„Inna Ukraina”, czyli jak w ciągu jednej nocy wszyscy wbrew własnej woli zostali Ukraińcami. Od sowietyzacji do poglądu, że mniejszości to piąta kolumna obcych państw

w Polonia/Zapowiedzi


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Inna_Ukraina_72_dpiDzisiejszy obwód zakarpacki przez kilkaset lat wchodził w skład Królestwa Węgier. Do sowieckiej Ukrainy włączył go Józef Stalin w 1944 roku. Zamieszkuje go 35 narodowości, mających charakter autochtoniczny.

Książka w formie reportażowo-publicystycznej pokazuje całe bogactwo regionu, jego bardzo złożoną historię i kulturę. Pokazuje bezwzględny proces sowietyzacji Zakarpacia i prześladowania mniejszości narodowych; opisuje też losy zamieszkujących te tereny nacji w wolnej Ukrainie i ich zmagania z ukrainizacją.

Głównym przesłaniem książki jest teza, że aspirująca do Unii Europejskiej Ukraina znajdzie w niej godne miejsce, jeżeli nauczy się przestrzegać praw mniejszości narodowych i zacznie traktować je jako część swojego bogactwa, a nie zagrożenie.

Premiera książki: 14.10.2014

Ze wstępu autora:

Niniejsza praca powstała jeszcze przed obecnymi tragicznymi wydarzeniami na Ukrainie. Mimo tego nie straciła nic ze swojej aktualności, wręcz przeciwnie. Jej główna teza brzmi: Ukraina dopiero wtedy stanie się pełnoprawnym członkiem wspólnoty europejskiej, gdy będzie przestrzegać praw mniejszości narodowych, zamieszkujących na jej terenie, a nie dążyć do państwa monoetnicznego i przymusowej asymilacji nie-Ukraińców. Realizowana dotąd polityka prowadzić będzie bowiem do ciągłych napięć, konfliktów i sporów z sąsiadami. Tak dzieje się i będzie dziać zawsze w wypadkach, gdy mniejszość mająca poczucie dyskryminacji ma charakter autochtoniczny, żyje od wieków w zwartych skupiskach, dominuje na danym terenie i uważa, że mieszka u siebie.

Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia na historycznej Podkarpackiej Rusi, która z woli Józefa Stalina po II wojnie światowej weszła w skład sowieckiej Ukrainy, części Związku Radzieckiego, i dziś stanowi obwód zakarpacki Ukrainy. Jak powiedział niedawno jeden z rosyjskich polityków, Stalin chciał w ten sposób ukarać Węgry, z którymi Podkarpacka Ruś była związana od zarania dziejów, za popieranie Hitlera, a także zdobyć dodatkowe poparcie dla ukraińskich komunistów. Ich apetyty terytorialne były nie mniejsze niż te ukraińskich nacjonalistów. Tylko w przypadku Polski Stalin nie zgodził się na ich zaspokojenie.

Odrzucił postulaty przywódców ukraińskich komunistów, domagających się przyłączenia do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej regionu Chełma, Hrubieszowa, Zamościa, Tomaszowa, Jarosławia i Przemyśla. Na otarcie łez dostali natomiast Podkarpacką Ruś, którą szybko przekształcili w zakarpacki obwód Ukrainy. W ten sposób w skład Ukrainy trafił region wieloetniczny, którego związki z nowym państwem były słabe, żeby nie powiedzieć: żadne. Fakt ten dla ukraińskich komunistów nie miał znaczenia; bardzo szybko zaczęli wprowadzać tam swoje porządki.

[quote]Problem braku swoich ziomków w obwodzie rozwiązali jedną decyzją: wszyscy uważający się za Rusinów (którzy zresztą do dziś zachowali swoją tożsamość i odrębność) w ciągu jednej nocy zostali przemianowani na Ukraińców. Słowo „Rusin” zostało zakazane, podobnie jak używanie języka rusińskiego. Jednocześnie ukraińscy komuniści i podległe im służby przystąpiły do bezwzględnego niszczenia wszystkich instytucji pielęgnujących rusińską tożsamość narodową. Główny cios spadł na Kościół greckokatolicki, będący głównym oparciem mniejszości. Jego ordynariusza podstępnie zamordowano, księży aresztowano i zesłano do łagrów, a najbardziej opornych wymordowano. Ocaleli tylko ci, którzy zgodzili się przejść na prawosławie i ukrainizować Rusinów.[/quote]

Mniejszość niemiecką i węgierską poddano eksterminacji, wysiedleniom i wszelkim możliwym represjom. Ludność słowacką i czeską „repatriowano” do Czechosłowacji, a tych, którzy pozostali w rodzinnych stronach, poddano asymilacji i wynarodowieniu. Wszystkie instytucje, w których mogli czuć się jak u siebie, zostały zlikwidowane bądź (jak struktury Kościoła katolickiego) mocno ograniczone. Z Rumunów postanowiono uczynić Mołdawian, a wszyscy inni musieli stać się Ukraińcami.

Później w polityce tej nastąpiły pewne korekty, ale dotyczyły one głównie Węgrów, o prawa których upomniał się Budapeszt, a także częściowo Niemców. Pozostałe nacje na możliwość odrodzenia musiały czekać aż do momentu rozpadu ZSRR. Dopiero, gdy zaczął się trząść w posadach, mniejszości narodowe, których oficjalnie w nim nie było, zaczęły wychodzić na powierzchnię i domagać się respektowania swoich praw.

Niepodległa Ukraina, która wyłoniła się z ruin Związku Radzieckiego, uznająca się za państwo demokratyczne, przyjęła szereg rozwiązań prawnych mających zagwarantować mniejszościom narodowym możliwości swobodnego pielęgnowania ich kultury, języka i tożsamości. Rozwiązania te nie były jednak konsekwentne; prace zatrzymały się w pół drogi i nie spełniły wszystkich oczekiwań mniejszości narodowych zamieszkujących obwód zakarpacki, zwłaszcza tych autochtonicznych. Rozmawiając z przedstawicielami wielu z nich, nie sposób nie odnieść wrażenia, że mają tyle, ile zdołali wydrzeć miejscowym władzom.

W XXI wieku w obwodzie zakarpackim pojawiły się banderowskie ruchy nacjonalistyczne, głoszące, że mniejszości narodowe żyjące w kraju to piąta kolumna obcych państw, zagrażająca swoim istnieniem integralności Ukrainy.

Poniższa praca pokazuje współczesną panoramę obwodu zakarpackiego, jego bogatą historię i problemy dnia codziennego jego mieszkańców, którzy usiłują zachować swoją tożsamość lub — tak jak Rusini — bezskutecznie walczą o prawo do uznania ich za naród. Książka w znacznej mierze ma na gruncie polskim charakter prekursorski, zwłaszcza że pisana jest z pozycji osoby życzliwej mieszkańcom, a nie ukraińskiego nacjonalizmu, który nie wiadomo czemu udziela się wielu polskim badaczom i dziennikarzom…

Praca powstała w ramach programu stypendialnego Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, której autor składa serdeczne podziękowania. Ma on nadzieję, że publikacja przyczyni się do kształtowania postaw tolerancji, wzajemnego zrozumienia i budowania zjednoczonej Europy.

Marek A. Koprowski

O autorze:

Marek A. Koprowski – pisarz, dziennikarz, historyk, zajmujący się przede wszystkim tematyką wschodnią i losami Polaków na Wschodzie. Plonem jego wypraw i poszukiwań, oprócz tysięcy artykułów, są też dwadzieścia trzy książki, z czego siedem ukazało się nakładem Wydawnictwa Replika. Za książki z serii „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939–2013 otrzymał Nagrodę im. Oskara Haleckiego w kategorii „Najlepsza książka popularnonaukowa poświęcona historii Polski w XX wieku”, w wyniku plebiscytu czytelników w 2013 r.; nagroda przyznawana jest przez Instytut Pamięci Narodowej, TVP i Polskie Radio.

Marek A. Koprowski jest też laureatem nagrody „Polcul – Jerzy Bonicki Fundation” za działalność na rzecz utrzymania kultury polskiej na Wschodzie.

(146)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.