Pobyt Bandery w obozie Sachsenhausen to kolejna legenda. Owszem przebywał, m.in. jako konfident gestapo (który kapował m. in. na Grota-Roweckiego), z prawem do odwiedzin, otrzymywania paczek i prowadzenia korespondencji. Dość niezwykłe przywileje jak na więźnia „obozu śmierci”. Himmler otwarcie przyznał w rozmowie z nim, że jego pobyt w obozie jest „tymczasowy” i „wymuszony”. Powodem była przedwczesna deklaracja niepodległości Ukrainy, którą Bandera ogłosił bez uprzedniej konsultacji z Niemcami. Fuhrerowi nie spodobała się samowolka ukraińskiego „sprzymierzeńca” (tak oficjalnie ukraińców tytułowali hitlerowcy).
„Nie cała UPA była zbrodnicza”. A która UPA nie była? Ta Borowcia? Ta która pod rozkazami Kłaczkiwskiego i Szuchewycza zaczęła rzeź w ramach „akcji antypolskiej”? To trochę jak z twierdzeniem, że Niemcy też są ofiarami wojny – tej którą sami zaplanowali i rozpoczęli. Fundamentem polityki OUN-owskiej od samego jej początku, była totalna czystka etniczna, polegająca na wymordowaniu wszystkich mniejszości etnicznych w granicach postulowanego państwa ukraińskiego i absolutna przemiana świadomościowa Rusinów polegająca na oderwaniu od chrześcijaństwa i przyjęciu nowej religii – ukraińskiej wersji nazizmu. Dlatego OUN nigdy nie mówi o Rusinach i Rusi, tylko o Ukraińcach i Ukrainie. Nawet tam gdzie tej ukrainności nigdy nie było.
]]>