Jak Niemcy chowali się za plecami kobiet i dzieci, czyli o wyjątkowo barbarzyńskiej metodzie walki z powstańcami

w II wojna światowa


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

 

dz

5 sierpnia wstrząsnął nami koszmarny widok. Od strony ulicy Nowy Świat powoli posuwały się trzy czołgi osłaniające natarcie Niemców pędzących przed sobą kilkadziesiąt osób cywilnych – kobiet i starych mężczyzn. Niemcy jednak szli w pewnej odległości od tej «żywej tarczy», tak że nasi żołnierze z pozycji strzeleckich z wyższych pięter budynku dawnej Ligi Ochrony Powietrznej Państwa mogli w nich celować ponad głowami cywilów. Również my otworzyliśmy ogień frontalny z dreisera. Na odgłos pierwszych strzałów «żywa barykada» rozbiegła się w kierunku ruin, w stronę Wareckiej. Zza muru osłaniającego ruiny na narożniku Świętokrzyskiej i Nowego Światu poszły też na czołgi butelki z benzyną. Rozpoczęła się gwałtowna obustronna strzelanina. Udało się unieszkodliwić dużą część atakującej piechoty niemieckiej. Czołgi wycofały się na tylnym biegu na Nowy Świat. Niestety, były ofiary wśród ludności cywilnej i wielkie straty z naszej strony, zginął porucznik «Marabut» – dowódca kompanii «Genowefa» zgrupowania «Harnaś»”

fragment książki Witolda Kieżuna „Magdulka i cały świat”

W trakcie powstania warszawskiego jednostki niemieckie wielokrotnie wykorzystywały polskich cywilów (w tym kobiety i dzieci) w charakterze „żywych tarcz”, osłaniających natarcia piechoty lub czołgów. Jako pierwsze tę zbrodniczą taktykę zastosowały w Warszawie oddziały Wehrmachtu, a dopiero później jednostki SS i policji. Rozkaz brania zakładników spośród ludności cywilnej oraz wykorzystywania ich do osłony niemieckich ataków wydał jednostkom Wehrmachtu dowódca garnizonu warszawskiego, generał Reiner Stahel. Najwięcej przypadków wykorzystywania cywilów w charakterze „żywych tarcz” miało miejsce w pierwszych dniach powstania, zwłaszcza w trakcie walk na Woli.

2 sierpnia, podczas walk w rejonie ul. Okopowej na Woli, żołnierze dywizji „Hermann Göring” użyli 50 przywiązanych do drabiny Polaków jako osłony dla nacierających czołgów. Był to pierwszy zarejestrowany w czasie powstania przypadek wykorzystania przez Niemców cywilów w charakterze „żywych tarcz”.

Wczesnym rankiem 3 sierpnia czołgi niemieckie zaatakowały powstańcze barykady na ul. Wolskiej. Przed kolumną pędzono gromadę mężczyzn i kobiet mających służyć jako osłona pojazdów i siła robocza do rozbierania barykad. Atak został zatrzymany, a część zakładników udało się powstańcom odbić.

W godzinach przedpołudniowych silna kolumna pancerna należąca do dywizji „Hermann Göring” ponownie uderzyła na powstańcze barykady na Wolskiej. Przed czołgami pędzono jako osłonę około 300 cywilów (kobiet i mężczyzn). Niemieckiej kolumnie udało się przedrzeć przez powstańcze pozycje, a następnie ulicami Towarową i alejami Jerozolimskimi dotrzeć w okolice mostu Poniatowskiego. Dopiero tam uwolniono ocalałych cywilów z „żywej tarczy”.

Podczas podjętej w dniu 3 sierpnia próby odblokowania Al. Jerozolimskich żołnierze Wehrmachtu z 4. pułku grenadierów wschodniopruskich wykorzystali jako żywą osłonę kilkudziesięciu cywilnych mieszkańców Pragi i alei 3 Maja. W trakcie walki cywile z „żywej tarczy” dostali się w krzyżowy ogień prowadzony z obydwu stron i zostali zmasakrowani. Zakładników, którzy uciekali lub próbowali kryć się przed kulami Niemcy rozstrzeliwali lub obrzucali granatami. Śmierć poniosło wówczas ok. 50-60 polskich cywilów.

4 sierpnia, podczas ataku na powstańczą redutę w budynku Monopolu Tytoniowego na Ochocie, niemieccy policjanci wykorzystali grupę cywilów jako żywą osłonę. Wielu zakładników zginęło w krzyżowym ogniu, część zdołała uciec na tereny kontrolowane przez powstańców.

5 sierpnia podlegający generałowi Stahelowi żołnierze Wehrmachtu spędzili ludność polską z okolic Krakowskiego Przedmieścia na placyk przy pomniku Kopernika. Tam część cywilów (zarówno kobiety, jak i mężczyzn) oddzielono od tłumu i wykorzystano jako osłonę dla dwóch niemieckich kolumn pancernych, które atakowały powstańcze pozycje na Nowym Świecie i ul. Świętokrzyskiej. Grupa osłaniająca atak na polską barykadę na Świętokrzyskiej została odbita przez AK-owców, zginęło jednak przy tym bardzo wielu zakładników. „Żywa tarcza” z Nowego Światu została wycofana do Ogrodu Saskiego, a następnie ponownie wykorzystano jako osłonę dla niemieckiego ataku na powstańcze pozycje przy ul. Królewskiej. W trakcie walki większość zakładników zdołała się schronić na terenach opanowanych przez powstańców.

W Śródmieściu Południowym niemiecki garnizon „dzielnicy policyjnej” podjął 5 sierpnia próbę przyjścia z odsieczą załodze tzw. małej PAST-y (ul. Piusa XI nr 19). Na rozkaz SS-Oberführera Geibla kilkaset polskich kobiet schwytanych w okolicach placu Unii Lubelskiej zostało użytych w charakterze „żywej tarczy”. Część kobiet posadzono na czołgach by osłonić je przed butelkami zapalającymi, inne szły z przodu i po bokach kolumny. Zakładniczkom rozkazano (pod groźbą rozstrzelania) powiewać białymi chustkami i głośno wzywać powstańców do wstrzymania ognia. W tłum wmieszano niemieckich policjantów przebranych dla niepoznaki w kobiece chustki i płaszcze. Na ul. Piusa XI doszło do zaciętej walki, w trakcie której zginęło ok. 50 zakładniczek, a wiele innych odniosło rany. Około 200 kobietom udało się przedostać na teren opanowany przez oddziały AK.

7 sierpnia, podczas walk w rejonie ulic Chłodnej i Elektoralnej, SS-mani z brygady Dirlewangera tworzyli z polskich cywilów „żywe barykady”, osłaniające ich przed ogniem powstańców. Tego samego dnia, prowadząc natarcie z Krakowskiego Przedmieścia w kierunku Powiśla (ulicami Karową i Bednarską), dirlewangerowcy użyli jako osłony rannych powstańców z punktu sanitarnego przy ul. Furmańskiej. Kilku rannych poniosło wówczas śmierć.

8 sierpnia SS-mani z brygady Dirlewangera uderzyli na pozycje powstańcze znajdujące się na ul. Bielańskiej oraz w gmachu Ratusza. Natarcie było prowadzone pod osłoną tłumu kobiet z dziećmi pędzonych z Opery Narodowej. Natarcie załamało się w ogniu bocznym powstańców, a większość zakładników zdołała, dzięki pomocy AK-owców, schronić się na terenie opanowanym przez Polaków. Wiele kobiet poniosło jednak śmierć podczas wymiany ognia. Te same praktyki Niemcy stosowali również podczas walk na ul. Senatorskiej.

Wykorzystywanie przez Niemców „żywych tarcz” nie złamało ducha powstańczych oddziałów, które nadal stawiały zaciekły opór, mimo iż powodował on nieuniknione straty wśród zakładników. W tej sytuacji niemieckie dowództwo (prawdopodobnie z inicjatywy von dem Bacha) zarzuciło tę taktykę w okolicach 12 sierpnia. Jednostki liniowe były jednak nadal skłonne wykorzystywać cywilów w charakterze „żywych tarcz”. Podczas walk o Stare Miasto Niemcy jeszcze kilkukrotnie użyli polskich cywilów jako osłony dla atakujących oddziałów – m.in. podczas ataku na polską barykadę na ul. Leszno (12 sierpnia), podczas szturmu na szpital Jana Bożego (21 sierpnia), czy też w trakcie walk prowadzonych po upadku Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (28 sierpnia). Sporadyczne przypadki wykorzystywania cywilów w charakterze „żywych tarcz” miały również miejsce podczas walk na Powiślu, Górnym Czerniakowie i Marymoncie.

Ponadto niemieccy żołnierze zmuszali polskich cywilów do pracy na pierwszej linii frontu – przy rozbieraniu barykad powstańczych lub budowie własnych umocnień. Wykorzystywano ich także do wynoszenia z linii rannych i zabitych żołnierzy niemieckich oraz porzuconej przez nich broni, jak również do transportowania zaopatrzenia dla wysuniętych placówek niemieckich. Praktykę tę sankcjonowało niemieckie dowództwo, które w jednej z instrukcji dla walczących oddziałów zaleciło, aby „rzekomo nie walczącą, niewinną ludność pociągać bezwzględnie do robót przy oczyszczaniu terenu i to nawet pod ostrzałem nieprzyjacielskim”.

(538)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.