Ksiądz Jacek Międlar został oskarżony przez prokuraturę o „mowę nienawiści”, czego miał się rzekomo dopuścić podczas mszy uświęcającej obchody rocznicy ONR.
Duchownemu grożą nawet dwa lata więzienia. Obok niego oskarżona została działaczka ONR Justyna Helcyk.
Jak informuje Onet.pl, śledczych powiadomiła Joanna Scheuring-Wielgus, parlamentarzystka Nowoczesnej,
Wygłoszone przez księdza J. Międlara »kazanie« w swojej treści stanowiło nawiązanie do idei faszystowskich oraz przede wszystkim było pochwałą i zachętą do wprowadzania w życie i dalszego propagowania faszyzmu. Ksiądz Międlar nawoływał do kierowania się w życiu faszystowskim sposobem zachowania oraz dążeniem do zorganizowania społeczeństwa polskiego na modłę ideologii faszystowskiej
– napisała posłanka do prokuratury.
Onet.pl informuje:
Chodzi o art. 256 kodeksu karnego, który zakazuje publicznego propagowania faszyzmu oraz art. 257, przewidujący sankcje karne za publiczne znieważanie grupy etnicznej.
Ponadto twierdzi, że zamierza też zabiegać o rozszerzenie listy grup społecznych, które będą pod szczególną ochroną kodeksu karnego.
(5184)
Powinien jej wytoczyć proces o zniesławienie, naruszenie dóbr osobistych (212KK). Całe ONR powinno
Sam Papież powiedział, że „Wojna jest już w Europie”, więc rozumiem, że jesteśmy w stanie wojny. A jak dobrze pamiętam, to w czasie wojny za donosicielstwo groziła „czapa”. Rozumiem więc, że „czapa” grozi posłance o niezbyt polskim nazwisku. To nie groźba, tylko wniosek.
K…a! Od Żydów gorsi są szabesgoje!
No i czy to nie jest mowa nienawiści. Zamiast pleść głupoty i szukać sobie wrogów, rusz d… i zgłoś się do hospicjum. Tam przyda się Twoja energia.
Akcja rodzi reakcję, drogi FJ. Wszak jesteśmy w stanie wojny, jak sam napisałeś, powołując się przy tym na słowa wielkiego autorytetu moralnego. To nie groźba, tylko wniosek.