Tatarzy – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Tatarzy – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 W 102. urodziny ostatni ułan Rzeczypospolitej, polski Tatar – prosi Polaków o pamięć https://niezlomni.com/102-urodziny-ostatni-ulan-rzeczypospolitej-polski-tatar-prosi-polakow-o-pamiec/ https://niezlomni.com/102-urodziny-ostatni-ulan-rzeczypospolitej-polski-tatar-prosi-polakow-o-pamiec/#respond Tue, 21 Feb 2017 11:03:04 +0000 http://niezlomni.com/?p=35708

Najstarszy dziś żyjący polski ułan ze słynnego 1. Szwadronu Tatarskiego 13. Pułku Ułanów Wileńskich – Por. Stefan Mustafa Abramowicz, w dniu swych 102. urodzin prosi Polaków o pamięć o czcigodnych Tatarach.

Na okoliczność urodzin wielkiego Polaka i Tatara życzmy sędziwemu solenizantowi kolejnych szczęśliwych lat w zdrowiu, uznaniu i powszechnym szacunku.

Tak się zdarzyło, że urodziny ułana zbiegły się z nadaniem solenizantowi odznaczenia wojennego. Dzięki moim staraniom Ministerstwo Obrony WB przyznało po latach polskiemu żołnierzowi walczącemu w 2. Korpusie Polskim Gen. Andersa, odznaczenie weterana HM Armed Forces Veterans BadgeHer Majesty’s Armed Forces w uznaniu jego służby w Siłach Zbrojnych Jej Królewskiej Mości, przysługujące weteranom II wojny światowej, (walczącym u boku Brytyjskiej Armii Wojsk Sprzymierzonych) ze szczególnym wyróżnieniem za udział w bitwie pod Monte Cassino. Odznaczenie symbolizuje 3. Wojskowe Serwisy: motyw kotwicy – marynarkę wojenną, skrzyżowane miecze – wojska lądowe i orła – siły powietrzne. Naczelnym D-cą Brytyjskich Sił Zbrojnych jest Jej Królewska Mość Elżbieta II, licząca dziś ponad 90 lat.

O królowej nasz Matuzalem zwykł mawia, że jest ona jeszcze młodą osobą. On natomiast w angielskim pubie świętował swe 102. urodziny, siedząc w gronie rodzinnym czterech pokoleń. Przed familijnym obiadem udekorowałam zaskoczonego solenizanta odznaczeniem wojennym.

Powracając do słów Mustafy Abramowicza zwracającego się do polskiego Narodu, należy cofnąć się myślą do wydarzenia sprzed paru miesięcy, by lepiej odczytać wypowiedź ułana. Zdarzenie tak na niego wpłynie, iż uzna w uniżeniu: „Nie jestem tak wybitnym Polakiem. Nie jestem wybitnym żołnierzem. Jestem normalnym, zwykłym człowiekiem. Jestem maleńki.”

To pozwoli nam zrozumieć jak uniżonego ducha jest ten mały rycerz – o wielkim sercu oraz mocy charakteru. Z głębokości jego ducha wypłynie prośba - orędzie do Polaków o szczególną pamięć o Tatarach.

Nietrudno zauważyć, że schyłek jego lat przypadł na czasy nacechowane ludźmi wyścigu, sławy, zaszczytów i pierwszych miejsc. W naszej dobie ludzie nie wahają się rwać na strzępy swoją oraz cudzą godność i wolność. On natomiast jest ambasadorem pięknego świata wartości i honoru, który odszedł, zaginął. Jego świat nie został ocalony, a mimo to on w swej wolności rezygnuje dziś z prawa do prestiżowego odznaczenia na rzecz dobra wspólnego i dedykuje je innym żołnierzom. Ponieważ ewangelicznie potrafi się umniejszyć – będzie wywyższony!

Wzorem do naśladowania dla następnych pokoleń.

Wspaniałą lekcję żołnierskiej historii ukazuje droga człowieka niezwykłej miary - Mustafy Abramowicza, który podczas wojny uchwycił się wiary w Boga, a ufając nadziei wbrew nadziei, został wyprowadzony z niewoli do wolności.

Dzięki niemu możemy otworzyć także inny rozdział opowieści, który ukaże rolę Tatarów na przestrzeni wieków w naszej burzliwej historii.

Tymczasem powróćmy do 12 lipca 2016r., gdy w Konsulacie RP w Manchester, Sekretarz Stanu Prof. Krzysztof Szczerski w swej laudacji tak określił odyseję niezłomnego ułana:

- Wiele razy wyrwał się śmierci z objęć, niejednokrotnie w ostatniej chwili, warto tu wspomnieć jak wielu jego współtowarzyszy walki między innymi z Kozielska i Starobielska straciło swoje życie z rąk sowieckich morderców. Jak wielu również oddało największą ofiarę na zboczach Monte Cassino, czy podczas Kampanii Wrześniowej. Pamięć o trudzie polskich żołnierzy walczących o wolną i niepodległą Polskę zasługuje na najwyższy szacunek, a my nie powinniśmy szczędzić wysiłków, aby utrzymać pamięć o tych Bohaterach wiecznie żywą.”

Wtedy polski minister wręczył najstarszemu dziś żyjącemu ułanowi Stefanowi Mustafie Abramowiczowi w imieniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy odznaczenie państwowe Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta - za jego wspaniałą postawę i za udział w walkach o niepodległość Polski. Uroczystość odbyła się w Konsulacie RP w Manchester. Jednocześnie wręczono sędziwemu ułanowi awans oficerski, który został przyznany w dniu 27 stycznia 2016r. przez Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza. Wręczenie awansu na wyższy stopień oficerski odbyło się przy asyście Zastępcy Attaché Obrony z Ambasady w Londynie Pani Płk Doroty Kaweckiej oraz urzędującego wówczas Konsula RP Pana Łukasza Lutostańskiego.

Zaproszono Muftiego RP Muzułmańskiego Związku Religijnego – Przewodniczącego Najwyższego Kolegium Rzeczypospolitej Polskiej Pana Tomasza Miśkiewicza z Białegostoku oraz poetę i rzecznika Tatarów Pana Musę Czachorowskiego z Wrocławia. W uroczystości ułanowi towarzyszyła najbliższa rodzina. Przybyli na event również weterani II wojny światowej z 2. Korpusu Armii Gen. Andersa, którzy zmuszeni byli po wojnie pozostać na obczyźnie tak jak i kawaler orderu, obierając za drugą ojczyznę WB, gdzie mieszkają do dziś w Great Manchester.

W czasie uroczystości Minister Szczerski przywołał życiorys ostatniego ułana, szczególnie uwzględniając lojalne oddanie społeczności tatarskiej dla spraw Polski. Powołał się na słowa Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który przypomniał, że: „Polscy Tatarzy żyją w naszym kraju od setek lat, często swoim działaniem podkreślali, że służą Polsce i są obywatelami polskimi i że często działo to się poprzez daninę krwi.”

Tak o ułanie wypowiedział się polski dyplomata, wyraziwszy swe szczere uznanie, a jakie refleksje o sobie snuł sam Bohater? Warto posłuchać…

- To bardzo zaszczytne odznaczenie, które ja otrzymałem – za co bardzo dziękuję, jest dla mnie wielką nagrodą. Chciałem jednak powiedzieć, że nie o mnie tu chodzi, gdyż nie jestem tak wybitnym Polakiem, nie jestem wybitnym żołnierzem. Jestem normalnym, zwykłym człowiekiem. Jestem maleńki ale dostałem ten order, który jest przeznaczony dla ludzi bardzo zasłużonych Polsce. Przyjąłem go w imieniu moich kolegów żołnierzy, z którymi przeszedłem całą wojnę od 1939r. aż do zakończenia jej w 1945r. Wielu moich kolegów Polaków i Tatarów postawiło swoje życie na szali dla wolności i niepodległości Polski. Masę ich zginęło.

- W szeregach Wojska Polskiego zawsze służyło wielu Tatarów. Przeszliśmy długą drogę przez niewolę do wolności - oswabadzając po drodze inne kraje, ale nie mogliśmy wrócić do Polski.

Jako Polak, Tatar w służbie Ojczyzny ślubowałem uroczyście, że w obliczu Boga Miłosiernego na każdym miejscu służyć zawsze będę Rzeczypospolitej Polskiej, słuchać przełożonych, dochować honoru, rozkazy dawane mi wypełniać i ściśle przestrzegać tajemnic wojskowych.

Mimo, że Tatarzy to najszczuplejsza mniejszość narodowa ale zawsze staraliśmy się lojalnie i stale z poświęceniem walczyć o niepodległość państwa polskiego. Przez wieki mieszkaliśmy w Rzeczypospolitej, mając od państwa polskiego pomoc, akceptację i wgląd. Dlatego była między nami ogromna współpraca. Dwa narody a jedna Ojczyzna. Tatarzy starali się w każdym momencie nieść pomoc Polsce.

Nasza tradycja uczyła, że synowie tatarscy do ósmego roku życia byli pod opieką matki. Po ósmym roku aż do dorosłości należeli do ojca, który ich ćwiczył. Dawał im konia, siodło i koń stawał się ich własnością. Chłopcy przyrastali do siodła, ćwicząc się w jeździe konnej latami. Hasali po polach. Potem szli do wojska. Dobrzy byli z nich wojacy. Przez to i dobrzy ułani.

Całe pokolenia Tatarów brały udział w walkach, począwszy od bitwy pod Grunwaldem (1410r.) aż do II wojny światowej. Przez cały okres dziejów staraliśmy się być pomocni i lojalni. Do końca wytrwać we wspólnych walkach z Polakami. Przykładem wiernego Tatara i niezłomnego patrioty muzułmanina był polski działacz niepodległościowy Aleksander Sulkiewicz. Pomógł on uciec Piłsudskiemu z warszawskiej Cytadeli. My Tatarzy darzyliśmy wielkim szacunkiem i miłością Marszałka. Wolą Piłsudskiego była polska jednostka tatarska przeciw bolszewikom.

- Inną ważną postacią służącą Polsce był Tatar Gen. Aleksander Romanowicz z Wilna. (dowodził Pułkiem Jazdy Tatarskiej im. Mustafy Achmatowicza, Był to oddział kawalerii WP., który rozwiązano w 1920r. Po zreformowaniu ułani pułku trafili do 1. Szwadronu Tatarskiego 13. Pułku Ułanów Wileńskich)

- Kolejni Tatarzy patrioci to - Płk. Maciej Mustafa Bajraszewski ze Słonima i Mjr. Dawid Janowicz Czaiński ze Słonima. (służyli w polskiej formacji wojskowej organizując Pułk Jazdy Tatarskiej w 1918r. Zginęli zakatowani przez NKWD)

Wszyscy oni pracowali dla powodzenia Polski.

- Jak na początku powiedziałem, order wysokiej klasy, który został mi nadany w moim podeszłym wieku - przyjąłem, bo była okazja. Była to okazja, aby podziękować polskim żołnierzom II wojny światowej i podziękować polskim Tatarom – tatarskiemu narodowi. Ten order to zaszczyt dla całego tatarskiego społeczeństwa. Przeze mnie odznaczono moich kolegów żołnierzy i Tatarów z całej Polski. Wręczono mi ten order, ale nie mnie osobiście on się należy jako zwykłemu żołnierzowi. Rząd polski odznaczył raczej wspólnotę tatarską niż mnie. Wysokie odznaczenie przyjąłem z myślą o polskich żołnierzach i narodzie polskich Tatarów. Mimo, że jesteśmy najmniejszą wspólnotą narodową, to przy tym jesteśmy najbardziej lojalną w oddaniu i poświęceniu do ostatniej kropli krwi dla Polski. Tak jak pod Grunwaldem – Tatarzy stale byli po stronie Polski i razem z Polakami szli do wojska, służąc pomocą podczas okupacji.

Polscy Tatarzy przez 600 lat dali przykład wierności Polsce, nawet za cenę życia i przelanej krwi. Polacy nie mogą zapomnieć o sojusznikach Polski - zasłużonych Tatarach, którzy pracowali na rzecz Wspólnoty tatarskiej - poświęcając życie na rzecz Polski.

My Tatarzy zamieszkiwaliśmy północną i wschodnią Polskę – Kresy Wschodnie w byłej Polsce, dziś obecna Białoruś i Litwa, po to aby bronić granic przed niemiecką armadą i sowiecką nawałnicą. Ażeby Niemcy jak kiedyś Krzyżacy pod d-ctwem Wielkiego mistrza zakonu Ulricha von Jungingena, nie mogli znowu rzucić się na Polskę. Od czasów Grunwaldu Tatarzy zamieszkiwali tamte tereny, by strzec naszych granic.

Doniosłym wydarzeniem dla naszej społeczności tatarskiej – honorującym Tatarów było odsłonięcie w Gdańsku pomnika Tatara RP, za co jestem wdzięczny.

- Bardzo bym prosił o rozpowszechnienie tego wyznania dot. mego mianowania oraz roli Tatarów w służbie Polsce, gdyż wielu Polaków niewiele słyszało o małej grupie ludzi – wspólnocie Tatarów.”

Por. Stefan Mustafa Abramowicz

Manchester, niedziela 12 lutego 2017 r.

Pochylić się i zamyślić nad memoriałem do Polaków Por. Abramowicza, to już złożyć hołd polskim Tatarom i oddać cześć żołnierzom niezłomnym, do których należeli także Tatarzy.

Na koniec nam zwykłym śmiertelnikom ciągle idącym w pośpiechu - niech daty i zdarzenia przypomną Wędrówkę życiową ułana, po jego wyboistej drodze życia.

To po to byśmy mogli rozprawiać o nim uczenie i tkliwie…

Stefan Mustafa urodził się jako drugi w rodzinie tatarskiej w dn. 20 stycznia 1915r. w Klecku woj. nowogródzkie na Kresach Wschodnich – to była Polska. (dokumenty podają błędną datę jego urodzin jako 20 lutego 1916r.) Mama Fursia zd. Aleksandrowicz, ojciec Ibrahim Abramowicz. Rodzeństwo: Ewa, Bekir, Aleksander, Hasan, Sofija. Te osoby najbliższe z rodziny już nie żyją. Pozostał sam z tamtego pokolenia - ostatni ułan - świadek tamtych zdarzeń i lat.

Dn. 15 IX 37r. został powołany do służby wojskowej w słynnym 1. Szwadronie Tatarskim 13. Pułku Ułanów Wileńskich Nowa Wilejka k/Wilna. Ujeżdżał konie jako szeregowy ułan luzak. Wybuch wojny i inwazja Niemców na Polskę uniemożliwiły mu wyjście do cywila w dn. 15 IX 39r.

Dn. 17 IX 39r. sąsiedzi zza wschodniej granicy wkroczyli do Polski z hasłami wyzwolenia miejscowej ludności z polskiego klasowego ucisku. „Wdarli się w nasze granice podstępem bez żadnego wypowiedzenia wojny, wbili nam nóż w plecy,” [S.M. Abramowicz, Wędrówka życiowa, Londyn 2004]

Podczas Kampanii Wrześniowej po przekroczeniu polskiej granicy wschodniej przez armię sowiecką – starszy ułan Stefan Mustafa uratował przed aresztowaniem, w konsekwencji straceniem w Katyniu swego d-cy Por. Zygmunta Barcickiego. Porucznik zdany sam na siebie nie doczekał się rozkazów od naczelnego d-dztwa Polskich Sił Zbrojnych. Jako doświadczony d-ca z wojny z bolszewikami wiedział, że Sowieci będą mścić się na Polakach za przegraną. W ogólnym chaosie i panice jakie panowały po napaści Niemców i Sowietów na Polskę - wiedział, że jego oddział nie ma żadnych szans w starciu z armią sowiecką jako słaby liczebnie i źle uzbrojony. W końcu wydał samodzielny rozkaz wymarszu swym 150 ułanom. Szli pieszo z jednostrzałowymi karabinami i szablami, usiłując przebić się na Litwę. Porucznik szedł pieszo wśród ułanów, a Stefan dosiadł jego konia Farysa w uprzęży oficera, teraz jako jedynego wierzchowca w oddziale. Jadąc na koniu oficerskim mylił komunistycznych Żydów, którzy utworzywszy partyzantkę rozbrajali po drodze słabo uzbrojonych polskich żołnierzy. Wydawali w ręce Sowietów polskich oficerów. Stefan pozorując d-cę odciągał wrogów od swego komendanta zacierając za nim ślady, by wraz z innymi ułanami zdołał przebić się na Litwę. Gdy porucznik przedarł się do Litwinów został internowany i zamknięty z ułanami w obozie internowania. Tam odpowiadali z innego paragrafu niż oficerowie w Katyniu, traktowani jako burżuazja, wróg klasowy i wróg Stalina. D-ca zapewne nie przyznał się, że jest oficerem. Ocalił życie uniknąwszy aresztowania przez służby NKWD. Nie został zgładzony w dołach śmierci Katynia. Stefanowi nie udało się przedostać na Litwę.

Dn. 27 IX 39r. został aresztowany przed granicą przez czerwonoarmistów. Wzięty do niewoli sowieckiej był wykorzystywany jako niewolnik do prac ponad siły. W ciągu 2 lat ciężkiej katorgi przeszedł przez łagry, w tym 9 obozów - miejsca stalinowskiego terroru. Trafił min. do Kozielska, Krzywego Rogu, Starobielska i Tockoje.

Po wybuchu wojny niemiecko - sowieckiej (22 VI 41r.) przebywał w obozie jenieckim w Starobielsku. (było tu 1500 polskich jeńców) Wtedy Niemcy przez radio podali komunikat w trzech językach: rosyjskim, ukraińskim i białoruskim: „Wy rosyjski naród nie bójcie się, my wam nic złego nie zrobimy. My tylko ten komunistyczno – żydowski rząd rozpędzimy.” [S.M. Abramowicz, tamże]

W obozie w Starobielsku zastała go tzw. amnestia i na mocy układu Sikorski – Majski (21 VII 41r.) został zwolniony i zarejestrował się jako rekrut wstępując do WP. formowanego w ZSRR pod d-dztwem Gen. Andersa. Koniec niewoli (XI 41r.) rozpoczął Exodus łagierników i ewakuację z terenów Rosji sowieckiej.

W III 42r. na rozkaz opuszczenia Rosji, został przetransportowany wraz z zesłańcami pod chińską granicę, aż pod Himalaje w sowieckiej Azji Środkowej: do Kazachstanu, Kirgizji, Uzbekistanu, Turkmenii. Docelowym miejscem miał być port wybawienia w Krasnowodzku przy Morzu Kaspijskim.

- 1 milion Polaków wymarło i zostało zabitych w ZSRR, S.M. Abramowicz

W IV 42r. Stefan przedostał się do Pahlavi w Iranie – lądu nadziei i wolności. Dołączył do 2. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod d-dztwem Gen. Władysława Andersa.

- Jedynie 15. tysiącom udało się wyjść z Kraju Rad, S.M. Abramowicz

W 43r. dobił z manewrami do Egiptu. Został elektrykiem pojazdów mechanicznych szwadronowej czołówki naprawczej.

W IV 44r. wraz z polskimi żołnierzami dopłynął do Italii i został wcielony do 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej 2. Korpusu, która była włączona do 8. Armii Wojsk Sprzymierzonych dowodzonej przez Gen. Oliver’a Leese. Został czołgistą amerykańskiego czołgu Sherman o nazwie Ballada w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich przy d-cy Mjr. Kazimierzu Zaorskim.

Brał udział w walkach pod Monte Cassino, gdzie 18 V 44r. Polacy zdobyli twierdzę na wzgórzu. Uczestniczył w Kampanii Włoskiej oswobadzając Włochy.

W VI 44r. podczas ofensywy i wymiany ognia artyleryjskiego z niemieckimi Tygrysami pod Ankoną - został ranny w czołgu. Wraz z innym rannym kolegą dostał się do szpitala polowego. W wyniku odniesionych ciężkich ran jego kolega zmarł. Reszta załogi uratowała się, a on w szpitalu czekał m-c czasu na nowy czołg, by dalej walczyć za Polskę w odwecie za napaść wrogów.

W II 45r. wjechał do Loreto i tam napotkał swego d-cę Por. Zygmunta Barcickiego, który zaprosił go tam na swój ślub kościelny. Jego we wrześniu 39r. wierny ułan osłaniał i ocalił mu życie przed niechybną śmiercią w Katyniu.

W V 45r. wraz z 2. Korpusem oswobadzał Bolonię i tu skończyła się wojna dla polskich żołnierzy. Alianci rozbroili polską armię nie dopuszczając Ich do dalszych walk. Zamknęli Im dostęp do defilady w Berlinie i później w Londynie.

- Po wojnie ocalało ok. 200 tys. polskich żołnierzy 2. Korpusu, S.M.Abramowicz

21 VI 46r. po demobilizacji dopłynął okrętem Mauretania wraz z polskimi żołnierzami do angielskiego portu w Liverpool. Był w stopniu starszego ułana.

W 47r. trafił z innymi polskimi żołnierzami do kolejnego obozu na terenie WB i dostał zakwaterowanie w okrągłych namiotach tzw. beczkach śmiechu.

W wojsku służył 10 lat.

W 49r. ożenił się z polską Tatarką Haliną Milkamanowiczówną ze Słonima na Kresach Wschodnich i osiadł w Manchesterze. Urodziły mu się dwie córki Mary i Janet. Obecnie ma dwie wnuczki oraz dwa prawnuki. Owdowiał w 1999r.

Pan Stefan to skromna osoba, mówiąca o sobie: zwykły żołnierz, normalny człowiek. To jednak nie stoi w sprzeczności z jego niekwestionowanymi zasługami dla sprawy walk o wolność i niepodległość Polski, które znalazły wyraz w nadaniu mu wysokiej rangi odznaczenia.

Tatarzy to ludzie honoru o wysokim poczuciu własnej godności i lojalności. Jako godni zaufania nigdy nie zawiedli Naczelnika Państwa i Najwyższego Wodza Marszałka Piłsudskiego, który powierzył oficerom pochodzenia tatarskiego swoją ochronę i straż przyboczną.

Podczas II wojny polscy Tatarzy podzielili los Polaków walcząc i ginąc na wszystkich frontach świata Za naszą i waszą wolność. To powinno utkwić w naszej pamięci i świadomości - służąc zbliżeniu naszych narodów, które swój życia los rzucały na stos w służbie jednej Ojczyzny. Na dobre i na złe walcząc dla wspólnej sprawy.

Memoriał Porucznika Abramowicza - wiernego ułana niech spełni zadanie godziwego docenienia zasług Tatarów. Wzmocni więzi obydwu naszych narodów, by stanowi

zachętę do wspólnych wysiłków, które będą godne chwały i uznania. Przykład memoriału ma za zadanie zwrócić uwagę innym osobom, że warto budować silną i wielką Polskę w tolerancji i wzajemnym szacunku.

Opracowała Xenia Jacoby, 20 lutego 2017r.

Zdjęcia Xenia Jacoby

Artykuł W 102. urodziny ostatni ułan Rzeczypospolitej, polski Tatar – prosi Polaków o pamięć pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/102-urodziny-ostatni-ulan-rzeczypospolitej-polski-tatar-prosi-polakow-o-pamiec/feed/ 0
Zapomniana karta Września 1939 r.: poświęcenie żołnierzy tatarskich w walce z niemieckim najeźdźcą https://niezlomni.com/zapomniana-karta-wrzesnia-1939-r-poswiecenie-zolnierzy-tatarskich-walce-niemieckim-najezdzca/ https://niezlomni.com/zapomniana-karta-wrzesnia-1939-r-poswiecenie-zolnierzy-tatarskich-walce-niemieckim-najezdzca/#comments Sun, 11 Sep 2016 09:56:57 +0000 http://niezlomni.com/?p=31181 Tatarzy składający kwiaty na grobie w którym złożono serce Józefa Piłsudskiego i prochy jego matki na wileńskiej Rossie

Tradycje wojskowe polskich Tatarów są bardzo stare, a oni sami przez wieki wiernie służyli Rzeczypospolitej. Wyrastając w poczuciu patriotyzmu nie szczędzili krwi w walce o niepodległość. Pamięć o tym sprawiała, że w odrodzonym po 1918 r. Wojsku Polskim pojawiły się formacje złożone z polskich Tatarów.

[caption id="attachment_31182" align="alignright" width="550"]Żołnierze pułku tatarskiego w 1919 r. Żołnierze pułku tatarskiego w 1919 r.[/caption]

Podczas wojny polsko-bolszewickiej swoją bohaterską kartę zapisał Pułk Jazdy Tatarskiej im. Pułkownika Mustafy Achmatowicza. Został on sformowany 3 lutego 1920 roku, a swój chrzest bojowy przeszedł podczas walk z Niemcami pod Grodnem. Uczestniczył również w walkach na Polesiu. Wiosną 1920 roku Tatarzy wzięli udział w wyprawie kijowskiej. Gdy na ziemie ukraińskie zwaliła się bolszewicka nawała, a słabe oddziały polskie ustępowały przed liczniejszą i zaprawioną w walkach wojny domowej Armią Konną Budionnego, pułk tatarski otrzymał rozkaz osłony odwrotu Polaków na przeprawie przez Styr pod Horyniem. Tatarzy wykonali zadanie, ponosząc przy tym spore straty.

Latem 1920 roku Michaił Tuchaczewski, idąc śladem Iwana Pazkiewicza, zaplanował oskrzydlić Warszawę od północy i północnego-wschodu. Zadanie to powierzył III Korpusowi Konnemu Gaja Dimitriewicza Gaja z 4 Armii. Ten w ciągu jedenastu dni osiągnął Wisłę między Włocławkiem a Ciechocinkiem. Przepraw przez rzekę pod Wyszogrodem i Dobrzyniem bronił, odtworzony w Płocku, oddział tatarski włączony do 13 Pułku Ułanów. Przeprawa przez rzekę we Włocławku stała się niemożliwa, albowiem Polacy zdołali zniszczyć most. W związku z zaistniałą sytuacją, Gaj przeszedł pod Bobrowniki, przecinając ważną strategicznie linię kolejową Warszawa-Bydgoszcz. Wobec zagrożenia ze strony nacierającej z rejonu Modlina 5 Armii generała Władysława Sikorskiego, 4 Armia wykonała zwrot w kierunku południowym. 25 lipca 1920 roku 13 Pułk Ułanów stoczył z bolszewikami ciężką bitwę pod Janowem koło Sokółki. Wykonawszy kolejny zwrot ku północy, 4 Armia skierowała się ku przeprawom wiślanym pod Płockiem, jednak wobec twardej obrony miasta zmuszona została do odwrotu w stronę Prus Wschodnich.

Tatarski garnizon

Po zakończeniu działań wojennych, 13 Pułk Ułanów znalazł się w Nowej Wilejce pod Wilnem. Trafiło do niego wielu żołnierzy z dawnego Tatarskiego Pułku Ułanów, stąd też bardzo żywe stały się w tradycji pułkowej wątki tatarskie, o czym świadczy jedna z żurawiejek:

Pół Tatarów, pół Polanów
To trzynasty pułk ułanów.
Księżyc w czole, w dupie gwiazda
To Tatarska nasza jazda.

[caption id="attachment_31183" align="aligncenter" width="800"]Żołnierze oddziału tatarskiego Żołnierze oddziału tatarskiego[/caption]

9 czerwca 1936 roku Minister Spraw Wojskowych wydał rozkaz, nadający 1 szwadronowi 13 Pułku Ułanów Wileńskich nazwę „Tatarskiego”. Polscy Tatarzy pełnili asystę honorową przy grobie Marii Piłsudskiej na wileńskiej Rossie podczas składania w nim serca Marszałka. W grudniu 1936 roku prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki wydał dekret, nakazujący utworzenie w 13 Pułku Ułanów Wileńskich tatarskiego szwadronu, w którym od tej pory służyć mieli polscy muzułmanie. Przesłane z Ministerstwa Spraw Wojskowych wytyczne sprawiały wiele kłopotów komisjom poborowym, brakującą liczbę młodych Tatarów starano się więc uzupełniać przedstawicielami innych narodowości, np. Żydami.

Na niedobory tatarskich rekrutów narzekał dowódca szwadronu rotmistrz Jan Tarnowski, na co dowódca pułku, podpułkownik Chmielewski, z właściwym sobie dowcipem miał odpowiedzieć:

Panie rotmistrzu, proponuję, aby w miejsce brakujących Tatarów Pan wziął Żydów, jedni i drudzy są obrzezani, przynajmniej ułani będą mieli wspólną cechę.

[caption id="attachment_31184" align="aligncenter" width="800"]Tatarzy składający kwiaty na grobie w którym złożono serce Józefa Piłsudskiego i prochy jego matki na wileńskiej Rossie Tatarzy składający kwiaty na grobie w którym złożono serce Józefa Piłsudskiego i prochy jego matki na wileńskiej Rossie[/caption]

Niełatwo było również znaleźć oficerów i podoficerów, gdyż Tatarzy służący w innych formacjach niechętnie przenosili się ze swych macierzystych jednostek. Wreszcie w Nowej Wilejce, na majdanie przed koszarami, w mroźny, grudniowy dzień żołnierze złożyli w obecności imama Ibrahima Smajkiewicza i zastępcy muftiego Jakuba Romanowicza przysięgę na Koran. Okolicznościową przemowę wygłosił redaktor „Życia Tatarskiego” Stefan Tuhan-Baranowski, który nawiązał do pięknych kart z dziejów tatarskiego oręża. Dowódcą szwadronu został major Michał Bogdanowicz.

[caption id="attachment_31185" align="aligncenter" width="800"]Prezydent Ignacy Mościcki z wizytą u polskich Tatarów Prezydent Ignacy Mościcki z wizytą u polskich Tatarów[/caption]

25 lipca 1937 roku, podczas pułkowego święta, dowódca szwadronu odebrał ufundowany ze składek społeczności tatarskiej buńczuk o dwóch chwostach: biało-czerwonym i zielonym. Pierwszy nawiązywał do polskich tradycji patriotycznych, drugi zaś symbolizował łączność z islamem. Następnie odbyła się na ulicach Nowej Wilejki wspaniała defilada szwadronów:

[caption id="attachment_31186" align="alignright" width="250"]Płk. Konstanty Drucki-Lubecki, dowódca Wileńskiego Brygady Kawalerii Płk. Konstanty Drucki-Lubecki, dowódca Wileńskiego Brygady Kawalerii[/caption]

Następnie odbyła się defilada pułku, którą odbierali pan Wojewoda i Dowódca Brygady Kawalerii [pułkownik Konstanty Drucki-Lubecki]. Na trybunę honorową zostali zaproszeni: pan Jakub Romanowicz oraz pan Stefan Tuhan-Baranowski. Szwadron tatarski, który szedł na czele, prezentował się, zresztą jak i całość pułku, niezwykle ładnie i malowniczo, buńczuk zaś o barwach: biało-czerwonej i zielonej z półksiężycem u góry, wywołał ogólny zachwyt, zwłaszcza, gdy w takt kłusujących z fantazją szeregów ułańskich dzwoniły srebrzyście dzwoneczki, umieszczone na buńczuku. Bardzo miłe wrażenie sprawił także proporzec szwadronowy w barwach pułkowych ze złotym półksiężycem i gwiazdą w rogu.

Mundury Tatarów krojem na pierwszy rzut oka nie różniły się od obowiązujących w Wojsku Polskim, lecz niektóre elementy stroju podkreślały ich indywidualność – noszono krótkie kamizelki z szamerowaniami, granatowe spodnie o wąskich lampasach, a na kołnierzyku, w miejscu barw pułkowych, pojawiła się niebieska patka z symbolami islamu, czyli gwiazdą i półksiężycem. Czapka, wykonana z baraniej wełny, miała niebieski otok.

Utworzenie szwadronu zostało przyjęte z entuzjazmem przez polskich muzułmanów. Wierzono, że stanie się on zalążkiem nowego pułku. Utrzymanie historycznej i wojskowej tradycji w pamięci młodszego pokolenia żołnierzy należało do jednego z celów dowódcy szwadronu, majora Bogdanowicza i jego następców. Z myślą o nich utworzono działający przy szwadronie ośrodek kulturalno-oświatowy. Tak pisał o nim w „Życiu Tatarskim” w 1936 r. Stefan Tuhan-Baranowski:

Społeczeństwo tatarskie w rozumieniu sprawy, przyszło z pomocą dowódcy szwadronu w zorganizowaniu ogniska rozwoju i oświaty, jaką jest świetlica żołnierska. Świetlicy tej nadaje się odpowiedni charakter. A więc, została założona biblioteka, zawierająca cenną literaturę tatarską, ofiarowaną szwadronowi przez pana Leona Najmana Mirzę Kryczyńskiego, który oprócz tych książek nadesłał jeszcze wiele obrazów, przedstawiających wojsko tatarskie za czasów Królestwa Polskiego, Napoleona i powstania styczniowego. Czynione są dalsze starania, by do świetlicy tej dostarczono zbiory, związane z życiem Tatarów polskich.

Sporo kłopotów sprawiało żołnierzom wyznania mahometańskiego spełnianie obowiązku odmawiania modlitw. Rano wspólnie z całym pułkiem odśpiewywali „Kiedy ranne wstają zorze”, wieczorem zaś „Wszystkie nasze dzienne sprawy”. Aby umożliwić muzułmanom odmawianie modlitw pięć razy dziennie, wyznaczono dla nich osobne pomieszczenie, wyściełane ozdobnymi dywanami.

W bitwach Września

[caption id="attachment_31187" align="alignleft" width="173"]Rotmistrz Aleksander Jeliaszewicz, dowódca tatarskiego szwadronu 13 Pułku Ułanów Wileńskich Rotmistrz Aleksander Jeliaszewicz, dowódca tatarskiego szwadronu 13 Pułku Ułanów Wileńskich[/caption]

Pokojową egzystencję szwadronu zakończył rok 1939. 1 września w koszarach w Nowej Wilejce rozległ się alarm bojowy. Na stacji kolejowej załadowano do wagonów towarowych żołnierzy i konie. Z rozkazu pułkownika Konstantego Druckiego-Lubeckiego, dowódcy Wileńskiej Brygady Kawalerii, 13 Pułk Ułanów Wileńskich został przetransportowany do centralnej Polski. 2 września pociąg zatrzymał się na stacji Gałkowo niedaleko Łodzi. Wyładowawszy się, żołnierze pomaszerowali w stronę Piotrkowa, jednakże wydarzenia na froncie zmusiły ich do zmiany kierunku marszu. 3 września o 7.30 niemiecka 1 Dywizja Pancerna zajęła Radomsko, wychodząc na przedmościa na górnej Warcie, uniemożliwiając ułanom dalszy marsz ku Częstochowie. Niespodziewanie niemiecka 7 Dywizja Piechoty, przerwawszy front, zagroziła przeprawom na Pilicy. Rozkaz zabezpieczenia i obrony przeprawy pod Sulejowem otrzymał 1 szwadron rotmistrza Aleksandra Jeliaszewicza. Przeprawiwszy się za wycofującymi się jednostkami, pułk wyruszył w kierunku Wisły. Na wschodnim brzegu rzeki ułani spotkali resztki 4 pułku ułanów, macierzystego oddziału dowódcy szwadronu tatarskiego. W tak powiększonym składzie, pomaszerowali w stronę Lubelszczyzny.

6 września 1939 roku Wileńska Brygada Kawalerii otrzymała zadanie osłony odwrotu armii „Prusy” generała Stefana Dęba-Biernackiego. Ułani zajęli pozycję na przeprawie na rzeczce Radomce, od Jastrzębia do Mniszek. Nazajutrz opuściwszy linię Radomki, utworzyli przedmoście na wprost przeprawy pod Maciejowicami. 9 i 10 września 13 Pułk Ułanów Wileńskich stoczył bój o przeprawę pod Maciejowicami. Jedną z szarż wykonał 1 szwadron, który został zdziesiątkowany. Gdy ułani dopadli piechotę nieprzyjaciela, stało się coś niebywałego: po natarciu na przeprawie pośród pociętych ciał piechurów, odnaleziono walające się, porozrzucane kawałki ich uszu. Jednak pod silniejszym naciskiem czołgów niemieckiej 1 Dywizji Lekkiej pułk, wraz z resztą brygady, odskoczył ku północy i przeprawił się przez Wisłę.

Ocalałe resztki Wileńskiej Brygady Kawalerii weszły w skład kombinowanej brygady kawalerii pułkownika Adama Zakrzewskiego. 23 września została ona rozproszona podczas bitwy pod Adamowem. Po zakończonej klęską krwawej bitwie z oddziałami niemieckiej 68 Dywizji, brygada wycofała się w rejon kolonii Niemirów-Dominikówka. Pułkownik Zakrzewski podjął decyzję o zaprzestaniu walki i przedzieraniu się w stronę granicy węgierskiej. Przez następny dzień polscy kawalerzyści podejmowali próby wyjścia z okrążenia szosą Tomaszów–Zamość. Niemcy zaryglowali drogę w rejonie wsi Suchowola i Feliksówka.

Pierwszą próbę podjął 23 września idący przed Mazowiecką Brygadą Kawalerii pułkownika Jana Karcza 7 Pułk Ułanów Lubelskich, który zdołał wyrzucić nieprzyjaciela z Feliksówki, lecz dalsze natarcie na Suchowolę zostało powstrzymane przez ogień Niemców. 24 września 13 Pułk Ułanów Wileńskich z poświęceniem walczył o przerwanie pierścienia pod Suchowolą. Nielicznym udało się wyjść z okrążenia. Ponieśliśmy w niej duże straty bo Niemcy mieli artylerię, a my nie – wspominał rotmistrz Jeliaszewicz. Resztki Nowogródzkiej Brygady Kawalerii generała Władysława Andersa, które zdołały się zreorganizować i połączyć z brygadą wileńską, pomaszerowały na południe, wspólnie podejmując desperacką i zakończoną fiaskiem próbę przedarcia się na Węgry.

26 września pułkowi ułanów pułkownika Schweizera udało się rozbić w Broszkach pod Krakowcem niemiecką kompanię 28 Dywizji. Gorzej poszło 27 pułkowi ułanów pułkownika Pająka, który podjął nieudaną szarżę na batalion nieprzyjacielskiej piechoty w Morańcach i zmuszony został do wycofania się w kierunku Kochanówki. Niespodziewanie ze wsi rozległ się jazgot niemieckiej broni maszynowej i huk eksplodujących pocisków artyleryjskich. Mając odciętą drogę odwrotu, ułani zdecydowali się poddać. Generał Anders wydał swoim ułanom rozkaz zaprzestania walki. W owym dniu skapitulowali także wykrwawieni w ostatnich bojach, zdziesiątkowani ułani wileńscy. Ranny pułkownik Drucki-Lubecki wydał rozkaz zaprzestania walki. 13 Pułk Ułanów dotarł nad Bug.

28 września 1939 roku w Medyce dowódca 13 Pułku, podpułkownik Józef Szostak, wydał rozkaz rozwiązania oddziału. Sztandary i buńczuk zakopano w nieznanym miejscu. W ten sposób tatarski szwadron zakończył swój szlak bojowy. Bitwa pod Suchowolą była ostatnim czynem zbrojnym polskich Tatarów, żołnierze wycofując się utrzymywali wzorowy porządek i dyscyplinę, od tej pory mieli prowadzić walkę na własną rękę lub przedzierać się w stronę granicy węgierskiej. Rotmistrzowi Jeliaszewiczowi udało się dostać na Węgry, część jego żołnierzy nie złożyła broni i kontynuowała dalszą walkę w składzie Grupy Operacyjnej „Polesie” generała Franciszka Kleeberga, przedłużając ją do początków października 1939 roku.

Poświęcenie żołnierzy tatarskich w walce z niemieckim najeźdźcą to do dziś mało znana karta Września 1939 r.

Jakub Jakubowicz, źródło: Histmag.org

ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska

Artykuł Zapomniana karta Września 1939 r.: poświęcenie żołnierzy tatarskich w walce z niemieckim najeźdźcą pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zapomniana-karta-wrzesnia-1939-r-poswiecenie-zolnierzy-tatarskich-walce-niemieckim-najezdzca/feed/ 1
Prezydent odznaczył najstarszego polskiego ułana. Ma 101 lat i jest muzułmaninem https://niezlomni.com/prezydent-odznaczyl-najstarszego-polskiego-ulana-101-muzulmaninem/ https://niezlomni.com/prezydent-odznaczyl-najstarszego-polskiego-ulana-101-muzulmaninem/#respond Fri, 22 Jul 2016 06:23:41 +0000 http://niezlomni.com/?p=29205

Stefan Mustafa Abramowicz skończył właśnie 101 lat. Z rąk sekretarza Stanu Ministra Krzysztofa Szczerskiego otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

Abramowicz otrzymał także awans oficerski na stopień porucznika.

20160712_115454_resizedStefan Mustafa Abramowicz urodził się 20 stycznia 1915 roku w Klecku (woj. Nowogródek) w rodzinie polskich Tatarów. 15 września 1937 r. został powołany do odbycia czynnej służby wojskowej i skierowany do 1. (tatarskiego) szwadronu 13. Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce. Po wybuchu II wojny światowej, jako ułan, w składzie macierzystej jednostki brał udział w walkach z Niemcami na Mazowszu i Lubelszczyźnie.

27 września 1939 roku dostał się do niewoli sowieckiej. Przekazany funkcjonariuszom NKWD jako jeniec, został przewieziony na Białoruś do Mińska, a następnie do obozu jenieckiego dla szeregowców w Kozielsku. Po dwumiesięcznym śledztwie został w listopadzie 1939 roku skierowany do prac przy naprawie dróg i remoncie lotnisk w rejonie Lwowa i Przemyśla. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej ewakuowany w lipcu 1941 roku, w kolumnie marszowej, do obozu jenieckiego w Starobielsku. Następnie na mocy układu Sikorski - Majski został zwolniony z obozu i wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych formowanych w ZSRS. W kwietniu 1942 r. wraz z armią, dostał się poprzez port w Krasnowodzku do Iranu. Przez Irak i Palestynę dotarł do Egiptu.

Po przeszkoleniu służył jako czołgista w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich 2. Warszawskiej Brygady Pancernej. Od kwietnia 1944r. uczestniczył w walkach II Korpusu Polskiego we Włoszech. Walczył m.in. o Monte Cassino. Zdemobilizowany został w styczniu 1947 roku w stopniu starszego ułana. Ze względu na zajęcie Wileńszczyzny przez sowietów pozostał na emigracji, w Wielkiej Brytanii. W 1971 r. odwiedził pierwszy raz po wojnie swoje rodzinne strony. W 1984 r. władze polskie na uchodźstwie nadały Mu stopień plutonowego w porpusie podoficerów kawalerii. W 2000 r. uhonorowany został jako kombatant pierwszym stopniem oficerskim.

W rozmowie z serwisem wMeritum.pl Abramowicz wspominał swoje dzieciństwo w Klecku:

Do szkoły chodziły dzieci wszystkich wyznań: katolicy, prawosławni, muzułmanie i żydzi. Byliśmy bardzo zgodni. W Klecku polskie władze zrobiły szkołę powszechną w budynku po rosyjskiej szkole z czasu zaborów. Był obowiązek chodzenia do szkoły, ale rząd patrzył przez palce, kiedy opuszczało się szkołę. Dzieci chodziły bez butów i jeśli ich nie miały w czas mrozów – zostawały w domu. Para butów kosztowała 20 zł (na wsi pracowano przez cały dzień za 1zł.)

Miałem 15 lat jak kończyłem 7 oddział szkolny. Do szkoły przychodził ksiądz uczyć religii katolickiej, a wtedy dzieci innego wyznania szły na podwórko szkolne. Imam (ksiądz muzułmański) też przychodził do szkoły i mieliśmy z nim lekcje poza godzinami szkolnymi. Imam miał utrzymanie rządowe, dostawał ok. 60zł na 3 mies. Żydzi natomiast trzymali się zawsze razem ale osobno od innych. Byli bardziej zamożni. Lepiej się ubierali a ich dzieci uczyły się najlepiej i były przykładem dla innych. Były one bardziej wyuczone i bardziej inteligentne. Nauczyciel pytał się nas: „Kto jest najbardziej światową osobą? Dzieci mówiły, że Piłsudski, a wstał Żydek i mówi: „Najbardziej światową osobą był Chrystus.” Wtedy dostał nagrodę z pochwałą od nauczyciela. Inne dzieci pytały go potem, dlaczego powiedziałeś, że Chrystus był najważniejszy? A on na to, że: „Mojżesz był najwspanialszy ale wtedy nie dostałby nagrody…

ulanW 1937 r. poszedłem do wojska. Gdy byłem wśród ułanów – chrześcijan, razem się modliliśmy i razem jedliśmy wszystko, co nam gotowano. Była codzienna modlitwa poranna i wieczorna. Śpiewaliśmy „Godzinki” i „Kiedy ranne wstają zorze.” W piątki były modlitwy muzułmańskie. W niedzielę jeździliśmy do kościoła na mszę św. Raz w miesiącu przyjeżdżał imam z Warszawy i odprawiał nabożeństwo. Imamem – kapelanem muzułmańskim był Ali Woronowicz.

Naszym muftim (muzułmański bp) był Jakub Szynkiewicz. Jeździł po parafiach, by odwiedzić swych parafian Tatarów. Był bardzo wykształconą osobą. Podróżował po krajach muzułmańskich i opowiadał o Polsce i polskich muzułmanach. Dzięki muftiemu Polska nawiązywała bardzo korzystne kontakty handlowe i dyplomatyczne. Nas było mało, ale Tatarzy byli ambasadorami Polski za granicą.

źródło: własne / Prezydent.pl / wMeritum.pl

źródło zdjęcia: Mieszko Pawlak / Prezydent.pl

Artykuł Prezydent odznaczył najstarszego polskiego ułana. Ma 101 lat i jest muzułmaninem pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/prezydent-odznaczyl-najstarszego-polskiego-ulana-101-muzulmaninem/feed/ 0