Pamiętamy – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Pamiętamy – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Członkowie polskiej konspiracji na Wołyniu bronili zagrożonej ludności. Nie wolno pozwolić, aby ich imiona zatarły się w pamięci. [WIDEO] https://niezlomni.com/czlonkowie-polskiej-konspiracji-na-wolyniu-bronili-zagrozonej-ludnosci-nie-wolno-pozwolic-aby-ich-imiona-zatarly-sie-w-pamieci-wideo/ https://niezlomni.com/czlonkowie-polskiej-konspiracji-na-wolyniu-bronili-zagrozonej-ludnosci-nie-wolno-pozwolic-aby-ich-imiona-zatarly-sie-w-pamieci-wideo/#respond Fri, 16 Sep 2022 02:40:43 +0000 https://niezlomni.com/?p=51415

Członkowie polskiej konspiracji na Wołyniu występowali w obronie zagrożonej ludności, przeciwko mordom i masowej eksterminacji. O polską rację walczyło wielu bohaterów. Nie wolno pozwolić, aby ich imiona zatarły się w pamięci.


Zorganizowany opór wobec okupanta pojawił się na Wołyniu już w kilka tygodni po zajęciu tego terenu przez Sowietów. Samodzielne grupy konspiracyjne składały się najczęściej z młodych, niedoświadczonych zapaleńców, dlatego Sowieci rozbijali je bez trudu.
Kierownictwo polskiego podziemia nie pozostawiło biegu spraw samemu sobie. Związek Walki Zbrojnej skierował na Wołyń oficera mającego zmontować tam siatkę organizacyjną. Ją również rozbito bardzo szybko, a Sowieci dokonali masowych aresztowań, zatrzymując ponad dwa tysiące osób. Utrudniło to niezmiernie zbudowanie struktur konspiracyjnych po wkroczeniu Niemców. Brakowało zwłaszcza osób mających jakiekolwiek doświadczenie wojskowe.

Co prawda Komenda Główna ZWZ-AK powołała tam do istnienia struktury „Wachlarza”, miał też powstać Okręg AK, ale wszystko skończyło się gigantyczną „wsypą” i aresztowaniem kolejnych dwustu członków konspiracji, co ponownie ogromnie ją osłabiło.

Funkcjonująca na tych terenach administracja cywilna pozbawiona była zaplecza wojskowego. W efekcie, wobec narastającej agresji ze strony Ukraińców, niektórzy Wołyniacy zaczęli tworzyć samorzutne oddziały samoobrony. Były one zalążkiem legendarnej 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK – formacji stanowiącej absolutny fenomen nawet w skali Polskiego Państwa Podziemnego.

Pamiętając, że historia poznawana przez pryzmat indywidualnych ludzkich losów, jest ciekawsza od narracji ogólnej, niniejsza książka przybliża kilkunastu bohaterów, którzy trwale zapisali się w dziejach Wołynia. Praca ta oparta jest na ich osobistych wspomnieniach i relacjach, a także na dokumentach i innych opracowaniach. Są to zarazem dzieje polskiego oporu wobec trzech wrogów: Sowietów, Niemców i Ukraińców.

Fragment książki Marek A. Koprowski, Obrońcy Wołynia, Wyd. Replika, Poznań 2022. Książkę można nabyć na stronie Wydawnictwa Replika.

Działalność polskiej konspiracji na Wołyniu podczas okupacji sowieckiej w latach 1939–41 jest mało znana i popada w zapomnienie. Warto więc przypomnieć postać Kazimierza Tadeusza Majewskiego, który był pierwszym komendantem Okręgu Wołyń w Równem i za polskość Wołynia oddał życie. Nie przewidział, że sowieckie organy bezpieczeństwa będą aż tak sprawne. Do końca był wierny swoim ideałom.

Urodził się w 1894 r. we wsi Słoboda Komarowce, położonej na terytorium ówczesnego Księstwa Bukowiny. Ukończył Seminarium Nauczycielskie we Lwowie. Od 1910 r. należał do Polskich Drużyn Strzeleckich. Ukończył Szkołę Podchorążych i objął funkcję dowódcy plutonu, posługując się pseudonimem „Wallenrod”. Przed I wojną światową został komendantem Polskich Drużyn w Brodach. Po wybuchu wojny wyjechał z ośmioma „drużyniakami” do Krakowa, gdzie wstąpił do legionów. Walczył w I, a następnie w IV Baonie I Brygady.

W lipcu 1915 r. został mianowany chorążym, a w kwietniu 1916 r. był już podporucznikiem. Jako kadet-aspirant ukończył kurs oficerski w XXIII Korpusie Austriackim w Borowicy. W 1918 r. działał bardzo aktywnie w Polskiej Organizacji Wojskowej. W Kijowie był kurierem i oficerem do zleceń specjalnych. Następnie został dowódcą okręgu Równe („F”) POW. Po mobilizacji POW został kierownikiem posterunków wywiadowczych na tyłach armii ukraińskiej, kierował też działalnością dywersyjną. Dowodził między innymi akcją wysadzenia mostu pod Nimowiczami, na linii Sarny – Kowel. Następnie pracował w Oddziale Informacyjnym Dowództwa Okręgu Lublin. Następnie w wojnie polsko-bolszewickiej dowodził baonem w 35 Pułku Piechoty. Wyróżnił się zwłaszcza w bitwie pod Kalenkowiczami.

W następnych latach służby był zastępcą dowódcy i dowódcą pułku. W 1939 r., u progu wojny, powierzono mu dowództwo Pomorskiej Brygady Obrony Narodowej. Miał znakomitą opinię, w której podkreślano, że jest wybitnym oficerem, który świetnie sobie radzi jako dowódca powierzonych mu jednostek. W wojnie obronnej w 1939 r. dowodził Oddziałem Wydzielonym ze Zgrupowania „Chojnice”, a także innymi jednostkami, które organizował z różnych rozbitych oddziałów. Udało mu się uniknąć niewoli i zaraz potem zaangażował się w konspirację. W 1939 r. został członkiem podziemnej organizacji Służba Zwycięstwu Polski, założonej przez generała Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza. 26 września 1939 r. przyprowadził go do niego pułkownik Stefan Rowecki z propozycją wysłania Majewskiego na Wołyń. Pułkownik Majewski był Tokarzewskiemu doskonale znany. Jak zapisał we własnoręcznie złożonych uzupełnieniach do zeznań po aresztowaniu przez NKWD, znał go jeszcze z I Brygady Legionów Polskich, i potem jako dowódcę pułku w Przemyślu.

Wtedy, we wrześniu, rozmowa była krótka. Zorientował się tylko, że Majewski chce jechać na Wołyń, ponieważ ma tam krewnych i zna tamtejsze stosunki. Tokarzewski kazał Roweckiemu przyjąć Majewskiego do organizacji i w ciągu dwóch, trzech tygodni zapoznać z jej działalnością. Był jednak przeciwnikiem wysłania Majewskiego na Wołyń. Zapisał, że ze względów konspiracyjnych uważał za niewskazane wysyłanie go do sowieckiej strefy okupacyjnej, ponieważ kierownictwo organizacji nic nie wiedziało o sytuacji panującej na tym terenie. Uważał, że należy skierować tam najpierw jakiegoś młodego oficera, aby rozeznał się w terenie. Dopiero po jego powrocie i złożeniu raportu zostałaby podjęta decyzja o wyjeździe (lub nie) Majewskiego. Uważał, że nie należy szafować krwią pułkowników, których w organizacji nie było zbyt wielu.

Fragment rozdziału Kazimierz Tadeusz Majewski „Szmigiel” • Służył zwycięstwu Polski

Artykuł Członkowie polskiej konspiracji na Wołyniu bronili zagrożonej ludności. Nie wolno pozwolić, aby ich imiona zatarły się w pamięci. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czlonkowie-polskiej-konspiracji-na-wolyniu-bronili-zagrozonej-ludnosci-nie-wolno-pozwolic-aby-ich-imiona-zatarly-sie-w-pamieci-wideo/feed/ 0
Nie tylko Niemcy i Rosja. 10 państw, które okradły Polskę. [WIDEO] https://niezlomni.com/nie-tylko-niemcy-i-rosja-10-panstw-ktore-okradly-polske-wideo/ https://niezlomni.com/nie-tylko-niemcy-i-rosja-10-panstw-ktore-okradly-polske-wideo/#respond Sun, 06 Sep 2020 07:03:39 +0000 https://niezlomni.com/?p=51127

Nie tylko Polska i Rosja okradły nasz kraj. Grabieże polskiego mienia rozpoczęło się już przed kilkuset laty.

https://www.youtube.com/watch?v=0PQXYx6Ju7o

Artykuł Nie tylko Niemcy i Rosja. 10 państw, które okradły Polskę. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nie-tylko-niemcy-i-rosja-10-panstw-ktore-okradly-polske-wideo/feed/ 0
Zbrodniarze nie są już anonimowi! Bestie Bandery, kaci Małopolski Wschodniej. [WIDEO] https://niezlomni.com/zbrodniarze-nie-sa-juz-anonimowi-bestie-bandery-kaci-malopolski-wschodniej-wideo/ https://niezlomni.com/zbrodniarze-nie-sa-juz-anonimowi-bestie-bandery-kaci-malopolski-wschodniej-wideo/#respond Sat, 11 Jul 2020 04:14:09 +0000 https://niezlomni.com/?p=50989

Małopolska Wschodnia i Lubelszczyzna były kolebką ukraińskich nacjonalistów. Stąd pochodziło najwięcej morderców, którzy z ogromnym sadyzmem dawali upust swym zbrodniczym instynktom, uczestnicząc w rzeziach Polaków, Żydów i Ormian.


Oto członkowie OUN-UPA, którzy wydawali rozkazy mordowania Polaków, jak i ci, którzy z azjatyckim okrucieństwem je wykonywali. Ich nazwiska nie powinny ulec zapomnieniu. W świetle prawa międzynarodowego są zbrodniarzami winnymi ludobójstwa ludności cywilnej.
Niniejsze opracowanie bazuje na bogatym materiale źródłowym. Przytacza dokumenty OUN-UPA, zeznania ukraińskich morderców ujętych przez sowieckie organy bezpieczeństwa, a także ich wspomnienia i zapiski dostępne w innych źródłach. Przeplata się z nimi treść dokumentów sporządzonych przez polskich świadków ich zbrodni, zwłaszcza sprawozdań lokalnych Polskich Komitetów Opieki, wysyłanych do Rady Głównej Opiekuńczej.

Bestie Bandery zadają kłam oficjalnej propagandzie ukraińskiej, kreującej ukazanych tu osobników na bohaterów narodowych. Lektura tej książki pozwoli czytelnikowi zrozumieć, kim byli naprawdę. Zbrodniarze nie powinni zostać anonimowi

Fragment rozdziału Wasyl Andrusiak. „Rizun” ze Śniatynia z książki Marka A. Koprowskiego „Bestie Bandery. Kaci Małopolski Wschodniej”, Wydawnictwo Replika, Poznań 2020. Książkę można nabyć na stronie Wydawnictwa Replika.

Wiosną 1944 r. „Rizun” dostał już rozkaz do rozpoczęcia nie likwidacji członków AK, ale ludności polskiej jako takiej i podjęcia wszelkich działań na rzecz jej usunięcia z Małopolski Wschodniej. W Dżurowie podwładni „Rizuna” najpierw zamordowali 25 marca 1944 r. w czasie powrotu z młyna Franciszka Glazera, który przed wojną był prezesem Związku Strzeleckiego „Strzelec”. Mordercy spalili także jego dom, w którym zostało wystawione w trumnie jego ciało. Główny napad na Polaków w Dżurowie nastąpił 26 marca 1944 r. Józef Matusiak tak wspomina akcję „rizunowców”:

„Dzień był ponury, mglisty, a pole pokryte było jeszcze cienką warstwą śniegu. Nabożeństwo w naszej kaplicy nie odbyło się, bo proboszcz parafii nie zezwolił księdzu na wyjazd do Dżurowa z obawy przed bandami ukraińskimi. Żandarmeria niemiecka opuściła wieś. Pozostała jedynie policja ukraińska współpracująca z bandami(…). Tego dnia zauważyłem późnym popołudniem maszerującą kolumną młodzież ukraińską w okolicy Domu Ludowego. Widać było, że nieśli ukrytą pod kożuchami i płaszczami broń. Wieczorem ojciec zauważył uzbrojone patrole Ukraińców chodzące po wsi. W rodzinie naszej pojawiła się obawa napadu na polskie zagrody. Mnie i siostrze ojciec zlecił ukrycie się u zaufanej sąsiadki Ukrainki w stodole na sianie i tam przespać tę noc. Uważałem, że powinniśmy wszyscy razem na noc opuścić nasz dom.

Stało się jednak inaczej. Pozostaliśmy w domu, gotowi i ubrani do ucieczki. Około godziny 23 zmęczeni wyczekiwaniem, zasnęliśmy. Nagle obudziłem się, usłyszałem strzały karabinowe. Zobaczyłem przez okno łunę pożaru. To paliły się budynki dworskie i sterty słomy na polu. Uzmysłowiłem sobie, że ten pożar to chyba sygnał do napadu na polskie domostwa. I nie pomyliłem się. Zobaczyłem biegnących od strony ulicy w kierunku naszego domu uzbrojonych mężczyzn. Obudziłem natychmiast ojca, matkę i siostrę. Napastnicy zastrzelili najpierw szczekającego naszego psa, uwiązanego przy budzie. Następnie wybili szyby w oknach naszego domu i zaczęli strzelać do środka naszego mieszkania. W oknach zauważyłem kilkanaście luf karabinowych. Ojciec został zabity strzałem od razu. Wtedy matka wyszła spod stołu i zapytała znajomego Ukraińca: „Hryciu, za co ty jego zabiłeś?” wtedy on ze złością odpowiedział „Ja Ne Hryćko, ja was ne znaju! Ja z Bukowyny”. Był to syn sąsiada H. Hrywaczuk, który chodził ze mną do szkoły. W tym momencie drugi banderowiec strzelił do matki prosto w głowę. Mama ciężko ranna, rzęziła w agonii”.
Napad na Dżurów był częścią akcji „oczyszczającej” z ludności polskiej powiat śniatyński. W tym samym czasie banderowcy napadli na inne miejscowości. Zaatakowali m.in. wieś Tuczapy, Rudniki i Rybne. W tej ostatniej miejscowości upowcy dorżnęli rodzinę Matusiaków, której wielodzietna gałąź mieszkała w tej miejscowości. Dorosłych zakłuto nożami, dzieciom roztrzaskano głowy o ściany budynków. Z rodziny Matusiaków uratował się tylko dziesięcioletni Stanisław, ranny zdołał się wydostać spod sterty martwych ciał.
Ludność polska była w tym czasie pozbawiona wszelkiej obrony. Nieliczne oddziały AK dopiero organizowały samoobronę. „Rizun” usiłował te samoobrony likwidować. W kwietniu 1944 r. jego kureń, szacowany wówczas przez wywiadowców AK na 450 ludzi, zaatakował samoobronę w Bitkowie. Wywiad AK na szczęście dowiedział się o zamia¬rach ataku kurenia „Rizuna”, znajdując jego plany u Ukraińca Maćkowskiego. Atak „rizunowców” nie stanowił więc zaskoczenia. W Bitkowie przebywało, jak podaje Grzegorz Mazur, 3000 Polaków. Samoobrona była wspomagana przez uzbrojoną straż kopalnianą. Strzegła ona ważnej dla Niemców kopalni ropy naftowej. Jak podaje Grzegorz Mazur, obrońcy mieli do dyspozycji 105 ludzi. Z tego dwudziestu pięciu z oddziału S. Kosiby, dwudziestu dwóch z oddziału Z. Muchy, a resztę z samoobrony. Siły te były niewystarczające jednak do odparcia ataku całego kurenia „Rizuna”. Ukraiński watażka wybrał też na moment ataku czas, kiedy Niemcy pod naporem ofensywy Armii Czerwonej wycofali się i gdy na drogach panowały bałagan i zamieszanie.

„Rizunowcy” uderzyli na Bitków w momencie, gdy ostatni Niemcy wyjechali na Zachód. Wpadli oni oczywiście w zastawioną przez Ukraińców zasadzkę. Trzech z nich zginęło, a czterech, salwując się ucieczką, wróciło do Bitkowa. Jeden z nich wskazał Polakom, gdzie Niemcy ukryli broń i amunicję, która znacząco wzmocniła siłę ogniową obrońców. Fantazję „Rizunów”, dyszących chęcią wyrżnięcia Bitkowa, skruszył zwłaszcza ogień moździerzy. Nie¬spodziewanie do walki włączył się oddział radziecki, który samochodami dotarł do Nadwórnej. Ukraińcy z „Rizuna” go ostrzelali, zabijając pięciu żołnierzy. Sowieci wysłali do Bitko¬wa większy oddział z czołgiem, co przesądziło o klęsce „Rizuna”. Oddział sowiecki śmiało wszedł w lasy i ujął dwie grupy upowców, bezlitośnie je rozstrzeliwując. Ponadto podczas ataku na Bitków „Rizun” utracił od trzydziestu do czterdziestu osób, które zostały zabite w trakcie walk. Miał również kilkudziesięciu rannych.

Oczywiście „Rizun”, jako spec od „riezania Lachiw”, nie działał tylko w okolicy swego matecznika. Razem ze swoim kureniem wyruszał także w rajdy na dalsze terytoria Mało¬polski Wschodniej, na których UPA nie radziła sobie z wypełnianiem zadań, a głównie z wyrzynaniem polskiej ludności. W czerwcu 1944 r. „Rizun” z kureniem wyruszył na Zachód. Miał pobudzić nacjonalistów na Drohobyczczyźnie, gdzie Polacy stanowili jeszcze dość spore i mało jeszcze naruszone skupisko. Kolumna poruszała się bardzo wolno, bo była obciążona taborem, liczącym dwadzieścia pięć wozów. Na górze Łopata drogę zagrodzili jej Niemcy i Węgrzy. Źródła ukraińskie twierdzą, że „Rizun” ten bój wygrał. Tylko Niemcy mieli stracić 120 zabitych. Dane te wydają się jednak mocno zawyżone. Niemcy nie uciekli i mocno kontratakowali. Gdy „Rizun” ruszył z pod¬władnymi naprzód, Niemcy znowu zagrodzili mu drogę. Do¬szło do walki wręcz. Ukraińscy historycy nie wspominają, czy „Rizun” kontynuował swój marsz, czy też zawrócił do Czarnego Lasu. Raczej zawrócił, bo front przybliżał się błyskawicznie i kureń w każdej chwili mógł zostać odcięty od swojego zaplecza i znaleźć się na obcym terenie.

Po zajęciu Małopolski Wschodniej przez Sowietów „Rizun” nie zaprzestał mordowania Polaków. Wręcz przeciw¬nie, sytuacja dla jego oddziałów była nawet korzystniejsza. Armia Krajowa w nowej sytuacji musiała zaprzestać działalności. Ośrodki samoobrony zostały zlikwidowane i Polaków nie miał kto bronić. Sowieci proponowali im tworzenie „Istriebitielnych Batalionów”, by te wzięły na siebie obronę skupisk polskich przed napadami UPA, ale wstępowali do nich szesnasto- i siedemnastoletni chłopcy, którzy z tym za¬daniem radzili sobie różnie. Banderowcy „Rizuna” działali zaś na bezczelnego. Na przełomie sierpnia i września 1944 r. uderzyli na centra rejonowe w województwie stanisławowskim. Zaatakowali m.in. Bohorodczany, Wojniłów, Lisiec, Bielszowce i inne miasta. Chcieli tym niewątpliwie pokazać, że dopóki oni działają, nikt nie może czuć się bezpieczny. Napadli też na szereg wsi, mordując Polaków m.in.: w Za¬woi, Majdanie, Mysłowie i innych wsiach przy drodze z Kałusza do Stanisławowa.

NKWD ściągnęło posiłki i ruszyło z obławą w góry. Kureniowi udało się wycofać, ale jedna z jego sotni została rozbita. W grudniu 1944 r. „Rizun” znów przypomniał o sobie i dokonał rajdu po wsiach, mordując Polaków, którzy nie uciekli jeszcze do dużych miast. Ukraińcy „odwiedzili” wówczas m.in.: Weleśnicę, Woronę, Pariszcze i Winograd.

Artykuł Zbrodniarze nie są już anonimowi! Bestie Bandery, kaci Małopolski Wschodniej. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zbrodniarze-nie-sa-juz-anonimowi-bestie-bandery-kaci-malopolski-wschodniej-wideo/feed/ 0
Akcja pod Arsenałem. Legendarna akcja Grup Szturmowych Szarych Szeregów [WIDEO] https://niezlomni.com/akcja-pod-arsenalem-legendarna-akcja-grup-szturmowych-szarych-szeregow-wideo/ https://niezlomni.com/akcja-pod-arsenalem-legendarna-akcja-grup-szturmowych-szarych-szeregow-wideo/#respond Thu, 26 Mar 2020 05:33:58 +0000 http://niezlomni.com/?p=12406

26 marca 1943 r. Grupy Szturmowe Szarych Szeregów przeprowadziły w Warszawie akcję "Meksyk II". Uwolniono członka GS, Janka Bytnara "Rudego" i 20 innych więźniów.

 

Artykuł Akcja pod Arsenałem. Legendarna akcja Grup Szturmowych Szarych Szeregów [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/akcja-pod-arsenalem-legendarna-akcja-grup-szturmowych-szarych-szeregow-wideo/feed/ 0
Tak wykorzeniano cywilizację turańską i bizantyjski kult biurokracji z Kongresówki. Gdzie nam do tej śmiałości w transformacji ustrojowej! https://niezlomni.com/tak-wykorzeniano-cywilizacje-turanska-i-bizantyjski-kult-biurokracji-z-kongresowki-gdzie-nam-do-tej-smialosci-w-transformacji-ustrojowej/ https://niezlomni.com/tak-wykorzeniano-cywilizacje-turanska-i-bizantyjski-kult-biurokracji-z-kongresowki-gdzie-nam-do-tej-smialosci-w-transformacji-ustrojowej/#respond Tue, 07 Jan 2020 06:59:47 +0000 https://niezlomni.com/?p=50896

Nasi przodkowie w walce z korupcją i walką z biurokracji mieli więcej odwagi niż ci, którzy dokonywali transformacji ustrojowej po 1989 r.

Artykuł Tak wykorzeniano cywilizację turańską i bizantyjski kult biurokracji z Kongresówki. Gdzie nam do tej śmiałości w transformacji ustrojowej! pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/tak-wykorzeniano-cywilizacje-turanska-i-bizantyjski-kult-biurokracji-z-kongresowki-gdzie-nam-do-tej-smialosci-w-transformacji-ustrojowej/feed/ 0
Dlaczego Powstanie Warszawskie na Pradze trwało tylko 6 dni? Rozmowa z Komendantem VI Obwodu Praga Okręgu Warszawskiego AK https://niezlomni.com/dlaczego-powstanie-warszawskie-trwalo-tylko-6-dni-rozmowa-z-komendantem-vi-obwodu-praga-okregu-warszawskiego-ak/ https://niezlomni.com/dlaczego-powstanie-warszawskie-trwalo-tylko-6-dni-rozmowa-z-komendantem-vi-obwodu-praga-okregu-warszawskiego-ak/#respond Tue, 06 Aug 2019 07:38:02 +0000 https://niezlomni.com/?p=50790

Na terenie I Rejonu (Nowe Bródno, Pelcowizna) przez dwa dni trwały ciężkie walki o warsztaty kolejowe przy ul. Oliwskiej. Żołnierze zgrupowania "Rafał" zdobyli szkołę przy ul. Bartniczej - wspomina Komendant VI Obwodu Praga Okręgu Warszawskiego AK płk Antoni Żurowski.

Wywiad Andrzeja Wernica z pułkownikiem Antonim Żurowskim ukazał się w piśmie "Chrześcijanin w Świecie. Zeszyty ODiSS", numer 131-132, sierpień-wrzesień 1984 r.

 

Artykuł Dlaczego Powstanie Warszawskie na Pradze trwało tylko 6 dni? Rozmowa z Komendantem VI Obwodu Praga Okręgu Warszawskiego AK pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/dlaczego-powstanie-warszawskie-trwalo-tylko-6-dni-rozmowa-z-komendantem-vi-obwodu-praga-okregu-warszawskiego-ak/feed/ 0
Apel Kresowian, świadków Zagłady. „Żądamy ukarania zbrodniarzy. Żądamy kar za kłamstwa i fałszowanie naszej historii” https://niezlomni.com/apel-kresowian-swiadkow-zaglady-zadamy-ukarania-zbrodniarzy-zadamy-kar-za-klamstwa-i-falszowanie-naszej-historii/ https://niezlomni.com/apel-kresowian-swiadkow-zaglady-zadamy-ukarania-zbrodniarzy-zadamy-kar-za-klamstwa-i-falszowanie-naszej-historii/#comments Fri, 04 May 2018 05:19:43 +0000 https://niezlomni.com/?p=48223

 

My, Kresowianie, do dziś odczuwamy straszliwe zbrodnie z czasów wojny. Widzimy przed oczami spalone wsie i osiedla, domy i zabudowania gospodarcze, martwe ciała naszych ojców, matek, braci, sióstr i dzieci. Widzimy wydłubane oczy i odcięte języki, odrąbane głowy i przekłute widłami ciała. Widzimy rzeki polskiej krwi. Tego widoku nigdy nie zapomnimy.

Wciąż w naszych uszach brzmi przerażający krzyk ukraińskich sąsiadów : „Smert Lacham!”. Wciąż słyszymy, jak wyrzynając nas, wołają „Sława Ukrainie!” i odpowiadają, „Herojom sława”. Mordowali pod osłoną nocy i w dzień, napadali na kościoły pełne wiernych, wyciągali z kołysek niemowlęta i wrzucali do ognia, i zdzierali z pleców skórę. Nigdy nie zostali za to ukarani. Mordowali też Żydów, Ormian, Rosjan, Czechów i Cyganów. Zaś ich przywódcy, Stepan Bandera, Roman Szuchewycz, Dmytro Kłaczkiwski, Mykoła Łebed, najwięksi mordercy i organizatorzy tego straszliwego ludobójstwa, stali się dzisiaj bohaterami Ukrainy. Kaci i zbrodniarze są wznoszeni na cokoły.
Kategorycznie żądamy ukarania zbrodniarzy. Żądamy kar za kłamstwa i fałszowanie naszej historii. Żądamy nazywania prawdy po imieniu. Zbrodnia była zbrodnią. Ufamy, że nowelizacja ustawy o IPN, jako aktu dziejowej sprawiedliwości, zablokuje wszelkie kłamstwa i manipulacje w sprawie ukraińskiego ludobójstwa.

Martwią nas tylko ostatnie doniesienia, że nowelizacja ustawy o IPN może być zagrożona. Niepokoją wypowiedzi marszałka Senatu, Stanisława Karczewskiego, a także takich polityków, jak Jan Olszewski, którzy haniebnie kłamią w sprawie ludobójstwa.
Oświadczamy z całą mocą, że wszelkie blokowanie i ograniczanie siły sprawczej tej ustawy, spotka się z naszym ostrym sprzeciwem i potępieniem. Byłby to akt wrogi wobec narodu polskiego oraz wobec prawdy historycznej. I na dziesięciolecia skompromitowałby państwo polskie i jego polityczne elity.

Żądamy zachowania nowelizacji Ustawy o IPN w tym kształcie, w jakim została uchwalona. Prawda jest święta!

PODPISALI ŚWIADKOWIE HISTORII

Janina Kalinowska z d. Sokół , ur. w Uściługu, pow Włodzimierz, woj.Wołyń

Stanisław Srokowski, Hnilcze, pow. Podhajce, woj. Tarnopol

Feliks Trusiewicz, Obórki, pow. Łuck, woj. Wołyń

Wacław Moroziński, Horodynie, pow. Szczurzyn, woj. Wołyń

Rozalia Wiwlosz, Teresin gm. Werba, pow. Włodzimierz Woł, woj.Wołyń /rodowe nazwisko Bojko/

Alfreda Magdziak zd. Kiciak, Dubienka, od1928 r zam. Jasiniec pow. Horochów, woj. Wołyń.

Zofia Szwal janina, Orzeszyna, pow. Włodzimierz Woł., woj. Wołyń

Stanisława Mogielnicka, zd. Ziemińska, Zagaje, pow. Horochów, woj. Wołyń

Franciszka Chomicka, kolonia Marcelina, gromada Szczekiczyn, gmina Międzyrzec, powiat Równe, woj. wołyńskie, parafia Niewirków

Maria Piesik z domu Raczyńska urodzona w 1929 roku w Perczynie, gm. Werba, pow. Dubno na Wołyniu.

Dajczak Włodzimierz urodzony w 1935 r. Białogłowy gmina Olejów woj. tarnopolskie.

Maliszewski Józef urodzony w 1939 roku w koloni Mytnica, pow. Dubno na Wołyniu.

Wladyslaw Szumigalski, Mama zd Pachołek, z ,WOŁYNIA, mieszkała w kol.Nowy-Swiat

APEL DO PREZYDENTÓW, STAROSTÓW, BURMISTRZÓW I SAMORZĄDÓW POLSKICH MIAST WSPÓŁPRACUJĄCYCH Z MIASTAMI UKRAINY

 

Artykuł Apel Kresowian, świadków Zagłady. „Żądamy ukarania zbrodniarzy. Żądamy kar za kłamstwa i fałszowanie naszej historii” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/apel-kresowian-swiadkow-zaglady-zadamy-ukarania-zbrodniarzy-zadamy-kar-za-klamstwa-i-falszowanie-naszej-historii/feed/ 1
Atak na prof. Włodzimierza Osadczego. Dlaczego niektórych tak boli prawda? [WIDEO] https://niezlomni.com/moskalofilski-atak-na-prof-wlodzimierza-osadczego-dlaczego-niektorych-tak-boli-prawda-wideo/ https://niezlomni.com/moskalofilski-atak-na-prof-wlodzimierza-osadczego-dlaczego-niektorych-tak-boli-prawda-wideo/#respond Sat, 14 Apr 2018 19:54:44 +0000 https://niezlomni.com/?p=48207

Po ukazaniem się artykułu o błogosławionym bp. Chomyszynie w piśmie dla duchowieństwa "Pastores", do redakcji został wysłany oszczerczy list. Autorem listu jest ks. Bogdan Pańczak, opiekun alumnów greckokatolickich w Lublinie.

Publikujemy treść listu:

Szanowna Redakcjo, nie wiem, czy włączenie tekstu "Bp Grzegorz Chomyszyn - prorok zapomniany" do 78. numeru "Pastores" było efektem inicjatywy samego prof. Osadczego, czy też odpowiedzią na zamówienie ze strony wydawców czasopisma. Tak czy inaczej, w periodyku wychodzącym pod patronatem Komisji Episkopatu Polski ds. Duchowieństwa ukazał się artykuł, w którym mówi się o "wielkim wpływie nacjonalistycznej ideologii na życie Kościoła greckokatolickiego, aspirującego do bycia Kościołem narodowym", a "głęboka zapaść", w której znajduje się Ukraina - od czterech lat ofiara agresji za strony Federacji Rosyjskiej - jest według prof. Osadczego "spowodowana między innymi odejściem od drogi, którą jej Prorok nieustannie głosił i wskazywał".

 

Element tej drogi to "wizja Kościoła unickiego jako części Kościoła powszechnego, katolickiego, łączącego ludność ukraińską z cywilizacją zachodnią, łacińską", w opozycji do abpa Szeptyckiego, który "mając na uwadze zjednanie Rosji" rzekomo "zaczął upodabniać ryt unicki do moskiewskiego prawosławnego".

Nie będę tu polemizował z poszczególnymi twierdzeniami prof. Osadczego. Załączam linki do tekstów, w których ja i inni, robimy to od jakiegoś czasu. W zaistniałej sytuacji, gdy periodyk przeznaczony dla formatorów przyszłych kapłanów katolickich w Polsce stał się trybuną, z której prof. Osadczy głosi tezy jawnie sprzeczne z nauką Kościoła o misji i tożsamości Kościoła greckokatolickiego jako jednego z Katolickich Kościołów Wschodnich, jestem zmuszony włączyć także trochę osobisty akcent.

Z poważaniem, ks. Bogdan Pańczak, wicerektor Metropolitalnego Greckokatolickiego Seminarium Duchownego w Lublinie.

 

„Dwa królestwa”, zbiór zapisków bł. bp. Grzegorza Chomyszyna, redagowany przez prof. Włodzimierza Osadczego został doceniony na Targach Wydawców Katolickich. Publikacja otrzymała wyróżnienie w kategorii „świadectwo” nagrody Stowarzyszenia Wydawców Katolickich FENIKS 2018. Książka zawiera zapiski jedynego liczącego się pasterza Kościoła greckokatolickiego, który przestrzegał przed herezją zbrodniczego ukraińskiego nacjonalizmu,

Źródło: Facebook Jarosława Masiuka/pch24.pl

 

Artykuł Atak na prof. Włodzimierza Osadczego. Dlaczego niektórych tak boli prawda? [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/moskalofilski-atak-na-prof-wlodzimierza-osadczego-dlaczego-niektorych-tak-boli-prawda-wideo/feed/ 0
„Mały rycerz” z 720 żołnierzami kontra 40-tysięczny Korpus Pancerny Guderiana, czyli polskie Termopile. [WIDEO] https://niezlomni.com/maly-rycerz-z-720-zolnierzami-kontra-40-tysieczny-korpus-pancerny-guderiana-czyli-polskie-termopile-wideo/ Sat, 14 Oct 2017 11:26:02 +0000 http://niezlomni.com/?p=931

Ruiny małego betonowego bunkra w okolicach Wizny są grobem jego dowódcy, kapitana Władysława Raginisa i pomnikiem bitwy, która jako jedna z czterech w historii Polski znana jest jako polskie Termopile.

Dziewięciokilometrowy odcinek fortyfikacji był fragmentem linii obrony SGO – Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”. Blokował strategicznie ważny kierunek uderzenia niemieckiego z Prus Wschodnich. Blokował jedynie małymi, żelbetonowymi bunkrami, wyposażonymi tylko w broń maszynową – bez jakiejkolwiek artylerii.

Załogę stanowiło 720 żołnierzy, których atakował ponad 40-tysięczny XIX Korpus Pancerny generała Heinza Guderiana. Dowódca polskiej obrony kapitan Władysław Raginis, oficer elitarnego KOP – Korpusu Ochrony Pogranicza – był jednym z tych, o których onegdaj pisał Stanisław Cat – Mackiewicz wskazując na wpływ Henryka Sienkiewicza na naszą mentalność:

„My wszyscy z niego”.

[caption id="attachment_934" align="alignleft" width="220"]wladyslaw-raginis Władysław Raginis[/caption]

Bez wątpienia „z niego” i jego ideału żołnierza bez skazy, pana Michała Wołodyjowskiego, był w ogromnej mierze także kapitan Władysław Raginis. Świadom beznadziejności sytuacji ślubował wraz z porucznikiem Brykalskim  – niczym „mały rycerz” – że żywy nie odda fortyfikacji.

W tej wojnie „na czas” maleńkie siły obrońców związały bojem potężną formację nieprzyjaciela. Ale otoczone, pozbawione amunicji, nie mogły dłużej walczyć. Kilkudziesięciu żołnierzy przedarło się przez niemieckie okrążenie. Kilkudziesięciu innym, którzy pozostali przy życiu, kazał dowódca oddać się do niewoli. Sam spełnił swą przysięgę, jakby żywcem wyjęta z kart Trylogii Henryka Sienkiewicza.

 


Wyświetl większą mapę

Gdy więc słyszę, że na łamach „Gazety Wyborczej” szkaluje się pamięć tego bohatera nad bohaterami, a ministrowie edukacji narodowej spod znaku Platformy zwanej dla niepoznaki „Obywatelską” wycofują z kanonu lektur szkolnych    powieści Sienkiewicza, to nie potrafię uniknąć refleksji, że deprecjonowanie bohaterów i odbieranie polskiej młodzieży najlepszych wzorców literackich są nie tyle efektem głupoty czy niewiedzy, co działaniami dobrze przemyślanami i realizowanymi metodycznie przez te właśnie środowiska. Jak długo jeszcze na to pozwolimy?

Wojciech Sumliński (za sumlinski.pl)

Artykuł „Mały rycerz” z 720 żołnierzami kontra 40-tysięczny Korpus Pancerny Guderiana, czyli polskie Termopile. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
To był ostatni komunikat Polskiego Radia II RP. Niezwykle podniosły moment: „Niech żyje Polska” i hymn kraju. WIDEO https://niezlomni.com/to-byl-ostatni-komunikat-polskiego-radia-ii-rp-niezwykle-podniosly-moment-niech-zyje-polska-i-hymn-kraju-wideo/ https://niezlomni.com/to-byl-ostatni-komunikat-polskiego-radia-ii-rp-niezwykle-podniosly-moment-niech-zyje-polska-i-hymn-kraju-wideo/#respond Sun, 01 Oct 2017 05:23:07 +0000 http://niezlomni.com/?p=21309

Ostatni komunikat rozgłośni Polskiego Radia II Rzeczypospolitej. Wkroczenie Niemców do Warszawy, Hymn Polski. 28.09.1939 r.

Artykuł To był ostatni komunikat Polskiego Radia II RP. Niezwykle podniosły moment: „Niech żyje Polska” i hymn kraju. WIDEO pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/to-byl-ostatni-komunikat-polskiego-radia-ii-rp-niezwykle-podniosly-moment-niech-zyje-polska-i-hymn-kraju-wideo/feed/ 0