Filmy – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Filmy – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Koziołek Matołek w dywizji gen. Maczka. Animowana historia Mariana Walentynowicza [WIDEO] https://niezlomni.com/koziolek-matolek-w-dywizji-gen-maczka-animowana-historia-mariana-walentynowicza-wideo/ https://niezlomni.com/koziolek-matolek-w-dywizji-gen-maczka-animowana-historia-mariana-walentynowicza-wideo/#respond Wed, 01 Apr 2020 08:20:21 +0000 https://niezlomni.com/?p=50974

Doskonały pomysł, świetna realizacja historii, która przykuwa do monitora - tak w największym skrócie można ocenić film animowany o twórcy postaci Koziołka Matołka zrealizowany przez Muzeum Historii Polski.

- Koziołek Matołek i małpka Fiki-Miki – zwierzaki wymyślone przez Kornela Makuszyńskiego – to najbardziej znane postaci, które wyszły spod ołówka Mariana Walentynowicza. Niewiele osób wie, że ilustrator słynnych bajek służył także jako korespondent wojenny w 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. To, co widział, nie tylko opisywał, lecz rysował. Pozostawione przez niego grafiki, dokumentujące szlak bojowy dywizji generała Maczka, stały się inspiracją do stworzenia animowanej miniatury o wojennych losach samego Walentynowicza -  Muzeum Historii Polski na swoim kanale w serwisie youtube.com zachęca do obejrzenia filmu animowanego o wojennych losach polskiego rysownika. 

- 12-minutowa animacja, utrzymana w tradycyjnej, wysmakowanej stylistyce, odbiegającej od współczesnych masowych produkcji, w przystępny i pogodny sposób przybliża najważniejsze wydarzenia z dziejów 1. Dywizji Pancernej. Film jest znakomitą pomocą edukacyjną dla nauczycieli pracujących z dziećmi i młodzieżą w wieku 10–14 lat i stanowi interesujący punkt wyjścia do rozmowy o historii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Jego walory plastyczne, a także mistrzowska interpretacja Zbigniewa Zamachowskiego, narratora filmu, sprawią, że także dorośli będą mieli wiele radości z oglądania - pisze MHP.

12 MIN., POLSKA 2019, PROD. MUZEUM HISTORII POLSKI I YELLOW TAPIR FILMS, POMYSŁ I SCENARIUSZ WOJCIECH KALWAT MHP, REŻ. AGATA MIANOWSKA.

https://www.youtube.com/watch?v=TqONOGTxyuE

Artykuł Koziołek Matołek w dywizji gen. Maczka. Animowana historia Mariana Walentynowicza [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/koziolek-matolek-w-dywizji-gen-maczka-animowana-historia-mariana-walentynowicza-wideo/feed/ 0
Lubił zapalić i napić się piwa. Niedźwiedź Wojtek, jeden z najbardziej niezwykłych żołnierzy II wojny światowej [WIDEO] https://niezlomni.com/lubil-zapalic-i-napic-sie-piwa-niedzwiedz-wojtek-jeden-z-najbardziej-niezwyklych-zolnierzy-ii-wojny-swiatowej-wideo/ https://niezlomni.com/lubil-zapalic-i-napic-sie-piwa-niedzwiedz-wojtek-jeden-z-najbardziej-niezwyklych-zolnierzy-ii-wojny-swiatowej-wideo/#respond Sat, 21 Mar 2020 15:30:36 +0000 https://niezlomni.com/?p=50945

Porywająca i pełna niezwykłego uroku, a co najważniejsze, prawdziwa historia jednego z najbardziej niezwykłych kombatantów II wojny światowej! Wojtek lubił zapalić, napić się piwa niczym prawdziwy żołnierz. Tyle że był ważącym 250 kg niedźwiedziem brunatnym.

Jako sierota trafił w szeregi Armii Andersa maszerującej w 1942 roku z Persji do Palestyny. Pierwotnie był maskotką, jednak wkrótce zaczął aktywnie włączać się w wysiłek bojowy swego oddziału. Podczas kampanii we Włoszech zapracował sobie nawet na miano prawdziwego żołnierza, posiadającego własny stopień i numer ewidencyjny.

https://www.youtube.com/watch?v=xT_gG_-xBdI

Od tego czasu symbolem 22. Kompanii Zaopatrzenia Artylerii 2. Korpusu, w której służył, stał się rysunek niedźwiedzia niosącego pocisk.

Po wojnie Wojtek, wraz z towarzyszami broni z 2. Korpusu, przybył do Berwickshire, gdzie został znaczącym członkiem lokalnej społeczności. Następnie przeniósł się do zoo w Edynburgu, ale jego emerytura nie upływała w ciszy i spokoju. Stanowiąc potężny symbol wolności i solidarności dla Polaków na całym świecie, wzbudzał ogromne zainteresowanie. Trwa ono zresztą do dziś, choć od śmierci Wojtka upłynęło już ponad pół wieku.

Historię Wojtka uzupełnia epilog autorstwa Neila Aschersona, podkreślający zasługi Polaków w walce z III Rzeszą.

Fragment książki Aileen Orr, "Niedźwiedź Wojtek. Niezwykły żołnierz Armii Andersa", która ukazała się nakładem wydawnictwa Replika, Poznań 2020. Książkę można na być na stronie internetowej wydawnictwa Replika.

Fragment rozdziału 5. Monte Cassino. Narodziny legendy

Jeden z polskich weteranów bitwy pod Monte Cassino, dumny posiadacz odznaki Wojtka, stworzonej dla uczczenia męstwa niedźwiedzia, tak wspomina te wydarzenia sprzed 65 lat: „Po dotarciu na pozycje naszej artylerii, pospiesznie rozładowywaliśmy pociski i zapalniki, a następnie, po krótkim odpoczynku, wracaliśmy możliwie jak najszybciej po kolejny ładunek. Pomimo podejmowania przez nas wszelkich środków ostrożności, dochodziło do wielu wypadków, w których ginęli liczni kierowcy ciężarówek, staczających się z wąskich dróg w przepastne czeluście stromych jarów”.

Wojtek został wciągnięty w wir opisywanych zdarzeń, stawiając czoła tym samym niebezpieczeństwom, z którymi musieli się zmierzyć otaczający go ludzie. Dla niedźwiedzia był to obcy, niebezpieczny i przerażający świat. Jednak Wojtek szybko się doń przystosował. Znalazłszy się w nowej sytuacji początkowo domagał się uwagi i opieki, odmawiając opuszczenia kwatery z powodu hałasu wybuchających pocisków. Wkrótce jednak pozbył się lęku przed nowymi dlań zjawiskami. Żądny nowych wrażeń, wspinał się na odsłonięte drzewo, które stało nieopodal obozu 22 Kompanii. Z poziomu jego konarów, niedźwiedź wsłuchiwał się w huk wybuchów i spokojnie obserwował tajemnicze błyski eksplozji, pojawiających się na zajmowanym przez Niemców obszarze, który był bombardowany i ostrzeliwany przez ciężką artylerię.

W takich właśnie okolicznościach Wojtek zasłużył sobie na status legendarnego bohatera. Niedźwiedź, obserwując swych towarzyszy, którzy uwijali się w bitewnym zgiełku, pospiesznie rozładowując skrzynki z amunicją artyleryjską, postanowił dołączyć do nich i rozłożywszy na boki swe potężne łapy, dał do zrozumienia krzątającym się wokół żołnierzom, że chce im pomóc w ich wyczerpującej pracy. Wojtek nigdy nie był szkolony do przenoszenia czterdziestopięciokilogramowych skrzyń, w których znajdowały się pociski do dwudziestopięciofuntowych dział, zapalniki do pocisków oraz inne zaopatrzenie artyleryjskie.

Rutynowego postępowania z zasobnikami amunicyjnymi nauczył się, obserwując żołnierzy, którym postanowił pomóc z własnej woli, bez słowa zachęty z ich strony. Stojąc na tylnych łapach, rozkładał swe potężne ramiona, w które żołnierze składali ciężkie skrzynie z amunicją, po czym bez wysiłku przenosił je do podręcznych składów amunicyjnych, zlokalizowanych w pobliżu stanowisk ogniowych.

Po dostarczeniu ładunku do gniazd artylerii, niedźwiedź wracał do ciężarówki po kolejny ładunek śmiercionośnego zaopatrzenia. Wojtek nigdy nie upuścił ani jednego pocisku, z czego dumna była cała jego kompania. Zaznaczyć jednak należy, że pomagając przy wyładunku amunicji, niedźwiedź czynił to na swych własnych warunkach. Całkowicie samodzielnie decydował o tym kiedy i jak długo ma pracować. Czasami konieczne było zachęcenie go do pomocy. Jeśli niedźwiedź zdecydował się na zrobienie przerwy, aby sobie przez chwilkę poleżeć, zachęcenie go do ponownego włączenia się w wysiłek wojenny wymagało poczęstowania go jednym lub dwoma smakowitymi kąskami. Nagradzano go jedzeniem w chwili wręczenia mu skrzynki lub w chwili, gdy odstawiał ją po doniesieniu we właściwe miejsce. Podczas bitwy pod Monte Cassino, kompania Wojtka przewiozła dla wojsk polskich i brytyjskich około 17 300 ton amunicji, 1200 ton paliwa i 1100 ton żywności.

Artykuł Lubił zapalić i napić się piwa. Niedźwiedź Wojtek, jeden z najbardziej niezwykłych żołnierzy II wojny światowej [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/lubil-zapalic-i-napic-sie-piwa-niedzwiedz-wojtek-jeden-z-najbardziej-niezwyklych-zolnierzy-ii-wojny-swiatowej-wideo/feed/ 0
„MIĘSOŻERCA. Wróg numer jeden?”. Wstrząsający film już w całości dostępny w sieci. [WIDEO] https://niezlomni.com/miesozerca-wrog-numer-jeden-wstrzasajacy-film-juz-w-calosci-dostepny-w-sieci-wideo/ https://niezlomni.com/miesozerca-wrog-numer-jeden-wstrzasajacy-film-juz-w-calosci-dostepny-w-sieci-wideo/#comments Sat, 04 Jan 2020 09:31:35 +0000 https://niezlomni.com/?p=50890

Wydaje się, że wegetarianizm, weganizm i szeroko rozumiany ruch na rzecz praw zwierząt jest niewinną aktywnością mającą na celu zapobieganie bezcelowemu cierpieniu stworzenia. Nic bardziej mylnego!

Okazuje się, że to nieetyczna i niemoralna ideologia, wykorzystująca empatię ludzi dobrej woli, ich dobre serca i uśpioną czujność do realizacji złowrogich celów. Ruchy wegańskie i wegetariańskie, z pomocą inżynierii społecznej, krok po kroku demontują struktury społeczne, kulturowe, ekonomiczne i religijne, stając się tym samym kolejną odsłoną antychrześcijańskiej i antyludzkiej rewolucji.

 

W filmie „Mięsożerca. Wróg numer jeden?” Piotr Relich i jego rozmówcy szeroko omawiają przyczyny i skutki wskazując na niebezpieczeństwa płynące z uczłowieczania zwierząt i zezwierzęcania ludzi.

 

https://youtu.be/9xeMrRk2KZo

Artykuł „MIĘSOŻERCA. Wróg numer jeden?”. Wstrząsający film już w całości dostępny w sieci. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/miesozerca-wrog-numer-jeden-wstrzasajacy-film-juz-w-calosci-dostepny-w-sieci-wideo/feed/ 1
Na podstawie tej książki, powstał film uznany przez ówczesne władze za „najbardziej antykomunistyczny w historii PRL-u”. [WIDEO] https://niezlomni.com/na-podstawie-tej-ksiazki-powstal-film-uznany-przez-owczesne-wladze-za-najbardziej-antykomunistyczny-w-historii-prl-u-wideo/ https://niezlomni.com/na-podstawie-tej-ksiazki-powstal-film-uznany-przez-owczesne-wladze-za-najbardziej-antykomunistyczny-w-historii-prl-u-wideo/#respond Thu, 22 Nov 2018 18:16:12 +0000 https://niezlomni.com/?p=50399

Na podstawie tej książki, będącej przejmującym świadectwem tamtych czasów, powstał najważniejszy film w karierze Ryszarda Bugajskiego, uznany przez ówczesne władze za „najbardziej antykomunistyczny w historii PRL-u”.

"W pewnym momencie przyszło mi do głowy dziwne, ale jednak logiczne wytłumaczenie: to w ogóle nie wydarzyło się naprawdę. To tylko okropny sen. Leżę we własnym łóżku w objęciach Kostka, coś mi się roi i nie mogę się obudzić. Ktoś szarpnął mnie za ramię – obudź się! Wstawaj! – Chciałam otworzyć oczy, ale na próżno. – Co jej się stało? Może umarła? Zupełnie zimna, pulsu brak… – Nieśli mnie sztywną przez korytarz. – Tak, zdecydowanie nie żyje – powiedział głęboki baryton. – Wystąpił już nawet rigor mortis. Trzeba ją stąd usunąć. Zacznie się rozkładać i całe powietrze zatruje. Jeszcze jakaś zaraza wybuchnie. – Rzucono mnie z rozmachem na coś miękkiego. Szczur przebiegł mi po piersiach i otworzyłam oczy. Leżałam na górze śmieci. Ciemno. Koty drą się po kątach. Nadjechał autobus. Wstałam z trudem i wskoczyłam do środka. – Za bilety proszę – mówi konduktor. Chcę sięgnąć do kieszeni, ale nie mogę – ręce mam skute kajdankami. – Niech pan sam weźmie – mówię. – Tu, w prawej… – nadstawiam mu bok. Bierze całą złotówkę, kasuje bilet i wtyka mi w usta. Przygląda mi się podejrzliwie. Wysiadam przy Chmielnej, potem biegiem na przełaj – już brama, schody, zapach pościeli i wody kolońskiej, stukot maszyny do pisania, za moment obejmie mnie mocno… Na mój widok zrywają się z foteli Andrzej i Staszek. – Czekaliśmy na ciebie… – Wsadzają mnie do czarnego citroëna. – To gdzie jedziemy, obywatelu poruczniku? Na „Koszyki”? – zwraca się ku nam Kostek, siedzący za kierownicą.

Budziłam się w kucki pod ścianą, ustępowałam miejsca innym, spokojnie wynosiłam kibel do wychodka, gdy przyszła moja kolej, bez grymasów jadłam kruszący się chleb z kukurydzy, wodnistą, cuchnącą karbolem zupę. Byłam pewna, że Kostek już tam działa w mojej sprawie, że lada dzień wszystko się wyjaśni i zostanę zwolniona. Przecież to oczywista pomyłka. Człowiek chyba sam najlepiej wie, czy ma czyste sumienie. Moje współtowarzyszki znosiły to znacznie gorzej. Niektóre, przyzwyczajone do luksusu bądź starsze czy chore, nie mogły ani jeść, ani spać, płakały, zawodziły, jęczały lub popadały w zupełne otępienie. Jedna z nich, czterdziestoparoletnia, chuda, siwa jak gołąbek, któregoś ranka nie chciała wstać z podłogi. Gdy druga, która miała według kolejności zająć jej miejsce, popchnęła ją lekko, najpierw dostała w twarz, potem została pogryziona i podrapana. Wszystkie starałyśmy się obezwładnić siwą, ale wstąpiła w nią jakaś niezwykła siła i wkrótce na podłodze utworzył się kłąb wierzgających, wijących się i bijących kogo popadnie kobiet. Otworzyły się drzwi i spadły na nas lodowate bryzgi wody z kubłów.

W Wigilię zaczęłam nucić sobie kolędy. Po chwili dołączyły inne. Strażnik załomotał w drzwi, nakazując ciszę. Przerwałyśmy, a gdy się oddalił, zaczęłyśmy znowu, już ciszej i tylko we trzy. Załomotał ponownie. Obie kobiety ucichły i pozostałam sama. Wreszcie otworzył drzwi i obrzucił mnie najordynarniejszymi wyzwiskami, jakie mu przyszły do głowy. Zagroził, że nas wszystkie trzydzieści wsadzi do karceru. Nie zamierzałam go usłuchać, ale dostrzegłam strach w oczach innych. Nie śpiewałam więc już więcej.


Minęły święta Bożego Narodzenia i rozpoczął się nowy rok 1952. Połowę kobiet gdzieś zabrano, zrobiło się luźniej, ale wkrótce przyszły nowe. Któregoś dnia – był już chyba koniec stycznia albo luty, a ja ciągle siedziałam w tych samych niepranych majtkach i staniku – strażnik otworzył drzwi i wezwał osoby na literę „D”. Podeszły dwie kobiety, powiedziały swe nazwiska, ale tak, że nikt prócz strażnika nie słyszał. Jednak nie te.
– Na literę „D” – powiedział zniecierpliwiony. – Nazwisko? – zapytał pierwszą z brzegu kobietę.
– Sójka Leokadia – szepnęła.
– A wy? – zwrócił się do mnie.
– Ja?
– Tak, wy! Nazwisko! – wrzasnął.
– Dziwisz! – odwrzasnęłam co sił w płucach, aż echo poszło po korytarzu.
– Za mną. – Wyszłam na zewnątrz. – Nie wiesz, dziwko jedna, że tu nie wolno głośno mówić nazwisk? – Uderzył mnie w twarz. Upadłam, nie spodziewając się ciosu. – Wstawaj. Idź przede mną.
Zostałam wprowadzona do tego samego pomieszczenia co na początku. Oddano mi torebkę, pasek i inne drobiazgi. Wypuszczają mnie! Kostek zadziałał!


Milczący mężczyzna w trenczu wyprowadził mnie na podwórze, gdzie stał czarny samochód. Dokąd chcą mnie zawieźć? Czyżby tak elegancko do domu? W ramach przeprosin za fatalną pomyłkę?
Ale samochód skręcił nie w kierunku Śródmieścia, lecz na Mokotów – aleją Szucha do placu Unii i w Rakowiecką. Wtedy zrozumiałam – nie byłam już tak naiwna: więzienie śledcze… A więc to nie pomyłka, przynajmniej dla nich…
I tutaj, podobnie jak na Koszykowej, niewiele zmieniło się do dziś: te same korytarze, schody, drzwi, cele. Owszem, w celach wymieniono blaszane kible na porcelanowe muszle klozetowe bez desek. Wtedy, jeżeli kobieta chciała zrobić siusiu, musiała przykucać nad ohydnym żelaznym kubłem, starając się nie dotykać gołym ciałem ostrego, pordzewiałego od moczu brzegu. Choć otwór był szeroki, zdarzało się, że nie trafiała, i żeby nie śmierdziało, trzeba było wycierać podłogę szmatą, ale wtedy śmierdziała szmata… A przy menstruacji? Nikt żadnych podpasek ani waty nie dostarczał… Więźniarki poświęcały jakąś część swej garderoby i darły ją na kawałki. Codziennie prać nie było można, więc był smród, ciągły smród… Mężczyznom było łatwiej, zresztą jak we wszystkim…


Wprowadzili mnie do dużego pustego pokoju – prócz prostego biurka, krzesła i małego stołeczka tuż obok drzwi nie było żadnego innego sprzętu. Był dzień, ale za oknem nic nie było widać. Tuż za szybą dostrzegłam surowy mur z czerwonych cegieł. Mimo to, po kilkutygodniowym pobycie w obskurnej, wilgotnej, przepełnionej ludzkim mięsem norze wydało mi się, że słusznie nazywano ten pawilon „pałacem Różańskiego”. Strażnik zameldował doprowadzenie więźnia i wyszedł. Siedzący za pustym biurkiem mężczyzna ubrany był po cywilnemu. Miał około czterdziestki, czarne, lekko szpakowate włosy, mały brzuszek, sprytnie przymrużone oczy i mięsisty, porowaty nos. Nazywał się Franciszek Zawada, ale więźniowie mówili wtedy o nim – „Kąpielowy”. Dlaczego – wyjaśnię później.
– Siadajcie – mruknął, wskazując mi stołeczek pod przeciwległą ścianą. Przystąpił do wstępnych formalności: nazwisko, imię, wykształcenie, przynależność, miejsce pracy i tak dalej. Opowiedziałam dzieje mojej tułaczki po powstaniu i kariery artystycznej. Zapisał wszystko w krótkich zdaniach na dużym arkuszu papieru. Potem, jakby tym znudzony, spojrzał w zamurowane okno i wypowiedział kilka uwag na temat tegorocznej zimy. Z uprzejmości dodałam to i owo. Utrwalał się w ten sposób między nami nastrój spokoju i swojskości. Zaczęło nawet być nudno".

Fragment książki Ryszarda Bugajskiego, Przesłuchanie, Wyd. Replika, Zakrzewo 2018. Książkę można nabyć TUTAJ

Poruszająca historia prostej, naiwnej dziewczyny, Toni, która z bardzo niejasnych powodów zostaje zatrzymana przez UB. Po absurdalnym oskarżeniu o bycie dywersantką, przyjdzie jej spędzić na Rakowieckiej pięć długich lat, podczas których walczyć będzie nie tylko o swoje życie, ale – przede wszystkim – o swoją godność.

Bardzo realistyczne opisy więziennej rzeczywistości oraz zbrodniczych metod, jakimi posługiwali się śledczy w czasach stalinizmu, przeplatają się z doskonałymi kreacjami psychologicznymi bohaterów. Autor pragnął pokazać historię człowieka miażdżonego przez ekstremalną ideologię tak prawdziwie, tak przekonująco, jak tylko się da. Człowieka słabego, ani dobrego, ani złego, który pozostanie, jakim jest – jednocześnie wspaniałym i potwornym.

Na podstawie tej książki, będącej przejmującym świadectwem tamtych czasów, powstał najważniejszy film w karierze Ryszarda Bugajskiego, uznany przez ówczesne władze za „najbardziej antykomunistyczny w historii PRL-u”.

Do niniejszego wydania książki został dołączony specjalny wstęp Ryszarda Bugajskiego, w którym ceniony reżyser i pisarz opisuje, jak powstał film i powieść Przesłuchanie.

Artykuł Na podstawie tej książki, powstał film uznany przez ówczesne władze za „najbardziej antykomunistyczny w historii PRL-u”. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/na-podstawie-tej-ksiazki-powstal-film-uznany-przez-owczesne-wladze-za-najbardziej-antykomunistyczny-w-historii-prl-u-wideo/feed/ 0
Jak Sowieci „wyzwalali” polskie miasto. Głosy naocznych świadków, opowiadających historię, której nie ma w podręcznikach https://niezlomni.com/jak-sowieci-wyzwalali-polskie-miasto-glosy-naocznych-swiadkow-opowiadajacych-historie-ktorej-nie-ma-w-podrecznikach/ https://niezlomni.com/jak-sowieci-wyzwalali-polskie-miasto-glosy-naocznych-swiadkow-opowiadajacych-historie-ktorej-nie-ma-w-podrecznikach/#respond Wed, 22 Aug 2018 08:28:45 +0000 http://niezlomni.com/?p=18342

Piękny film o obronie Grodna w 1939 r. Eugeniusza Szpakowskiego. Zdołał jeszcze przeprowadzić rozmowy ze świadkami, których już nie ma ... Piękna praca dokumentalisty.

Przed II wojną światową Grodno pełniło funkcję ośrodka kulturalnego, oświatowego i wojskowego promieniującego na całe województwo białostockie. W dniu 17 września 1939 r. jednostki Armii Czerwonej przekroczyły granicę Rzeczypospolitej Polskiej. Do ogromu represji sowieckich, zastosowanych wobec obrońców miasta w 1939 roku i latach następnych przyczyniła się bohaterska postawa jego mieszkańców. Obrona Grodna trwała do 22 września 1939 r.

Po zaprzestaniu oporu Sowieci wkroczyli do miasta. Żołnierze polscy płacili już wówczas bardzo wysoką cenę za udział w jego obronie.

Film prezentuje sytuację mieszkańców ziem okupowanych przez ZSRR, skalę i różnorodność form represji sowieckich, jakie zostały zastosowane wobec obrońców Grodna, zarówno zaraz po opanowaniu miasta przez jednostki Armii Czerwonej we wrześniu 1939 roku, jak również w okresie późniejszym. Do dziś nie zostały wyjaśnione indywidualne losy wielu żołnierzy i cywilów biorących udział w obronie Grodna. W filmie występują świadkowie tamtych wydarzeń, historycy oraz znawcy problematyki wojskowej z okresu kampanii wrześniowej.

"Liczył się tylko honor"

Artykuł Jak Sowieci „wyzwalali” polskie miasto. Głosy naocznych świadków, opowiadających historię, której nie ma w podręcznikach pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/jak-sowieci-wyzwalali-polskie-miasto-glosy-naocznych-swiadkow-opowiadajacych-historie-ktorej-nie-ma-w-podrecznikach/feed/ 0
Niezwykle realistyczny animowany film o zbrodniach na Polakach podczas II wojny światowej [WIDEO +18] https://niezlomni.com/niezwykle-realistyczny-animowany-film-o-zbrodniach-polakach-ii-wojny-swiatowej-wideo-18/ https://niezlomni.com/niezwykle-realistyczny-animowany-film-o-zbrodniach-polakach-ii-wojny-swiatowej-wideo-18/#respond Wed, 22 Nov 2017 16:21:10 +0000 https://niezlomni.com/?p=44821

Brutalnie realistyczny film animowany Arkadiusza Olszewskiego przedstawiający najbardziej dramatyczne z wydarzeń, jakie dotknęły Polaków w czasie II wojny światowej. Ukazane są początki II wojny światowej, jak i niemieckie obozy zagłady. Dramatyczne sceny ukazane w tym filmie uświadamiają nam ból i cierpienie ludzi którzy przeszli piekło w czasie tamtych dni.

Zwiastun filmu:

https://www.youtube.com/watch?v=DKT_QXAo1m4

Cały film:

https://www.youtube.com/watch?v=8u_4z0pmukE

Artykuł Niezwykle realistyczny animowany film o zbrodniach na Polakach podczas II wojny światowej [WIDEO +18] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/niezwykle-realistyczny-animowany-film-o-zbrodniach-polakach-ii-wojny-swiatowej-wideo-18/feed/ 0
Film o nieznanym schronieniu Sybiraków w czasie II Wojny Światowej. Wolność znaleźli w Meksyku. [WIDEO] https://niezlomni.com/to-film-o-nieznanym-schronieniu-sybirakow-w-czasie-ii-wojny-swiatowej-wolnosc-znalezli-w-meksyku/ Sat, 14 Oct 2017 13:35:42 +0000 http://niezlomni.com/?p=914

Film "Santa Rosa - Odyseja w rytmie mariachi" to historia kolonii polskich uchodźców wojennych w Meksyku, którzy po wywózce przez Sowietów na Syberię znaleźli schronienie na gościnnej meksykańskiej ziemi (ok. 1500 osób).

Ten praktycznie nieznany szerszej publiczności epizod II wojny światowej to opowieść o ludzkiej solidarności, tolerancji i bezinteresownej pomocy, która przemawia swoją uniwersalnością do każdego, niezależnie od kraju pochodzenia, wieku czy wykształcenia.

Film powstał w oparciu o nigdzie dotychczas nie publikowane materiały archiwalne i wywiady z żyjącymi jeszcze mieszkańcami hacjendy, którzy jako dzieci zostali skazani na piekło syberyjskiej tułaczki, a teraz po raz pierwszy mają szansę podzielić swoimi wspomnieniami przed kamerą.

 

Czesław Sawko – wynalazca, milioner, filantrop – jeden z bohaterów filmu:

[quote]Tego, co przeżyłem w wieku 10 lat, nigdy pewnie nie zapomnę. Pamiętam dokładnie, jak sowieci nas aresztowali, przejazd w bydlęcych wagonach do posiołka pod Archangielskiem, a potem długą walkę o przetrwanie … To wszystko jest bardzo bolesne. Ciężko o tym mówić czy nawet przyznać się, żeśmy żyli w tak strasznych warunkach, w takiej nędzy, w brudzie potwornym. Czasami wstydzę się opowiadać o tym Amerykanom, bo im trudno jest uwierzyć, że można coś takiego przeżyć i być „normalnym” człowiekiem.

(…)

Hacjenda Santa Rosa była dla mnie prawdziwym rajem. Po tym wszystkim, cośmy wcześniej przeszli, tak to był raj.[/quote]

[flagallery gid=15 skin=nivo_slider_js]

Polacy którzy przyjechali do Meksyku byli ludźmi ciężko doświadczonymi, bardzo nieufnymi wobec „obcych”. Trzy lata pobytu w Santa Rosa wystarczyły, aby odzyskać wiarę w drugiego człowieka i we własne możliwości. Na przykładzie bohaterów filmu można zaobserwować, jak człowiek, który w życiu stracił wszystko: dom, majątek, bliskich, ojczyznę, wolność, może swoje życie odbudować od nowa. Miejscowi, traktując Polaków z życzliwością, tolerancją, zrozumieniem dla innej kultury, pomogli odbudować im poczucie godności. Sposób, w jaki Meksykanie przyjęli „obcych”, może być wzorem humanitaryzmu dla całego świata.

JAK DOSZŁO DO NIECODZIENNEJ SYTUACJI?

Kiedy związek sowiecki został zaatakowany przez hitlerowskie Niemcy (czerwiec 1941 r.), 30 lipca 1941 został podpisany Układ Sikorski-Majski, który przywracał stosunki dyplomatyczne pomiędzy Polską i ZSRR. Układ przewidywał utworzenie armii polskiej (późniejsza Armia Andersa) oraz amnestię dla obywateli polskich: więźniów politycznych i zesłańców.

Z armią Andersa do Persji (Iranu) przedostało się ok. 56 tys. cywili. Wśród nich grupa kobiet z dziećmi i sierot.

W Persji nie mogli zostać. Armia zaczęła się ewakuować na zachód, w kierunku Palestyny, Afryki i dalej Włoch, ale nie wiadomo było, co zrobić z kobietami i dziećmi. Niespodziewanie pomoc zaoferował ambasador Meksyku w Londynie Alfonso Rozenzweig Diaz.

[quote]Namówił swój rząd do przyjęcia części polskich uchodźców. Amerykanie dali 3 mln dolarów pożyczki na ich utrzymanie. W ten sposób Meksyk stał się jedynym poza Wielką Brytanią i jej byłymi koloniami państwem oficjalnie przyjmującym Polaków podczas drugiej wojny światowej. Nigdy wcześniej ani później Meksyk nie przyjął też imigrantów spoza obszaru języka hiszpańskiego.[/quote]

Tymczasem dwa tysiące polskich kobiet i dzieci znalazło się w Karaczi, a stamtąd brytyjski statek „The Old City of London” zabrał ich do Bombaju, a następnie trafili do Los Angeles na pokładzie amerykańskiego statku transportowego USS „The Hermitage”.

Jak wspominają, wrażenie, jakie zrobiła na nich Ameryka, było negatywne. Wcale nie kojarzyła im się z wolnością: Polacy byli przewożeni wojskowymi ciężarówkami z uzbrojoną eskortą i traktowani niemal jak więźniowie. Wolność znaleźli w Meksyku – był listopad 1943 roku.

Artykuł Film o nieznanym schronieniu Sybiraków w czasie II Wojny Światowej. Wolność znaleźli w Meksyku. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
Historia przemilczana. Wstrząsający film „Spalone wsie za Żydów”. Jak instrumentalnie wykorzystuje się historię… [WIDEO] https://niezlomni.com/historia-przemilczana-wstrzasajacy-film-spalone-wsie-za-zydow-jak-instrumentalnie-wykorzystuje-sie-historie-wideo/ https://niezlomni.com/historia-przemilczana-wstrzasajacy-film-spalone-wsie-za-zydow-jak-instrumentalnie-wykorzystuje-sie-historie-wideo/#respond Sat, 25 Mar 2017 07:20:58 +0000 http://niezlomni.com/?p=18232

Wstrząsający film Krzysztofa Wojciechowskiego. "Historia przemilczana" Film o brutalnych represjach okupanta niemieckiego na Polakach za pomaganie Żydom i o manipulowaniu opinią światową w celu obciążenia Polaków winą za holokaust.

https://www.youtube.com/watch?v=x5Dd6Xn4Kqs

 

Artykuł Historia przemilczana. Wstrząsający film „Spalone wsie za Żydów”. Jak instrumentalnie wykorzystuje się historię… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/historia-przemilczana-wstrzasajacy-film-spalone-wsie-za-zydow-jak-instrumentalnie-wykorzystuje-sie-historie-wideo/feed/ 0
Ostra reakcja Pawłowicz na najnowszy odcinek Ucha Prezesa, w którym również się pojawiła. Zwróciła uwagę, z kogo Robert Górski nie odważył się zażartować[WIDEO] https://niezlomni.com/ostra-reakcja-pawlowicz-najnowszy-odcinek-ucha-prezesa-ktorym-rowniez-sie-pojawila-zwrocila-uwage-kogo-robert-gorski-odwazyl-sie-zazartowacwideo/ https://niezlomni.com/ostra-reakcja-pawlowicz-najnowszy-odcinek-ucha-prezesa-ktorym-rowniez-sie-pojawila-zwrocila-uwage-kogo-robert-gorski-odwazyl-sie-zazartowacwideo/#respond Mon, 13 Mar 2017 12:45:03 +0000 http://niezlomni.com/?p=36292

- Pan Robert Górski opisał swe wulgarne wyobrażenie o mnie, skromnym pośle, emerycie, kobiecie w 8 odcinku swego „Ucha” - pisze Krystyna Pawłowicz, która odniosła się do najnowszego odcinka ,,Ucha Prezesa".

Miniserial stworzony przez Roberta Górskiego z Kabaretu Moralnego Niepokoju cieszy się sporą popularnością. W najnowszym odcinku prezes zostaje odwiedzony przez kanclerz Niemiec, pojawią się również Agata Duda i... Krystyna Pawłowicz.

Zdaniem profesor wyobrażenie o niej zostało ,,ukształtowane hejtami i bluzgami lewactwa. Jako odbiorca zapewne jedynie lewackich mediów, nie wie, że w rzeczywistości jestem bardzo ładna, bardzo miła dla miłych, życzliwa, łagodna i uśmiechnięta".

W nawiązaniu do fragmentu nowego odcinka Pawłowicz napisała:

Owszem, lubię sałatki, a pan Górski zapewne tłustą golonkę i zwyczajną z rożna plus ogórek kiszony. I ma do tego prawo, aby nie mlaskał. Mam ekspresję i żywiołowość potrzebne w polityce, lepsze od jego, bo oryginalne i własne.

Pawłowicz sugeruje, że Górski staje się pupilem salonu.

Panu Robertowi Górskiemu, jako prawdziwemu dżentelmenowi, najwyraźniej zastępczo osobiście ulżyło też po bardzo śmiesznym „rzucie" niby "moją” skromną, niewieścią osobą na „glebę”. Po wywiadzie dla GW, mógł wreszcie mi prawie realnie przyłożyć. Tylko aktorki szkoda.

Profesor odnosi się także do poważniejszych kwestii:

Pan Górski może ośmieszać nas swą agresywną niesympatią, ale to tacy jak my, w tym tacy jak ja, niebojący się Niemców, Europy, Ruskich, Wyborczej, lewactwa i opozycji chronimy dziś Polskę. A na marginesie, są Niemcy, których bardzo lubię i szanuję i mam wśród nich przyjaciół.

Zwróciła także uwagę, że twórca miniserialu nie pozwolił sobie zażartować z Kanclerz.

Pan Górski ma jeszcze instynkt samozachowawczy. Zero śmiechu i żartu, żadnego rzutu na podłogę, poślizgu pani kanclerz na bananie, czy potknięcia się o kota. Tylko jej zbrzydzenie i fukanie na wszystko polskie dookoła. Taki Pan Górski odważny w swoim "Uchu". No, ale to pani kanclerz przyszła do Prezesa, a nie Prezes do niej

- podsumowała.

https://www.youtube.com/watch?v=xhwjOJYxoGg

Artykuł Ostra reakcja Pawłowicz na najnowszy odcinek Ucha Prezesa, w którym również się pojawiła. Zwróciła uwagę, z kogo Robert Górski nie odważył się zażartować[WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ostra-reakcja-pawlowicz-najnowszy-odcinek-ucha-prezesa-ktorym-rowniez-sie-pojawila-zwrocila-uwage-kogo-robert-gorski-odwazyl-sie-zazartowacwideo/feed/ 0
Fascynująca historia ORP Orzeł w rocznicę wejścia do służby. Powstał dzięki ofiarności społeczeństwa. O rejsie, który przeszedł do legendy [film] https://niezlomni.com/fascynujaca-historia-orp-orzel-w-75-rocznice-podniesienia-polskiej-bandery-wojennej-powstal-dzieki-niebywalej-ofiarnosci-spoleczenstwa-o-rejsie-ktory-przeszedl-do-legendy-film/ https://niezlomni.com/fascynujaca-historia-orp-orzel-w-75-rocznice-podniesienia-polskiej-bandery-wojennej-powstal-dzieki-niebywalej-ofiarnosci-spoleczenstwa-o-rejsie-ktory-przeszedl-do-legendy-film/#respond Fri, 10 Feb 2017 13:07:52 +0000 http://niezlomni.com/?p=8598

 

ORP "Orzeł" wszedł do służby 10 lutego 1939 r. Po wybuchu wojny okręt i jego załoga zasłynęli brawurową ucieczką z estońskiego Tallina, gdzie "Orzeł" został bezprawnie internowany.

Artykuł Fascynująca historia ORP Orzeł w rocznicę wejścia do służby. Powstał dzięki ofiarności społeczeństwa. O rejsie, który przeszedł do legendy [film] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/fascynujaca-historia-orp-orzel-w-75-rocznice-podniesienia-polskiej-bandery-wojennej-powstal-dzieki-niebywalej-ofiarnosci-spoleczenstwa-o-rejsie-ktory-przeszedl-do-legendy-film/feed/ 0