Nie walczyli dla siebie. Powojenne losy 2. Korpusu Polskiego

w Bez kategorii/II wojna światowa/PRL


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Dla władz komunistycznych w Polsce sprawa powrotu żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie od początku stanowiła niezwykle ważne zagadnienie, bowiem już w Manifeście Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z lipca 1944 r. pisano, że komitet „dążyć będzie do najszybszego powrotu emigracji do kraju i podejmie kroki dla zorganizowania tego powrotu”. Także prezes rady ministrów Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, Edward Osóbka-Morawski, na posiedzeniu Krajowej Rady Narodowej w dniach 3–6 maja 1945 r. wzywał oficerów i żołnierzy polskich przebywających poza granicami kraju do rychłego powrotu do Polski zapewniając, że „ani na chwilę Ojczyzna nie zapomina o naszych dzielnych i bohaterskich żołnierzach i oficerach walczących z Niemcami na innych frontach”.

1314-869

Nasilenie tych działań miało miejsce po cofnięciu przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone Ameryki Północnej uznania dla polskiego rządu emigracyjnego w Londynie i przeniesienia go na warszawski Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. 7 lipca 1945 r. na łamach prasy emigracyjnej, a tydzień później w prasie krajowej opublikowano odezwę zachęcającą żołnierzy PSZ do powrotu do kraju, podpisaną m.in. przez generałów Mieczysława Borutę-Spiechowicza, Izydora Modelskiego, Gustawa Paszkiewicza, Bronisława Prugar-Ketlinga. Brzmiała ona następująco:

„Żołnierze, lotnicy, marynarze! W Warszawie powstał Rząd Jedności Narodowej, uznany przez wszystkie państwa sprzymierzone. Walczyliście przez blisko 6 lat w krwawych walkach na ziemi, na morzu i w powietrzu ramię przy ramieniu z naszymi sprzymierzeńcami na wszystkich frontach. […] Wspólnym wysiłkiem Waszym, Waszych braci w kraju, wspólnym wysiłkiem całego narodu polskiego, Polska znów odzyskała wolność i niepodległość. […] nadszedł czas, aby zjednoczonym wysiłkiem całego narodu odbudować z gruzów i zgliszcz nasz kraj. Więc wracajmy tam, gdzie nas potrzebują i dokąd nas wzywają nasi bracia, nasze rodziny. Pamiętajmy, że o Polskę można i należy walczyć wszędzie, ale Polskę budować można tylko w Polsce”.

Strona polska rozpoczęła tym samym starania o przejęcie zwierzchnictwa nad PSZ i sprowadzenie żołnierzy do kraju.

Niezależnie od prowadzonych rozmów polsko-brytyjskich, niemal od momentu zakończenia wojny tych żołnierzy PSZ, którzy zdecydowali na powrót do kraju, kierowano do oddzielnych obozów celem repatriacji. Gen. Anders wspomina, że temat ten poruszał jeszcze w lipcu 1945 r. w czasie spotkania z marsz. Alexandrem, który przewidywał, że część żołnierzy 2. Korpusu Polskiego będzie chciała powrócić do Polski. Generał odpowiedział marszałkowi:

„Wszyscy, którzy będą chcieli wrócić do Polski, będą korzystali z zupełnej swobody wyboru. Muszą jednak zostać zdemobilizowani i przekazani władzom brytyjskim lub sojuszniczym […]. Ze swojej strony wydam zarządzenia aby zgłaszający się przechodzili do tych obozów w miarę zgłaszania się na powrót do Kraju”.

Akcja ta nie przynosiła jednak dużych efektów, przede wszystkim z powodu braku jednoznacznej deklaracji rządu warszawskiego na temat warunków przyjęcia żołnierzy w Polsce. Pomimo tego, według Jerzego A. Radomskiego oraz Stefana Artymowskiego, w czerwcu i lipcu 1945 r. z 2. Korpusu Polskiego zgłosiło się na wyjazd do Polski ok. 7 tys. żołnierzy, których przeniesiono do nadzorowanych przez Brytyjczyków obozów przejściowych. Sytuacja uległa poważnej zmianie dopiero po 21 września 1945 r., kiedy to władze brytyjskie przeprowadziły w oddziałach PSZ plebiscyt, mający na celu ustalenie nastrojów żołnierzy polskich i ich zapatrywania na powrót do Ojczyzny. Plebiscyt – ankieta składał się z czterech punktów:

„1. Rząd brytyjski prowadzi obecnie pertraktacje w sprawie powrotu do Polski żołnierzy, którzy dobrowolnie pragną uczynić to bezzwłocznie;

2. Jeżeli pragniesz powrócić przy najbliższej okazji, podaj swoje nazwisko i imię swemu dowódcy;

3. Po podaniu nazwiska swemu dowódcy będziesz, gdy to będzie możliwe, przeniesiony do obozu przejściowego, pozostającego pod zarządem władz brytyjskich, gdzie oczekiwać będziesz na dalsze zarządzenia, do czasu zakończenia organizacji powrotu;

4. Propozycja ta ma na celu umożliwienie natychmiastowego powrotu dla tych, którzy tego pragną, jednak nie jesteś zobowiązany zgłosić się obecnie, a możliwość późniejszego zgłoszenia się pozostaje otwarta”.

Żołnierze PSZ mieli podjąć decyzję w ciągu zaledwie jednego dnia, co spowodowało, że przeprowadzony plebiscyt nie był w pełni efektywny. Co więcej, część dowódców przeciwnych akcji repatriacyjnej utrudniało jego przeprowadzenie. Niemniej w wyniku akcji Brytyjczyków na powrót do kraju zgłosiło się ponad 37 tys. polskich żołnierzy, w tym ok. 14 tys. z 2. Korpusu Polskiego.

Odznaka_2_KorpusuŻołnierzy korpusu zdecydowanych na wyjazd do Polski wydzielano z oddziałów i przekazywano do pozostającego pod brytyjskim nadzorem obozu w m. Cervinara znajdującej się ok. 30 km od Neapolu. Na podstawie dokumentów przechowywanych w Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych Stefan Artymowski podaje, że było to zgrupowanie obozów znajdujących się w samej miejscowości Cervinara oraz rozlokowanych wokół niej, przeznaczonych dla przyszłych repatriantów. W składzie grupy znajdowało się dowództwo wraz ze szpitalem, sześć obozów mogących pomieścić do 2200 żołnierzy (obozy nr 1, 4, 5, 6, 7 i 8) oraz jeden mniejszy, mieszczący do 1000 osób (nr X). Łącznie obozy te mogły pomieścić ok. 14 tys. żołnierzy.

Według dokumentów sporządzonych przez Kwatermistrzostwo 2. Korpusu Polskiego w okresie do 30 września 1945 r. do obozu Cervinara odesłano 14054 żołnierzy (2 oficerów i 4549 żołnierzy korpusu oraz 3 oficerów i 9505 żołnierzy bazy korpusu) Liczba ta zgadzałaby się z wynikiem wrześniowego plebiscytu, gdyby nie wspomniane wcześniej informacje o ok. 7 tys. żołnierzy korpusu zgłoszonych na wyjazd do Polski i umieszczonych m.in. w Cervinara przed 21 września 1945 r. Pojawia się więc pytanie, które dane są prawdziwe. Literatura przedmiotu, co wykazano, podaje liczbę ok. 14 tys. żołnierzy korpusu zdecydowanych na powrót do kraju, a całkowicie pozbawionym sensu wydaje się przeprowadzanie plebiscytu wśród żołnierzy, którzy sami zadeklarowali chęć repatriacji. Wyliczenia Stefana Artymowskiego opierają się zaś na sprawozdaniach przesyłanych przez ambasadę polską w Rzymie do MSZ w Warszawie i wydają się wiarygodne. Nasuwają się zatem dwa wyjaśnienia omawianego problemu:

1) przeprowadzony plebiscyt objął jednak również żołnierzy przebywających w obozie Cervinara, zatem rzeczywista liczba żołnierzy, którzy zgłosili się na powrót do kraju na jego podstawie powinna zostać zmniejszona do ok. 7 tys.,

2) z wykazanej przez plebiscyt liczby faktycznie na powrót do kraju zgłosiła się tylko połowa żołnierzy, co w połączeniu z wcześniej zdeklarowanymi dało sumę 14 tys. osób.

Wladyslaw_AndersMimo zapewnień gen. Andersa, że dowództwo korpusu nie będzie wpływało na indywidualne decyzje opuszczenia szeregów wojska, ani też nie będzie ich ograniczało, w stosunku do zdecydowanych powrócić do kraju panował – delikatnie mówiąc – ostracyzm. Żołnierze pragnący poddać się repatriacji podpisywali deklarację, potwierdzoną przez sześciu [sic!] świadków, w której stwierdzali, że „będąc poinformowanym przez swoich dowódców o obecnym położeniu politycznym w Polsce, bez względu na to wyrażam chęć dobrowolnego powrotu do Polski”. Tym, którzy podjęli decyzję o powrocie zbyt pochopnie, początkowo dowództwo korpusu dawało szansę zrehabilitowania się i powtórnego przyjęcia do oddziałów. Zdarzały się bowiem sytuacje, w których żołnierze polscy umieszczeni już w obozie Cervinara dezerterowali z niego i zgłaszali się do swoich dowódców, którzy wcielali ich z powrotem do jednostek. Wydaje się, choć brak odpowiednich źródeł nie pozwala tego stwierdzić z całą stanowczością, że proceder ten musiał przyjąć szerszą skalę, 11 września 1945 r. bowiem rozkazem gen. Andersa usankcjonowano proces przyjmowania żołnierzy na stan 2. Korpusu Polskiego. Oczywiście dowództwo korpusu było świadome, że wśród powracających „synów marnotrawnych” mogą znaleźć się jednostki niepożądane lub niepewne polityczne, co rozkaz regulował w następujący sposób: „żołnierzy tych należy przyjąć z powrotem do oddziałów tylko wówczas jeśli nie są notowani jako agitatorzy – opinię tą ustalić w porozumieniu z Oddz.[iałem] Inf.[formacyjnym] Korpusu”. Przyjęcie żołnierzy było uzależnione od podpisania przez nich dobrowolnej deklaracji, potwierdzonej przez trzech świadków.

Stosunkowo szybko dowództwo korpusu wycofało się z powyższych decyzji i na mocy rozkazu z 10 października 1945 r. anulowało poprzednie zarządzenie i wydało całkowity zakaz przyjmowania do oddziałów b. żołnierzy 2. Korpusu Polskiego z obozu brytyjskiego w Cervinara.

wikipedia.pl
wikipedia.pl

Na przełomie września i października 1945 r. do Włoch przybyli przedstawiciele rządu warszawskiego: ambasador RP w Rzymie prof. Stanisław Kot oraz szef Polskiej Misji Wojskowej płk Kazimierz Sidor. PMW miała ułatwiać powrót do kraju przebywającym w obozie repatriacyjnym żołnierzom PSZ. Faktycznie, w toku długotrwałych negocjacji z przedstawicielami rządu brytyjskiego uzgodniono decyzję o repatriacji większości ze zgłoszonych ok. 14 tys. żołnierzy korpusu. Pod koniec listopada 1945 r. rozpoczęto przygotowania do przyjęcia żołnierzy polskich z Włoch. Odpowiedzialnym za cały proces repatriacyjny ze strony rządu warszawskiego został II wiceminister obrony narodowej, gen. Wsiewołod Strażewski. Przybyli żołnierze mieli zostać zakwaterowani w koszarach w Koźlu, Cieszynie, Bielsku-Białej, Katowicach i Chorzowie.

Pierwszy transport wyruszył z Włoch 25 listopada 1945 r., co relacjonowała prasa krajowa:

„W niedzielę opuścił Włochy pierwszy transport spośród 14.000 żołnierzy polskich, którzy wypowiedzieli się za powrotem do kraju. […] Żołnierze polscy wzięli ze sobą broń, przy pomocy której walczyli na pustyni w Afryce i we Włoszech. Jest to dar wdzięczności ze strony sprzymierzonych dla wojska polskiego. Pociąg jest odpowiednio zabezpieczony przed zimnem. […] Po tym transporcie wysłanych będzie 13 innych. Wyruszać one będą z Neapolu co drugi dzień, zabierając tych wszystkich żołnierzy polskich, którzy wyrazili życzenie powrotu do ojczyzny”.

Źródło: Jakub Żak, Nie walczyli dla siebie. Powojenna odyseja 2. Korpusu Polskiego, Rytm, Warszawa 2014.

Książkę można kupić TUTAJ



(409)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

2 komentarze

  1. Ale zapomniano cokolwiek napisac o naszych ojcach i braciach .co walczyli w partyzantce u Tito.Jaki ich los spotkal po powrocie do Ojczyzny.Polacy ,a w tym moja rodzina przebywali na emigracji ponad 50 lat.Czy ktos wspomina o nich ? Niedawno wyszla ksiazka Galicjanie i Serbowie poswiecona niesamowitymi przezyciami i zyciu Polakow w Bosni.

  2. Szkoda, że ta książka została wydana w ubeckim wydawnictwie – patrz kim był właściciel

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.