Bogusław Linda zwykle unika stricte politycznych wypowiedzi, wprost przeciwnie do Roberta Biedronia, od lat aktywnego polityka: wcześniej jako poseł, teraz jako prezydent miasta. To, co ich połączyło, to krytyka PiS-u w bardzo podobnej retoryce. Obie opinie zostały wygłoszone 17 października.
Musiałbym zacytować Herberta: wszystko jest sprawą smaku. To, jak nami zawłaszczają, jest strasznie przykre. Tak ziemniako-buro-brudne, nieładne, że ja się czuję trochę zawstydzony
– mówił Linda w programie Tomasza Lisa. Autor dodawał, że nie może znieść „braku ogłady, burakostwa i nieudacznictwa”.
To, co nigdy nie powinno się okazywać, to burakostwo, nieudacznictwo, brak kultury, brak ogłady, brak inteligencji. Raptem to, co gdzieś skrzętnie ukrywaliśmy, się wylało i nami zawłaszcza
– mówił aktor.
W równie ostrych słowach politykę PiS-u, tym razem zagraniczną, oceniał Robert Biedroń. Mówił o ,,machaniu szabelką, w gumofilcach na ośle”.
Polska w zachodnich mediach jest teraz opisywana jako kraj kompletnego absurdu i paranoi
– przyznał w ,,Kropce nad i”.
Biedroń odkrył nawet, że przyjacielem Kaczyńskiego jest… Putin, bo ,,przykłada rękę do demontażu UE”.
Europa sobie poradzi (bez Polski – red.), tylko czy Polska sobie da radę (bez Europy – red.)?
– pytał.
W równie ostrych słowach atakował PiS za postępowanie w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.
Coraz więcej Polaków jest zmęczonych danse macabre na grobach ofiar katastrofy. Ileż można grać na tych emocjach?
– zastanawiał się.
Tradycyjnie nie zabrakło rozmaitych przewidywań na przyszłość:
On stworzy takiego nowego PiS-oluda. […] To „foremki”, z których odciska wzorcowych Polaków
– dodał, obawiając się, że wszystkie osoby poza tym wzorcem będą dyskryminowane. Jego zdaniem trzeba też obawiać się Obrony Terytorialnej.
korzystanie z zasobów, które chce wykorzystać Macierewicz jest niebezpieczne. To są ludzie, którzy mają nacjonalistyczne i ksenofobiczne tendencje
– podkreślił.
(1785)
