Elity II RP a elity III RP i ich kompromisy. I „kompromisy”. To porównanie dobitnie pokazuje ogromną różnicę między dwiema Polskami…

w II RP/III RP/Transformacja ustrojowa


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

dmowsDwie rocznice, które właśnie mijają, pokazują nam jak bardzo różniły się początki II i III RP. W obydwu przypadkach mieliśmy do czynienia z jakimś porozumieniem ówczesnych elit politycznych, a przynajmniej ich części. Ale jakie to były elity i jakie ich cele? – pisze na portalu PCh24.pl Grzegorz Kucharczyk.

Dziewięćdziesiąt pięć lat temu (10 lutego) miało miejsce pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego RP, wyłonione w wyniku przeprowadzonych – tam, gdzie to było możliwe – wyborów parlamentarnych 26 stycznia 1919 roku. Z kolei 6 lutego mija ćwierć wieku od rozmów, które odbyły się przy Okrągłym Stole pomiędzy delegacją „partyjno-rządową” mianowaną przez Biuro Polityczne KC PZPR, a ściślej Wojciecha Jaruzelskiego ze swoimi najbliższymi współpracownikami (z pewnością nie bez porozumienia – albo milczącej zgody – ze „starszymi kuzynami” z Kremla) a stroną „solidarnościową”, której skład powołał Lech Wałęsa wraz z gronem swoich ówczesnych doradców, zdominowanym przez laicką lewicę (w większości dawnych partyjnych „rewizjonistów”).

Porozumienie potrzebą chwili

Józef Piłsudski
Józef Piłsudski

Luty 1919 roku – niespełna trzy miesiące od rozbrajania Niemców w Warszawie i przekazania przez Radę Regencyjną najwyższej władzy wojskowej, a potem cywilnej Józefowi Piłsudskiemu, który powrócił z niemieckiego więzienia w Magdeburgu. W tym samym czasie toczą się już walki zbrojne na wszystkich granicach odradzającego się państwa polskiego – na zachodzie trwa Powstanie Wielkopolskie, Górny Śląsk jest w przededniu pierwszego Powstania Śląskiego, na Śląsku Cieszyńskim trwa już konflikt zbrojny z Czechosłowacją (wywołany agresją Czechów w styczniu 1919 na polskie Zaolzie), w Małopolsce Wschodniej trwają walki z Ukraińcami, niedawno oswobodzony został Lwów, trwa już niewypowiedziana wojna z bolszewikami. W kwietniu 1919 roku Wojsko Polskie wejdzie do Wilna.

Jak widać więc pilnych zadań wówczas nie brakowało. A cóż dopiero wspomnieć o problemie z wyłonieniem „jednolitego” rządu polskiego. Jesienią 1918 roku rządził w Warszawie Józef Piłsudski i powołany przez niego rząd socjalistyczno-ludowy Jędrzeja Moraczewskiego. W tym samym czasie paryski Komitet Narodowy Polski pod prezesurą Romana Dmowskiego był de facto uznawany przez mocarstwa zwycięskie Ententy za jedyny prawowity rząd polski. A wielkimi krokami zbliżała się konferencja pokojowa (zainaugurowana 18 stycznia 1919 roku w Wersalu), która miała ustalić ład polityczny w Europie po Wielkiej Wojnie oraz granice niepodległej Polski.

Porozumienie Piłsudski-Dmowski było więc potrzebą chwili. I taki kompromis, w postaci utworzenia „jednolitego” rządu został zawarty, a jego granice wyznaczył Dmowski opisując polityczną genealogię przyszłego premiera: „nie może być to socjalista, ale musi być do zaakceptowania przez socjalistów”. Nowy gabinet na początku stycznia 1919 roku tworzy Ignacy Jan Paderewski, członek KNP, poważany przez wszystkich w Polsce autorytet raczej pozapolityczny (wybitny pianista, kompozytor, a w 1910 roku fundator Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie).

Ale wspomniany kompromis, który może być nazywany porozumieniem elit (bez cudzysłowiu), nie był celem samym w sobie, żadnym aktem założycielskim Drugiej Niepodległości. Najważniejsi autorzy tego kompromisu zdawali sobie sprawę, że jeśli to ma być Rzeczpospolita (res publica), to ma ją zbudować naród. Stąd tak szybko przeprowadzone wybory w oparciu o ultrademokratyczną jak na tamte czasy ordynację wyborczą (uchwaloną jeszcze przez gabinet oraczewskiego i ogłoszoną dekretem Naczelnika Państwa). Faktycznie wybory przeprowadzono – z powodu się działań wojennych – na wycinku terytorium II RP. Sejm Ustawodawczy wyłonili Polacy na obszarze dawnej Kongresówki i Małopolski Zachodniej. Inne ziemie „obesłały” Sejm parlamentarzystami wybranymi jeszcze przed 1914 rokiem do parlamentów państw zaborczych (co zresztą wzmocniło element konserwatywny w Konstytuancie).

Przestrogi dla Polski i „polityczna mądrość”

kiszczakZ efektami rozmów Okrągłego Stołu było zupełnie inaczej: minęło dwa i pół roku zanim Polacy mogli wybrać w wolnych wyborach Sejm I kadencji (jesień 1991). Niemal od początku kompromis z Pałacu namiestnikowskiego (Magdalenki i innych miejsc) był celebrowany jako „dowód mądrości Polaków” oraz ich „politycznej dojrzałości”. Słowem – początek nowej ery.

Ale Polaków raczej mało obchodziło, o czym rozmawiano na Krakowskim Przedmieściu (i w innych miejscach). Na początku rozmów interesowało się nimi ok. 35% obywateli PRL, to pod ich koniec wskaźnik ten spadł o połowę. Kiedy minęły ledwo dwa miesiące od zakończenia rozmów Okrągłego Stołu, okazało się, że werdyktem wyborczym Polaków mało kto się przejmuje. I to po obu stronach mebla. Karierę wtedy robiła łacińska formuła „pacta sunt servanda”, zwłaszcza w ustach prominentnych przedstawicieli strony „solidarnościowej”, ale przez „pacta” rozumiano przede wszystkim konieczność dotrzymywania umów z komunistami, a nie korygowanie ich w zależności od werdyktu wyborców. Gdy w czasie „kontraktowych” wyborów (4 – 18 czerwca 1989) „padła” obsadzona przez generałów i sekretarzy lista krajowa, strona „solidarnościowa” (wliczając w to przyszłych budowniczych IV RP) bez większego wahania zgodziła się na horrendalną zmianę ordynacji wyborczej między dwiema turami wyborów, tak aby komuniści mogli „uzupełnić” utracone miejsca z listy krajowej miejscami w okręgach w kraju.

A potem nastąpiły miesiące i całe dwa lata przestróg dla Polski. Przestróg przed „polskim piekłem”, którego najgorszym wyrazem było reaktywujące się z mozołem niezależne życie polityczne w oparciu o partie. A przecież partie – przekonywał jedynie słuszny dziennik – są właściwie przeżytkiem i ekscytują jedynie polski szowinizm i antysemityzm.

Trzeba było więc czekać z wolnymi wyborami ponad dwa lata. Bo były pilne sprawy. Nie, nie chodziło o toczące się wojny na wszystkich granicach państwa. Ale przecież trzeba było „dać czas” rządowi Tadeusza Mazowieckiego na „dokończenie reform”, tak aby komuniści – w styczniu 1990 roku podjęli uchwałę, że odtąd będą socjaldemokratami – mieli dość czasu by dokończyć transfer władzy politycznej na wpływy ekonomiczne (vulgo: uwłaszczenie nomenklatury).

Dzieło reform było trudne. Bo nie dość, że „ludzie niedojrzali do demokracji” co rusz domagali się wolnych wyborów, to jeszcze w 1991 roku przyjechał Jan Paweł II (aż dwa razy; jakie to koszty!) i mówił o Dekalogu jako moralnym fundamencie dla Trzeciej Niepodległości. Gdy tymczasem nam trzeba było „powracać do Europy” i dbać o to, by nie ogarnęło nas „polskie piekło”. Na przykład w postaci ujawniania się opozycji w łonie OKP wobec niechęci jego kierownictwa i rządu mazowieckiego od konfiskaty majątku po PZPR czy sprawiedliwego rozdzieleniu tytułów należących do partyjnego koncernu RSW Prasa-Książka-Ruch. Im więcej było takich „pilnych” spraw do załatwienia, tym bardziej wzrastał kult rozmów Okrągłego Stołu.

Tak oto wyglądały – w największym skrócie – metodologie budowy Drugiej i Trzeciej Rzeczypospolitej. Ich streszczenie zawierają dwie preambuły do dwóch konstytucji. Marcowej z 1921 roku, uchwalonej przez Sejm Ustawodawczy i aktualnej konstytucji RP uchwalonej przez zdominowany przez postkomunistów Sejm II kadencji (i zatwierdzonej w referendum). Wystarczy przeczytać te dwa teksty, by wiedzieć o jakiej różnicy mówimy.

Grzegorz Kucharczyk, źródło: PCh24.pl

(184)


Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.