We Włoszech wrze po tym, jak pochodzący z Senegalu Idy Dienec został zastrzelony z bliskiej odległości. W jego ciele znaleziono sześć kul. W odpowiedzi imigranci wyszli na ulice, demolując miasto.
Dienec sprzedawał na ulicy skórzane torebki i parasolki. Oskarżony: 65-letni Włoch. Media łączą zabójstwo z triumfem antyimigranckiej Ligi Północnej w ostatnich wyborach. Odpowiedzią na śmierć były gwałtowne zamieszki we Florencji. Demonstranci krzyczeli: ,,Nigdy więcej rasizmu”, niszczyli to, co znajdowali na swojej drodze – informują lokalne media. Wyzywali także Matteo Salviniego, lidera zwycięskiej partii. Nie doszło do starć z policją, ta pojawiła się na ulicach, ale nie zdecydowała się użyć siły.
Do grup imigrantów dołączyli również lewaccy bojówkarze z Antify.
🆘‼😬🔥 #Italy: rampaging illegal Senegalese in #Florence! They wandered the streets, destroying whatever they could get their hands on. The spook was only ended when the Riot police appeared. pic.twitter.com/6sx6gypS2n
— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 6 marca 2018
🆘‼😬🔥 #Italy: mass uprising! Illegal Senegalese crowd rampage through the streets of #Florence, destroying urban property such as planters, citizens’ bicycles and garbage cans are thrown after a fellow countryman was murdered in the morning. Supported by Antifa buddies! pic.twitter.com/lVYYtNkqwO
— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 6 marca 2018
(8421)
Inżynierowie z lekarzami się wkurzyli i zrobili demolkę. Cieszy oko ten, pokojowy marsz.
Dzicz
Dla uspokojenia emocji włoski rząd powinien wypuścić na ulice setki Kóz o rożnym umaszczeniu. Wiadomo, jeden woli blondynki, drugi czarne, a trzeci rude.