnych broni i służb, których w kraju brakowało. Potrzebni byli oficerowie przeszkoleni w łączności, broni pancernej, wywiadzie, lotnictwie, oficerowie dyplomowani, a przede wszystkim dywersanci do walki bieżącej, w Związku Odwetu i “Wachlarzu”, a później Kedywie i partyzantce. Wśród wielu służb niezwykle cenna dla Polski i Sztabu Sprzymierzonych była praca oficerów przeszkolonych w wywiadzie i łączności.
Kolejno powstały: kurs dywersyjny w Inverlochy Castle koło Fort Wiliam w Szkocji (1940-1941), kurs walki konspiracyjnej w Briggens (I 1941-IV 1942) oraz w marcu 1941 r. polski ośrodek szkolenia spadochronowego w Largo House koło Leven, zwany również “Małpim gajem”.

Ścisła tajemnica

[caption id="attachment_35262" align="alignleft" width="415"] Plansza z komiksu "Cichociemni z Ospy"[/caption]

Po ćwiczeniach fizycznych (Leven lub Ringway), które stanowiły pierwszą selekcję, dalsze 4 tygodniowe szkolenie dywersyjno-strzelecko-minerskie odbywało się w Fort William, u podnóża góry Ben Nevis, najwyższego szczytu na Wyspach Brytyjskich. Po jego zakończeniu przyszłych skoczków kierowano na dalsze szkolenie do Briggens, niedaleko Londynu, na kurs walki konspiracyjnej (3-8 tygodni). Obejmował organizowanie sabotażu i dywersji małym zespołem na konkretne obiekty, m.in. lotniska, mosty, poczty, stacje kolejowe, fabryki itp.

Pogłębiano również wiedzę w zakresie minerki, strzelania, łączności, rozpoznawania ważnych obiektów i układania planu akcji wraz z realizacją oraz projektowania zamachów na ważne “osobistości”.

Intensywne ćwiczenia fizyczne w zróżnicowanych warunkach atmosferycznych i terenowych miały sprzyjać utrzymaniu dobrej kondycji, która była m.in. warunkiem powodzenia wielu akcji. Jednak, aby można było swobodnie się poruszać i nie być zdekonspirowanym, gdyż obowiązywała ścisła tajemnica wojskowa, kursanci korzystali ze specjalnej komórki legalizacyjnej, która preparowała i wyrabiała odpowiednie dokumenty na użytek władz alianckich.

 

Fałszywy życiorys

Ostatnim etapem szkolenia zasadniczego był tzw. kurs odprawowy i zaprzysiężenie skoczka na Rotę ZWZ-AK. Początkowo kurs odprawowy odbywał się w ośrodku szkoleniowym w Londynie, a od czerwca 1942 r. w Audley End, największym ośrodku szkoleniowym dla cichociemnych. Kursant zaznajamiał się z sytuacją w okupowanym kraju i niebezpieczeństwami, jakie czekać miały na niego po wylądowaniu. Kurs odprawowy przechodzili wszyscy, którzy mieli odlecieć do Polski.

Kandydat musiał ułożyć sobie “legendę”, czyli fałszywy życiorys na użytek przyszłej pracy konspiracyjnej. Dokumenty osobiste dla każdego (metryka chrztu, kennkarta, ausweis) przygotowywała komórka legalizacyjna Sztabu NW.

Po kursach zasadniczych następowało szkolenie w zakresie wybranej specjalności, np. wywiadu, łączności, broni pancernej i lotnictwie. M.in. kurs łączności i motorowy mieścił się w Dundee (1941-1942), gdzie ulokowano Centrum Wyszkolenia Wojsk Łączności PSZ, a następnie w Anstruther, Auchtertool i Polmont (1942-1944).

W Glasgow szkolono przede wszystkim oficerów do prac wywiadowczych związanych z Oddziałem II Sztabu NW PSZ. Ta polska Szkoła Oficerów Wywiadu była zaszyfrowana pod kryptonimem “Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej”. Program szkolenia obejmował przede wszystkim studium Niemiec, naukę wywiadu i kontrwywiadu, fotografię oraz chemię do celów wywiadowczych. Od 1944 r. główne szkolenie kandydatów na cichociemnych prowadziła Baza Nr 10 w Brindisi we Włoszech.
Loty bojowe do kraju odbywały się z lotniska Tempsford pod Londynem, a od 1944 r. z Campo Cassale koło Brindisi w Włoszech. Skoczków przyjmowała w kraju placówka odbiorcza, która niejednokrotnie czekała na ciechociemnych wiele nocy.

7 wspaniałych

[caption id="attachment_35261" align="alignleft" width="462"] Plansza z komiksu "Cichociemni z Ospy", Leonard Zub-Zdanowicz ląduje koło Grójca, fot. IPN[/caption]

Ogółem zakwalifikowanych na przeszkolenie zostało 2413 kandydatów na skoczków, kursy ukończyło 605, a do zrzutu skierowano 579. Ostatecznie do kraju skoczyło 316 spadochroniarzy AK, w tym jedna kobieta, kpt. Elżbieta Zawacka “Zo” i 28 kurierów politycznych do Delegatury Rządu.

Ostatnim komendantem głównym AK był cichociemny gen. bryg. Leopold Okulicki ps. „Kobra”, „Niedźwiadek”, zamordowany przez NKWD 24 grudnia 1946 r. po tzw. procesie szesnastu. W okresie zrzutowym od 16 lutego 1941 r. do 28 grudnia 1944 r. skoczyło do kraju 169 żołnierzy dywersji, 50 z łączności, 37 z wywiadu, 24 oficerów sztabowych, 22 z lotnictwa, 11 instruktorów broni pancernej i 3 z legalizacji.
A straty same mówią za siebie. Spośród 316 cichociemnych, zginęło, poległo w walce lub zostało zamordowanych przez Niemców i Sowietów 112, w tym 9 podczas lotu bądź skoku do Polski. 91 cichociemnych brało udział w Powstaniu Warszawskim, z których 18 nie przeżyło. Dwunastu cc zostało skazanych przez sądy Polski Ludowej i w różnych okolicznościach zamordowanych, w majestacie komunistycznego prawa, a ci, którzy pozostali w kraju, po tzw. wyzwoleniu przeżyli szykany bądź reżimowe więzienie i wywózkę do sowieckich łagrów.

Kilkudziesięciu z nich, będąc na emigracji w chwili zakończenia wojny, nie wróciło już do kraju opanowanego przez sowiecką soldateskę, by nigdy nie zobaczyć Ojczyzny, za którą walczyli. Około 40 nie wytrzymało próby i w wielu wypadkach już po 1956 r. podjęło w różnych okolicznościach i z różnym natężeniem współpracę ze służbami specjalnymi Polski Ludowej, nierzadko za pieniądze, i denuncjowało najbliższych, jak np. Alfred Paczkowski, słynny kpt. “Wania”. Nie sposób nie wymienić wśród nich m.in. ppłk. Felicjana Majorkiewicza “Irona”, kpt. Norberta Gołuńskiego “Bombrama”, ppor. Gustawa Heczko (po wojnie Gustaw Kalinowski) “Skorpiona”, ppor. Ignacego Konstantego “Szmaragda”, ppor. Józefa Nowackiego “Horynia” i por. Andrzeja Prus-Bogusławskiego “Pancerza”.

Dr Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów, tygodnik Nasza Polska, 2011 r. Komiks i inne publikacje IPN Rzeszów można nabyć TUTAJ.

Autor jest historykiem i badaczem dziejów najnowszych. Współpracuje m.in. z redakcjami “Polskiego słownika biograficznego” Instytutu Historii PAN w Krakowie i “Małopolskiego słownika biograficznego uczestników działań niepodległościowych 1939-1956”. Autor książek m.in.: “Cichociemny z izdebek. Kapitan Michał Fijałka” (1993), “Michał Fijałka. W obronie Wołynia” (2004), “Słownik biograficzny cichociemnych”, t. 1-3 (1994-2002), “Adam Boryczka. Z dziejów WiN-u”, t. 1-2 (1991-2001). Najnowszą pozycją jest pierwszy tom książki “Z ziemi obcej do Polski” (2006), przedstawiającej losy żołnierzy PSZ na Zachodzie, którzy wrócili do kraju po II wojnie światowej.

Artykuł Dr Tochman: Początków elitarnej formacji Cichociemnych należy upatrywać w grudniu 1939 r. pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/dr-tochman-ipn-rzeszow-poczatkow-elitarnej-formacji-cichociemnych-nalezy-upatrywac-w-grudniu-1939-r/feed/ 0
Specjalsi, czyli komandosi z polskich elitarnych jednostek sił specjalnych. „Rzeczą żołnierza jest stworzyć dla Ojczyzny piorun, który błyska, a w razie potrzeby – uderzy” [wideo] https://niezlomni.com/specjalsi-czyli-komandosi-z-polskich-elitarnych-jednostek-sil-specjalnych-rzecza-zolnierza-jest-stworzyc-dla-ojczyzny-piorun-ktory-blyska-a-w-razie-potrzeby-uderzy-wideo/ https://niezlomni.com/specjalsi-czyli-komandosi-z-polskich-elitarnych-jednostek-sil-specjalnych-rzecza-zolnierza-jest-stworzyc-dla-ojczyzny-piorun-ktory-blyska-a-w-razie-potrzeby-uderzy-wideo/#respond Tue, 11 Nov 2014 13:47:50 +0000 http://niezlomni.com/?p=22257

GROM, JW Komandosów czy Formoza są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych polskich jednostek na świecie, do tego grona dołączają powoli JW AGAT i JW NIL, które z miesiąca na miesiąc nabierają coraz większego doświadczenia.

"Rzeczą żołnierza jest stworzyć dla Ojczyzny piorun, który błyska, a w razie potrzeby - uderzy"

Józef Piłsudski

Artykuł Specjalsi, czyli komandosi z polskich elitarnych jednostek sił specjalnych. „Rzeczą żołnierza jest stworzyć dla Ojczyzny piorun, który błyska, a w razie potrzeby – uderzy” [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/specjalsi-czyli-komandosi-z-polskich-elitarnych-jednostek-sil-specjalnych-rzecza-zolnierza-jest-stworzyc-dla-ojczyzny-piorun-ktory-blyska-a-w-razie-potrzeby-uderzy-wideo/feed/ 0