Poseł PiS Dominik Tarczyński podczas 40. posiedzenia Sejmu RP poruszył projekt zmian w ustawie o służbie zagranicznej. Przy okazji mocno uderzył w byłego ministra spraw zagranicznych w rządzie Platformy Obywatelskiego Radosława Sikorskiego.
Projekt zmian zakłada, że funkcjonariusze i współpracownicy komunistycznych służb bezpieczeństwa nie będą już mogli pełnić służby zagranicznej.
Poseł PiS Dominik Tarczyński, który odniósł się do tych kwestii w swoim przemówieniu, z wysokości mównicy sejmowej rozprawił się z polityką kadrową poprzednich rządów.
Czy prawdą jest że ostatnio, po zmianie w jednej z największych placówek dyplomatycznych tylko sprzątaczka okazała się nie być tajnym współpracownikiem?
– pytał ironicznie Tarczyński.
Czy prawdą jest że ustawa ta będzie obejmowała i dotyczyła 80 proc. osób, które podają jako pierwszy język rosyjski?
– nie ustępował poseł PiS.
Na koniec Tarczyński zwrócił się już bezpośrednio do posłów Platformy Obywatelskiej.
A jeżeli chodzi o waszych profesjonalistów, bo nam zarzucacie brak profesjonalizmu, powiedzcie, co teraz Wasz orzeł dyplomacji robi, bo chyba nie robi już łaski Amerykanom
– zakończył swoje przemówienie, nawiązując do osoby i działalności Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych za czasów rządów PO.
Projekt ustawy przygotowany przez ministerstwo spraw zagranicznych zakłada, że osoby, które do 31 lipca 1990 roku pełniły służbę lub były współpracownikami organów bezpieczeństwa na postawie tzw. ustawy lustracyjnej, będą zwolnione. Z zatrudnione w placówce zagranicznej osoby, które są członkami byłych funkcjonariuszy, będą musiały poddać się lustracji.
Według projektu zadaniami służby zagranicznej będą: strzeżenie suwerenności Polski, ochrona jej interesów w relacjach z innymi państwami, organizacjami międzynarodowymi i innymi podmiotami zagranicznymi.
(3026)
