Zostanie wyjaśniona jedna z największych tajemnic III RP? Sprawa zagadkowego mordu wraca po 25 latach, dzięki odnalezionym dowodom

w III RP/Wiadomości z Polski


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Do dziś nie znamy kulisów bestialskiego mordu na komunistycznym premierze Piotrze Jaroszewiczu i jego żonie Alicji Solskiej. Ale pojawiły się szanse, że na światło dzienne wyjdą nowe fakty.

Dziennikarz Tomasz Sekielski dotarł do dowodów, które uważano do dziś za zaginione. Kluczem do rozwikłania zagadki mordu, który miał miejsce w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku, są trzy folie z odciskami palców, do których dotarł Sekielski. Przez lata uważano, że zaginęły. Znaleziono je na głowicy ciupag, która najprawdopodobniej posłużyła do zadzierzgnięcia pętli na szyi byłego premiera. Ktoś pozostawił też ślady w jego gabinecie, w łazience i na piętrze w pokoju. Wiele wskazuje na to, że to linie papilarne morderców, bo nie są tożsame z odciskami zamordowanego małżeństwa, a także policjantów.

Los odcisków palców był zastanawiający. Kiedy w 2005 r. śledczy chcieli wrócić do sprawy, okazało się, że folie zniknęły! Po dwóch latach śledczy zostawili sprawę, teraz wraca po latach.

Jan Jaroszewicz, młodszy syn byłego premiera, przekazał Tomaszowi Sekielskiemu tekturowe pudło, które otrzymał z sądu w 2010 r. Nie otworzył go przez lata

– informuje Super Express.

– To może być przełomowe odkrycie – mówi Robert Duchnowski, ekspert od kryminalistyki, który 25 lat temu był na miejscu zbrodni. – Rzeczy z pudła są dobrze zachowane. Myślę, że eksperci są w stanie wydobyć z nich jakieś informacje – ma nadzieję Sekielski.

Piotr Jaroszewicz i jego żona, Alicja Solska, zostali zamordowani w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w ich willi w Aninie przy ulicy Zorzy 19. Nie wiadomo, w jaki sposób włamywacze dostali się do domu Jaroszewiczów (klucze mieli tylko oni i ich syn, Jan; nie posiadał ich nawet syn Piotra z pierwszego małżeństwa, Andrzej). Po gości, z którymi terminy wizyt były wcześniej ustalane, wychodzili sami. Co więcej, Piotr Jaroszewicz zawsze, nawet siedząc w fotelu, miał przy sobie broń. Nie wiadomo też, w jaki sposób zabójcy poradzili sobie z groźnym psem Jaroszewiczów.

Mordercy spędzili w domu Jaroszewiczów wiele godzin. Byłego premiera okrutnie torturowali, a ranem 1 września zadzierzgnęli ciupagą pasek na jego szyi. Alicję Solską początkowo związali i położyli w łazience, by nad ranem zabić ją strzałem w tył głowy ze sztucera jej męża.

Ciała ofiar odnalazł około godz. 23 pierwszego września ich syn, Jan, zaniepokojony faktem, iż jego rodzice nie odbierają telefonu.

źródło: Super Express

(2303)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.