Krzysztof Mieszkowski, poseł Nowoczesnej, nie miał dobrego dnia w programie TVP, który dotyczył największych afer ostatnich lat.
Pracowałem w telewizji kilka lat i wiem, w jaki sposób można manipulować publicznością
– zdradził zaskoczonym widzom, kiedy wyjaśniał, dlaczego jego zdaniem Telewizja Publiczna manipuluje widzami.
Tematami były m.in. reprywatyzacja, Amber Gold, afera taśmowa i śledztwo smoleńskie. Goście odpowiadali na pytanie, dlaczego ich ,,bohaterzy” do tej pory nie ponieśli odpowiedzialności.
Afery są częścią każdego systemu politycznego i od tego nigdy nie odejdziemy. Są czymś istotnym i czymś konstytutywnym w chwilach, gdy mamy do czynienia z przesileniem politycznym. Mamy słabą demokrację, która nie chroni społeczeństwa obywatelskiego, które z pewnością nie chciałoby żyć w aferach i być przez afery atakowane i przez afery manipulowane. Właśnie teraz mamy taki moment. Partii rządzącej potrzebne są afery
– tłumaczył Mieszkowski. Dodał, że jedyną partią bez winy jest Nowoczesna.
Proszę mi powiedzieć, która z formacji politycznych po 89 roku nie była, mówiąc kolokwialnie, umoczona w afery? Poza Nowoczesną wszystkie było głęboko uwikłane w afery i nieprawidłowości
– wyjaśniał i jednocześnie podkreślił, że telewizja mówiąc o aferach dopuszcza się manipulacji.
Państwo pokazujecie jedną stronę medalu, to jest niedopuszczalne w telewizji publicznej […] Pracowałem w telewizji kilka lat i wiem w jaki sposób można manipulować publicznością, a przede wszystkim telewidzami
– zaatakował.
Prowadzący program Michał Adamczyk odpowiedział posłowi:
Tak. Wszystkich afer nie jesteśmy w stanie pokazać. Nie pokazaliśmy na przykład nieprawidłowości finansowych w Teatrze Polskim we Wrocławiu, którym pan kierował
Proszę zapoznać się z dokumentami. Pan nie jest dla mnie partnerem
replikował Mieszkowski.
Mieszkowski
-Manipulujecie nie pokazujecie wszystkich afer@MiAdamczyk
-Tak. Nie pokazaliśmy nieprawidł. finans. w Teatrze PL we Wrocławiu😎😎 pic.twitter.com/NnKXtcOJoV— PikuśPOL (@pikus_pol) 28 listopada 2016
(6963)
