To odkrycie archeologiczne nie powinno się zdarzyć, bo… ta bitwa nie powinna mieć miejsca. A jednak 100 kilometrów od Szczecina doszło ponad 3 tysiące lat temu do starcia, które może zmienić historię Europy.
Nad rzeką Tollense na terenie dzisiejszych Niemiec badacze natrafili na szczątki i nie było w tym jeszcze nic sensacyjnego. Przypuszczali, że znaleźli dawny obszar pochówku. Kolejne wykopaliska i odkrycia rzuciły na ten teren nowe światło. Eksperci ku swojemu zdumieniu ustalili, że około 1200 roku p.n.e. rozegrała się nad Tollense wielka bitwa, która nie powinna się wydarzyć. Były to bowiem czasy, gdy potęga Grecji miała dopiero narodzić się za 500 lat, a dotychczasowe ustalenia nie pozwalały przypuszczać, że w Europie Środkowo-Wschodniej mogło dochodzić do takich bitew.
Archeolodzy w pierwszym etapie badań na około 5-10 procentach terenu odkryli aż 10 tysięcy kości, które należały do około 130 wojowników i co najmniej pięciu koni. Znaleźli też unikatowe elementy uzbrojenia, często z brązu. Liczba odkrytych fragmentów zwłok zaskakuje, tym bardziej że 600 lat po bitwie pod Grunwaldem (jednej z największych w średniowieczu) znaleziono szczątki zaledwie 200 poległych – czytamy na Interia.pl.
Bitwa pod Tollense pozostaje jednak tajemnicza, bo nadal nie ustalono, kto z kim i o co walczył. Jednak samo odkrycie szczątków i pozostałości po walce rzuca nowe światło na historię Europy. Do tej pory sądzono bowiem, że region środkowo-wschodni był zamieszkały przez słabo zorganizowaną ludność uprawiającą ziemię. Historycy nie przypuszczali, że na tych terenach mogło dochodzić do starć z udziałem kilku tysięcy dobrze uzbrojonych wojowników. Kultury tak rozwinięte lokowano na południu, a do Europy Środkowo-Wschodniej miały dopiero dotrzeć. Dokładne zbadanie bitwy nad Tollense może zmienić postrzeganie historii.
(1870)
