Ruch narodowy – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Ruch narodowy – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 To scenariusz na materiał filmowy. Był kluczową postacią wywiadu Zw. Jaszczurczego. Po ciężkim śledztwie zgilotynowany. Zachowały się poruszające słowa do rodziny… https://niezlomni.com/2-lutego-1943-zgilotynowany-zostal-szef-wywiadu-zachodniego-zwiazku-jaszczurczego-zyciorys-na-scenariusz-filmowy-niezlomna-postawa-podczas-sledztwa-i-poruszajace-slowa-do-najblizszych/ https://niezlomni.com/2-lutego-1943-zgilotynowany-zostal-szef-wywiadu-zachodniego-zwiazku-jaszczurczego-zyciorys-na-scenariusz-filmowy-niezlomna-postawa-podczas-sledztwa-i-poruszajace-slowa-do-najblizszych/#respond Sat, 03 Feb 2018 07:00:26 +0000 http://niezlomni.com/?p=8610

2 lutego 1943 r. nastąpiło jedno z przełomowych wydarzeń II Wojny Światowej – klęska wojsk państw „Osi” pod Stalingradem.

W tym czasie, kiedy do sowieckiej niewoli oddawały się jednostki niemieckie, węgierskie, rumuńskie, włoskie etc., w Berlinie w więzieniu Plötzensee, w miejscu, oddalonym od Stalingradu o ponad 2000 km. w swoją ostatnią drogę wyruszał Stanisław Leon Jeute – szef Wywiadu Zachodniego Związku Jaszczurczego.

Wyobraźmy sobie 32 letniego, jednogiego mężczyznę, o pergaminowej skórze, nagiej, bezwłosej czaszce, o ustach z powybijanymi zębami…

Jednak jego oczy znamionują siłę duszy. Duszy, która wzięła na siebie WSZYSTKIE trudy śledztwa, WSZYSTKIE winy i WSZYSTKIE znane sobie tajemnice konspiracji…

Stanisław Leon Jeute urodził się 25 maja 1910r. w Warszawie. Rodzicami jego byli Gustaw Jeute (1878-1950) i Eleonora z domu Kosińska.

Ojciec Stanisława – Gustaw Jeute był prawnikiem oraz działaczem społecznym Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie. Gustaw Wilhelm Jeute urodził się w Warszawie 9 sierpnia 1878r. Jego rodzicami był Alfred i Wilhelmina. Był prawnikiem oraz działaczem społecznym Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie.

Stanisław Jeute uczył się w Prywatnym Gimnazjum im. Mikołaja Reja Zboru Ewangelicko-Augsburskiego. Ukończył je w 1929r. W październiku 1930r. wstąpił do Szkoły Podchorążych Inżynierii w Warszawie, której nie ukończył. Został z niej dyscyplinarnie relegowany jeszcze w tym samym roku z powodu zatargu z przełożonym, którego miał jakoby obrazić. Taką wersję relegowania Stanisława Jeute ze Szkoły Podchorążych Inżynierii w Warszawie podaje Eugeniusz Szulc, natomiast karta ewidencyjna w rubryce: Wystąpienie ze Szk. Podchr. Inż. (powód), informuje krótko – wydalony za kradzież.

Stanisław Jeute miał „charakter” i prawdopodobnie „postawił się” przełożonemu, który „załatwił” krnąbrnego podwładnego... Stąd ten wpis; wystarczy podrzucić coś do szafki (np. zegarek), własność innego podchorążego.

Czy człowiek, który zorganizował w tak ekstremalnie trudnych warunkach, tak fenomenalnie działający wywiad, który w trakcie śledztwa wziął na siebie (o ile było to możliwe) całą odpowiedzialność, który w trakcie przesłuchań był bity, poniżany, trzymany w karcerze na mokrym betonie – mógł się poniżyć do zwykłej kradzieży?

Po odejściu ze Szkoły Podchorążych podjął studia na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Porzucił ją po wysłuchaniu kilku semestrów. W 1936r. rozpoczął pracę w firmie transportu morskiego w Gdyni (pracował w niej do wybuchu wojny). Wstąpił wówczas do Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR). Był członkiem Akademickiego Związku Morskiego i uczestnikiem jego obozów letnich, na których spotkał Mieczysława Dukalskiego i Jerzego Padewskiego, późniejszych organizatorów Organizacji Wojskowej Związku Jaszczurczego na Pomorzu. Prawdopodobnie współpracował wówczas z Oddziałem II Wojska Polskiego. Wykonywał różne wywiadowcze zadania podczas swoich podróży służbowych do Niemiec, a na terenie Gdyni obserwował miejscowych i przyjezdnych Niemców.

Wcześniej – 27 czerwca 1935r. – ożenił się z Władysławą z domu Ekiert. Miał z nią syna Marka (ur. 19 listopada 1938r.). W rodzinie Ekiertów także pielęgnowano tradycje patriotyczne. Dziadek Władysławy Ekiert – Józef Ekiert, w wieku 21 lat, brał udział w Powstaniu Styczniowym.

W czasie wojny polsko-niemieckiej w 1939r. walczył ochotniczo na Oksywiu. 13 września został ciężko ranny pociskiem działa morskiego; ciało miał pokryte przeszło 20 ranami. Następnego dnia w szpitalu polowym (przy świeczkach, bez narkozy10) w Babich Dołach amputowano mu lewy goleń. Z amputowaną nogą został wzięty do niewoli. Przebywał w twierdzy gdyńskiej.

15 listopada 1939r. został zwolniony z niewoli ze względu na zły stan zdrowia (dzięki staraniom żony) i przetransportowany do Warszawy, gdzie przez dłuższy czas leczył się najpierw w Szpitalu Ujazdowskim, a następnie w Szpitalu Ewangelickim. Orzeczenie Lekarskiej Komisji Inwalidzkiej Lazaretu Ujazdowskiego wydane rok później (dn. 29 września 1940r.) informuje o niezrośniętych bliznach obu ud, lewego podudzia oraz stopy.

Wspomina Stanisław Jan Siostrzonek:

Na spotkaniu w szpitalu poznałem ppor. Stanisława Jeute pseud. „Wilk”, który po odniesionych ranach w czasie obrony Gdyni i amputacji nogi leczył się jeszcze z ran pod opieką ojca, kuratora Szpitala Ewangelickiego […]. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że mam do czynienia z oficerem powiązanym już z siatką głębokiego wywiadu na III Rzeszę. Działalność jego miała zakończyć się tragicznie: aresztowany w lutym 1942r., został rok później zgilotynowany w więzieniu berlińskim.

W czasie okupacji mieszkał w Warszawie, przy ulicy Szkolnej 8, pod swoim własnym nazwiskiem.

Jesienią 1939r. rozpoczął działalność konspiracyjną. Po wyjściu ze szpitala został zwerbowany do Organizacji Wojskowej Związku Jaszczurczego (OW ZJ) przez Witolda Gostomskiego, ps. Nałęcz, Hubert, Szefa Oddziału II Komendy Głównej OW ZJ. Od wiosny 1940r. był Szefem Wydziału Zachodniego i drugim zastępcą szefa II Oddziału sztabu ZJ, por. Witolda Gostomskiego; jednocześnie był Szefem II Oddziału Okręgu Pomorze z siedzibą w Warszawie. Po powołaniu do życia Inspektoratu Ziem Zachodnich w 1941r. został również i tu szefem; używał wówczas stopnia porucznika. Zastępcą był Jan Jachowski.

(Oprócz wydziału wywiadowczego funkcjonował wydział propagandy – kierownikiem był Władysław Pawłowski, oraz wydział legalizacyjny. Kierował nim Zygmunt Łada. Wydział legalizacyjny zajmował się sporządzaniem fałszywych dokumentów obowiązujących na terenie Rzeszy i Generalnego Gubernatorstwa. Ułatwiało to poruszanie się funkcjonariuszom i kurierom Związku Jaszczurczego po terenach niemieckich i okupowanych.)

jeuteStanisław Jeute utrzymywał kontakty z emisariuszami i kurierami oraz kierującymi poszczególnymi placówkami ZJ na tzw. terenach bezpośrednio włączonych do III Rzeszy jak i w samej Rzeszy. Meldunki przekazywał Witoldowi Gostomskiemu przez swego łącznika Henryka Kordicza.

Tereny Polski zachodniej i Niemiec zostały podzielone na okręgi i następnie pokryte gęstą siatką placówek wywiadowczych.
Okręgami wywiadowczymi ZJ w Niemczech były: Berlin, Brandenburgia, Śląsk, Monachium i Bawaria, Westfalia i Zagłębie Ruhry, Hamburg i Brema, Pomorze Wschodnie z Królewcem, Pomorze Zachodnie oraz Gdańsk.

Na tzw. Ziemiach bezpośrednio włączonych do Rzeszy aktywnie działały ośrodki w: Gdyni, Starogardzie Gdańskim, Poznaniu, Włocławku, Łodzi, Gnieźnie, Bydgoszczy i Żninie.

Wywiad „Z” zbierał informacje o charakterze wojskowym, gospodarczym, zbrojeniowym, komunikacyjnym, o nastrojach wśród ludności cywilnej, żołnierzy na froncie itp.

Siatkę wywiadowczą stanowiła młodzież akademicka, licealna, absolwenci Szkoły Morskiej (na Pomorzu), osoby wywiezione na przymusowe roboty, jeńcy zwolnieni z obozów i zatrudnieni przymusowo w fabrykach zbrojeniowych, kolejarze, stoczniowcy, marynarze, pracownicy służby zdrowia.

Zgodnie z instrukcją M. Dukalskiego, zachęcano Polaków wcielanych do Wehrmachtu do unikania poboru. Obywateli zwerbowanych na front wschodni zobowiązywano do walki z Sowietami, zaś przebywających na odcinku zachodnim do dezercji i podejmowania współpracy z władzami emigracyjnymi.

Wywiad Zachodni został zorganizowany przez działaczy ONR wysiedlonych z ziem przyłączonych do Rzeszy, przy współpracy ludzi z warszawskiego ośrodka ewangelicko-augsburskiego, którzy mieli kontakty na zachodzie, prócz Stanisława Jeute był wśród nich m.in. Arnold Nierzwicki ps. Krzysztof.

jeuteW siedzibie Konsystorza Ewangelicko-Augsburskiego spotykał się z Mieczysławem Dukalskim ps. Zapora, Arnoldem Nierzwickim ps. Krzysztof, Lechem Neymanem ps. Wacław Górnicki, Butrym, Domarat, Robert oraz Komendantem Głównym Związku Jaszczurczego por. rez. Władysławem Marcinkowskim ps. Jaxa, Władysław Szymkiewicz.

W Warszawie dokumenty Wywiadu „Z” Związku Jaszczurczego były przechowywane m.in. w mieszkaniu rodziny Głombiowskich przy ul. Mazowieckiej 10. Głombiowscy byli spokrewnieni z rodziną Jeute. Dokumenty wywiadu zostały znalezione podczas rewizji mieszkania 9 grudnia 1943r. Przechowujący te dokumenty Ryszard Głombiowski został aresztowany i rozstrzelany w niejasnych okolicznościach w lutym lub marcu 1944r.

Stanisław Jeute ściśle współpracował z wywiadem Związku Walki Zbrojnej, ze strony, którego otrzymywał każdorazowo potwierdzenie przekazywanych meldunków wywiadowczych. Otrzymywał środki finansowe od Mieczysława Rutkowskiego ps. Goszczyński – szefa Sekcji Zachodniej wywiadu dalekosiężnego (kryptonim „Stragan”) Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej i łącznika pomiędzy Związkiem Walki Zbrojnej a Związkiem Jaszczurczym.

Współpraca opierała się na realnych podstawach: ZWZ dysponował środkami finansowymi, a ZJ rozbudowaną siecią agentów. Z biegiem czasu wywiad ZJ przejął część agentów ZWZ.

Współdziałanie wywiadów ZWZ-AK i ZJ odbywało się pod kontrolą wywiadu grupy Zakonu Narodowego Organizacji Polskiej.

Z Witoldem Gostomskim, Mieczysławem Dukalskim i Janem Lechowskim ps. Edward, Edmund omawiał sprawy instrukcji dla agentów, dotyczących informacji o morskim przemyśle i o marynarce wojennej. Starał się usprawnić pracę wywiadu. Z jego polecenia Jerzy Padlewski ps. Jerzy Turowicz, Jerzy, Jurewicz, pełniący funkcję sekretarza, wykonał powiększenie sylwetek okrętów „Bismarck”, „Gneisenau”, „Prinz Eugen”, figurujących w broszurce „Niemiecka marynarka wojenna”.

Meldunki wywiadowcze przepisywała Janina Pluczyńska, a szyfrował je zaprzyjaźniony ze St. Jeute prof. Zygmunt Dobrzyński, a szkice geometryczne, potrzebne do szyfrowania układał Jerzy Padlewski.25 Wszystkie materiały przechowywał u Niny Veith. Jego łączniczką do Berlina była Mirosława Kocowa ps. Anastazja.

Między 6 a 21 stycznia 1942r. spotkał się, co najmniej trzy razy z przebywającym w Warszawie Stefanem Henslem, kierującym wywiadem „Z” w Gdyni. Przekazał mu wówczas dodatkowe punkty kontaktowe dla kurierów przyjeżdżających z Pomorza. Inną łączniczką w ramach Adiutantury ZJ była Małgorzata Gostomska ps. Gosia, Biedronka, posługująca się nazwiskiem – Margarete Fischer, która z jego rozkazu przyjeżdżała na Wybrzeże Gdańskie do rodziny Henslów i do Stanisława Lesikowskiego, a także do Marii Rost z Polskiej Armii Powstania. Raz udał się osobiście do Gdyni-Orłowa do punktu mieszczącego się Leokadii Śliwińskiej ps. Śliwkowa, przy ul. Wrocławskiej 3. W 1941r. cały wywiad zachodni Związku Jaszczurczego został włączony do nowo powstałego Inspektoratu Ziem Zachodnich (IZZ).

Do największych sukcesów wywiadu „Zachód” można zaliczyć: zdobycie informacji związanych z atakiem Niemiec na Grecję, uzyskanie informacji dotyczących „Afrika Korps” na Aleksandrię, zlokalizowanie miejsca pancernika „Tirpitz” w norweskich fiordach, zlokalizowanie na Pomorzu Zachodnim (w Peenemünde) tajnego ośrodka badań nad pociskami rakietowymi. Zdobyto także informacje wywiadowcze dotyczące budowy okrętów podwodnych w stoczniach Gdyni, Gdańska i Elbląga. Mikrofilm w tej sprawie przekazano do Warszawy. Zdobyte informacje uzupełniono danymi o mocy silników i innymi danymi technicznymi uzyskanymi od marynarzy – agentów z holowników „Jaguar” i „Jantar”. Jeden z doświadczalnych okrętów podwodnych – wraz z komisją techniczną – zatopiono w czasie rejsu próbnego przez podwieszone bomby.

Dokonano sabotażu na statku pasażerskim (koszarowcu) – „Monte Olivio” – podczas hucznej libacji oblano naftą i podpalono wszystkie drzwi wejściowe. Zginęło 200 osób.

Ustalono miejsce odpalania i upadania rakiet doświadczalnych, z dokładnymi wymiarami. Do oddziału stoczni remontowej Deutsche Kiel, w Gdyni wprowadzono agentów w celu rejestrowania ilości i rodzaju uszkodzeń naprawianych jednostek; przy tej okazji odnaleziono uszkodzony pancernik „Gneisenau”, który zniknął Anglikom z pola widzenia.

Wykryto, że w Zakładach Elektrotechnicznych w Bydgoszczy produkuje się części do rakiet V-1, V-2.

W skrytkach rządzonych w wagonach kolejowych przewożono prasę podziemną i materiały propagandowe.

Działalność wywiadu „Zachód” spowodowała kontrakcję ze strony Niemców. Jeszcze jesienią 1940r. utworzyli w ramach Gestapo tzw. „Sonderkommando ZJ”.

Pierwsze aresztowania nastąpiły w grudniu 1941r. Działalność „Sonderkommando ZJ” doprowadziła, w początkach 1942r., do znacznego osłabienia siatki wywiadowczej Związku Jaszczurczego na terenie Niemiec i zachodnich ziemiach polskich. W wyniku procesu, który odbył się w Berlinie, 31 osób ze ścisłego kierownictwa zostało skazanych na karę śmierci i straconych poprzez ścięcie.

Stanisław Jeute został aresztowany 25 lutego 1942r. w Warszawie z grupą najbliższych współpracowników oraz ojcem (zwolnionym po miesiącu) i żoną (zwolnioną 28 kwietnia t.r.). Osadzony następnego dnia na Pawiaku, wkrótce przetransportowany do Berlina, do więzienia śledczego gestapo przy Alexanderplatz 10; oznaczono go kryptonimem 000/4434. Podczas pobytu w więzieniu cały czas był trzymany w izolatce.

W listopadzie 1942r. sprawę aresztowanych członków komórki wywiadowczej Związku Jaszczurczego, ze Stanisławem Jeute na czele, skierowano do Sądu Wojennego Rzeszy (Reichskriegsgericht). Stanisław Jeute został przeniesiony do więzienia wojennego (Untersuchungshaftanstalt) Alt Moabit, jako więzień nr 3339 w izolatce nr 395.35

Podczas niezwykle brutalnego śledztwa (prowadzonego często również nocą) zachowywał niezłomną postawę, starając się całą winą obciążyć wyłącznie siebie. W grypsie z 2 lipca 1942r. łącznik ZJ na linii Warszawa-Pomorze, Zenon Narojek pisał do swej narzeczonej Haliny Skarżyńskiej:

[…] Stach trzyma się pierwszorzędnie, ma dobre i jasne myśli na przyszłość i żyje nadzieją w Boga i dotąd jeszcze nikt Go nie widział załamanego, ani Niemcy, ani Polacy. Pomimo, że ma najcięższe oskarżenie i w najtrudniejszym jest położeniu, innym pomaga, pociesza czy to moralnie, czy materialnie. Jestem z Nim na braterskiej stopie, tak sobie przypadliśmy do serca jak bracia, pomimo że jesteśmy osobno. Ale zawsze znajdzie się sposobność spotkania. Było ich już dobrych kilka i mogę to wszystko o Nim powiedzieć. Tęskni bardzo za synem. Dołączam jeszcze wiersze – oryginały”.

Metody stosowane przez Niemców potwierdza Maria Gostomska (współoskarżona w procesie i skazana na 5 lat obozu karnego):

Ze Staszkiem spotkałam się podczas konfrontacji w Berlinie. W pierwszym momencie go nie poznałam; tak był potwornie zmizerowany, z zapadniętymi policzkami i ustami; miał wybite wszystkie zęby. Zostały z niego tylko jego świetliste, pełne wyrazu oczy. Widziałam, jak przesłuchujący z wielką pasją wytrącił Staszkowi kule i leżącego bił i kopał.

Taktyka ta przyniosła pewne rezultaty: z czterech osób sądzonych razem z nim, dwie otrzymały karę śmierci, a dwie skazano na 3 i 4 lata obostrzonego obozu karnego.

W listach i grypsach pisanych przez Stanisława Jeute do rodziny przebijała nadzieja na ponowne spotkanie z najbliższymi, do których bardzo tęsknił.Do jednego z listów dołączył własnoręcznie napisane wiersze: „Świt”, „Słońce”, „Gdyby”. List z 8 października 1942 r. pisany w języku niemieckim zawierał refleksje nad przyszłym życiem.

W dniu 4 grudnia 1942 r. wyrokiem Sądu Wojennego Rzeszy (Reichskriegsgericht) skazano Stanisława Leona Jeute wraz z Jerzym Padlewskim i Niną Veith na karę śmierci – „za szpiegostwo w łączności ze sprzyjaniem nieprzyjacielowi i przygotowaniem zamachu”. Od wyroku Sądu Wojennego nie przysługiwało prawo apelacji. Wyrok śmierci zatwierdzono 18 stycznia 1943 r. i wykonano przez zgilotynowanie 2 lutego 1943 r.

Przed śmiercią Stanisław Leon Jeute napisał listy pożegnalne tchnące miłością i godnością do żony, syna i rodziców. Bogdan Chrzanowski pisze, że pastor dr Harald Poelchau (1903-1972)z więzienia w Plötzensee (przy ul. Königsdamm 7), gdzie wykonano wyrok, podkreślał bohaterską postawę, wzbudzającą podziw nawet u Niemców46. Nie zgadza się z tym twierdzeniem Eugeniusz Szulc, który wspomina: Rodzinie, która po kilku latach zwróciła się do duchownego z prośbą o zrelacjonowanie owego ostatniego spotkania, odpowiedział, iż wśród tylu ofiar, jakie przygotowywał na śmierć, nie przypomina sobie postaci beznogiego ewangelika polskiej narodowości!

Na kilka godzin przed straceniem Stanisław Jeute napisał swój pożegnalny list do najbliższych:

Kochanie moje!
A więc ostatni raz tulę Cię do serca, polecam Boskiej opiece i błagam Cię, panuj nad sobą i całą swą miłość, jaką dla mnie czułaś, daj Mareczkowi. Już jest tak daleko. Jest przy mnie tu miejscowy pastor, co jest dla mnie wielką pociechą. Za chwilę przystąpię do Komunii św. Sił mam dosyć. Droga moja, cóż mogę Ci napisać prócz tego, co w dotychczasowych listach pisałem. Odchodzę spokojny o Marusia, spokojny i o Ciebie. Wiem, że obydwie rodziny otoczą Cię sercem i opieką i lepszą przyszłość zgotują. W ostatnich tych chwilach całym sercem jestem przy Was i pragnąłbym, aby mój spokój i Wam się udzielił. Bóg tak chciał. Jeszcze raz powtarzam, co już pisałem. W sprawiedliwość Jego wyroków musicie wierzyć!
Aduś kochana! Moją Biblię schowaj dla Mareczka. Poza tym żadnych specjalnych życzeń nie mam i sądzę, że jest bezcelowe zbyt wiele słów pisać, słów, które w obecnej chwili tak pusto brzmią.
Kochana i jeszcze raz kochana! Tylko te słowa coś znaczą i tylko to ma wartość. Żonuś, czuwaj nad Mareczkiem! Boże! Tak pragnę, abyś miała dość siły i mocy. W mojej ostatniej rozmowie z Bogiem będę błagał o siły dla Ciebie i o Jego święte błogosławieństwo dla Was wszystkich.
Jeszcze raz tulę Cię do serca i całuję serdecznie i zostawiam z Bogiem
Stach

Synku mój mały! Bądź prawym! Gdy po latach Matka Twa te słowa Ci powtórzy i może nawet kartki pokaże, pamiętaj Synku, to jest mój testament dla Ciebie. Bądź prawym! W tych słowach zamykam całą moją miłość, jaką od pierwszych Twych dni dla Ciebie miałem i którą ze sobą zabieram. Twoja Matka powie Ci dużo o tej miłości, Synku! Bądź prawym, Twój Ojciec

Mateńko kochana! Ojcze mój drogi Proszę Boga, aby Wam dał sił i opieką swą w tej ciężkiej chwili i na przyszłość otoczył. Matuś pamiętaj na słowa swe własne. Bądź tak dzielna i spokojna, tak jak ja jestem w tej chwili. W liście do Adki pisałem już, że miejscowy pastor jest przy mnie i do końca przy mnie zostanie. Jest to dla mnie dużą pociechą. Za chwilę przystąpię do Komunii św. I w tej chwili będę tak przy Was wszystkich, jak Wy przy mnie byliście w dzień nowego roku! Serce syna zostaje przy Was na zawsze. Waszego syna!
Stach

Pozostałej Rodzinie przesyłam również moje myśli, uczucia i serce. Pamiętajcie drodzy, że zostaje Mareczek i Ada! Jeśli mnie kochacie, słowa testamentu Wam przekazuję: ich dwoje! Drodzy moi, żegnam Was
Stach

Władysława Jeute powiadomiona została pismem kancelarii sądu wojennego z dnia 19 lutego 1943r. o dacie i oraz sentencji wyroku, dacie potwierdzenia wyroku oraz o jego wykonaniu.

Chcąc ratować syna, matka Eleonora Jeute, wysłała za pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża petycję do Genewy sugerującą jego wymianę na jednego z oficerów wywiadu niemieckiego w niewoli brytyjskiej. Podobno sprawa miała wielkie szanse powodzenia. Gdyby nie… Stanisław Jeute, który nie zgodził się jednak na tę szansę, nie chcąc zostawiać skazanych na śmierć współtowarzyszy. Przekazując później jego żonie, Władysławie, treść wyroku niemiecki adwokat dr Kaps wstając, oświadczył, że Sąd Wojenny Rzeszy podkreślił szlachetną i bohaterską postawę skazanego.

Mimo tego, wywiad ZJ działał dalej, choć już na mniejszą skalę, i przekazywał dalej wiele cennych wiadomości (za pośrednictwem ZWZ-AK) do Londynu. Kluczową postacią Pomorskiego Okręgu ZJ był Andrzej Orwid-Eljaszewicz, zamordowany przez Gestapo w Radomiu. Tworzył on struktury organizacyjne w Gdyni.

Symboliczny grób Stanisława Leona Jeute znajduje się na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie (al. D nr 129).

Nazwiska agentów wywiadu "Zachód" umieszczone są na tablicy pamiątkowej znajdującej się w bazylice św. Brygidy w Gdańsku.
Stanisław Jeute został odznaczony pośmiertnie: trzykrotnie Medalem Wojska (Londyn 1948), Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami (1949), Krzyżem Armii Krajowej (Londyn 1984), Krzyż Narodowego czynu Zbrojnego (1993).

Zachowały się listy Stanisława Jeute do żony i syna, pełne miłości i męstwa.

Nie tylko Stanisław był żołnierzem Polski Podziemnej - w konspiracji działali jego ojciec Gustaw oraz młodszy brat Stefan.

Stefan Jeute urodził się 16 maja 1918r. w Warszawie. Podobnie jak brat, także ukończył Prywatne Gimnazjum im. Mikołaja Reja Zboru Ewangelicko-Augsburskiego (1936r.).

Podczas okupacji studiował medycynę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Po likwidacji szpitala Ewangelickiego w maju 1943r. przez Niemców, prowadził przeniesioną ze szpitala do rodzinnego mieszkania (przy ul. Szkolnej 8) pracownię bakteriologiczną. Z żoną Marią miał dwoje dzieci: Krystynę i Wojciecha.

Był żołnierzem ZWZ-AK w oddziale „Czata – 49”. W czasie Powstania Warszawskiego walczył na Mokotowie, w stopniu kaprala podchorążego w Wojskowej Służbie Ochrony Powstania, p.o. komendanta placu w Pułku „Baszta”. W czasie konspiracji posługiwał się pseudonimem – Marian.53

Ciężko rany, zmarł 14 lub 15 grudnia 1944 r. W trakcie Powstania zginęły jego żona i córeczka. Uratował się jedynie dwuletni synek. Symboliczny grób Stefana Jeute znajduje się na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie (al. D nr 129).

Z kolei Gustaw Jeute po wybuchu wojny w 1939r. pracował dalej w Szpitalu Ewangelickim, który w czasie walk wrześniowych służył rannym żołnierzom, a czasie okupacji udzielał konspiracyjnie pomocy żołnierzom AK i uciekającym z Getta Warszawskiego Żydom.

Jako bliski współpracownik ks. biskupa Juliusza Bursche (1862-1942) był wielokrotnie wzywany do siedziby gestapo przy Al. Szucha i przesłuchiwany.

W maju 1943r. wobec akcji likwidowania Szpitala Ewangelickiego przez Niemców przewiózł do rodzinnego mieszkania (przy ul. Szkolnej 8) wyposażenie pracowni bakteriologicznej, którą następnie uruchomił i prowadził młodszy syn, Stefan.

W styczniu 1944r. zmarła córka państwa Jeute – Zofia Richter. Przyczyną śmierci była gruźlica.

Czas Powstania Warszawskiego Gustaw Jeute spędził na Saskiej Kępie; dzięki zbiegowi okoliczności uniknął rozstrzelania przez Niemców.

Po zajęciu Pragi przez oddziały Armii Polskiej, wysiedlony z domu, tułał się po okolicach Warszawy. Gdy otrzymał wiadomość, że syn Stefan zginął w Powstaniu, ratował pozostałą przy życiu rodzinę – głównie osierocone wnuki.

Zmarł 26 czerwca 1950 r. w Warszawie, pochowany na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie (al. D nr 129). Gustaw Jeute spoczywa w jednej mogile ze swoim ojcem Alfredem.

źródło: wPolityce.pl

Artykuł To scenariusz na materiał filmowy. Był kluczową postacią wywiadu Zw. Jaszczurczego. Po ciężkim śledztwie zgilotynowany. Zachowały się poruszające słowa do rodziny… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/2-lutego-1943-zgilotynowany-zostal-szef-wywiadu-zachodniego-zwiazku-jaszczurczego-zyciorys-na-scenariusz-filmowy-niezlomna-postawa-podczas-sledztwa-i-poruszajace-slowa-do-najblizszych/feed/ 0
Roman Dmowski: „Co bym robił, gdybym był wrogiem Polski…” https://niezlomni.com/roman-dmowski-co-bym-robil-gdybym-byl-wrogiem-polski/ https://niezlomni.com/roman-dmowski-co-bym-robil-gdybym-byl-wrogiem-polski/#respond Wed, 03 Jan 2018 10:53:01 +0000 http://niezlomni.com/?p=29034

Uważam to za rzecz bardzo pożyteczną zastanawiać się od czasu do czasu nad tym, co bym robił, gdybym był wrogiem Polski, gdyby odbudowanie Polski było mi niedogodne i gdyby mi chodziło o jej zniszczenie.

Otóż przede wszystkim używałbym wszelkich wysiłków i nie żałowałbym żadnych ofiar na to, ażeby nie dopuścić do zapanowania w tym kraju zdrowego rozsądku, ażeby postępowaniem Polaków nie zaczęła kierować trzeźwa ocena stosunków i położenia ich państwa. Utrzymywałbym w Polsce na swój koszt legion ludzi, których zajęciem byłoby szerzenie zamętu pojęć, puszczanie w obieg najrozmaitszych fałszów, podsuwanie najbardziej wariackich pomysłów. Ilekroć bym zauważył, że Polacy zaczynają widzieć jasno swe położenie i wchodzić na drogę do naprawy stosunków i do wzmocnienia państwa, natychmiast bym zrobił wszystko, żeby odwrócić ich uwagę w inną stronę, wysunąć im przed oczy jakieś nowe idee, nowe plany, wytworzyć jakiś nowy ruch, w którym by rodząca się myśl zdrowa utonęła.

W obecnej chwili wielce by mię zaniepokoiło to, że w polityce polskiej zapanowały nad wszystkim zagadnienia skarbowe i gospodarcze, że Polacy zaczynają sobie naprawdę zdawać sprawę z tego, iż dotychczas szli do ruiny finansowej i gospodarczej, a tym samym do utraty niezawisłości, że zaczynają widzieć błędy dotychczasowego sposobu rządzenia, otwarcie i śmiało do tych błędów się przyznają, chcą się z nich otrząsnąć i objawiają w tym kierunku wyraźną wolę. Uważałbym za rzecz bardzo niepomyślną fakt, że po dymisji Grabskiego Sejm zdobył się, acz z trudem, na utworzenie rządu koalicyjnego, w którym stronnictwa, bardzo dalekie od siebie w swych programach, postanowiły współdziałać w doprowadzeniu budżetu państwa do równowagi i w ratowaniu kraju od popadnięcia w ostatnią nędzę. I wcale by mnie nie cieszyło, że nowy minister skarbu tak daleko poszedł w swej otwartości, odsłaniając niebezpieczne położenie państwa i wskazując potrzeby zmniejszenia jego rozchodów o tak olbrzymią sumę. Czułbym, że mię spotyka największy zawód, mianowicie że się zawodzę na Sejmie, na który liczyłem z całą pewnością, że nigdy nie dopuści do uzdrowienia gospodarki państwowej, że każdy wysiłek w tym kierunku unicestwi. I zacząłbym się obawiać, czy te słabe początki nie rozwiną się w coś mocniejszego, czy te objawy otrzeźwienia, postępu pojęć i poczucia odpowiedzialności za losy kraju nie staną się wyraźniejszymi, i czy Polska nie zaczyna istotnie wchodzić na drogę naprawy. Uważałbym to za rzecz tym bardziej niepożądaną, że obecnie stan finansowy i gospodarczy państw europejskich w ogóle psuje się, że rządy i parlamenty coraz mniej wykazują zdolności zaradzenia złemu i że, gdyby Polska zdobyła się na wysiłek i gospodarkę swą jako tako uporządkowała, mogłoby to utrwalić jej pozycję w Europie i nawet uczynić ją wcale mocną.

Postanowiłbym temu zapobiec za wszelką cenę. Ale jak?...

Przede wszystkim, rozwinąłbym swoimi środkami i przez swoich agentów agitację w Polsce, odwracającą uwagę społeczeństwa od spraw gospodarczych i skarbowych. Nie to jest nieszczęściem Polski, że za mało wytwarza, a za wiele spożywa, że skarb państwa ma za małe dochody - a większych mieć nie może, bo z ubogiego społeczeństwa więcej nie wyciśnie - a za wielkie wydatki, że i obywatel kraju, i państwo samo jest obdzierane przez niecną spekulację... Dziś głównym nieszczęściem jest zły ustrój polityczny państwa. Ten ustrój trzeba przede wszystkim zmienić. Rzucić wszystko, a tym się zająć.

I tu bym radykalnie zmienił swoje dotychczasowe stanowisko: gdy dawniej byłem za tym, żeby Polska miała najbardziej demokratyczną konstytucję w Europie, gdym starał się, ażeby miał w niej wszechwładzę Sejm, który jak spodziewałem się, nigdy nie pozwoli na utworzenie rządu, kierującego się zdrowym rozsądkiem, prowadzącego rozumną gospodarkę państwową - dziś, widząc w tym Sejmie pierwsze objawy, świadczące, że ludzie się czegoś nauczyli, że zaczynają zdawać sobie sprawę z położenia kraju, z twardej rzeczywistości, że zaczynają nieśmiało wstępować na drogę, na której jedynie można stworzyć trwałe podstawy bytu państwowego, dziś, powiadam, stałbym się bezwzględnym przeciwnikiem konstytucji demokratycznej, Sejmu, dziś zacząłbym głosić potrzebę zamachu stanu, dyktatury, czy nawet autokratycznej monarchii.

A gdyby mi się jeszcze udało znaleźć jakiego militarystę śniącego o czynach wojennych i czekającego na sposobność wpakowania Polski w jakąś awanturę, np. w wojnę z Sowietami, obsypałbym go złotem - o ile bym je miał - i wszelkimi środkami pomógłbym mu do pokierowania polityką polską według swej woli. Wtedy już byłbym pewny, że wszystko będzie dobrze.

Na to wszystko, gdybym był wrogiem Polski, nie żałowałbym wysiłków, ani ofiar.

Co prawda, wrogowie Polski, bliżsi i dalsi, tyle mają kłopotów dzisiaj u siebie w domu, te kłopoty tak z dnia na dzień rosną, złoto, które jeszcze posiadają, tak szybko topnieje, że za wiele myśli nie mogą Polsce poświęcać i nie mogą się zdobywać na zbyt wielkie ofiary dla doprowadzenia jej do ostatecznej zguby

Na szczęście dla nich w samej Polsce istnieje sporo ludzi, którzy starają się za nich robotę robić.

Zdarza się to czasami w życiu, że jakiś biedak, nic nie posiadający i ciężko walczący z twardymi warunkami bytu, naraz, nieoczekiwanie dostaje wielki spadek. Że zaś nigdy większej ilości pieniędzy nie widział, większymi sumami nie operował, wobec tego majątku, który mu spadł bez żadnego z jego strony wysiłku, doznaje zawrotu głowy, wydaje mu się on czymś nieskończonym, niewyczerpanym. Zaczyna tego majątku używać: żyje, jak we śnie, rzuca pieniędzmi na prawo i na lewo, bez planu, bez sensu, bez rachunku.

Majątek w ciągu paru lat rozprasza się i na powrót zaczyna się bieda. Tylko teraz już cięższa, bo się zaznało dostatku.

Takim biedakiem, który niespodziewanie dostał wielki spadek, jest obecne pokolenie polskie, tym spadkiem jest zjednoczona niepodległa Polska.

Nic dziwnego, że pokolenie, które ją dostało - bo przecie nie zdobyło jej własnymi wysiłkami - doznało zawrotu głowy: Ludzie u nas zaczęli żyć, jak we śnie, zamknęli oczy na otaczającą ich rzeczywistość. Własne państwo, które posiedli, traktowali tylko jako źródło wszelakich rozkoszy: łatwego dorabiania się, zaspakajania najbardziej wybujałych ambicji, kąpania się w godnościach i zaszczytach okazałych, często śmiesznych w swej okazałości reprezentacji, delektowania się uroczystościami, obchodami... Z tego, że ten wielki spadek pociąga za sobą wielkie obowiązki, sprawy sobie nie zdawali.

I w ciągu siedmiu lat zdążyli ogromną część odziedziczonego majątku roztrwonić.

W pewnej mierze było to nieuniknione. Nie można było żądać takiego cudu od Pana Boga, żeby pokoleniu, które nic nie miało i niczym nie rządziło, spuścił z nieba dar rozumnego od razu rządzenia wielkim państwem, a nawet tego, żeby je uchronił od zawrotu głowy wobec tak nagłej zmiany losu.

Ten jednak zawrót głowy, to życie we śnie trwało przydługo. Od paru lat zaczęły się próby obudzenia społeczeństwa z tego snu niebezpiecznego, przywrócenia go do przytomności. Te próby były bezskuteczne. Budzić się zaczęli dopiero pod wpływem przykrych odczuć rzeczywistości. To rozkoszne łoże, na którym śnili swoje sny o władzy, zaszczytach, fortunach itd., zaczęło się robić coraz twardszym, przewracanie się z boku na bok nic nie pomaga. I oto dziś zaczyna się przebudzenie, ludzie zaczynają myśleć i przytomnie postępować. Zaczynają rozumieć, iż na to, żeby żyć dalej, żeby istnieć, trzeba wielkiego, nieustannego wysiłku.

Ale są dwa gatunki ludzi, którzy z łożem snów rozkosznych rozstać się nie chcą. Jedni zawsze stali z dala od życia, od jego potrzeb i konieczności, dla nich zrozumienie rzeczywistości zawsze było niedostępne, przed wielką wojną i w czasie tej wojny postępowali, jak nieprzytomni, upojeni haszyszem rozmaitych fikcji o świecie, o własnym kraju i o samych sobie. Inni odczuwają silnie dzisiejszą rzeczywistość, twardość łoża, na którym dotychczas spoczywali, dokucza im mocno, ale wstrętna im jest myśl o długich wysiłkach i ofiarach na rzecz stopniowej naprawy: Ci pocieszają się, że im ktoś to łoże prześciele, że za nich zrobi robotę dyktator, czy król, a im pozwoli spoczywać. Ostatni to często ludzie nie tylko najlepszych chęci, ale dostępni dla logiki. Dlatego chciałbym i z nimi na tym miejscu pogadać.

Roman Dmowski, Pisma, tom X; Od Obozu Wielkiej Polski do Stronnictwa Narodowego/Przemówienia, artykuły i rozprawy z lat 1925-1934/ (Częstochowa: Antoni Gmachowski i ska, 1939): ss. 13-18.
Roman Dmowski napisał artykuł „Gdybym był wrogiem Polski...” w 1925 r., kiedy Związek Ludowo-Narodowy współtworzył centroprawicowy rząd. Był to również okres, kiedy coraz większą aktywność przejawiali zwolennicy Józefa Piłsudskiego. Wszystkie te wydarzenia znajdują odzwierciedlenie w tym tekście. Z drugiej jednak strony uważny Czytelnik dostrzeże, że tekst ten jest przynajmniej częściowo aktualny i dzisiaj... (red.). Glaukopis.pl

Więcej o Romanie Dmowskim i jego teksty przeczytasz TUTAJ.

Artykuł Roman Dmowski: „Co bym robił, gdybym był wrogiem Polski…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/roman-dmowski-co-bym-robil-gdybym-byl-wrogiem-polski/feed/ 0
Nowe Ateny: Debata na temat Romana Dmowskiego, jednego z najwybitniejszych polityków w naszej historii [WIDEO] https://niezlomni.com/nowe-ateny-debata-temat-romana-dmowskiego-jednego-najwybitniejszych-politykow-naszej-historii-wideo/ https://niezlomni.com/nowe-ateny-debata-temat-romana-dmowskiego-jednego-najwybitniejszych-politykow-naszej-historii-wideo/#respond Wed, 03 Jan 2018 09:30:26 +0000 https://niezlomni.com/?p=45641

Program publicystyczny Piotra Gursztyna - ,,Nowe Ateny". Prowadzący i jego goście: Piotr Semka, prof. Jan Żaryn, dr Wojciech Muszyński oraz dziennikarz Adam Leszczyński rozmawiają o Romanie Dmowskim. Był to jeden z najwybitniejszych polityków w naszej historii. Polski działacz niepodległościowy, współzałożyciel Narodowej Demokracji.

https://youtu.be/zNAtp_hMZkg

Artykuł Nowe Ateny: Debata na temat Romana Dmowskiego, jednego z najwybitniejszych polityków w naszej historii [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nowe-ateny-debata-temat-romana-dmowskiego-jednego-najwybitniejszych-politykow-naszej-historii-wideo/feed/ 0
Liga Narodowa 1887-1906. Sprawozdania, odezwy, dokumenty. O książce Mateusza Wernera https://niezlomni.com/liga-narodowa-1887-1906-sprawozdania-odezwy-dokumenty-o-ksiazce-mateusza-wernera/ https://niezlomni.com/liga-narodowa-1887-1906-sprawozdania-odezwy-dokumenty-o-ksiazce-mateusza-wernera/#respond Thu, 29 Jun 2017 19:28:27 +0000 http://niezlomni.com/?p=40745

26 czerwca 2017 w Sejmie odbyło się pierwsze spotkanie Zespołu do spraw Debaty Publicznej. W gronie narodowym wysłuchano Mateusza Wernera, który opowiadał o historii Ligi Narodowej, prezentując swoją publikację pt Liga Narodowa 1887-1906. Sprawozdania, odezwy, dokumenty.

Zdjęcie użytkownika Ruch Narodowy.

Nagranie jest dostępne na stronie Sejmu RP.

Gościa przywitali: poseł Robert Winnicki, Prezes Ruchu Narodowego oraz Wiceprezes RN, Krzysztof Bosak, który prowadził dyskusję. Mateusz Werner jest historykiem z Rzeszowa, doktorantem na Uniwersytecie Jagiellońskim, pisze o historii Narodowej Demokracji.

Autor publikacji mówił o jej genezie, której początków należy szukać w zamyśle Romana Dmowskiego. Przywódca obozu narodowego zlecił opracowanie historii Ligi Narodowej po zamachu majowym, aby obronić pozycję swojego ugrupowania i kształtować opinię publiczną zgodnie z prawdą historyczną, przeciwstawiając ją mitycznej koncepcji obozu Józefa Piłsudskiego. Chodziło o ukazanie polskiej drogi do Niepodległości i wypracowanie godnej postawy narodowej u „ludu” – czyli w szerokim zakresie.

Dzieje tej publikacji są złożone, rozpoczęto od zbierania źródeł: ankiety, materiału od obozu niepodległościowego, korzystano ze zbiorów Biblioteki w Rapperswill. Prace przeciągały się, co umożliwiło piłsudczykom kształtowanie własnej wizji historii, zadanie to powierzono W. Malinowskiemu, który nie szczędził krytycznych uwag pod adresem narodowców. Pracę nad zbiorami w obozie narodowym przejął S. Kozicki; niestety część źródeł spłonęła podczas Powstania Warszawskiego- były one zdeponowane u osób prywatnych. Publikację wydano w roku 1964 w Londynie.

Gość opowiadał o swojej pracy, tłumacząc jej zawiłe losy. Zauważył, że w źródłach widać jak kształtował się skład Ligi Narodowej (sprawozdania), która od działań inteligencji i ziemiaństwa doszła do postulatu solidaryzmu narodowego, obejmując także mieszczan, duchowieństwo i chłopów. Zatem od nurtu dwóch Narodów: szlachty i chłopstwa idea narodowa ewoluowała w kierunku narodowego solidaryzmu. Jako przykład demokratyzacji M. Werner podał tzw. Akcję gminną, która polegała na obronie języka polskiego w kluczowych sektorach życia społecznego.

Dzięki tej publikacji można odkryć ewolucję ideową:  poglądy wyrażane w XIX wieku w sposób bezkompromisowy, radykalny, za pomocą jaskrawych haseł – przeszły w rzeczowe komunikaty organizacji pełniącej funkcje rządowe. Gość stwierdził, że Roman Dmowski wyznawał koncepcję rewolucji nieustającej – co może trąci trockizmem, ale w tym przypadku chodziło o konsekwentne działania w celu przemiany mentalności społecznej. Narodowcy  w tym wczesnym okresie podjęli walkę o obudzenie świadomości wśród „ludu” i dążyli do utworzenia postaw narodowych, cechujących się prawdziwą karnością – jako przyszłej armii.

W wieku XX w dokumentach widać już zgodne, karne występowanie w obronie wartości, ważnych dla społeczeństwa. Dążenia obejmują różne grupy społeczne.

Chociaż przedstawiciele Ligi Narodowej krytykowali postawę romantyczną, to jednak umieli ocenić dobra kultury i dostrzec rolę twórców w kształtowaniu jedności narodowej- dlatego nadawali wydarzeniom kulturalnym charakter wszechpolski – łącząc ludzi ze wszystkich zaborów. Tak było w przypadku odsłonięcia pomnika Adama Mickiewicza. Jednocześnie, zgodnie z podziałem mentalnym i okolicznościami, struktury LN w różnych zaborach różniły się między sobą. Autor obalił tezę o ideale Polski etnograficznej, zaznaczając, że w każdym z zaborów, a nawet każdym z terenów przejawiał się inny typ nacjonalizmu.

Wśród ekspozytur Ligi Narodowej znalazły się: Związek Młodzieży Polskiej „Zet” – uznany za główne środowisko i czynnik sukcesu LN: każdy z działaczy przemycał „Przegląd Wszechpolski”, angażując się często w inne organizacje; Stronnictwo Demokratyczno – Narodowe – struktury polityczne; Towarzystwo Oświaty Narodowej, dbające o zachowanie i rozwój kultury narodowej; Towarzystwo Opieki nad Unitami; Związek im. Jana Kilińskiego i Collegium Secretum – środowisko duchowne. Należy przy tym zaznaczyć, że większość hierarchów zajmowała stanowisko lojalistyczne lub wręcz wrogie, natomiast księża sympatyzowali ze środowiskiem narodowym.

Celem powołania Ligi Narodowej było utworzenie organizacji pełniącej funkcję Rządu Narodowego i kształtowanie opinii wśród społeczeństwa. Warto nadmienić, w jakich warunkach tworzono LN – gdy alternatywą czy tłem była opcja insurekcyjna , międzynarodowy socjalizm kosmopolityczny i lojalizm. Potrzeba było znaleźć trzecią drogę, i to zadanie wypełniał obóz narodowy.

Dyskusja

Dyskusję prowadzili Krzysztof Bosak i Robert Winnicki. Zastanawiano się nad składem uczestników Konferencji Pokojowej w Paryżu, podkreślono rolę Ignacego Jana Paderewskiego – odpowiedzialnego niejako za stan świadomości Polonii Amerykańskiej i stosunku Stanów Zjednoczonych do Polski. Wspomniano o delegacji rządowej – przedstawicielach mianowanych przez rząd J. Moraczewskiego, poruszono sprawę Błękitnej Armii, o której polską misję walczono środkami dyplomatycznymi ponieważ groziło jej przekształcenie w Legię Cudzoziemską i wykorzystanie  w polityce imperiów.

W rozmowie z prelegentem padło kilka pytań o kulturę – odpowiedzią było omówienie roli Towarzystwa Oświaty Narodowej, które wzmacniało poczucie odrębności i świadomości narodowej poprzez kolportaż bibuły i pism narodowych, takich jak „Przegląd Wszechpolski” czy „Polak”.; oraz organizowanie uroczystości kulturalnych czy akcje na rzecz języka polskiego. Narodowcy starali się dotrzeć do ludu, ożywiając współdziałanie różnych stanów. Ze środowiskiem narodowym współpracowali i sympatyzowali wybitni polscy twórcy, jak Henryk Sienkiewicz, Stefan Żeromski, Jan Kasprowicz oraz naukowcy: min Lutosławscy, Chrzanowski. Autor zasugerował, że „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego powstało w wyniku inspiracji „Myślami nowoczesnego Polaka”. Bolesław Prus był przedstawicielem środowiska „niepokornych” i jako taki był blisko środowiska narodowego, choć usilnie i ostro polemizował z Popławskim.

Na pytanie o udział Polaków w Dumie rosyjskiej i polityczne osiągnięcia Ligi Narodowej, prelegent odparł, iż wielką rolą narodowców było zwrócenie uwagi na rolę samorządów w życiu publicznym i działanie wśród „ludu” owocniej, niż Stronnictwo Ludowe. Omówiono krótko efekt Powstania Styczniowego – uwłaszczenie chłopów w zaskakującym kontekście: nieświadomości źródła tej decyzji. M. Werner wyjaśnił, iż chłopi nie pamiętali, kto ich uwłaszczył, natomiast byli świadkami represji rosyjskich, co sprawiało, że stawiali opór. Wybuch wojny dał Polakom inne szanse niż w Powstaniu, podjęto starania o wprowadzenie myśli narodowej na terenach zachodnich.

Autor zdystansował się do sielankowego obraz współdziałania narodowców, stwierdził, że konflikty, jakie rozgrywały się wówczas, przypominają spory i starcia współczesne. Jednakże wymienił dwa typy sporu: o rzeczy istotne i wewnętrzną dyskusję. Podkreślił, że narodowcy nie dążyli do całkowitej jedności, widząc w tej tendencji zagrożenie skostnienia ugrupowania io jego klęskę. Przypominając opkoliczności udziału Polaków w stukturach władzy rosyjskiej, M. Werner naszkicował obraz konfliktu wewnętrznego w LN, odpływ młódzieży, która powróciła po Traktacie Wersalskim. Charakteryzując tę sytuację, prelegent oznajmił, że udział Polaków w Dumie nie miał kierunku prorosyjskiego, a negatywny, antyniemiecki. Wspominając reakcję na dzieło Z. Balickiego” Egoizm narodowy wobec etyki”, M. Werner przypomniał, iż protest B. Chrzanowskiego spotkał się z życzliwą odpowiedzią – co ma świadzyć o podziale źródeł sporu na ważkie i mniej istotne. Ogólnie ujmując, kryterium tego podziału był stosunek do Niepodległości. Przywołano pamięć elity z Galicji, zaznaczając, że w środowisku narodowym było wiele wybitnych osobowości, które dziś pomija się milczeniem, a wówczas tworzyły żywy człon organizacji narodowych.

Prezes RN, poseł Robert Winnicki zadał pytanie o psychologizm narodowy, w odpowiedzi usłyszeliśmy, jaki typ mentalny miał reprezentować każdy, kto chciał stanąć przy narodowym sztandarze: mieli to być ludzie karni, z charakterem, pełni energii, zdolni do ciężkiej pracy. Do celu tego miało prowadzić wychowanie narodowe.

Wiceprezes RN, Krzysztof Bosak– na podstawie informacji z Cytadeli – rozważał funkcjonowanie stereotypu prorosyjskiego nacjonalizmu, wspominając o pobycie narodowców w tym więzieniu. Zastanawialiśmy się nad postawą narodowców w okresie rewolucji 1905 roku. Prelegent odparł, iż Liga Narodowa walczyła z ugodą, ale dostrzegała priorytety w tej walce, kierując się interesem narodowym. Była przeciwna Powstaniu, zakładała rozpad Rosji, osłabionej wojną. Postawa antyinsurekcyjna wynikała z troski o zachowanie kapitału społecznego, a nie z sympatii do Rosjan. Stąd w 1905 roku celem stało się utrzymanie ładu społecznego, by społeczeństwo nie ucierpiało.

Liderzy obozu zakładali autonomię Królestwa Polskiego jako formę przejściową do bytu niezależnego, podkreślając, że nie w każdych warunkach należy krzyczeć o Niepodległości jako o nadrzędnych celach. Walczyli o polskość ziem pod panowaniem niemieckim, bo metody tamtych zaborców były skuteczniejsze w wynaradawianiu Polaków i stanowiły realne zagrożenie dla Polski. Mit prorosyjski wykreował Malinowski, a że był on związany z obozem sanacyjnym, to opinia społeczna przyjęła jego ustalenia.

Zakończenie

Podsumowując zebranie Zespołu do spraw debaty publicznej, Robert Winnicki podkreślił wagę promowania młodych historyków, którzy zostali ukształtowani przez przełom w 1989 roku, zaprosił również wszystkich na Marsz Piastowski, do źródeł chrzcielnych Polski oraz zachęcił do prenumerowania Biuletynu Narodowego.

Artykuł Liga Narodowa 1887-1906. Sprawozdania, odezwy, dokumenty. O książce Mateusza Wernera pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/liga-narodowa-1887-1906-sprawozdania-odezwy-dokumenty-o-ksiazce-mateusza-wernera/feed/ 0
Nazywają ONR nazistami i faszystami. To nagranie pokazuje skalę ich kłamstwa. Doskonała odpowiedź Ziemkiewicza [WIDEO] https://niezlomni.com/nazywaja-onr-nazistami-faszystami-nagranie-pokazuje-skale-klamstwa-doskonala-odpowiedz-ziemkiewicza-wideo/ https://niezlomni.com/nazywaja-onr-nazistami-faszystami-nagranie-pokazuje-skale-klamstwa-doskonala-odpowiedz-ziemkiewicza-wideo/#respond Sun, 30 Apr 2017 17:32:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=37810

Przez dzisiejsze ,,elity" i media nazywani ,,nazistami". Tymczasem z nazizmem mieli tyle wspólnego, że byli przez wyznawców tej zbrodniczej ideologii mordowani. Poniżej kilka przykładów narodowców, którzy zapłacili daninę krwi za patriotyzm i niezłomność. Dziś są opluwani przez pokolenie potomków UB lub osoby, które nie posiadły wystarczającej wiedzy, zadowalając się jedynie powtarzaniem zasłyszanych opinii...

Symboliczna tu jest odpowiedź Rafała Ziemkiewicza:

https://www.youtube.com/watch?v=3OJu_Jlionw&feature=share

Na zdjęciu powyżej okładka książki ,,Polscy narodowcy jako ofiary KL Auschwitz" Przemysława Bibika.

Artykuł Nazywają ONR nazistami i faszystami. To nagranie pokazuje skalę ich kłamstwa. Doskonała odpowiedź Ziemkiewicza [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nazywaja-onr-nazistami-faszystami-nagranie-pokazuje-skale-klamstwa-doskonala-odpowiedz-ziemkiewicza-wideo/feed/ 0
„Antysemita” z ONR i NSZ. Za pomoc Żydom uhonorowany medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata [wideo] https://niezlomni.com/antysemita-z-onr-i-nsz-za-pomoc-zydom-uhonorowany-medalem-sprawiedliwy-wsrod-narodow-swiata-wideo/ https://niezlomni.com/antysemita-z-onr-i-nsz-za-pomoc-zydom-uhonorowany-medalem-sprawiedliwy-wsrod-narodow-swiata-wideo/#comments Fri, 10 Mar 2017 17:44:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=13007

Edward Marcin Kemnitz, ur. 10 października 1907 w Warszawie, zm. 10 marca 2002 w Montrealu. Prawnik, działacz obozu narodowego, m.in. współzałożyciel i działacz kierownictwa Obozu Narodowo-Radykalnego.

Podczas wojny członek Związku Jaszczurczego, Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych, w 1945 r. komendant Okręgu Pomorskiego NSZ, ps. "Szczeciński", "Marcin".

https://youtu.be/rsrPmQ-4ilA


Artykuł „Antysemita” z ONR i NSZ. Za pomoc Żydom uhonorowany medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/antysemita-z-onr-i-nsz-za-pomoc-zydom-uhonorowany-medalem-sprawiedliwy-wsrod-narodow-swiata-wideo/feed/ 1
Spis członków tajnej Ligi Narodowej 1893-1927 https://niezlomni.com/spis-czlonkow-tajnej-ligi-narodowej-1893-1927/ https://niezlomni.com/spis-czlonkow-tajnej-ligi-narodowej-1893-1927/#respond Tue, 17 May 2016 14:22:38 +0000 http://niezlomni.com/?p=27751

Bez tajnej, trójzaborowej Ligi Narodowej, Roman Dmowski 28 czerwca 1919 r. nie podpisywałby Traktatu wersalskiego, przywracającego Polskę na mapę Europy.

Ojcowie polskiej Niepodległości. Jak kilkusetosobowa tajna organizacja zmieniła historię

File0081
File0082
File0083
File0084 File0085 File0086 File0087 File0088 File0089 File0090 File0091 File0092 File0093 File0094 File0095 File0096 File0097 File0098 File0099 File0100 File0101


Stanisław Kozicki, Historia Ligi Narodowej (okres 1887-1907), Ostoja, Kraków 2013 (reprint z 1964 r.).

Książkę można nabyć TUTAJ.

O Lidze Narodowej można poczytać TUTAJ.

 

Artykuł Spis członków tajnej Ligi Narodowej 1893-1927 pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/spis-czlonkow-tajnej-ligi-narodowej-1893-1927/feed/ 0
„Depcem podłość, fałsz i brud”. Hymn Młodych [wideo] https://niezlomni.com/depcem-podlosc-falsz-brud-hymn-mlodych-wideo/ https://niezlomni.com/depcem-podlosc-falsz-brud-hymn-mlodych-wideo/#respond Mon, 09 May 2016 20:50:38 +0000 http://niezlomni.com/?p=27405

Pieśń powstała w 1926 r. jako hymn Młodych Obozu Wielkiej Polski, jej autorem jest poeta Jan Kasprowicz.

Artykuł „Depcem podłość, fałsz i brud”. Hymn Młodych [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/depcem-podlosc-falsz-brud-hymn-mlodych-wideo/feed/ 0
Żołnierz Niezłomny, jeden z wielu wychowanków Obozu Narodowego https://niezlomni.com/zolnierz-niezlomny-jeden-wielu-wychowankow-obozu-narodowego/ https://niezlomni.com/zolnierz-niezlomny-jeden-wielu-wychowankow-obozu-narodowego/#respond Fri, 29 Apr 2016 07:22:57 +0000 http://niezlomni.com/?p=27236

Witold Borowski, ps. Witek, Witold, Wiktor Brzeziński (ur. 13 czerwca 1913 w Radomiu, zm. 2 czerwca 1945 w Antoninie) – członek Stronnictwa Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej oraz Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

Zginął 2 czerwca w trakcie obławy UB i NKWD w Antoninie koło Mińska Mazowieckiego.

Fotografia z 1936 r.

Artykuł Żołnierz Niezłomny, jeden z wielu wychowanków Obozu Narodowego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zolnierz-niezlomny-jeden-wielu-wychowankow-obozu-narodowego/feed/ 0
Nie marksizm, ale solidaryzm narodowy. 1 maja w II Rzeczypospolitej https://niezlomni.com/nie-marksizm-ale-solidaryzm-narodowy-1-maja-w-ii-rzeczypospolitej/ https://niezlomni.com/nie-marksizm-ale-solidaryzm-narodowy-1-maja-w-ii-rzeczypospolitej/#respond Fri, 26 Feb 2016 23:11:20 +0000 http://niezlomni.com/?p=26446

R O B O T N I C Y !

Zbliża się dzień 1-go maja, w którym organizacje Marxistowskie nawoływać będą robotnika polskiego do skupienia się pod czerwonymi sztandarami międzynarodówki . Kierowany przez żydostwo światowe i jego celom ostatecznym służący klasowy ruch zawodowy ponownie usiłować będzie obałamucić polskie masy pracujące kłamliwymi hasłami międzynarodowej solidarności proletariatu o zbrodniczą ideą walki klas.

12705495_1210607748967434_9175104102521026750_nGrając demagogicznie na nędzy i rozgoryczeniu mas bezrobotnych i wyzyskiwanych, w pierwszym rzędzie przez kapitał obcy, marxiści pod płaszczykiem walki o pracę i dobrobyt usiłują skierować robotnika polskiego przeciwko czynnikom, które dążą do zbudowania Wielkiej i Sprawiedli… (…) [ubytek - awers] zamiast rozwoju gospodarczego i dobrobytu – zniszczenie, pożoga i głód; zamiast potęgi państwa i narodów – upadek i spodlenie, a nawet utrata niepodległości.

Rosja Sowiecka, Francja pod rządami socjal – komunistycznymi żyda Bluma, czerwona Hiszpanja pod władzą żydów z Kominternu, Czechosłowacja sprzedana w niewolę przez rządy masońskie i czerwonych opiekunów z Moskwy i Paryża – oto są wymowne przykłady prawdziwych dążeń i skutków działalności międzynarodówek. Te straszliwe przykłady winny pouczyć i uświadomić robotnika polskiego o niebezpieczeństwie, jakie ściąga na Polskę, na swoją rodzinę, i siebie dając posłuch agitacji marxistowskiej.

W chwili dziejowej tak doniosłej jak obecna, gdy Ojczyzna nasza wymaga skupienia wszystkich sił materialnych i duchowych, aby zwycięsko wyjść z oczekujących Ją walk i zagrożeń – każde działanie osłabiające nasz organizm narodowy winno być napiętnowane jako zdrada.

Dzień 1-go maja jako dzień mobilizacji sił wrogich Narodowi Polskiemu – nie może być świętem robotnika polskiego, który tylekroć czynem udowodnił swą nierozerwalną łączność z Narodem i miłość ofiarną Ojczyzny.

Przebudowa ustroju gospodarczego Polski nie może iść w myśl błędnych haseł socjal-komuny, gdyż zamiast pożądanej poprawy stosunków i uratowania zasad sprawiedliwości społecznej, nieuchronnie sprowadzi nędzę powszechną i ucisk nieznośny polskiej warstwy pracującej przez obcego najeźdźcę i żyda – kapitalistę.

Jedynie narodo272121wy program społeczny i gospodarczy, wyzwalający twórcze siły Narodu, oparty o niewzruszone zasady chrześcijańskiej sprawiedliwości społecznej i solidarności wszystkich warstw społecznych stworzyć może trwałe warunki dobrobytu i rozwoju kulturalnego robotnika polskiego.

Program ten może być zrealizowany tylko łącznie z ogólnym przekształceniem Polski na państwo narodowe. Polska silna nazewnątrz i pozbawiona wrogów wewnętrznych, jakimi są; żydostwo i organizacje marxistowskie, kierowane przez czynniki obce, jedynie daje gwarancje, że tak ważny czynnik społeczny, jakim jest robotnik będzie należycie traktowany pod względem jego potrzeb ekonomicznych, godności pracy i zasług przy wspólnym budowaniu gmachu ojczystego dla przyszłych pokoleń.

Dla tego też w dniu 1-go maja w pochodach socjal-komuny nie ma miejsca dla robotnika polskiego. Niech maszerują żydzi i ich pachołkowie (…)[ubytek - rewers]

Nawołujemy robotników polskich by nie świętowali dnia 1-ego maja, gdyż to dzień nienawiści, a nie zgody – dzień zemsty a nie sprawiedliwości, dzień zdrady międzynarodowej a nie służby dla narodu.

Robotnik polski nie może iść razem z wrogami i zdrajcami.

Chcemy żyć i pracować w Wielkiej Narodowej Polsce

Precz z marxistowskim obchodem 1-go maja!

Niech żyje Wielka Katolicka Narodowa Polska!

Niech żyje zawodowy ruch narodowy „Praca Polska”!

ZJEDNOCZENIE ZAWODOWE „P R A C A  P O L S K A”, Okręg w Ostrowcu Świętokrzyskim

Zjednoczenie Zawodowe „Praca Polska” było organizacją zawodową związaną z Obozem Narodowym, powstało w 1925 r. w Zagłębiu Dąbrowskim.

Źródło: http://ignatius.salon24.pl/644516,r-o-b-o-t-n-i-c-y

Artykuł Nie marksizm, ale solidaryzm narodowy. 1 maja w II Rzeczypospolitej pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nie-marksizm-ale-solidaryzm-narodowy-1-maja-w-ii-rzeczypospolitej/feed/ 0